Aktualności

31-05-2024
Amerykański Serwis Inspekcji ds. Zdrowia Zwierząt i Roślin (APHIS), działający w ramach Departamentu Rolnictwa USDA, oficjalnie potwierdził 28 maja br. zakażenie kur niosek wysoce zjadliwym szczepem wirusa grypy ptaków HPAI na fermie w Sioux City, Iowa (USA). Wg APHIS zakażeniu uległo 4,2 mln kur niosek, które – zgodnie z obowiązującą procedurą – zostaną ubite i poddane utylizacji. Ferma będzie poddana dezynfekcji.Wcześniej w 2023 r. zakażeniu wirusem grypy ptaków na dwóch fermach w stanie Iowa uległo 2,9 mln kur niosek (w 2022 r. zakażonych w tym stanie było 15,9 mln kur niosek). Ostatnie ognisko grypy ptaków w stanie Iowa stwierdzono na fermie kur niosek 29 listopada ub.r., również w Sioux City.Naukowcy z Wageningen University & Research (WUR) w Niderlandach przetestowali skuteczność dwóch szczepionek przeciwko wirusowi grypy ptaków. Testy zostały przeprowadzone na fermach kur niosek i wykazały, że kury były odporne na zakażenie wirusem grypy ptaków po 8 tygodniach od szczepienia.W trakcie pierwszego testu przeprowadzonego w IV kwartale ub.r. zaszczepiono 1800 kur niosek utrzymywanych w kurnikach na dwóch fermach. Po 8 tygodniach od szczepienia wybrano losowo kilkadziesiąt kur, które zostały następnie zainfekowane wirusem grypy ptaków. Stwierdzono, że szczepienie kur było skuteczne, ponieważ ptaki nie wykazywały żadnych objawów chorobowych.Doświadczenia będą kontynuowane do III kwartału 2025 r., kiedy to uzyskane wyniki będą opublikowane dając podstawę do przygotowania procedury szczepienia kur niosek przeciwko grypie ptaków.Przypomnijmy, że podobne badania szczepionek przeciwko grypie ptaków są prowadzone także w innych krajach, m.in. we Francji i USA. 
29-05-2024
Światowa Organizacja ds. Zdrowia Zwierząt poinformowała, że na fermie kur niosek (231,4 tys. kur) w Helsingborg (Szwecja) zaobserwowano spadek produkcji nieśnej oraz wzrost jaj z nietypowymi zniekształceniami skorupy. Jednocześnie kury nioski na tej fermie nie wykazywały żadnych objawów klinicznych mogących świadczyć o chorobie.W wyniku badań przeprowadzonych przez służby szwedzkiego Narodowego Instytutu Weterynarii stwierdzono, że część kur na w/w fermie (jeden kurnik o obsadzie 57,78 tys. kur) jest zakażona wirusem pomoru rzekomego drobiu, choroby popularnie nazywanej Newcastle ND.Wirus rzekomego pomoru drobiu to RNA-wirus, należący do rodziny Paramyxoviridae, posiadający otoczkę, zawierający jednoniciowy niesegmentowany genom. W środowisku roznosi się drogą kropelkową, zarówno poprzez układ oddechowy, jak i pokarmowy.Władze administracyjne ustanowiły wokół fermy strefę zapowietrzoną (obszar o średnicy 3 km) oraz strefę zagrożoną (o średnicy 10 km) wprowadzając jednocześnie odpowiednie postępowanie w sprawie likwidacji zakażonych ptaków, dezynfekcji kurników i sprzętu oraz sposobów usuwania paszy, padłych ptaków i wszelkiego rodzaju odpadów, w tym odchodów. Ograniczono przemieszczanie drobiu i jaj zarówno w strefie zapowietrzonej, jak i zagrożonej.Światowa Organizacja ds. Zdrowia Zwierząt poinformowała, że od lutego 2023 r. Szwecja była uznawana jako kraj wolny od obecności wirusa pomoru rzekomego.Pomór rzekomy drobiu to jedna z najbardziej powszechnych wysoce zaraźliwych chorób układu oddechowego drobiu. Szczególnie często występuje u drobiu w krajach Azji, Afryki i Ameryki Płd., zwłaszcza w przydomowym chowie drobiu. W zakażeniu, jak i w rozprzestrzenianiu się wirusów rzekomego pomoru drobiu, sprzyja niewłaściwa bioasekuracja, tym bardziej, że znaczącymi nosicielami wirusów rzekomego pomoru są dzikie ptaki. Niestety, roznoszeniu się wirusów tej groźnej choroby sprzyjają także międzynarodowy transport ludzi, towarów, sprzętu i produktów drobiarskich. Wirus rzekomego pomoru drobiu może atakować ponad 230 gatunków ptaków.Brak jest skutecznych sposobów leczenia drobiu zakażonego wirusem rzekomego pomoru drobiu. Jedynym sposobem zapobiegania zakażeniom są szczepienia ochronne. Wirus rzekomego pomoru drobiu nie jest chorobotwórczy dla ludzi. Niemniej kontakt z wirusem zjadliwym terenowym lub serotypem szczepionkowym może wywoływać podrażnienie górnych dróg oddechowych i być przyczyną łagodnego zapalenia spojówek oczu. 
27-05-2024
Wydaje się, że jaja o białym kolorze skorupki stają się z dnia na dzień bardziej popularne, może nawet modne. Wprawdzie zarówno smak, jak i zawartość prozdrowotnych składników w tzw. „białych” jajach są praktycznie takie same jak w jajach ze skorupką w różnych odcieniach brązu, to coraz częściej klienci sięgają po te opakowania, w których są jaja z białą skorupką.Można przypuszczać, że jaja z białą skorupką, zwłaszcza te z nieskazitelnie czystą skorupką, sprawiają wrażenie na konsumentach, że są to jaja pochodzące z produkcji charakteryzującej się najwyższymi standardami czystości i higieny, a zatem są bardziej bezpieczne dla zdrowia i nie będą stanowić ryzyka zakażenia się drobnoustrojami chorobotwórczymi, zwłaszcza legendarną Salmonellą.Za postępującą modą na „białe” jaja starają się podążać producenci, którzy na swoich fermach coraz częściej wstawiają krzyżówki kur niosek znoszących jaja o białej skorupce. Firmy oferujące pisklęta do ferm jajczarskich twierdzą, że kury znoszące „białe” jaja są bardziej wytrwałe w produkcji nieśnej, częściej osiągają w swoim cyklu produkcyjnym średnią nieśność powyżej 70% (500 jaj przez 100 tygodni użytkowania), lepiej wykorzystują zjadaną paszę w przeliczeniu na masę zniesionych jaj ogółem, a także charakteryzują się łatwiejszym zarządzaniem w stadach, zwłaszcza w technologii z wolnymi wybiegami.W tej sytuacji wydaje się, że mit o tym, że jaja z brązową skorupką są zdrowsze, smaczniejsze i pewnie pochodzą z przyzagrodowego chowu kur niosek (tzw. jaja wiejskie) będzie powoli odchodził w przeszłość, a zacznie się era jaj „białych”, nieskazitelnie czystych, a zatem – wg nowoczesnych świadomych konsumentów – zdrowotnie bezpieczniejszych.
24-05-2024
Zbliżają się wybory do Parlamentu Europejskiego, instytucji unijnej, która w dużej mierze decyduje o wielu aspektach życia i pracy Europejczyków. Dotyczy to także rolników. Swoimi postanowieniami PE może wspierać pracę europejskich rolników i producentów żywności, ale może także wprowadzać przepisy, które powodują wzrost kosztów produkcji żywności w Europie.Jednocześnie europejscy parlamentarzyści bezrefleksyjnie wprowadzają nowe ulgi, bezcłowy import i zachęty dla producentów żywności w krajach pozaunijnych. Dotyczy to m.in. produkcji drobiarskiej, tzn. produkcji mięsa drobiowego i jaj. Wprowadzanie dodatkowych kosztów produkcji powoduje, że wyprodukowane w UE mięso drobiowe i jaja nie są w stanie oprzeć się konkurencji taniej wyprodukowanych produktów drobiarskich w innych krajach, zwłaszcza w Brazylii i na Ukrainie.O zagrożeniach unijnego rynku drobiarskiego importem taniego mięsa drobiowego z Ukrainy mówili też uczestnicy niedawnej Konferencji „Aktualne wyzwania branży drobiarskiej”. Uczestnicy Konferencji stwierdzili też, że przepisy „Zielonego Ładu” powinny opierać się nie tylko na ochronie klimatu (środowiska), ale uwzględniać także uwarunkowania społeczne i ekonomiczne (trzy filary).Ale problem importu tanich produktów rolnych i żywności spoza UE dotyczy także zboża, mleka, owoców, warzyw czy miodu. Widmo utraty opłacalności produkcji rolnej w UE zmusza rolników do wyrażania protestu przeciwko decyzjom zarówno PE, jak i KE. Niestety, próby łagodzenia wprowadzonych wcześniej przepisów nie zadowalają rolników. Dlatego postanowili oni jeszcze raz zaprotestować w Brukseli 4 czerwca, tuż przed wyborami posłów do PE. Czy protest ten przyniesie jakiś sukces? Trudno powiedzieć…Natomiast w USA kolejnych 5 ferm (1,368 mln kur niosek oraz 100 tys. indyków na tucz i 7,5 tys. indyków reprodukcyjnych) w stanie Minnesota zostało zakażonych wysoce zjadliwym wirusem H5N1 grypy ptaków. Wszystkie ptaki w zainfekowanych fermach zostały poddane ubojowi.Wcześniej w kwietniu br. pięć ferm kur niosek (łącznie 6,498 mln kur) zostały zainfekowane wirusem grypy ptaków. Fermy prawdopodobnie należą do Herbruck’s Poultry Ranch (brak oficjalnych potwierdzeń), która jest dziesiątym pod względem ilości kur niosek firmą w USA i posiadała w 2023 r. w swoich fermach na terenie stanu Michigan łącznie 9,53 mln kur. W związku z koniecznością likwidacji produkcji jaj Herbruck’s Poultry Ranch postanowił zwolnić 400 pracowników obiecując im jednocześnie, że jeśli produkcja jaj zostanie wznowiona w tych fermach, to znajdą oni ponownie tam zatrudnienie. O swojej decyzji właściciele ferm powiadomili władze samorządowe hrabstwa Ionia, które zamierza wspomóc zwolnionych pracowników w poszukiwaniu nowych miejsc pracy.
22-05-2024
Wiceminister M. Kołodziejczak stwierdził w rozmowie z PAP, że rozmowy z przedstawicielami ukraińskiego rządu na temat problemów związanych z importem i eksportem produktów rolnych między Polską i Ukrainą zostały przerwane. Jednym z powodów – wg wiceministra – jest niepewna sytuacja Mykoły Solskiego, ukraińskiego ministra rolnictwa, który został oskarżony przez prokuraturę o nadużycia i zwolniony z aresztu po wpłaceniu kaucji.Wydaje się, że powodów przerwania rozmów polsko-ukraińskich w sprawach rolnych jest jednak więcej. W czerwcu br. kończy się kadencja obecnej Komisji Europejskiej, która ma wspólnie z Radą Europy decydujący głos w sprawie warunków importu produktów rolnych z Ukrainy na teren UE. Skład nowej KE dopiero zostanie zatwierdzony przez Europarlament nowo wybierany w czerwcu br., a co może nastąpić nawet za kilka miesięcy.Brak jest również wyraźnych decyzji w sprawie kontynuacji dalszej prezydentury, a tym samym rządu, na Ukrainie, która zgodnie z ukraińską konstytucją zakończyła się 20 maja br., a co może mieć także wpływ na politykę rolną Ukrainy, chociaż sytuacja na Ukrainie jest w znacznej mierze bardziej zależna od międzynarodowych holdingów rolnych, działających od lat na Ukrainie.Z dużym prawdopodobieństwem można też przypuszczać, że wiele polskich i ukraińskich firm związanych z produkcją rolną i żywnością zdołało ułożyć sobie warunki współpracy w tej złożonej rzeczywistości. Często jest tak, że biznes szybciej znajduje pozytywne rozwiązania aniżeli dzieje się to w sferze politycznej.Potwierdzają to również przedstawiciele firm ukraińskich, którzy coraz częściej mówią o potrzebie współpracy. A że w tej współpracy są też elementy konkurencji, to powinny one służyć wyłącznie rozwojowi, a nie wzajemnemu szkodzeniu – twierdzą tak przedstawiciele polskiego biznesu.
20-05-2024
Światowa produkcja mięsa drobiowego opiera się na tuczu i uboju ponad 70 mld szt. kurcząt brojlerów. W Polsce rocznie ubijanych jest ponad 1 mld kurcząt. W znakomitej większości przypadków tucz tych kurcząt prowadzony jest w intensywny sposób, którego celem jest maksymalizacja tempa wzrostu tak, aby w możliwie jak najkrótszym czasie przy minimalnym zużyciu paszy oraz maksymalnym wykorzystaniu powierzchni kurników uzyskać jak najcięższe kurczęta.Niestety, spełnienie tych warunków, z pewnością słusznych z punktu widzenia ekonomicznej opłacalności produkcji, często wiąże się z pominięciem dobrostan kurcząt. Jest także przyczyną różnych schorzeń (np. syndrom nagłej śmierci, deformacja stawów i kości nóg, zmiany miopatyczne mięśnia piersiowego), powodujących cierpienie ptaków. Na ten problem od wielu lat zwracają uwagę organizacje zrzeszające obrońców praw zwierząt, które dążą do wprowadzenia ograniczeń przede wszystkim w zakresie zagęszczenia kurcząt na 1 m2 pow. kurnika, a także spowolnienia tempa wzrostu.Wytyczne dla poprawy dobrostanu kurcząt brojlerów zostały przed kilku laty opisane w inicjatywie European Chicken Commitment. Zawierają one m.in. postulat, aby maksymalne zagęszczenie kurcząt na 1 m2 pow. kurnika wynosiło 30 kg w końcowej fazie tuczu, a tempo wzrostu średnio 60 g/dziennie.Trzeba jednak przyznać, że również wśród producentów kurcząt pogłębia się świadomość braku odpowiedniego dobrostanu kurcząt w trakcie ich intensywnego tuczu. Ale by ta świadomość mogła być przestrzegana w codziennej praktyce, muszą być wprowadzone odpowiednie przepisy. I kontrola ich wdrożenia. Takie przepisy ustanawia UE. W kilku krajach UE zagęszczenie kurcząt brojlerów wynosi 33 kg/m2 lub mniej; są to Austria, Bułgaria, Grecja, Luksemburg, Łotwa i Portugalia. W Polsce blisko 85% ferm spełnia te warunki. Ale są też kraje, gdzie zagęszczenie kurcząt na poziomie 39-42 kg/m2 nadal występuje w 70-90% ferm (Belgia, Dania, Finlandia, Francja, Niderlandy).Aby przedyskutować aktualny stan produkcji kurcząt brojlerów w aspekcie poprawy ich dobrostanu oraz wpływu tych podwyższonych wymagań na opłacalność produkcji mięsa drobiowego, przedstawiciele europejskiego drobiarstwa postanowili zebrać się 22 maja br. na webinarium w Warszawie. Organizatorem tego webinarium jest Europejskie Stowarzyszenie Producentów, Importerów i Eksporterów Mięsa Drobiowego AVEC, a ze strony polskich producentów KRD-IG. Warto wsłuchać się w opinie i głosy, jakie padną podczas tego spotkania. Będą one też swego rodzaju wyznacznikiem dalszych prac nad prawem europejskim chroniącym dobrostan kurcząt brojlerów.
