Likwidacja ponad 1,3 mln kur niosek nie spowoduje braku jaj na rynku w Polsce
W mediach pojawiły się informacje, że konieczność likwidacji w ostatnim tygodniu ponad 1,3 mln kur niosek na fermie w okolicach środy Wlkp. z powodu zakażenia wirusami grypy ptaków spowoduje, że na rynek w Polsce nie trafi ok. 1 mln jaj dziennie. To dużo, czy mało?
Jeśli średnie spożycie jaj w Polsce wynosi rocznie 205 jaj/mieszkańca, to znaczy, że dziennie zjadamy (w różnej postaci) ok. 20,22 mln jaj. Rocznie spożywamy ok. 7,4 mld szt. jaj przy rocznej produkcji prawie 14 mld szt. jaj; prawie połowa wyprodukowanych w Polsce jaj trafia na eksport.
Brak 1 mln jaj stanowi więc prawie 5% ilości spożywanych w Polsce dziennie jaj. Ale jeśli dzienna produkcja jaj w Polsce wynosi ponad 38,35 mln jaj, to ten 1 mln stanowi już tylko 2,6%. Wydaje się więc z dużym prawdopodobieństwem, że likwidacja ponad 1,3 mln kur nie spowoduje nagłego braku jaj w handlu czy przemyśle.
A jeśli nawet, to w pobliżu Polski na Ukrainie producenci jaj zmagają się aktualnie z ogromną nadprodukcją w stosunku do wewnętrznego zapotrzebowania; wstawiono nadmierną ilość kur niosek, a ich częściowa likwidacja jest nieopłacalna ze względu na wysokie nasycenie ukraińskiego rynku mięsem drobiowym z kurcząt brojlerów.
Po prawie dwóch latach niedoboru na Ukrainie produkowanych jest ok. 100 mln jaj miesięcznie, co powoduje, że rynek wewnętrzny nie jest w stanie wchłonąć tej ilości i producenci zmuszeni są do eksportu nadwyżki. W pierwszym półroczu br. eksport ukraińskich jaj wzrósł o prawie 25% (36,98 tys. ton w 2024 r. vs. 29,70 tys. ton w 2023 r.). Głównymi importerami jaj z Ukrainy są kraje UE, w tym Polska i Włochy, ale także Singapur, ZEA czy Izrael. Próby eksportu do Rumunii czy Bułgarii (wcześniej na Litwę) skończyły się strajkami rodzimych producentów jaj.