17-05-2024
W ostatnim miesiącu ceny pszenicy i kukurydzy na giełdach w Paryżu (Matif) i Chicago (CBOT) w kontraktach terminowych na wrzesień br. wzrosły znacząco o kilkanaście procent. Czy trend ten, po utrzymujących się niskich cenach w okresie luty/kwiecień br., utrzyma się przez dłuższy okres czasu, zastanawiają się zarówno kupujący, jak i producenci (rolnicy). Zachętę do wzrostu cen potęgują też zapowiedzi utrzymującej się suszy u głównych światowych eksporterów zbóż (Ukraina, Rosja, UE). Wprawdzie prognozy USDA zapowiadają wzrost produkcji, zwłaszcza pszenicy, ale wzrost ten nastąpi głównie w Chinach i Indiach, które i tak są importerami pszenicy netto.Nie brakuje też opinii, że chwilowy wzrost cen zbóż na giełdach (w okresie krótkoterminowym trend cen zbóż jest nadal spadkowy) jest działaniem spekulacyjnym zachęcającym rolników do sprzedaży zmagazynowanego zboża, gdyż wg tych opinii już wkrótce trend wzrostowy cen zbóż może wyhamować, co może wywołać niepokój wśród sprzedających i zachęcić ich do sprzedaży zmagazynowanych zbóż w celu uniknięcia dalszych strat z powodu spadku cen.Zmiany cen sprzedaży zbóż na światowych giełdach, a tym samym w Polsce, mogą niepokoić polskich producentów drobiu. Utrzymujące się w okresie pierwszych czterech miesięcy br. na stosunkowo stabilnym poziomie (z lekkim wzrostem) ceny skupu kurcząt brojlerów i indyków gwarantowały stabilny poziom opłacalności, a nawet jej poprawę.Niestety, w kwietniu zanotowano spadek cen sprzedaży drobiu: o 5,04% kurcząt brojlerów i o 6,7% indyków. Jeśli na rynku zbóż utrzyma się trend wzrostowy cen, to przy spadku cen sprzedaży mięsa drobiowego i potencjalnej możliwości spadku cen skupu żywca drobiowego opłacalność produkcji kurcząt brojlerów i indyków może ulec pogorszeniu w okresie najbliższych tygodni/miesięcy. Odpowiedź na te pytania poznamy dopiero za kilka tygodni, a może i miesięcy.Ciągle bowiem brak jest jednoznacznych decyzji w sprawie eksportu żywności, w tym głównie zbóż, z Ukrainy na teren UE. Producenci ukraińscy poszukując rynków zbytu na swoje produkty z niesłabnącym zainteresowaniem spoglądają na kraje UE i uporczywie poszukują ścieżek umożliwiających im sprzedaż żywności na europejskim rynku. W trakcie negocjacji chętnie oferują wszelką współpracę, ale na europejskim rynku, gdzie jest nadmiar żywności i UE jest jej eksporterem, także zboża i mięsa drobiowego, trudno jest współpracować. Raczej trzeba twardo konkurować…
15-05-2024
Produkcja mięsa drobiowego w Niemczech wzrosła o 2,2% w pierwszym kwartale br. w porównaniu do produkcji w I kw. ub.r., chociaż ilość ubijanego drobiu wzrosła w tym okresie tylko nieznacznie o 0,1% (o 181,7 tys. szt. do 169,2 mln szt., łącznie kurczęta brojlery i indyki). Stosunkowo niskie ceny pasz zachęciły producentów kurcząt brojlerów i indyków do przedłużenia cyklu produkcyjnego i uzyskania w ten sposób większej masy ubojowej drobiu, a tym samym wzrostu produkcji mięsa drobiowego.Produkcja kurcząt brojlerów wzrosła w I kw. br. o 0,6% i wyniosła 152,9 mln szt., natomiast produkcja mięsa z kurcząt wzrosła o 0,9% (276,73 tys. ton).  Znaczący wzrost produkcji mięsa drobiowego w Niemczech został osiągnięty głównie dzięki większej produkcji indyków o 3,5% (7,63 mln szt.), a także większej masie ubojowej indyków. Tym samym produkcja mięsa indyczego w Niemczech w I kw. br. wzrosła o 7% (do 105, 425 tys. ton) w porównaniu do produkcji w I kw. ub.r. (98,53 tys. ton).
13-05-2024
Przed rolnictwem w UE pojawiają się poważne wyzwania, które powinny znaleźć odzwierciedlenie w reformie Wspólnej Polityki Rolnej. Dotowanie produkcji rolnej w sytuacji trwającej od wielu lat nadprodukcji żywności w UE i brak konkurencyjności europejskiej żywności z powodu wysokich kosztów produkcji stawiają europejskich rolników przed nieoczekiwanie poważnymi wyzwaniami, wynikającymi m.in. z utraty opłacalności tej produkcji. W polskich warunkach dodatkowym problemem jest brak opłacalności produkcji rolnej w niewielkich obszarowo gospodarstwach rodzinnych.Trudna sytuacja finansowa zmusza KE europejską do poszukiwania tańszych dostawców żywności z krajów pozaunijnych, głównie z Brazylii i krajów Mercosur oraz Ukrainy. Nie bez znaczenia jest również wzrastający eksport niektórych tanich produktów rolnych z Rosji na europejskie rynki.Wydawałoby się, że produkcja drobiarska w Polsce jest na tyle rozwinięta i silna, że ogólnoeuropejskie trudności nie powinny jej zagrażać. A jednak…Wytwarzane w Polsce mięso drobiowe i jaja stają przed koniecznością konkurencji z tanią produkcją mięsa drobiowego i jaj w Brazylii i na Ukrainie. Władze unijne chcąc ograniczyć wzrost cen sprzedaży żywności planują zwiększyć import m.in. drobiu i jaj z Brazylii, a także przedłużyć bezcłowy import taniego mięsa drobiowego i jaj z Ukrainy. Wszystko to dzieje się w sytuacji wieloletniej nadprodukcji mięsa drobiowego i jaj w UE! Wprawdzie może i drożej wyprodukowanych, ale czy tylko z winy samych producentów?Na zakończonym kilka dni temu EKG w Katowicach liderzy organizacji zrzeszających polskich producentów żywności przekonywali, że nie należy obawiać się pozauninej konkurencji, że trzeba podejmować współpracę… Ale na jakich warunkach, skoro ukraińscy producenci żywności twierdzą na tym samym EKG, że ich produkcja jest znacznie tańsza, a do tego coraz nowocześniejsza. Czy 100 tys. gospodarstw rodzinnych o średniej pow. 5 ha w woj. podkarpackim ma jakieś szanse konkurowania z ukraińskim holdingiem rolnym posiadającym 500 tys. ha ziemi?
10-05-2024
Prognozy opublikowane w ostatnim czasie przez ekspertów OECD i FAO przewidują wzrost ludności na świecie w 2032 r. o 8% (do 8,6 mld) w porównaniu do populacji w 2022 r. Jednocześnie przewiduje się, że światowa produkcja drobiu wzrośnie w tym czasie o 14,42% (z 136,552 mln ton do 156,247 mln ton), przy czym w krajach rozwiniętych o 7,64% (z 52,863 mln ton do 56,900 mln ton), natomiast w krajach rozwijających się o 18,71% (z 83,689 mln ton do 99,347 mln ton). Zwiększy się też średnia konsumpcja mięsa drobiowego w przeliczeniu na mieszkańca w skali światowej o 15,38%; w krajach rozwiniętych o 8,56% (z 49,600 mln ton do 53,845 mln ton), w krajach rozwijających się o 17,60% (z 85,813 mln ton do 100,916 mln ton).Jak widać, w krajach rozwiniętych przewiduje się nadprodukcję mięsa drobiowego w 2032 r. w stosunku do konsumpcji o 5,37% (spadek nadprodukcji o prawie 13% w porównaniu do 2022 r.). Natomiast w krajach rozwijających się niedobór produkcji mięsa drobiowego w stosunku do prognozowanej konsumpcji wyniesie w 2023 r. 1,55% (zmniejszenie niedoboru o 37,50% w porównaniu do 2022 r.).Tym samym znacznej poprawie ulegnie samowystarczalność krajów rozwijających się w mięso drobiowe, co pogorszy możliwości eksportu (wzrost konkurencji, ograniczenie rynków importerów) mięsa drobiowego przez kraje dysponujące nadprodukcją drobiu.Rosnące prosperity dla światowej produkcji drobiu skłoniły Międzynarodową Radę Drobiarstwa (International Poultry Council IPC) do propozycji ustanowienia dnia 10 maja Światowym Dniem Drobiarstwa. Po raz pierwszy Światowy Dzień Drobiarstwa był obchodzony w 2012 r. na Węgrzech, po czym kolejne kraje dołączały corocznie do tego święta.Celem Światowego Dnia Drobiarstwa jest promocja spożywania mięsa drobiowego i jego wysokich walorów jako wyjątkowo zdrowego pożywienia, a także jego ważnej roli w gwarancji bezpieczeństwa żywnościowego nie tylko w krajach rozwiniętych, ale przede wszystkim w krajach rozwijających się.Celebrowanie Światowego Dnia Drobiarstwa odnosi się nie tylko do produkcji mięsa drobiowego i jego konsumpcji, ale także w dużej mierze do producentów tego mięsa, właścicieli ferm, lekarzy weterynarii, żywieniowców i producentów pasz, transportowców, pracowników ubojni i przetwórstwa, handlu oraz ogromnej rzeszy dziennikarzy, którzy w swojej codziennej pracy promują zrównoważoną produkcję drobiarską, opartą o dobrostan drobiu i jego wysoki status zdrowotny.   
08-05-2024
W Katowicach trwa Europejski Kongres Gospodarczy. Wśród wielu tematów jednym z ważniejszych będzie ten poświęcony przyszłości europejskiego rolnictwa, szczególnie w perspektywie dalszej liberalizacji eksportu produktów rolnych z Ukrainy i Brazylii do UE oraz nowych wymagań dotyczących ochrony klimatu i dobrostanu zwierząt.Rolnicy w krajach UE protestują od kilkunastu miesięcy twierdząc, że bezcłowy wzrastający ilościowo import żywności z Ukrainy i Brazylii, w tym także produktów drobiarskich (mięso i jaja), destabilizuje europejski rynek i znacząco wpływa na spadek opłacalności tej produkcji. Wprowadzane przez KE nowe Rozporządzenia prowadzą do ograniczenia rolniczej produkcji w krajach UE, zarówno roślinnej, jak i zwierzęcej, a jednocześnie pozwalają na import żywności z krajów pozaeuropejskich (Brazylia, Ukraina), w których producenci żywności nie muszą przestrzegać unijnych przepisów i dzięki temu mogą produkować taniej.Wśród pojawiających się zagrożeń dla europejskich rolników wymieniane są także te, które mogą spowodować upadek małych i średnich gospodarstw rodzinnych na rzecz dużych holdingów rolnych. Problem jest związany nie tylko z samą produkcją rolniczą i jej opłacalnością, ale szerzej z groźbą utraty racji egzystencjonalnego bytu wielomilionowych społeczności wiejskich, szczególnie w Polsce, gdzie nadal rolnictwo jest w dużej mierze rozproszone i oparte na niewielkich gospodarstwach.Istnieje uzasadniona obawa, że próby łagodzenia narastających problemów coraz większą pomocą finansową (dopłaty, fundusze wsparcia itp.) służą jedynie bieżącym potrzebom i nie prowadzą do głębszych zmian, które będą gwarantowały rację bytu niewielkich gospodarstw rodzinnych, a w przypadku postępującej ich likwidacji, rację bytu społeczności wiejskiej.
06-05-2024
Experimental Poultry Center w Geel k/Antwerpii (Belgia) jest głównym koordynatorem w rozpoczynającym się programie „Omelette”, którego zadaniem jest stymulowanie takiego rozwoju produkcji jaj w krajach Europy Północno-Zachodniej, aby poprzez wdrożenie praktyk zrównoważonego zarządzania stadami kur niosek poprawić ich odporność i przyczynić się do wydłużenia dotychczasowego okresu użytkowania kur.W programie „Omelette” udział bierze 11 uczelni, centr badawczych i firm z pięciu krajów: Belgii, Niderlandów, Szwajcarii, Niemiec i Francji. Inicjatorem programu jest Interreg North-West Europe z Lille, (Francja). Budżet, przewidujący czteroletni okres badań (do 2028 r.), wynosi 6,3 mln €, z czego KE dofinansowała prawie 60% (3,7 mln €). Zakres prowadzonych prac będzie skierowany do trzech grup:·       producentów jaj (właściciele ferm kur niosek),·       sektora przerobu jaj i ich dystrybucji,·       konsumentów.Wydłużenie okresu użytkowania kur niosek będzie oparte na zwiększeniu gwarancji ochrony ich zdrowia, poprawie dobrostanu i jakości produkowanych jaj oraz polepszeniu szeroko rozumianej opłacalności produkcji.Niemniej ważnym elementem prowadzonych prac będzie polepszenie sposobów komunikowania się i wzajemnego zrozumienia między wymienionymi powyżej trzema grupami.Uzyskane wyniki powinny spowodować wzrost wiedzy o produkcji jaj wśród konsumentów i ich znaczeniu w codziennej diecie. Przyczynią się także do wzrostu konsumpcji jaj. Ważnymi odbiorcami wyników prowadzonych prac będą również media i przedstawiciele środowisk mających wpływ na konsumpcję jaj, w tym m.in. dietetycy i lekarze.
29-04-2024
Polska jest znaczącym producentem jaj w UE. Roczna produkcja w 2022 r. wynosiła 10,1 mld szt. i była o 8,6% większa w porównaniu do produkcji jaj w 2021 r. Polska pod względem ilości wyprodukowanych jaj zajmuje czwarte miejsce w UE po Francji, Hiszpanii i Niemczech (udział Polski w produkcji jaj ogółem w UE wynosi 14%).Rozwój produkcji jaj w Polsce w dużym stopniu stymuluje popyt eksportowy. W 2023 r. wyeksportowano z Polski 215 tys. ton jaj (ok. 3,66 mld szt. – wstępne dane MF), nieco mniej niż w 2022 r. (221 tys. ton – 3,76 mld szt.). Głównym importerem polskich jaj są Niemcy; w 2023 r. Polska dostarczyła na niemiecki rynek 45 tys. ton jaj (765 mln szt.). Kolejnymi importerami są Niderlandy, Czechy i Francja. Dużym pozaunijnym importerem polskich jaj jest W. Brytania; w 2023 r. import wyniósł 21 tys. ton (357 mln szt.).Międzynarodowy handel jajami wiąże się z koniecznością ich przechowywania oraz transportem. W celu zagwarantowania jak najmniejszego spadku jakości jaj ważne jest zapewnienie odpowiednich warunków przechowywania jaj i w czasie ich transportu, zwłaszcza na dalsze odległości.Pozostawienie jaj w temperaturze pokojowej (22°C) już w ciągu 24 godzin powoduje znaczący spadek jakości żółtka. Dlatego konieczne jest możliwie jak najszybsze umieszczenie jaj w środowisku o temperaturze obniżonej do 4°C. Należy przy tym pamiętać, że przechowywanie jaj przez dłuższy okres, nawet w niskiej temperaturze, zawsze powoduje pogorszenie ich jakości.Rozporządzenie KE (nr 589/2008) zakłada, że jaja przeznaczone do obrotu handlowego nie powinny być przechowywane dłużej niż 28 dni, zakładając, że warunki przechowywania są stabilne, a każda zmiana (np. temperatury) nie powoduje znaczących zmian jakościowych. Przemieszczenie jaj z chłodnego magazynu do pomieszczenia o temperaturze pokojowej sprzyja skraplaniu się wody na powierzchni skorupy, co sprzyja rozwojowi mikroorganizmów na powierzchni skorupy. Ryzyko zakażenia treści jaja w takiej sytuacji jest większe, jeśli jaja w trakcie ich przerobu (przygotowanie jaj do dystrybucji) zostały umyte.Kolejnym problemem związanym z dłuższym przechowywaniem jaj jest utrata ich masy; przez pory w skorupie cały czas odbywa się ubytek wody i gazów z jaj. Jeśli czas przechowywania jest dłuższy, to ubytek wody z treści jaja wywołuje zmiany jakościowe białka i żółtka. W pewnym stopniu zmianom tym zapobiega przechowywanie jaj w warunkach zwiększonej wilgotności.
26-04-2024
Nie milknie w USA zaniepokojenie w związku z wykryciem u bydła wirusów grypy ptaków H5N1. Departament Rolnictwa USA (USDA) podaje, że do 24 kwietnia obecność wirusa grypy ptaków H5N1 stwierdzono już w 33 stadach krów mlecznych: Teksas – 12, Kansas – 4, Michigan – 6, Nowy Meksyk – 6, Karolina Płn., Ohio i Dakota Płd. – po jednym. W związku z tym federalne służby weterynaryjne wprowadziły obowiązek szczególnego nadzoru służb weterynaryjnych nad fermami bydła i krów mlecznych na terenie USA, a także nakaz obligatoryjnego badania każdej sztuki bydła, w tym krów mlecznych, która przekracza granice stanowe.Amerykańskie media podają, że dotychczasowy brak badań stwierdzających możliwość infekcji bydła wirusem grypy ptaków, a właściwie brak takich badań bydła z objawami zachorowań podobnymi do grypy, spowodował, że zarówno służby weterynaryjne, jak i właściciele ferm bydła nie zwracali uwagi na taką możliwość. Dopiero wykrycie możliwości infekcji bydła wirusem grypy ptaków spowodowało, że właściciele ferm bydła zaczęli zwracać uwagę np. na padłe dzikie ptaki w pobliżu fermy, a także kwestionować popularne w USA karmienie bydła ściółką z ferm drobiu, przypuszczając, że takie praktyki mogą być potencjalnymi drogami rozprzestrzeniania się wirusów grypy ptaków także wśród bydła.Ponadto USDA informuje, że wprawdzie na podstawie analizy przeprowadzonej metodą PCR (reakcja łańcuchowa polimerazy) stwierdzono obecność fragmentów RNA wirusa grypy ptaków H5N1 w próbkach mleka sprzedawanego w handlu detalicznym, to nie powinny one stanowić żadnego zagrożenia dla zdrowia ludzi, ponieważ w żadnym z tych przypadków nie było możliwe wyhodowanie z wykrytych fragmentów RNA żywego wirusa H5N1.Mleko sprzedawane w handlu jest poddawane w zakładach mleczarskich procesowi pasteryzacji (ogrzanie mleka do temperatury co najmniej 710 C przez co najmniej 15 sekund), a także procesowi UHT (ogrzanie mleka do temperatury 135-1500 C przez co najmniej 2 sekundy). Przypomnijmy, że wirus grypy ptaków jest szczególnie wrażliwy na działanie wysokiej temperatury i przy ogrzaniu do 700 C ginie natychmiast.Nadal zagrożenie ferm drobiu grypą ptaków jest wysokie w USA. W ciągu ostatnich 30 dni stwierdzono 13 ognisk, w tym 10 ognisk na fermach drobiu i 3 ogniska w chowie przyzagrodowym drobiu; łącznie zlikwidowano 8,78 mln szt. drobiu. Na fermie drobiu w Teksasie potwierdzono na początku kwietnia br. jedno z największych ognisk; Cal-Maine Foods, największy producent jaj w USA, musiał dokonać likwidacji ponad 1,9 mln szt. drobiu (1,6 mln kur niosek i 0,33 mln kurek w wychowie).
24-04-2024
Informacje potwierdzające obecność wysoce zjadliwego szczepu wirusa grypy ptaków H5N1 u ludzi i bydła, wykazujących typowe objawy chorobowe występujące przy grypie, budzą zrozumiały niepokój wśród lekarzy. Swoje obawy wyrazili także specjaliści WHO, którzy potwierdzają zdolność wirusów H5N1 do zakażania ludzi i innych gatunków zwierząt, co może spowodować kolejną pandemię podobną do tej, jaką wywołał koronawirus COVID-19.Jeśli, pomimo wysiłków naukowców i lekarzy, nie udało się w wyraźny sposób określić, czy wirus COVID-19 został uwolniony przypadkowo z laboratorium albo przeniósł się z nietoperzy, to fakt bardzo poważnych konsekwencji pandemii, która objęła praktycznie ludzi na całym świecie powodując śmierć wielu milionów spośród chorych, musi budzić poważne obawy wśród ludzi i lekarzy w sytuacji, gdy wirus H5N1, dotychczas specyficzny gatunkowo i zakażający wyłącznie ptaki, w tym drób, pojawia się jako potencjalna przyczyna zachorowania ludzi, a także zwierząt.Media przypominają początki pandemii COVID-19, kiedy to jakaś część ludzi lekceważyła ostrzeżenia specjalistów i nie była gotowa przestrzegać zaleceń epidemiologów w celu ograniczenia zarówno zachorowania, jak i rozprzestrzeniania się groźnych wirusów (obowiązek noszenia maseczki, dezynfekcja rąk, zakaz zgromadzeń, praca online itp.). Czy głosy dobiegające obecnie z WHO należy traktować jako poważne zagrożenie dla zdrowia ludzi i zwierząt, czy raczej traktować jako niepotrzebne, nadmierne i przedwczesne wywoływanie zaniepokojenia wśród ludzi.Jeremy Farrar, szef naukowy WHO twierdzi, że udowodnione przypadki obecności wysoce zjadliwych wirusów H5N1 u ludzi i bydła powinny przyczynić się do zwielokrotnienia ostrożności służb epidemiologicznych na całym świecie, szczególnie w zakresie zapobiegania ewentualnego przenoszenia i wzajemnego zakażania się ludzi wirusem H5N1.Ostrożność i zapobiegliwość powinny być priorytetem zwłaszcza w sytuacji, kiedy nadal nie znamy wszystkich dróg rozprzestrzeniania się wirusów H5N1, zwłaszcza nie znamy dokładnie roli innych gatunków zwierząt w tym zakresie, szczególnie tych mających kontakt z ludźmi.
22-04-2024
MRiRW przedstawiło projekt rozporządzenia w sprawie stawek dla ekoschematu „Dobrostan zwierząt” za kampanię 2023 roku. Stawki płatności dobrostanowych są wyższe od zakładanych w Planie Strategicznym dla WPR na lata 2023-2027, co wynika z korzystnego kursu euro. Dzięki temu rolnicy otrzymają wyższą od zakładanej kwotę płatności dobrostanowej.Przypomnijmy, że w chowie kur niosek ekoschemat wymaga m.in., aby chów kur był bezklatkowy na ściółce, obsada wynosiła 7 szt./m2, na jedno gniazdo przypadało 5 kur, a kurnik jest wyposażony w grzędy. Natomiast w tuczu kurcząt brojlerów ekoschemat wymaga m.in., aby zagęszczenie wynosiło max. 20 szt. kurcząt na m2 pod warunkiem, że masa ciała łącznie kurcząt brojlerów nie przekracza 30 kg/m2, w ciągu doby światło jest wyłączone co najmniej przez 6 godzin, a kurnik jest wyposażony w przedmioty absorbujące uwagę kurcząt.Przedstawiony przez MRiRW projekt rozporządzenia wprowadza progi degresywności. Polegają one na tym, że chów kur niosek lub kurcząt brojlerów zgodnie z wymaganiami ekoschematu będzie premiowany płatności wg następujących progów:·        do 100 DJP – 100% płatności (kury 1 DJP = 250 szt., brojlery 1 DJP = 278 szt.),·        powyżej 100 DJP do 150 DJP – 75% płatności·        powyżej 150 DJP – brak płatności.Po spełnieniu powyższych wymagań producent jaj spożywczych otrzyma dopłatę w wysokości 14,72 zł/kurę, natomiast kurcząt brojlerów w wysokości 0,21 zł/kurczę.
19-04-2024
Rosyjskie władze dzięki wykorzystaniu różnego rodzaju zachęt oraz przeciwdziałaniu zmowie monopolowej niektórych firm przywróciły w ostatnich tygodniach równowagę na rynku drobiowym. Przypomnijmy, że w drugiej połowie 2023 r. ceny mięsa drobiowego i jaj rosły niewspółmiernie wywołując u klientów uzasadniony niepokój. Pojawiały się też okresowe braki mięsa drobiowego w handlu, szczególnie dokuczliwe we wrześniu 2023 r. i w styczniu br.Obecnie cena mięsa drobiowego z kurcząt brojlerów uległa nieznacznemu obniżeniu o 0,1% do 157 rubli (1,73 USD) za kg, natomiast cena za 10 jaj spadła o 1,3% do 89,7 rubli (0,99 USD). „Dzięki podpisaniu nowych umów handlowych między producentami i sieciami sklepów, które zostały zawarte z udziałem przedstawicieli władz rosyjskich, zaopatrzenie rynku w mięso drobiowe i jaja uległo normalizacji” – stwierdził Maxim Shaskosky, szef Rosyjskiej Federalnej Agencji Antymonopolowej w rozmowie z Alexeyem Mishustinem, premierem rządu rosyjskiego.Działania w celu przywrócenia równowagi na rosyjskim rynku mięsa drobiowego i jaj były możliwe dzięki przyjęciu w grudniu 2023 r. przez rosyjski rząd Dekretu zobowiązującego m.in. lokalne władze w regionach do radykalnego przeciwdziałania niekontrolowanemu wzrostowi cen oraz nieregularnym dostawom mięsa drobiowego i jaj, co wywoływało zaniepokojenie wśród klientów. Przeprowadzone przez Agencję Antymonopolową szczegółowe analizy postępowania producentów mięsa drobiowego i jaj wykazały, że nie było żadnych powodów, aby – jak wcześniej twierdzili przedstawiciele przemysłu drobiarskiego – podnosić ceny mięsa drobiowego czy jaj z powodu wzrostu kosztów produkcji.Równocześnie rosyjskie władze postanowiły wesprzeć rozwój produkcji drobiarskiej w 2024 r. poprzez łatwiejszy dostęp do tańszych, subsydiowanych przez rząd, kredytów bankowych. W związku tym spodziewany jest wzrost produkcji mięsa drobiowego w 2024 r. o 2% (produkcja w 2023 r. wyniosła 5,156 mln ton) oraz jaj o 1,2% (produkcja w 2023 r. wyniosła 46,6 mld szt.).Rosyjski przemysł drobiarski od pewnego czasu ma problemy z niedoborem jaj wylęgowych. Brakuje zarówno stad reprodukcyjnych, jak i zaplecza lęgowego (zakłady wylęgowe piskląt). Głównymi eksporterami jaj wylęgowych do Rosji są Turcja i Niemcy, ale także UK, Kanada czy Węgry. Wprawdzie cena jaj wylęgowych w krajach UE była nawet przez pewien czas w 2023 r. niższa aniżeli w Rosji, co skutecznie zniechęcało rosyjskich producentów do rozwoju zaplecza reprodukcyjnego, ale kolejne ogniska grypy ptaków oraz wahające się koszty produkcji (inflacja, energia, pasze) wywołały także brak równowagi cenowej u tradycyjnych dostawców jaj wylęgowych do Rosji.
17-04-2024
Wykorzystanie metody amplifikacji izotermicznej DNA za pośrednictwem pętli (technika LAMP), która eliminuje niektóre trudności pojawiające się przy zastosowaniu reakcji PCR, pozwala w stosunkowo krótkim czasie przeprowadzić diagnozę w stadzie drobiu w kierunku wystąpienia zakażenia wysoce zjadliwym wirusem grypy ptaków HPAI. Ilość namnażanego DNA przy zastosowaniu LAMP jest 1000-krotnie większa aniżeli w reakcji PCR i może być uzyskana w czasie krótszym niż jedna godzina, a ponadto może być przeprowadzona bez potrzeby użycia zaawansowanego sprzętu laboratoryjnego.Odpowiednie doposażenie sprzętu LAMP pozwala na jego skuteczne zastosowanie w zmiennych warunkach fermowych. Diagnozę może z powodzeniem wykonać lekarz weterynarii lub przeszkolony pracownik fermy.Tradycyjne powszechnie stosowane metody diagnozy polegają na wysłaniu próbek, pobranych w stadzie podejrzanym o zakażenie wirusem grypy ptaków, do wyspecjalizowanego laboratorium i oczekiwaniem przez 24 (a nawet 48) godzin na wynik potwierdzający (lub wykluczający) zakażenie stada drobiu wirusem grypy ptaków, co znacznie wydłuża okres niezbędny do podjęcia odpowiedniej decyzji i nie pozwala tym samym na skuteczne zapobieżenie rozprzestrzenianiu się groźnego wirusa na inne stada drobiu.MRiRW w odpowiedzi na wniosek Izb Rolniczych stwierdza, że rekompensata z tytułu odszkodowania za utracone zyski (pomoc o charakterze ekonomicznym) nie przysługuje tym fermom, które nie zostały objęte nakazem Inspekcji Weterynaryjnej do uboju drobiu zakażonego wirusem grypy ptaków, chociaż znalazły się w obszarach zapowietrzonym lub zagrożonym, ustanowionych w związku z wystąpieniem ogniska choroby grypa ptaków. Kwestie natury ekonomicznej, związanej z rentownością gospodarstw utrzymujących zwierzęta, pozostają poza zakresem regulacji bezpośrednio związanych z ustawową ochroną zdrowia zwierząt.Niemniej prawodawstwo unijne stanowi, że KE może wprowadzić – na wniosek danego państwa – nadzwyczajne środki wsparcia rynku dotkniętego ograniczeniami handlu wynikającymi z utraty zaufania konsumentów czujących m.in. zagrożenie dla swojego zdrowia. Obecnie w MRiRW trwają prace nad przygotowaniem takiego wniosku w związku z wystąpieniem grypy ptaków na terenie Polski w latach 2021-2023. 
15-04-2024
Z rosnącym zainteresowaniem można zaobserwować coraz większą popularność jaj w codziennej diecie promującej zdrowe odżywianie, zwłaszcza dla dzieci, młodzieży oraz osoby w starszym wieku. Z uznaniem należy też popierać ciekawą (i nieoczekiwaną) inicjatywę promocji sprzedaży jaj przez sklepy w sieciach wielko marketowych.W tym trwającym nie tylko w Polsce renesansie jaj pojawiła się ciekawa informacja dot. problemów z właściwym wybarwieniem żółtka jaj, określanym w handlu 15-punktową skalą tzw. Roche Scale. Większość przedstawicieli handlu zadowala się kolorem spełniającym 9-10 pkt. w/w skali. Jeśli wymagana jest nieco intensywniejsze wybarwienie żółtka, dostawcy jaj są zachęcani do dodawania do paszy specjalnych suplementów wzmagających wybarwienie żółtka.Niemniej specjaliści twierdzą, że w praktyce w sposób naturalny część jaj może zawierać żółtko mniej wybarwione, i to pomimo dodatku suplementów. Wśród czynników wpływających na to wyróżnia się:·        związane z kurą nioską: zakażenie kokcydiozą, zwłaszcza kur w chowie bezklatkowym (gorsze wchłanianie pigmentowych), nadmierny stres, zwłaszcza stres wywołany upałami,·        redukowanie właściwości barwiących dodawanych suplementów (antyoksydanty) przez surowce paszowe zawierające wolne rodniki (np. tłuszcze, witamina E, mykotoksyny),·        obniżanie przyswajalności naturalnych pigmentów w dłużej magazynowanych surowcach paszowych (np. w kukurydzy nawet o 50%), negatywne oddziaływanie niektórych składników premiksów na dodatek suplementów wybarwiających żółtko (reakcje redox).
15-04-2024
Nadal trwa napięcie wśród polskich rolników, którzy reprezentowani przez Oddolny Ogólnopolski Protest Rolników przygotowali na zapowiedziane spotkanie z premierem RP w dniu 14 kwietnia cztery grupy postulatów: 1. Rozwiązanie problemu nadmiernego importu artykułów rolno-spożywczych z krajów spoza UE, 2. Wycofanie przepisów wynikających z Programu „Zielony Ład”, które zmniejszają opłacalność produkcji rolniczej, 3. Wspieranie rozwoju produkcji zwierzęcej i rezygnacja z działań ograniczających tę produkcję oraz 4. Zdjęcie 5 mln ton nadwyżki zbóż z polskiego rynku i wypłata rekompensat.Niestety, z powodu choroby premier RP odwołał spotkanie i zapowiedział podanie w bieżącym tygodniu nowego terminu spotkania.Interes producentów drobiu w UE, w tym także producentów drobiu w Polsce, został zabezpieczony przed nadmiernym importem mięsa drobiowego i jaj z Ukrainy postanowieniem KE z dnia 8 kwietnia br. o wprowadzeniu tzw. hamulca bezpieczeństwa, który zostanie uruchomiony automatycznie (ponowne nałożenie ceł importowych) w sytuacji, gdy import przekroczy średnią wielkość z łącznego okresu w drugiej połowie 2021 r. oraz całych lat 2022 i 2023 r.
10-04-2024
Coraz częstsze w ostatnim czasie stwierdzenia na podstawie badań laboratoryjnych obecności wirusów grypy ptaków H5N1 u bydła i ludzi wzbudziło zrozumiałe zaniepokojenie zarówno wśród lekarzy weterynarii i lekarzy medycyny ludzkiej, jak i wśród opinii publicznej. Informacje o przypadkach zakażenia wirusami grypy ptaków innych zwierząt niż ptaki (bydło) oraz ludzi skłoniły służby medyczne (Główny Inspektorat Sanitarny) w Polsce do opublikowania „Komunikatu w związku z grypą u ludzi wywołaną przez wirusy grypy ptaków”.GIS informuje, że grypę u ptaków wywołuje wiele rodzajów wirusów, które zwykle zarażają wyłącznie ptaki (drób); większość z tych wirusów jest nisko zjadliwa (LPAI) i nie zaraża ludzi. Jednakże niektóre wirusy grypy o niskiej zjadliwości wobec ptaków (np. AH7N9), chociaż nie powodują objawów chorobowych u ptaków, po zakażeniu ludzi mogą wywołać u nich ciężką chorobę, czasami nawet ze skutkiem śmiertelnym. Szczególnie groźne dla zdrowia ludzi mogą być wirusy grypy ptaków A(H5N1) i A(H5N6). Warto w tym miejscu przypomnieć, że śmiertelnym zagrożeniem dla zdrowia ludzi jest nie tyle sam wirus grypy, co towarzyszące grypie powikłania, najczęściej ostre zapalenie dróg oddechowych (zwłaszcza płuc), z którymi możemy mieć do czynienia w przypadku lekceważenia zakażenia wirusami grypy.Nisko zjadliwe wirusy grypy ptaków mogą w sprzyjających warunkach na fermie mutować do wysoce zjadliwych wirusów (HPAI), które powodują poważną zakaźną chorobę ogólnoustrojową ptaków, w wyniku której następuje wysoka śmiertelność drobiu. Ponadto istnieje potencjalna możliwość mutacji wirusów grypy ptaków w ich genomie (reasortacja), przez co nowe szczepy charakteryzują się zwiększoną adaptacją do ssaków i ludzi. Ryzyko zarażenia ludzi wirusami grypy ptaków jest szczególnie wysokie w takich miejscach, gdzie ma miejsce zakażenie drobiu na dużą skalę (fermy drobiu z setkami tysięcy lub milionów chorych ptaków).Wirusy grypy ptaków mogą być przenoszone bezpośrednio przez dzikie ptaki lub pośrednio przez skażone materiały (odchody, pasza, pióra). Ponieważ duże ilości wirusów są wydzielane w ptasich odchodach, rozprzestrzenianie wirusów może następować poprzez pojazdy, zanieczyszczony sprzęt, buty i odzież ludzi. Wirusy rozprzestrzeniają się też drogą powietrzną z wiatrem, ale raczej tylko na bliską odległość.
08-04-2024
Nadal wirus grypy ptaków stanowi poważne zagrożenie dla kur niosek w USA. Straty w takich przypadkach są ogromne, ponieważ fermy te zwykle mają obsadę kur niosek w liczbie ok. 2 mln każda.Przemysłowa ferma kur niosek w Ionia County, Michigan (USA) zgodnie z decyzją amerykańskiej Inspekcji ds. Zdrowia Zwierząt i Roślin (APHIS) musi poddać przymusowej utylizacji stado 1,928 mln kur z powodu zakażenia wirusem grypy ptaków. Decyzja o likwidacji fermy kur niosek zapadła zaledwie po tygodniu od ujawnienia przypadku zakażenia wirusem grypy ptaków HPAI bydła na fermie krów mlecznych w sąsiednim Montcalm County, Michigan (USA), położonym na północ od Ionia County.Od początku br. na fermach w USA stwierdzono trzy ogniska grypy ptaków: jedno w marcu i dwa w kwietniu. Wszystkie trzy ogniska miały miejsce na fermach kur niosek o podobnej liczbie kur. W kwietniu jeden dzień przed potwierdzeniem ogniska w stanie Michigan zakażenie grypą ptaków stwierdzono na fermie kur niosek (1,894 mln kur) w Parmer County, Teksas (USA).Analitycy rynku drobiarskiego w USA zapowiadają znaczący spadek cen sprzedaży pasz dla kurcząt brojlerów i indyków. Po wysokich cenach w 2021/22 r. istnieje duże prawdopodobieństwo, że ceny pasz w br. mogą być niższe nawet o 25% (w porównaniu do ub.r.), ponieważ ceny sprzedaży kukurydzy (spadek cen o ponad 40%) i śruty sojowej (spadek cen o 30%) są dużo tańsze.Jeśli nie wystąpią jakieś poważne zakłócenia pogodowe (np. susza), to trend stosunkowo niskich cen sprzedaży pasz dla kurcząt brojlerów i indyków w USA powinien utrzymać się także w następnym 2025 r. Prognoza ta stanowi poważny sygnał dla amerykańskich producentów mięsa drobiowego, którzy po kilku latach zmagania się z wysokimi kosztami produkcji będą mogli ponownie powrócić do optymalnej opłacalności produkcji drobiu.
03-04-2024
Holenderska firma Plukon Food Group zawarła z Algas Sp. z o.o. umowę, której przedmiotem jest nabycie przez firmę z Holandii 100% udziałów w zakresie uboju i przetwórstwa drobiu prowadzonych w należącym do Algas zakładzie w Dąbrowie Górniczej. Zakład uboju powstał w 1997 r. i od tego czasu jest znaczącym producentem mięsa i przetwórstwa drobiowego w południowej Polsce. W 2023 r. obroty zakładu w Dąbrowie Górniczej wyniosły ok. 35 mln €, przy czym ponad 40% wyrobów jest eksportowane na rynki UE.Wcześniej Plukon Food Group związał się w 2018 r. z rodzinną firmą drobiarską w Sieradzu i posiada udziały w zakładzie uboju i przetwórstwa drobiu w Gruszczycach k/Sieradza. Włączenie zakładu Algas w działalność Plukon Food Group stanowi bardzo ważny krok w kierunku rozszerzenia i ugruntowania produkcji i sprzedaży mięsa i przetworów drobiarskich zarówno w kraju, jak i w eksporcie.Plukon Food Group prowadzi swoją działalność w sześciu krajach UE (Niderlandy, Niemcy, Hiszpania, Francja, Belgia, Polska), posiada 33 ubojnie drobiu (ubój 9 mld kurcząt brojlerów tygodniowo) i zakłady przetwórstwa mięsa drobiowego, zatrudnia ponad 9 tys. pracowników, a roczny obrót firmy wynosi ponad 3 mld €. Znaczącym udziałowcem w Plukon Food Gropu jest niemiecki potentat drobiarski EW Group.
29-03-2024
W norweskich sklepach zabrakło jaj. Tam, gdzie można jeszcze kupić jaja, wprowadzono limitowaną sprzedaż. Klienci twierdzą, że są przyzwyczajeni do tego, że przed Świętami Wielkanocnymi brakuje jaj w norweskich sklepach, ale przyznają, że tak źle, jak jest tym razem, już dawno nie było. Zdesperowani konsumenci wyjeżdżają po jaja do sąsiedniej Szwecji, ale i tam w miejscowościach przygranicznych brakuje jaj.Norweskie media twierdzą, że przyczyną braku jaj na półkach w norweskich sklepach jest mniejsza produkcja jaj w Europie z powodu likwidacji stad kur niosek zarażonych grypą ptaków oraz zwiększony eksport norweskich jaj, które są tańsze z powodu spadku wartości norweskiej korony.Są też inne powody. Norwedzy niechętnie kupują jaja z ekologicznego chowu kur niosek, ponieważ – jak opublikowała norweska prasa – wyniki badań wskazują, że zawierają one znaczne ilości substancji niebezpiecznych dla zdrowia ludzi, m.in. dioksyny, polichlorowane bifenyle PCB i substancje per- i polifluoroalkilowe PFAS.PCB stanowią jedne z najbardziej niebezpiecznych dla zdrowia ludzi substancji chemicznych podlegających ścisłym regulacjom prawnym. W związku z powyższym w wielu krajach stosowanie tych związków jest zabronione lub podlega ścisłej kontroli. Również substancje chemiczne z grupy PFAS stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia ludzi. Europejska Agencja Chemikaliów (ECHA) zaproponowała Komisji Europejskiej wydanie zakazu produkcji i wprowadzania PFAS do obrotu. Na taką decyzję trzeba będzie jednak poczekać przynajmniej do 2025 roku.Według gazety "Rad och Ron" przyczyną większej ilości trucizn w organicznych jajkach jest karmienie kur przez hodowców mączką rybną. Norweskie służby weterynaryjne kontrolują zawartość substancji trujących w jajach i twierdzą, że chociaż są one obecne w jajach, to ich zawartość jest poniżej norm ustalonych przez KE.Jest jeszcze jedna poważna przyczyna braku jaj w norweskich sklepach. Od wielu lat Norwegia zmaga się bowiem z bardzo niską własną produkcją żywności; ponad 50% żywności (produkty zbożowe, mięso, jaja, przetwory mleczne) w Norwegii pochodzi z importu, a niektórych produktów nawet 80% (warzywa i owoce). Norwescy rolnicy domagają się wsparcia rządowego w takim stopniu, by własna produkcja żywności wynosiła ponad 50%.
27-03-2024
Brytyjski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (FSA) twierdzi na podstawie śledztwa przeprowadzonego przez dziennikarzy z brytyjskiego Biura Dziennikarstwa Śledczego TBIJ (informacje te rozpowszechniły m.in. ITV News), że importowane z Polski wyroby drobiarskie i jaja są jednym z ważniejszych źródeł rosnącej liczby przypadków zachorowań na salmonellozę wśród mieszkańców W. Brytanii. W piśmie do KE w Brukseli i GIW w Polsce władze FSA informują, że ze względu na rosnące zagrożenie dla zdrowia ludzkiego zostaną podjęte odpowiednie środki ochrony brytyjskich konsumentów.KRD-IG i ZPM w opublikowanym 25 marca piśmie oświadczyły, że polskie mięso drobiowe było, jest i będzie bezpieczne dla zdrowia ludzi. Wynika to ze stosowania rygorystycznych przepisów UE oraz procedur jakościowych przez polskie firmy drobiarskie, często z udziałem kapitału zagranicznego, w tym także brytyjskiego.          Ponieważ brak jednoznacznych dowodów, że importowane z Polski mięso drobiowe i jaja są źródłem groźnych bakterii Salmonella, brytyjskie i polskie służby inspekcji weterynaryjnej postanowiły przeprowadzić w kwietniu br. audyt w polskich zakładach drobiarskich eksportujących mięso drobiowe do W. Brytanii.Skażenie żywności bakteriami Salmonella, w tym szczepami szczególnie uodpornionymi na antybiotyki stosowane w lecznictwie ludzi, zmagają się służby weterynaryjne i opieka zdrowotna także w innych krajach: Belgii, Ukrainie, Niderlandach, Danii, Węgrzech, Rumunii, Litwie, Francji, Irlandii, Włoszech i Austrii. Pokazuje to jednoznacznie, że nie jest to problem specyficznie polski, co sugerują brytyjskie media. W 2023 r. EFSA wydała ponad 330 ostrzeżeń przed spożywaniem żywności różnego rodzaju z powodu ryzyka zakażenia bakteriami Salmonella.Warto jednocześnie poinformować, że GIW w Polsce w związku z nasilającymi się przypadkami zakażeń bakteriami Salmonella prowadzi na granicy z Ukrainą wzmożoną kontrolę mięsa drobiowego, jaj i pasz eksportowanych przez firmy ukraińskie na terytorium Polski i dalej UE. Kontrole takie wykonują wszystkie państwa UE. Eksportowane produkty oczekują na granicy na wynik badań i jeśli jest on pozytywny, to cała partia produktów jest wycofywana z terenu UE.Kontrole koordynuje unijny system TRACES-NT. Zakaz eksportu obejmuje ukraiński zakład do czasu aż zostaną wdrożone działania naprawcze dotyczące bezpieczeństwa konsumenta.
25-03-2024
Główny Inspektor Sanitarny GIS ostrzegł w dn. 21 marca br. o wykryciu bakterii Salmonella w hamburgerach drobiowych marki YANO (Animex Foods Sp. z o.o., oddział Opole) sprzedawanych w sieci handlowej Biedronka. Skażenie bakteriami Salmonella zostało wykryte w jednej próbce z losowo pobranych pięciu próbek w/w hamburgerów.Producent ANIMEX FOODS Sp. z o.o. poinformował o przeprowadzonej analizie ryzyka, w tym potwierdził, że proces produkcyjny przedmiotowej partii produktu przebiegał zgodnie z ustalonymi procedurami w kontrolowanych warunkach, jak również wymazy ze środowiska produkcyjnego w dniu produkcji przedmiotowej partii oraz badania surowca, z którego wyprodukowano tę partię, nie wykazały obecności Salmonella.Mając ponadto na względzie fakt natychmiastowego zrealizowania przez jedynego odbiorcę tej partii procedury wycofania przedmiotowego produktu z obrotu producent uznał te czynności za wystarczające do zamknięcia sprawy.Kilka dni wcześniej (15 marca br.) GIS ostrzegł o skażeniu bakteriami Salmonella sałatki jarzynowej wyprodukowanej przez SEKO S.A. w Chojnicach dla Polskich Supermarketów Sp. z o.o. w Warszawie. Dystrybutor sałatki po otrzymaniu informacji o skażeniu wycofał w całości wadliwy towar ze sklepów sieci POLOmarket.Jak widać, cały czas istnieje ryzyko skażenia produktów żywnościowych groźną dla zdrowia ludzi bakterią Salmonella, ale dzięki rutynowej kontroli przez służby podległe GIS przypadki takie są wykrywane, skażona żywność natychmiast wycofywana ze sprzedaży, a w prasie i mediach pojawiają się komunikaty ostrzegające konsumentów o skażeniu. Producenci skażonej żywności podejmują postępowanie zgodne z procedurami analizy ryzyka, obejmujące zarówno badanie surowców, jak i środowiska produkcyjnego.Warto przypomnieć, że kontrolę procesu produkcyjnego zgodnie z obowiązującymi procedurami każdy producent musi prowadzić w sposób ciągły. Mimo to nie zawsze udaje się uniknąć skażenia żywności drobnoustrojami chorobotwórczymi. Dlatego GIS oraz media ostrzegają konsumentów przed potencjalnym ryzykiem zachorowania i zalecają staranne obchodzenia się z żywnością, zwłaszcza spożywaną w stanie surowym (sałatki, warzywa, owoce), jak również o konieczności poddawania wrażliwej żywności odpowiedniej obróbce termicznej (mięso, jaja, ryby).  
22-03-2024
Chociaż światowa produkcja jaj rośnie od ponad 30 lat, a Polska jest jednym z większych producentów jaj w UE, ciągle mamy wiele poważnych wyzwań, które wymagają pilnego rozwiązania. Kilkanaście dni temu podczas Kongresu zorganizowanego w Pachuca, Meksyk przez Meksykańskie Stowarzyszenie Producentów Drobiu AVEM (Aviespecialistas de Mexico) profesor Lucio Francelino Araujo z Uniwersytetu w Sao Paulo, Brazylia zwrócił uwagę w swoim wystąpieniu na cztery – jego zdaniem obecnie najważniejsze– wyzwania stojące przed producentami jaj na świecie:1.     Jaja jako jeden z ważniejszych składników pożywienia dla wzrastającej populacji ludzi.2.     Czy konsumenci mogą zapłacić więcej za jaja wyprodukowane przez kury nioski utrzymywane w różnych systemach bezklatkowych.3.     Problem stresu występującego u kur niosek i sposoby jego zmniejszenia poprzez wprowadzenie nowych zasad dobrostanu.4.     Zdrowotność kur niosek, skuteczność szczepionek i ryzyko zachorowań w sytuacji stopniowego ograniczania antybiotyków.Zapewnienie rosnącej populacji ludności odpowiedniej ilości pełnowartościowego pożywienia, zwłaszcza białkowego, jest ogólnoświatowym problemem. Ludność mieszkająca w różnych regionach świata korzysta z różnych źródeł białka zwierzęcego i roślinnego, ale jaja w każdym z tych regionów powinny stanowić doskonałe uzupełnienie diety w aminokwasy egzogenne.Niestety, zbyt wysokie koszty produkcji, a następnie zbyt wysoka cena sprzedaży jaj wyprodukowanych przez kury utrzymywane w chowie bezklatkowym stanowi dla bardzo wielu ludzi poważną barierę. Bogaci mieszkańcy Szwajcarii, Niemiec czy Austrii z chęcią kupują droższe jaja wyprodukowane przez kury w chowie bezklatkowym, podczas gdy znakomita większość ubogich mieszkańców Meksyku czy Brazylii musi kupować tańsze jaja z klatkowego chowu kur niosek.Wśród różnych problemów związanych z zapewnieniem kurom nioskom właściwego dobrostanu pilnego rozwiązania wymagają też takie, jak przymusowe przepierzanie kur niosek (popularne zwłaszcza w Meksyku), przycinanie dziobów, eutanazja piskląt płci męskiej czy deformacje kości nóg u kur niosek.Nadal nierozwiązanym do końca pozostaje problem ograniczenia ryzyka zakażenia kur niosek wirusem grypy ptaków czy skażenie kur i jaj bakteriami z rodzaju Salmonella, groźnymi także dla zdrowia ludzi.
20-03-2024
Problemy produkcji żywności, w tym produkcji mięsa drobiowego i jaj, zastały w ostatnich tygodniach zdominowane sporami o zasadność wprowadzania obowiązków wynikających z „Zielonego Ładu”. Producentów drobiu i jaj będzie obowiązywało wdrożenie ekoschematów zwiększających dobrostan zwierząt.Polegają one m.in. na znacznym ograniczeniu zagęszczenia kurcząt brojlerów lub indyków czy odejściu od klatkowego chowu kur niosek. Za całkowitą rezygnacją z klatkowego chowu kur niosek jest Europejska Inicjatywa Obywatelska pod przewodnictwem międzynarodowej organizacji Compassion in World Farming, która w ostatnim czasie zaskarżyła KE do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu za brak zdecydowanego działania we wprowadzaniu przepisów zabraniających chów kur niosek w klatkach. Przypomnijmy, że Polska jest krajem, w którym znaczna część kur niosek jest utrzymywana w klatkach.Coraz większe jest zamieszanie wokół wprowadzenia przepisów UE w zakresie ochrony środowiska naturalnego, zawartego w Strategii „Zielony Ład”. Przypomnijmy, że pierwsze postanowienia w tym zakresie władze UE wprowadziły już w 2002 r., a następnie w kolejnych latach zarówno je poszerzały o kolejne dziedziny życia, jak i wprowadzały nowe postanowienia.W ostatnich latach wprowadzono zasady warunkowości i wynikające z nich restrykcyjne sankcje dla tych, którzy nie dostosują się do obowiązujących przepisów, np. rolników nieugorujących ziemi czy nie stosujących zalecanego płodozmianu, właścicieli nieocieplonych mieszkań i domów oraz nie posiadających pomp ciepła czy właścicieli samochodów napędzanych silnikami spalinowymi. Sankcjami będzie też obłożony sektor energetyczny, kolej czy lotnictwo oraz wiele innych sektorów działalności gospodarczej w UE. Najbardziej aktywną grupą społeczną protestującą przeciwko wprowadzanemu „Zielonemu Ładowi” są obecnie rolnicy. Zmusza ich do tego realne widmo utraty płynności finansowej (i bankructwo średnich i małych gospodarstw rodzinnych) z powodu znacznego spadku opłacalności roślinnej produkcji rolniczej (bardzo niskie ceny zbóż na świecie) i konieczności dalszego ograniczania produkcji oraz warunkowanie kontynuacji dopłat bezpośrednich od wdrożenia przepisów „Zielonego Ładu”. Dodatkowym paliwem dla strajkujących jest ciągły brak jednoznacznej strategii w sprawie zasad eksportu/importu produktów rolniczych i żywności między Ukrainą i UE.
18-03-2024
Prognozy światowej produkcji białka zwierzęcego w 2024 r. wskazują, że produkcja mięsa drobiowego, zwłaszcza kurcząt brojlerów, oraz ryb (akwakultura) będą się nadal rozwijały, natomiast produkcja wołowiny, wieprzowiny i owoców morza będzie malała. Ogółem produkcja białka pochodzenia zwierzęcego w skali globalnej będzie nadal wzrastała głównie dzięki produkcji drobiu, chociaż w znacznie mniejszym tempie w porównaniu do produkcji w poprzednich latach.Tempo rozwoju produkcji zwierzęcej będzie stosunkowo wysokie w Brazylii, nieco mniejsze w Chinach i krajach Azji Południowo-Wschodniej, natomiast wyraźnie wolniejsze w pozostałych regionach świata. Główną przyczyną spadku produkcji zwierzęcej, zarówno w Ameryce Płn., jak i w krajach UE, jest postępujące obniżanie się opłacalności (mniejsza marża z produkcji) oraz zwielokrotniona presja środowisk i organizacji pozarządowych przeciwko jakiejkolwiek produkcji zwierzęcej, w tym także produkcji drobiu i jaj, której to presji w coraz większym stopniu ulegają ośrodki władzy wprowadzające kolejne obostrzenia i regulacje warunkowości, obejmujące również sankcje.Znacznie wolniejsze tempo wzrostu produkcji drobiu i jaj, a w pozostałych działach produkcji białka zwierzęcego (wołowina, wieprzowina) wyraźny spadek, ma miejsce pomimo znacznych wysiłków w kierunku optymalizacji kosztów produkcji. Silny wpływ mają też zachodzące coraz wyraźniej zmiany strukturalne w łańcuchach dostaw, zwłaszcza niektórych wrażliwych surowców.Znaczny, chociaż nie zawsze do końca doceniany, jest wpływ wzrostu cen żywności, trwająca kilka lat inflacja oraz spadek dochodów osobistych konsumentów na tempo rozwoju produkcji zwierzęcej. Producenci dostrzegają spadek konsumpcji, zwłaszcza droższej żywności, na rzecz zakupu żywności tańszej, czasami nawet o niższej wartości odżywczej. Mniejszy popyt powoduje, że nawet produkcja mięsa drobiowego, bardzo popularnego wśród konsumentów, napotyka na problemy ze sprzedażą i zmusza producentów oraz handel do wprowadzania sprzedaży premiowanej.
15-03-2024
Po raz kolejny polskie organizacje skupiające producentów drobiu protestują przeciwko publikacji w mediach informacji o wadach mięsa drobiowego sprzedawanego w popularnej na terytorium Polski sieci handlowej.Informacje zebrane przez aktywistów Stowarzyszenia „Otwarte Klatki” i podawane następnie jako wyniki badań (cytowane na stronie internetowej Stowarzyszenia) polegały na losowym i przypadkowym fotografowaniu opakowanych w folię filetów z piersi kurcząt w marketach danej sieci handlowej, a następnie wyniki te były bezkrytycznie cytowane przez media, m.in. w Polsce. Stowarzyszenie „Otwarte Klatki” powołuje się przy tym na wyniki podobnych badań przeprowadzonych w sieciach handlowych na terenie Włoch i W. Brytanii. Stowarzyszenie „Otwarte Klatki” twierdzi, że występujące białe paski na powierzchni filetów z piersi kurcząt świadczą o chorobie, na którą cierpią kurczęta w trakcie ich tuczu.Niestety, wg opinii organizacji drobiarskich wyniki takich badań są poddawane w wątpliwości jako nie do końca wiarygodne, tendencyjne i przeprowadzone niezgodnie z obowiązującymi procedurami. Specjaliści z organizacji drobiarskich twierdzą, że białe paski na powierzchni filetów z piersi kurcząt to tłuszcz występujący w sposób naturalny, co w żadnym wypadku nie świadczy o jakiejkolwiek chorobie kurcząt.Przedstawiciele organizacji drobiarskich twierdzą, że sprzedawane mięso drobiowe (filety piersiowe z kurcząt) są starannie badane przez wyspecjalizowane i niezależne służby dbające zarówno o jakość, jak i bezpieczeństwo dla zdrowia konsumentów. Służby te posługują się międzynarodowymi normami i metodami badań podlegającymi uznanym atestom i pozwalającymi na obiektywną ocenę jakości i bezpieczeństwa sprzedawanego mięsa drobiowego.Stowarzyszenie „Otwarte Klatki” stara się wykorzystać podawane informacje o wadach mięsa drobiowego jako argumentu przeciwko metodom chowu kurcząt brojlerów twierdząc, że zaobserwowane wady filetów drobiowych (białe paski tłuszczu) są następstwem choroby i efektem zarówno zbyt szybkiego wzrostu kurcząt brojlerów, jak i nadmiernego ich zagęszczenia w kurnikach. Ale jak w takim razie wytłumaczyć fakt, że podobne białe paski na powierzchni filetów z piersi kurcząt można zaobserwować u kurcząt rosnących w systemach ekologicznych z możliwością wolnego wybiegu.
13-03-2024
Protesty rolników zainspirowały rządy 22 państw UE do wezwania KE, aby zostały podjęte natychmiastowe działania w odpowiedzi na postulaty zgłaszane przez protestujących rolników, głównie w kierunku uproszczenia biurokracji w rolnictwie, w myśl której wiele z działań podejmowanych przez rolników powinno być odpowiednio udokumentowane i zgłoszone do instytucji powołanych do kontroli zgodności podejmowanych działań z przepisami zawartymi w szczegółowych rozporządzeniach WPR. Zarówno zgłoszenie, jak i kontrola są elementami warunkowości pozwalającej na wypłatę rolnikom środków finansowych wspierających produkcję rolniczą i łagodzących skutki spadku opłacalności.Wg EUROACTIV propozycje KE, które zostaną ogłoszone 15 marca br., mają obejmować zmiany legislacyjne upraszczające procedury biurokratyczne w europejskim rolnictwie. Wcześniej KE zapowiedziała czasowe zawieszenie niektórych postanowień WPR, m.in. dotyczące obowiązku ugorowania ziemi. Władze RP twierdzą, że „Zielony Ład” ma również dobre elementy i nie można go w całości wypowiedzieć, ale należy renegocjować zwłaszcza te przepisy, które uderzają w polskie rolnictwo i produkcję żywności.Przeciwko propozycjom KE ostro zaprotestowały organizacje pozarządowe UE (ponad 300 NGO) wzywając w opublikowanym liście z 6 lutego br. U. von de Leyen do powstrzymania się od wprowadzenia zapowiadanych zmian i uproszczeń w WPR. Wg NGO protesty rolników nie powinny być wykorzystywane do rozluźnienia wymagań zielonej architektury WPR, a rozwiązanie napięć społecznych i gospodarczych w europejskim rolnictwie nie może odbywać się kosztem standardów środowiskowych.Niejako przy okazji eurodeputowani PE przyjęli w ubiegłym tygodniu porozumienie w sprawie przeglądu dyrektywy o emisjach przemysłowych IED i wprowadzeniu nowych przepisów, dzięki którym możliwe będzie ograniczenie szkodliwych emisji m.in. z dużych ferm chowu drobiu, efektywne gospodarowanie wodą i surowcami, a także optymalne zagospodarowywania odpadów. W przypadku drobiu dyrektywa będzie dotyczyła ferm kur niosek (powyżej 300 LSU, czyli 75 tys. kur) i kurcząt brojlerów (280 LSU, czyli 78 tys. kurcząt). Brak przestrzegania przepisów będzie skutkował naliczaniem kar administracyjnych.Warto przypomnieć, że nadal trwają dyskusje nad wprowadzeniem przepisów zaostrzających prowadzenie chowu drobiu w dużej skali w pobliżu budynków mieszkalnych bez zachowania minimalnej odległości chroniącej mieszkańców przed ryzykiem chorób i braku komfortu ze względu na emisję uciążliwych odorów.
11-03-2024
Światowy przemysł drobiarski najbardziej obawia się w 2024 r. wyzwań związanych z postępującym procesem wycofywania antybiotyków z produkcji drobiu, ryzykiem zakażeń drobiu wirusem grypy ptaków oraz stopniowym wdrażaniem przepisów wynikających z programów polityki zrównoważonej produkcji rolniczej i ochrony klimatu; łącznie powyższe obawy wyraża prawie 50% ankietowanych producentów drobiu.Ogromne straty spowodowane koniecznością całkowitej likwidacji drobiu na fermach, gdzie potwierdzone zostało zakażenie ptaków wirusem grypy ptaków, skłoniło francuskie władze do podjęcia najpierw badań, a następnie wdrożenia szczepień przeciwko tej groźnej chorobie. Szczepienia rozpoczęły się w październiku ub.r. Jednocześnie globalne rynki wyraziły swoje obawy (wprowadzenie ograniczeń importowych mięsa drobiowego z Francji) przed takim postępowaniem twierdząc, że korzyści ze szczepienia mogą nie być wystarczająco pewne, a powszechne szczepienie drobiu we Francji może sprzyjać niekontrolowanemu rozprzestrzenianiu się wirusów grypy ptaków na świecie wraz z eksportem francuskiego mięsa drobiowego. Ryzyko rozprzestrzenia się wirusa grypy ptaków okazało się jednak znikome.Po trwających prawie pół roku obserwacjach francuskie służby sanitarno-weterynaryjne podjęły w marcu br. decyzję o powszechnym obowiązku szczepienia stad kaczek na fermach w całej Francji; program obejmie szczepienie ponad 64 mln kaczek w stadach średniej i dużej wielkości.Warto podkreślić, że w okresie od października ub.r. do połowy stycznia br. potwierdzono we Francji 10 ognisk grypy ptaków na fermach drobiu (wykryto wirus H5N1), z czego trzy ogniska na fermach kaczek, sześć ognisk na fermach indyków i jedno na fermie kur niosek. W lutym br. francuskie władze weterynaryjne zgłosiły do Światowej Organizacji ds. Zdrowia Zwierząt WOAH, że problem zakażenia drobiu wirusem grypy ptaków został w pełni opanowany, a kraj zostało uwolniony z ryzyka dalszych zakażeń.
01-03-2024
Utrzymanie równowagi klimatycznej i powstrzymanie zmian klimatu wywoływanych działalnością człowieka znajduje coraz więcej zrozumienia na świecie, także wśród rolników i producentów żywności. Wprawdzie proponowane zmiany w uprawie roślin i chowie zwierząt wywołują protesty środowisk rolniczych, szczególnie z powodu obaw o zmniejszenie dochodowości i opłacalności oraz uwarunkowania dotychczasowych finansowych form wsparcia produkcji rolniczej od zastosowania proponowanych rozwiązań, zmierzających do zmniejszenia tzw. „śladu węglowego”, to można znaleźć na świecie takie sektory produkcji rolniczej, które dzięki zastosowaniu nowych metod produkcji pozytywnie wpływają na ochronę klimatu.Amerykański przemysł sojowy informuje na podstawie szeroko przeprowadzonych badań, że dzięki zastosowaniu różnych innowacyjnych rozwiązań w uprawie, zbiorach, transporcie i przerobie soi potencjał globalnego tworzenia efektu cieplarnianego związanego z amerykańskim przemysłem sojowym zmniejszył się w 2021 r. o 19% w porównaniu do potencjału z 2015 r. (okres 6-letni).Przypomnijmy, że potencjał tworzenia efektu cieplarnianego to wskaźnik służący do ilościowej oceny wpływu koncentracji różnego rodzaju gazów emitowanych przez przemysł i rolnictwo do atmosfery na ograniczenie emisji ciepła z Ziemi do kosmosu, czyli – inaczej mówiąc – zwiększanie ilości ciepła zatrzymywanego w atmosferze ziemskiej i tym samym zwiększanie ocieplania klimatu na Ziemi. Efekt zatrzymywania ciepła przez różne rodzaje gazów jest zależny od ilości danego gazu w atmosferze ziemskiej. I jeśli nawet CO2 ma stosunkowo niski potencjał tworzenia efektu cieplarnianego, to znaczne jego ilości w atmosferze (i ryzyko dalszego wzrostu koncentracji) stanowią jedno z najpoważniejszych zagrożeń dla równowagi klimatycznej Ziemi.O skali dokonanych zmian może świadczyć fakt, że produkcja soi w USA wzrosła z niecałych 50 mln ton w 1970 r. do ponad 350 mln ton w 2020 r. USA jest największym producentem soi na świecie i drugim co do wielkości eksporterem. Zmniejszenie potencjału tworzenia efektu cieplarnianego o blisko 1/5 przez amerykański przemysł sojowy świadczy, że warto dążyć do wdrożenia innowacyjnych rozwiązań w rolnictwie, które pozwolą ograniczyć proces ocieplania się klimatu na Ziemi.Można zaryzykować twierdzenie, że dążenie za wszelką cenę do zwiększenia zysku z produkcji poprzez jej intensyfikację może być źródłem szkód o wiele bardziej kosztownych aniżeli uzyskiwane dochody. I dlatego może warto częściej zdejmować „nogę z gazu”, bo przy nieco mniejszej prędkości też dojedziemy do celu…   
28-02-2024
Nie maleje ryzyko zakażenia drobiu wirusem grypy ptaków na fermach drobiu w Polsce. W ostatnim tygodniu (20-27.02.2024 r.) stwierdzono siedem ognisk grypy ptaków w pow. iławskim (woj. warmińsko-mazurskie) na pięciu fermach kaczek (utylizacji poddano łącznie 85,78 tys. kaczek) i jednej fermie indyków (utylizacji poddano 18,15 tys. indyków) oraz w pow. ostrowskim (woj. wielkopolskie) jedno ognisko na fermie indyków (utylizacji poddano 33,52 tys. indyków). Łącznie od początku br. stwierdzono w Polsce 23 ogniska grypy ptaków, w których utylizacji poddano prawie 530 tys. szt. drobiu: 11 ferm indyczych, 7 ferm kaczych i 5 ferm innych gatunków drobiu.Służby weterynaryjne apelują o szczególną ostrożność i rygorystyczne przestrzeganie zasad bioasekuracji, które skutecznie mogą minimalizować ryzyko zakażenia drobiu. Okres wiosenny jest szczególnym czasem łatwego rozprzestrzeniania się wirusów grypy ptaków przez migrujące dzikie ptaki. Często zdarza się, że dzikie ptaki są nosicielami wirusów grypy ptaków, przy czym nie wszystkie wykazują typowe objawy chorobowe. W 2023 r. wzrósł o 7% wolumen eksportu na rynki UE mięsa drobiowego wyprodukowanego w Polsce, co pozwoliło zmniejszyć spadek wartości ogółem eksportu z powodu umocnienia się złotego oraz nieco niższych cen sprzedaży w krajach UE. Głównymi importerami polskiego mięsa drobiowego pozostają Niemcy, Francja i Niderlandy.Niestety, znaczący 11% spadek cen sprzedaży zanotowano w eksporcie fileta piersi z kurczaka, jednego z najważniejszych elementów tuszki kurczęcej, chociaż cena sprzedaży nadal utrzymała się na historycznie wysokim poziomie.W 2024 r. spodziewany jest w Polsce dalszy 4% wzrost produkcji drobiu, a tym samym zwiększy się wolumen eksportu mięsa drobiowego z Polski do krajów UE, co pozwoli złagodzić spadek wartości eksportu. Niestety, dla ponad 20% polskich zakładów drobiarskich spadek cen w ub.r. na europejskim rynku drobiarskim okazał się zbyt mocny, co spowodowało pogorszenie rentowności w tych zakładach.Warto podkreślić, że pomimo wzrostu eksportu mięsa drobiowego z Ukrainy, polskie firmy drobiarskie nadal bardzo dobrze radzą sobie na europejskim rynku drobiarskim. Decydują o tym nie tylko atrakcyjne ceny sprzedaży, ale także wysoka jakość i szeroka oferta, korzystna dla bardzo wielu importerów.  
26-02-2024
W całej UE trwają protesty rolników. Jednocześnie KE stara się prowadzić dialog z protestującymi rolnikami, aby znaleźć najwłaściwsze rozwiązania trudnej sytuacji, w jakiej znaleźli się europejscy rolnicy. Aktywny w rozwiązywaniu rolniczych problemów jest również polski rząd, chociaż wg protestujących rolników na razie są to tylko deklaracje nie poparte realnymi decyzjami.Jednym z głównych postulatów protestujących w Polsce rolników jest wstrzymanie bezcłowego importu produktów rolnych i żywności z Ukrainy, w tym także ograniczenie importu produktów drobiarskich – mięsa drobiowego i jaj. Od wielu tygodni bowiem na rynku utrzymują się niskie promocyjne ceny sprzedaży mięsa drobiowego – sprytnie oferowane równolegle do tych samych produktów bez promocji po wyższych cenach, a ostatnie promocje sprzedaży jaj w jednej z sieci handlowych budzą zrozumiałe emocje i niedowierzanie – cena sprzedaży jaj jest wyraźnie poniżej kosztów produkcji. Fakt ten nie tylko nie uspokaja producentów jaj w Polsce, ale wręcz wywołuje niepotrzebne napięcia.Jednocześnie cena skupu kurcząt brojlerów spadła w Polsce od marca br. o ponad 20%, natomiast cena skupu indyków w tym samym okresie jest niższa o ponad 31%. Powoli i stopniowo produkcja żywca drobiowego w Polsce przestaje się opłacać.Warto przypomnieć, że polscy producenci drobiu nie są osamotnieni w swoich protestach. Szczególnym wyrazem są protesty francuskich producentów drobiu. Francuska organizacja Anvol skupiająca producentów kurcząt brojlerów opublikowała w ostatnich dniach długą listę postulatów zarówno wobec rządu w Paryżu, jak i władz KE w Brukseli.Przede wszystkim francuscy drobiarze żądają natychmiastowego wstrzymania bezcłowego i nieograniczonego kontyngentami importu mięsa drobiowego i jaj z krajów Mercosur, Ukrainy i innych pozaeuropejskich eksporterów. W 2023 r. francuskie firmy zaimportowały z krajów pozaeuropejskich mięso drobiowe o wartości ponad 1,8 mld € (4% wzrost w porównaniu do 2022 r.), natomiast eksport pozostał na podobnym poziomie (769 mln €), co spowodowało wzrost netto importu – import był o 34 tys. ton mięsa drobiowego większy od eksportu. I chociaż w marketach można kupić mięso drobiowe wyprodukowane głównie we francuskich fermach, to przetwórstwo mięsne oraz sektor hotelarski, opieki zdrowotnej i społecznej wykorzystują głównie importowane mięso i produkty drobiarskie. Wg Anvol co najmniej 50% mięsa drobiowego konsumowanego we Francji pochodzi z importu.Jednocześnie spada we Francji produkcja kurcząt brojlerów – w 2023 r. ubito 53,1 mln kurcząt, co jest o 4,4% mniej w porównaniu do 2022 r. Mniejsza jest też produkcja indyków – w 2023 r. spadła o 2,1%. Produkcja ogółem wzrosła o 0,1%, ale to dzięki znacznej odbudowie produkcji kaczek, która poważnie ucierpiała w ostatnich latach z powodu grypy ptaków.
23-02-2024
Trwa destabilizacja na światowym rynku zbóż. Wpływa ona również na brak równowagi na rynku zbożowym w UE. Ciągle eksporterzy, w tym ukraińscy i rosyjscy producenci zbóż, oferują nabywanie zbóż po niższych cenach. Potencjalni importerzy starają się zachować daleko idącą ostrożność w zawieraniu kolejnych kontraktów, zwłaszcza na dostawy w II kwartale br. Cena sprzedaży pszenicy w kontraktach giełdowych na II kwartał (maj 2024 r.) osiągnęła na europejskim rynku dolny poziom tzw. psychologicznej bariery krytycznej – kupujący proponują cenę zakupu pszenicy na giełdzie europejskiej poniżej 200 € za tonę.Dodatkowo trend spakowy cen sprzedaży zbóż na światowych giełdach wzmacnia przewaga podaży nad popytem. Jeśli bowiem jakiś towar jest w nadwyżce, to nie ma potrzeby kupowania go na tzw. zapas.Szczególnym przykładem takiej sytuacji jest obszar UE, na którym krzyżują się dostawy zbóż z Ukrainy, Rosji i europejskich producentów. Kraje UE przez wiele lat były eksporterem zbóż netto, ale od czasu blokady czarnomorskich portów Ukraina zmuszona jest eksportować wyprodukowane u siebie zboża na rynku europejskim. Na europejski rynek weszli też rosyjscy producenci zbóż oferując znacznie niższe ceny sprzedaży, z czego chętnie korzystają kraje południowej Europy.Kolejnym powodem niskich cen sprzedaży zbóż na europejskim rynku jest spadek produkcji zwierzęcej, głównego konsumenta zbóż. Europa produkuje mniej wieprzowiny, a produkcja drobiu też zmaga się z nadprodukcją i konkurencją ze strony ukraińskiego MHP.Ze spadkiem cen sprzedaży zbóż nie chcą pogodzić się europejscy rolnicy. W ich magazynach zalegają znaczne ilości zbóż, które wprawdzie można by sprzedać, ale ze stratami. Sytuacja ta powoduje gwałtowne protesty rolników. Domagają się oni m.in. wprowadzenia administracyjnych ograniczeń na import zbóż z Ukrainy, ale importerzy to najczęściej ogromne międzynarodowe holdingi rolno-spożywcze (i nie tylko), dla których głównym celem jest dobro udziałowców w postaci gwarancji zysku. Jak powiedział jeden z polskich producentów drobiu i pasz, w sytuacji braku możliwości zakupu zbóż od polskich rolników chętnie kupował zboża z Ukrainy po cenach nie zawsze najniższych.Wydaje się, że całkowite zaniechanie wdrażania „Zielonego Ładu”, a nawet zawieszenie niektórych najbardziej kontrowersyjnych postanowień WPR, nie pozwoli na uspokojenie rozchwianego europejskiego rynku zbóż w realnej perspektywie czasu. Problem jest bowiem znacznie głębszy i obejmuje nie tylko zagadnienia związane z produkcja rolniczą. 
21-02-2024
Z coraz większą determinacją polscy rolnicy protestują przeciwko europejskiemu programowi „Zielony Ład” i bezcłowemu nieograniczonemu żadnymi kontyngentami importowi produktów rolnych i żywnościowych z Ukrainy do krajów UE, szczególnie zaś do Polski graniczącej bezpośrednio z Ukrainą. Zresztą protesty rolników trwają od kilkunastu tygodni z różnym nasileniem także w wielu krajach UE.Podejmowane przez władze rozmowy z protestującymi rolnikami i producentami żywności nie przynoszą spodziewanych rozwiązań. Wśród komentarzy pojawiają się też takie, z których wynika, że podejmowane przez KE decyzje w sprawie importu produktów rolnych i żywnościowych z Ukrainy to skrajna nieodpowiedzialność i brak podstawowej wiedzy. Wprowadzenie kontyngentów mogłoby być z pewnością jakimś sposobem na ograniczenie i kontrolowanie tego importu. Konsekwencje pełnego otwarcia granic UE na towary z Ukrainy będą odczuwalne przez wiele lat, co oznacza, że ponowne ustabilizowanie równowagi na europejskim rynku rolnym może trwać nawet kilkanaście lat.Oburzenie przedstawicieli przemysłu drobiarskiego w Polsce budzi olbrzymie, sięgające setek milionów dolarów, finansowe wsparcie udzielane w ostatnim czasie przez Europejski Bank Rozbudowy i Rozwoju ukraińskiemu MHP, holdingowi, który systematycznie zwiększa eksport mięsa drobiowego na rynki UE.Brytyjski „Financial Times” twierdzi, że produkcja drobiu w UE zmaga się z wysokimi kosztami, wynikającymi m.in. z obowiązujących przepisów dot. dobrostanu i jakości produkcji, natomiast ukraiński holding nie musi spełniać takich wymagań. Najbardziej tracą na tym polscy producenci drobiu.Prof. dr Robert Kupczyński z Katedry Higieny Środowiska i Dobrostanu Zwierząt Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu uważa, że zrównoważony rozwój musi uwzględniać nie tylko kwestię środowiskową, ale także społeczną i ekonomiczną, gwarantując opłacalność produkcji rolniczej i zwierzęcej.
19-02-2024
Kolejne 16 ognisko grypy ptaków zostało wykryte na fermie kaczek we wsi Skrzebowa, gm. Raszków, pow. ostrowski (woj. wielkopolskie). Na fermie znajdowało się stado rodzicielskie 5 tys. kaczek. Stado zostało poddane ubojowi i utylizacji. Ponieważ właściciel stada posiada jeszcze trzy inne fermy chowu kaczek, ze względów bezpieczeństwa postanowieniem Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii również kaczki znajdujące się w tych fermach zostały poddane ubojowi i utylizacji; łącznie zutylizowano 21 tys. kaczek. Wokół ferm Wojewoda Wielkopolski wytyczył strefy zapowietrzenia i zagrożenia, a kurniki, pasze oraz sprzęt znajdujący się w kurnikach zostaną poddane myciu i dezynfekcji.W powiecie ostrowskim produkuje się znaczne ilości kaczek. Podobnie w sąsiednim powiecie kaliskim. Ognisko grypy ptaków na fermie w Skrzebowej stanowi potencjalne zagrożenie dla drobiu w tych fermach. W związku z tym Inspekcja Weterynaryjna apeluje o wzmożone działania w zakresie bioasekruacji, zwłaszcza o ograniczenie przemieszczania się osób i transportu związanych z produkcją drobiu, co zdecydowanie zmniejszy ryzyko pojawienia się kolejnych ognisk grypy ptaków.Przypomnijmy, że w styczniu ub.r. zwłaszcza na terenie sąsiedniego powiatu kaliskiego, ale także na terenie powiatu ostrowskiego, przymusowemu ubojowi i utylizacji z powodu grypy ptaków poddano dziesiątki tysięcy kaczek.Od kilkunastu dni polski przemysł drobiarski z rosnącą uwagą śledzi wydarzenia wokół ewentualnej sprzedaży Cedrobu S.A., największej firmy drobiarskiej w Polsce z wyłącznie polskim kapitałem. Po sprzedaży Indykpolu w ub.r. może to być kolejne zakończenie działalności tak dużego polskiego przedsiębiorstwa drobiarskiego.Budowana od początku 90-tych lat firma jest oparta na holistycznej współpracy wielu istotnych elementów produkcji drobiarskiej, począwszy do własnych ferm, zakładów wylęgu drobiu i wytwórni pasz poprzez zakłady uboju i przetwórstwa mięsa drobiowego do sieci własnych sklepów.Eksperci zarówno polskiego, jak i międzynarodowego rynku drobiarskiego przedstawiają różne przypuszczalne powody decyzji władz Cedrobu o sprzedaży firmy. Wydaje się, że jednym z kluczowych problemów jest napięta międzynarodowa sytuacja gospodarcza, poziom skłonności do ryzyka potencjalnych inwestorów oraz prognozy makroekonomicznej pomyślności świata w najbliższych latach. Ważnym elementem jest też obecna percepcja europejskiej branży mięsnej i utrzymywanie się recesywnego trendu w produkcji mięsa.
16-02-2024
Niepokojąco rośnie liczba ferm zakażonych wirusem grypy ptaków. W pierwszych piętnastu dniach lutego ubojowi i utylizacji trzeba było poddać ponad 158,6 tys. indyków w 6 fermach położonych w woj. lubuskim i warmińsko-mazurskim (po dwie fermy w każdym województwie) oraz w woj. opolskim i wielkopolskim.Od początku br. ogniska grypy ptaków potwierdzono na 15 fermach drobiu, głównie produkujących indyki (dziewięć ferm). Warto jednak zauważyć, że sytuacja nie jest aż tak dramatyczna, jak to było na przełomie 2022/23 r., kiedy to z powodu zakażenia wirusem grypy ptaków utylizacji trzeba było poddać setki tysięcy drobiu na fermach w całym kraju.Amerykańska Agencja International Grain Council IGC opublikowała najnowszy Raport zawierający prognozy produkcji zbóż w sezonie 2023/24. Przewiduje się 6,1% wzrost światowej produkcji kukurydzy, która osiągnie rekordowy poziom 1,234 mld ton w porównaniu do poprzedniego 2022/23 sezonu. Przy przewidywanym zużyciu 1,222 mld ton (większe o 47 mln ton w porównaniu do ub.r.) światowe zapasy kukurydzy wzrosną o 5% do 288 mln ton.Natomiast światowa produkcja pszenicy może być mniejsza o 2% w porównaniu do poprzedniego sezonu 2022/23 i wyniesie 788 mln ton. Przewiduje się natomiast rekordowe zużycie pszenicy na poziomie 803 mln ton, co spowoduje spadek światowych zapasów do 265 mln ton, najmniejszych w ciągu ostatnich pięciu lat.IGC przewiduje wzrost światowej produkcji soi, która może wynieść 391 mln ton, głównie dzięki odbudowie produkcji w Argentynie.Niestety, nadal obserwowany jest spadek światowych cen sprzedaży zbóż. Indeks cen sprzedaży zbóż wg IGC uległ obniżeniu w lutym br. o 7% w porównaniu do indeksu w styczniu br. i jest najniższy od października 2020 r. Indeks cen sprzedaży zbóż w lutym br. jest niższy o 26% w porównaniu do indeksu w lutym 2023 r. Indeks ceny sprzedaży kukurydzy jest o 38% niższy w porównaniu do indeksu w lutym 2023 r., soi o 29% i pszenicy o 26%.Tak znaczne spadki światowych cen sprzedaży zbóż są pomyślne dla producentów drobiu i trzody chlewnej, ale budzą duży niepokój wśród producentów zbóż. Także w Polsce.    
14-02-2024
Trwające wiele miesięcy negocjacje między Polską i Filipinami w sprawie eksportu polskich produktów drobiarskich zakończyły się podpisaniem porozumienia – informuje Krajowa Rada Drobiarska – Izba Gospodarcza. Na podstawie zawartego porozumienia, w czym znacząco KRD-IG pomogły MRiRW, GIW, PAIZ i ambasada RP w Manili, wśród wielu uzgodnień są również takie, które uznają w handlu drobiem z Polską regionalizację przypadków grypy ptaków na poziomie województw. Jest to pierwsze takie porozumienie zawarte między Filipinami a krajem z UE, które nie wyłącza automatycznie danego kraju z eksportu po wykryciu ogniska grypy ptaków gdziekolwiek na terenie całego kraju.Niestety, eksport drobiu na takich warunkach będzie z pewnością znacznym wyzwaniem dla Polski, ponieważ od początku br. ogniska grypy ptaków stwierdzono już w siedmiu województwach (dolnośląskie, lubelskie, lubuskie, wielkopolskie, warmińsko-mazurskie, opolskie i łódzkie). Ponadto w grudniu ub.r. ogniska grypy ptaków stwierdzono także w woj. mazowieckim, zachodniopomorskim i kujawsko-pomorskim – łącznie w okresie ostatnich dwóch i pół miesięcy w dziesięciu różnych województwach.Rynek drobiu na Filipinach jest trudnym rynkiem dla takiego eksportera, jakim jest Polska. Polski przemysł drobiarski eksportuje ponad połowę swojej produkcji (ok. 65% eksportu ogółem) na rynki wewnątrzunijne (głównie Francja, Niemcy, Holandia), ale jednocześnie znaczna część produkcji jest eksportowana do krajów poza unijnych (m.in. do W. Brytanii, Ukrainy, Ghany, Kongo czy Liberii).Głównymi eksporterami drobiu na rynek filipiński są od wielu lat USA i Brazylia. Zainteresowanie możliwością importu drobiu z Polski pojawiło się na Filipinach po znaczącym spadku amerykańskiego eksportu w ub.r. z powodu licznych przypadków grypy ptaków. Dodatkowo eksporterzy brazylijscy wykorzystując pojawiającą się sytuację podnieśli cenę swojego drobiu. Zawarcie porozumienia z Polską zmusiło Brazylijczyków do obniżenia ceny za eksportowany na rynek filipiński drób.Eksport drobiu z Polski na rynek filipiński ma także wymiar prestiżowy. Świadczy bowiem o dużych możliwościach polskiego drobiarstwa jako potencjalnego gracza na globalnym rynku drobiarskim.   
12-02-2024
Inspekcja Weterynaryjna potwierdziła wystąpienie w Polsce w ostatnim tygodniu kolejnych ognisk grypy ptaków. Od początku 2024 r. potwierdzono na fermach drobiu już 12 ognisk grypy ptaków. Utylizacji poddano blisko 252 tys. szt. drobiu: 175,1 tys. indyków, 42,1 tys. kurcząt brojlerów,12 tys. kaczek i 11,8 tys. drobiu różnych gatunków. Dwa ostatnie to ogniska na fermach indyków w woj. warmińsko-mazurskim i woj. lubuskim.W ubiegłym 2023 r. w tym samym okresie czasu (od początku roku do 9 lutego) GIW potwierdziła w Polsce 43 ogniska grypy ptaków. Utylizacji poddano ponad 870 tys. szt. drobiu, prawie 3,5-krotnie więcej aniżeli w bieżącym roku.Warto zauważyć, że w bieżącym roku do 9 lutego potwierdzono 15 przypadków padnięć dzikich ptaków zakażonych wirusem grypy ptaków. W tym samym okresie w ub.r. wykryto 51 przypadków padnięć dzikich ptaków zakażonych wirusem grypy ptaków. Wydaje się, że – jak przypuszczają epidemiolodzy – zjadliwość wirusów grypy ptaków mogła ulec złagodzeniu w porównaniu do poprzednich lat.Prawdopodobnie zwiększyła się też troska właścicieli ferm w zakresie przestrzegania norm bioasekuracji, zwłaszcza w zakresie zapobiegania rozprzestrzenianiu się wirusów poprzez niekontrolowane wizyty osób postronnych na fermach oraz przemieszczania się pojazdów zaopatrujących fermy w pasze.Mniejsza liczba ognisk grypy ptaków w Polsce nie oznacza, że zagrożenie zakażeniem drobiu w fermowym chowie na tą groźną chorobę jest niższe. Nadal należy zachować najwyższy stopień ostrożności, zgodnie z zaleceniami zarówno polskich, jak i międzynarodowych służb weterynaryjnych. Straty z powodu likwidacji kolejnych stad drobiu zakażonych wirusem grypy ptaków są ciągle wysokie i nadmiernie dokuczliwe. Powodują także zakłócenia w łańcuchu dostaw, niekiedy w najmniej oczekiwanym momencie i w najmniej spodziewanym miejscu.
09-02-2024
Dzisiaj 9 lutego 2024 r. odbędzie się ogólnopolski protest polskich rolników. Tysiące traktorów wyjedzie na drogi i zablokuje ruch nie tylko na drogach krajowych, ale także sparaliżuje ruch w większości miast. Największy protest jest zapowiadany w Poznaniu. Wg zapowiedzi organizatorów protestu podobne akcje mają odbywać się także do 10 marca br. Wśród wielu postulatów te najważniejsze to:·      całkowita blokada nieograniczonego i nie objętego żadnymi cłami importu produktów rolnych z Ukrainy na rynki UE,·      rewizja polityki klimatycznej UE („Fit for 55”) i wynikającej z niej WPR na lata 2023-2027·      odejście od restrykcyjnych wymagań wynikających z „Zielonego Ładu”, w tym przede wszystkim wstrzymanie zasad ekoschematów zachęcających europejskich rolników do ograniczenia produkcji roślinnej i zwierzęcej przy jednoczesnym wzroście importu produktów rolnych z krajów poza unijnych, które nie muszą przestrzegać restrykcji nakładanych przez KE i mogą produkować żywność taniej niż w UE·      ograniczenie biurokracji nadmiernie obciążającej rolników.W krajach UE protestują nie tylko polscy rolnicy. Protesty na dużą skalę odbywają się też w Niemczech, Niderlandach, Francji, Hiszpanii i Bułgarii. Wśród głoszonych haseł są też takie, które nawołują do wspólnej solidarności europejskich rolników protestujących przeciwko absurdalnym decyzjom brukselskich polityków.Jednocześnie trwają intensywne rozmowy i dyskusje polityków w Polsce i innych krajach UE z protestującymi rolnikami. Władze obiecują podjęcie niezbędnych działań, ale rolnicy są zniecierpliwieni i żądają podjęcia natychmiastowych decyzji.Czy, podobnie jak to działo się już wcześniej w poprzednich latach, łagodzenie napięć poprzez spotkania, dialogi i rozmowy pozwoli władzom przetrzymać protesty do marca, kiedy to rolnicy będą musieli zjechać z blokad, aby rozpocząć wiosenne prace na polach? Wydaje się, że na razie zarówno rolnicy, jak i władza są gotowi pozostać przy swoich żądaniach.
07-02-2024
Wśród największych zagrożeń dla polskiego przemysłu drobiarskiego Katarzyna Gawrońska, dyrektorka Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz, wymienia – obok bezcłowego importu mięsa drobiowego i jaj z Ukrainy oraz wirusów grypy ptaków – skażenie produktów drobiarskich bakteriami powodującymi zatrucia pokarmowe u ludzi, w tym przede wszystkim bakteriami Salmonella.Obecność tych bakterii w mięsie drobiowym lub jajach, stwierdzona w wyniku badań laboratoryjnych, powoduje, że importerzy wytwarzanych w Polsce produktów drobiowych zgłaszają reklamacje i najczęściej wstrzymują dalszy import. Zdarzają się też przypadki niesłusznego wykorzystywania skażenia bakteriami Salmonella do ograniczenia (zaprzestania) importu polskich wyrobów drobiarskich w naturalnej konkurencji handlowej, szczególnie wobec silnej rywalizacji o rynek produktów drobiarskich wśród największych ich producentów. Ryzyko skażenia mięsa drobiowego i jaj bakteriami Salmonella stanowi bardzo poważne zagrożenie dla polskiego przemysłu drobiarskiego, który dla swojego powodzenia i zachowania równowagi zmuszony jest do eksportu praktycznie połowy swojej produkcji, głównie na rynek wewnątrzunijny.Zakład Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH-PIB oraz Departament Przeciwepidemiczny i Ochrony Sanitarnej Granic Głównego Inspektoratu Sanitarnego opublikował w 2023 r. raport zawierający m.in. informacje o liczbie zgłoszonych zachorowań na Salmonellozę i inne bakteryjne zakażenia jelitowe w Polsce w 2022 r.W 2022 r. stwierdzono w Polsce 6575 przypadków zachorowania na Salmonellozę (w tym 4265 przypadków wymagających leczenia szpitalnego), natomiast w 2021 r. stwierdzono 8294 przypadków zachorowania na Salmonellozę (w tym 5127 przypadków wymagających leczenia szpitalnego).Głównym powodem skażenia produktów drobiarskich bakteriami powodującymi zatrucia pokarmowe jest brak higieny. Nie jest to jednak wyłącznie problem Polski. Ze skażeniami bakteryjnymi muszą walczyć producenci na całym świecie. Mówił o tym w swoim wystąpieniu na IPPE 2024 dr Mike Evans of Eagle Quality Assured. Przypomniał m.in. o 10 podstawowych zasadach i sposobach przestrzegania higieny w produkcji mięsa drobiowego i jaj. O wielu z nich zdajemy sobie sprawę, ale nie do końca przestrzegamy w praktyce ich wymagań myśląc, że akurat naszej produkcji ryzyko zakażenia nie powinno dotyczyć. Okazuje się, że zaniechanie rygorystycznej dbałości o higienę potrafi się zemścić w najmniej oczekiwanym momencie.
05-02-2024
Kilka dni temu zakończyło się największe wydarzenie, jakim jest z pewnością International Production & Processing Expo IPPE 2024. Coroczne spotkanie, jakie miało miejsce w Georgia World Congress Center w Atlancie, Georgia (USA) w dniach 30stycznia-1 lutego 2024 r., zgromadziło tysiące przedstawicieli światowego przemysłu drobiarskiego, producentów wyposażenia ferm i zakładów drobiarskich, wytwórców pasz, firm produkujących leki i szczepionki oraz reprezentantów uniwersytetów i instytutów naukowo-badawczych prowadzących badania z zakresu szeroko rozumianego drobiarstwa. W trakcie IPPE 2024 ponad 1400 wystawców prezentowało się na stoiskach, znajdujących się na powierzchni wystawienniczej równie 57,7 tys. m2.     To wydarzenie, w trakcie którego odbywa się wiele wykładów i dyskusji wśród tych, którzy poszukują najlepszych rozwiązań dla prowadzonej przez siebie działalności, którzy mają okazję wymienić się doświadczeniami ze swoimi kolegami ze wszystkich kontynentów, a także zdobyć wiedzę na temat najnowszych rozwiązań w zakresie technologii, zarówno w dziedzinie chowu drobiu, jak i przetwórstwa mięsa drobiowego i jaj.Spośród wielu wygłoszonych wykładów uwagę uczestników IPPE 2024 zwróciły dwa wykłady. W pierwszym z nich dr Mike Evans, reprezentujący Eagle Quality Assured, przedstawił główne zasady higieny w produkcji drobiarskiej, których przestrzeganie jest niezbędne, jeśli produkty drobiarskie mają być bezpieczne dla zdrowia ludzi. Przypomniał, że ponad 16% mieszkańców USA rocznie cierpi z powodu zakażeń wywołanych spożyciem skażonej żywności, spośród których rocznie umiera 3 tys. W 2021 r. prawie 6,8 mln ton żywności musiało być wycofane ze sprzedaży z powodu reklamacji dotyczących braku spełnienia norm jakościowych, w tym skażenia drobnoustrojami chorobotwórczymi, niebezpiecznymi dla zdrowia ludzi.W drugim wykładzie dr David Swayne, konsultant Birdflu Veterinarian LLC, stwierdził, że krążący obecnie na świecie szczep wirusów grypy ptaków HPAI jest najbardziej groźnym spośród tych, z jakimi mieliśmy do czynienia w ostatnim stuleciu. Wykryty po raz pierwszy w 1996 r. w Chinach szczep HPAI zwany Goose Guangdong, spowodował ogromne straty w stadach drobiu w ponad 122 krajach na całym świecie.Wykryty w Chinach wirus rozprzestrzenił się najpierw w krajach azjatyckich, następnie w krajach Środkowej Azji, Afryki, Ameryki Północnej, a ostatnio także w krajach Ameryki Południowej. Roznoszony przez migrujące dzikie ptaki ten niezwykle groźny szczep wirusa grypy ptaków powoduje zakażanie drobiu w obecnie najdłużej trwającej pandemii, której skala nie ma porównania do żadnej wcześniejszej od początku XX wieku, kiedy to po raz pierwszy wirus grypy został zdiagnozowany jako przyczyna choroby i upadków drobiu.
02-02-2024
Inspekcja Weterynaryjna na podstawie wyników badań laboratoryjnych w PIW-PIB w Puławach potwierdziła trzy kolejne ogniska grypy ptaków w Polsce od początku 2024 r. Przypomnijmy, że w pierwszych czterech ogniskach utylizacji poddano 1202,2 tys. szt. drobiu (50,75 tys. kaczek i 51,46 tys. indyków) na fermach w woj. zachodniopomorskim, dolnośląskim i lubelskim.W ostatnich dniach ogniska grypy ptaków potwierdzono na fermach w woj. łódzkim (49,8 tys. indyków), w woj. lubelskim (30,6 tys. kurcząt brojlerów) i w woj. wielkopolskim (10,8 tys. kurcząt brojlerów). Służby weterynaryjne prowadzą likwidację ognisk (zabicie i utylizacja zakażonych ptaków). Następnie zostanie przeprowadzone czyszczenie, mycie i dezynfekcja kurników oraz znajdującego się tam sprzętu. Wyznaczone zostały też obszary zapowietrzone i zagrożone. Łącznie od początku br. utylizacji z powodu zakażenia wirusem grypy ptaków poddano utylizacji ponad 193 tys. szt. drobiu, w tym ponad 101,3 tys. indyków.Ponieważ infekcja wirusem grypy ptaków ciągle stanowi bardzo poważne zagrożenie dla zdrowia drobiu w chowie fermowym na całym świecie, a także jest powodem znacznych strat ekonomicznych właścicieli ferm, znaczącym źródłem zakłóceń działania przemysłu drobiarskiego i łańcucha dostaw, liczne ośrodki naukowo-badawcze przy znacznym wsparciu producentów drobiu, prowadzą szeroko zakrojone prace nad zaprojektowaniem i wyprodukowaniem szczepionek przeciwko tej groźnej chorobie.Jednocześnie toczy się dyskusją nad skutecznością szczepień oraz ewentualnych konsekwencji tego typu zabiegów. Mówiąc najprościej poszukuje się odpowiedzi na pytania: Czy szczepić drób, czy nie szczepić przeciwko grypie ptaków? Czy szczepienie pozwoli skutecznie zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa grypy ptaków na świecie, czy może przeciwnie, będzie jednym z kolejnych wektorów rozprzestrzeniania się tej choroby?Przedstawiciele Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt (WOAH) twierdzą, że jeśli szczepienie drobiu przeciwko grypie ptaków zostanie wykonane prawidłowo, to nie powinno stanowić bariery w międzynarodowym handlu drobiem (mięso drobiowe i jaja). Ważnym elementem strategii szczepień drobiu przeciwko grypie ptaków powinno być uwzględnienie w procesie przygotowywania szczepionki znacznej zmienności wirusów grypy ptaków, z jaką mamy do czynienia zarówno na fermach drobiu, jak i wśród dzikich ptaków. Także tych wynikających z naturalnej migracji dzikiego ptactwa.W tej sytuacji rygorystyczne przestrzeganie zasad bioasekuracji nadal pozostaje jedynym najbardziej skutecznym sposobem zapobiegania zakażeniu drobiu wirusem grypy ptaków zarówno w chowie fermowym, jak i przyzagrodowym.
31-01-2024
Nieuchronnie zbliża się dzień ogłoszenia przez KE kolejnego celu klimatycznego realizowanego w ramach programu „Zielony Ład”. We wtorek 6 lutego 2024 r. KE ogłosi, że celem klimatycznym na 2040 r. będzie redukcja emisji gazów cieplarnianych o 90% w stosunku do emisji w 1990 r., uznawanym za rok bazowy do tych wyliczeń.Wg Euronews podaje, że w projekcie zawarte są trzy scenariusze redukcji emisji CO2: do 80%, do 85-90% i 90-95%. Redukcje poniżej 75% uznawane będą za niewystarczające, a powyżej 85% za niewykonalne. Propozycje wynikają z opinii i badań przeprowadzonych przez instytucje naukowo-badawcze, które doradzają KE w sprawach dot. ochrony klimatu przed emisją gazów cieplarnianych.Obecnie obowiązuje program redukcji emisji CO2 do 2030 r. o co najmniej 55% (Fit55), ale państwa UE przygotowują program takiego ograniczenia emisji CO2, aby w 2050 r. UE stała się neutralna (zeroemisyjna) pod względem emisji CO2.Według FAO 14,5 proc. wszystkich emisji gazów cieplarnianych spowodowanych przez człowieka jest konsekwencją produkcji zwierzęcej. Oprócz dwutlenku węgla (CO2) emitowane są szkodliwe dla klimatu gazy: metan (CH4) i podtlenek azotu (N2O). Oba gazy uważa się za mające podobne znaczenie jak CO2 w kontekście zmian klimatycznych.Choć metan i podtlenek azotu pozostają w atmosferze przez znacznie krótszy okres niż CO2, to w tym czasie oddziałują znacznie silniej: uważa się więc, że metan ma około 25-krotnie większy wpływ na klimat niż dwutlenek węgla, a podtlenek azotu nawet 300-krotnie. Efekt wszystkich gazów cieplarnianych przeliczany jest na ekwiwalenty CO2 (CO2eq), co umożliwia porównywanie ich skutków dla klimatu.Produkcja zwierzęca związana jest z emisją CO2. Największa część emisji w produkcji zwierzęcej powstaje w trakcie produkcji pasz (58 proc.). Także produkcja drobiarska ma swój udział w emisji gazów cieplarnianych. Wyprodukowanie każdego kilograma mięsa drobiowego związane jest z emisją prawie 10,0 kg CO2, natomiast wyprodukowanie każdego kilograma jaj związane jest z emisją ponad 4,6 kg CO2.Aby ograniczyć emisję CO2 przez producentów zwierząt, KE proponuje wprowadzenie ekoschematów, które będą prowadziły do zmniejszenia produkcji zwierzęcej, a tym samym do ograniczenia tej emisji. Służyć temu ma system kredytów węglowych oraz handel nimi.Czy proponowany przez KE program „Zielony Ład” zagraża produkcji drobiarskiej w Polsce? Może nie tyle zagraża, co zmusza do zmiany technologii produkcji zgodnie z normami proponowanymi w ekoschematach. Ponieważ tempo wprowadzanych zmian jest ogromne, już dzisiaj warto przedyskutować zakres niezbędnych poczynań tak, by być w pełni przygotowanym na nadchodzące zmiany. 
29-01-2024
Ukraińska firma jajczarska Ovostar Union zwiększyła ponad 12-krotnie swój zysk netto w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2023 r. w porównaniu do zysku netto w tym samym okresie w 2022 r. Tak znaczny wzrost zysku firma uzyskała dzięki niskim cenom zakupu pasz oraz zwiększeniu eksportu przy jednocześnie korzystnym kursie walut (hrywna do dolara).Zysk netto wyniósł 29,08 mln USD, co zostało wykazane w sprawozdaniu dla warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych. Ovostar Union osiągnęła w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2023 r. przychód ze sprzedaży jaj i wyrobów jajczarskich w wysokości 123,06 mln USD; przychód w tym samym okresie rok wcześniej wyniósł 90,29 mln USD. Koszty produkcji wyniosły 57,4 mln USD i było niższe w porównaniu do 2022 r. (66,16 mln USD). W swoim giełdowym sprawozdaniu Ovostar Union wykazał, że wysokość kredytu uległa obniżeniu z 10,93 mln USD w 2022 r. do 2,46 mln USD w 2023 r.Eksport jaj i wyrobów jajczarskich był głównym czynnikiem wzrostu zysku. Udział eksportu jaj w przychodzie ogółem wzrósł z 34,9% w 2022 r. do 45,5% w 2023 r., natomiast udział eksportu wyrobów jajczarskich wzrósł z 56,6% w 2022 r. do 60,3% w 2023 r. W sumie udział przychodów z eksportu wzrósł w okresie pierwszych trzech kwartałów 2023 r. do 50% i był większy w porównaniu do tego samego okresu w 2022 r. (41,5%).Ovostar Union eksportuje jaja i wyroby jajczarskie przede wszystkim do krajów UE, co wg europejskich producentów jaj i wyrobów jajczarskich jest powodem utraty rynkowej równowagi w sprzedaży jaj i wzrostu napięcia na lokalnych rynkach niektórych państw. Jednocześnie Edgars Lesnieks, dyrektor handlowy litewskiego oddziału Ovostar, który w głównej mierze jest odpowiedzialny za sprzedaż jaj i wyrobów jajczarskich firmy Ovostar na rynkach UE twierdzi, że ukraińskie jaja i wyroby jajczarskie nie powinny stanowić zagrożenia dla lokalnych rynków, ponieważ udział importu ukraińskich jaj w stosunku do wielkości produkcji jaj w UE jest stosunkowo niewielki.Odmiennego zdania jest Tom Aushkaps, rzecznik Balticovo, największego producenta jaj na Litwie, który uważa, że import tańszych jaj z Ukrainy zmusza litewskich producentów jaj do obniżki cen sprzedaży, przy czym ukraińscy producenci nie są zobowiązani do przestrzegania licznych norm i standardów, jakie narzucają władze KE producentom w UE. Zastrzeżenia producentów jaj na Litwie popiera także Henrikh Danusevich, prezes Litewskiej Agencji Handlowej, jednocześnie pełniący funkcję doradcy handlowego przy KE, który uważa, że należy przywrócić zarówna taryfy celne, jak i kontyngenty, na import jaj wyprodukowanych na Ukrainie.  
29-01-2024
Z pewnością wysoce zjadliwe szczepy wirusów grypy ptaków stanowią jedno z największych zagrożeń dla produkcji drobiarskiej na całym świecie. Praktycznie nie ma ani jednego dnia, aby media nie donosiły o nowych ogniskach grypy ptaków na fermach kurcząt brojlerów, kur niosek, indyków czy kaczek i gęsi. Brak leków powoduje, że chcąc ustrzec się przed rozprzestrzenianiem się groźnej choroby, służby weterynaryjno-sanitarne decyzjami administracyjnymi ustanawiają strefy zapowietrzenia i zagrożenia wokół ferm, na których potwierdzono zakażenie drobiu wirusem grypy ptaków, a zakażone stada są utylizowane. Po zlikwidowaniu ptaków ferma jest czyszczona, myta i dezynfekowana, a następnie objęta niezbędną kwarantanną. Straty są ogromne! Likwidowane są miliony kurcząt, kur niosek, indyków, kaczek i gęsi. Obecnie jedynym i najbardziej skutecznym sposobem ograniczenia ryzyka zakażenia się drobiu wirusem grypy ptaków jest intensywna bioasekuracja, w tym daleko idąca izolacja fermy przed wizytami osób nie stanowiących codzienną bezpośrednią obsługę fermy. Człowiek jest bowiem, jak wynika z przeprowadzonych obserwacji, jednym z najważniejszych wektorów rozprzestrzeniania wirusa grypy ptaków. Niemniej, skala strat zachęciła rządy wielu krajów do podjęcia badań nad zaprojektowaniem i produkcją szczepionek, które mogłyby chronić drób przed infekcją wirusem grypy ptaków. W ubiegłym roku szczepienia drobiu na wielką skalę rozpoczęto we Francji. Wyniki są zachęcające. Do intensyfikacji prac nad wyprodukowaniem i zastosowaniem w produkcji drobiu szczepionki przeciwko grypie ptaków apelują senatorowie w USA. Rząd w Niemczech powołał w ostatnim czasie grupę roboczą, której zadaniem jest zaprojektowanie, przeprowadzenie testów w terenie i wdrożenie produkcji szczepionki, a następnie zastosowanie jej w profilaktyce. Ważnym elementem pozwalającym wdrożyć szczepienie drobiu przeciwko wirusowi grypy ptaków jest wydanie zgody przez KE na ten rodzaj profilaktyki. Decyzja ta związana z pewnymi warunkami ma gwarantować, że szczepienie drobiu przeciwko grypie ptaków nie będzie stanowiło ryzyka rozprzestrzeniania się wirusów poprzez handel mięsem drobiowym i jajami od zaszczepionych stad. Obawy takie zgłaszają niektóre państwa.

Partnerzy

Zakup czasopisma