Polskie Drobiarstwo
Ogólnopolski miesięcznik dla producentów drobiu i pasz
Zakup czasopisma

Polecamy nowy numer

W trakcie międzynarodowego webinaru „Colombia Egg Consumption Miracle” (Kolumbijski Cud Spożycia Jaj), które odbyło się pod patronatem firmy Hy-Line 30 września ub.r. w Bogocie (stolica Kolumbii) Gonzales Moreno, prezes FENAVI Colombia (Kolumbijskie Stowarzyszenie Producentów Jaj), ogłosił, że spożycie jaj w Kolumbii wzrosło ponad 2,5-krotnie w ciągu ostatnich trzydziestu lat i wynosi obecnie 345 jaj/mieszkańca (w 1994 r. spożycie jaj w Kolumbii wynosiło 128 jaj/mieszkańca). Tym samym Kolumbia stała się jednym z państw na świecie, w którym jest tak wysokie spożycie jaj i może być doskonałym przykładem dla tych państw, w których spożycie jaj jest nadal na niskim poziomie. Jednocześnie Moreno stwierdził, że cena zakupu jaj w Kolumbii jest podobna do ceny w brazylijskich sklepach, a dużo niższa aniżeli w USA, chociaż Kolumbia nie ma zbyt dużo surowców paszowych i musi je importować. Jak doszło do jajecznego cudu w Kolumbii? Wszystko zaczęło się od utworzenia w 1994 r. przez 45 zakładów wylęgowych funduszu, którego celem było finansowe wsparcie promocji spożycia jaj oraz działań w obszarze technicznego unowocześnienia metod produkcji jaj, przekształcenia produkcji w bardziej zrównoważoną oraz znaczne podniesienie poziomu statusu sanitarnego na fermach kur niosek. Ogromną rolę w zwiększeniu spożycia jaj odegrała kampania reklamowa, a dokładniej mówiąc – kampania edukacyjna. W mediach, głównie w telewizji, przez ponad dwa lata „odkręcano” mistyfikację, że jaja są źródłem cholesterolu. Zamiast tego wskazywano na wysoką wartość pokarmową jaj oraz szerokie możliwości wykorzystania jaj jako podstawy zdrowego odżywiania. Medialna promocja spożywania jaj trwa nadal, teraz także wśród dzieci i młodzieży. Większość obszarów, na których działają fermy kur niosek, to obszary z niską dostępnością wody. Dlatego 65% ferm kur niosek posiada systemy gromadzenia wody z deszczu; woda ta jest znacznie wyższej jakości aniżeli wody pitne powszechnie dostępne w miastach.   Współpracując ściśle ze służbami sanitarno-weterynaryjnymi Kolumbia stała się w 2021 r. krajem wolnym od pomoru rzekomego ND oraz grypy ptaków w fermowym chowie drobiu, chociaż nadal notowane są przypadki grypy ptaków wśród dzikich ptaków i w przyzagrodowym chowie drobiu, a ponadto Kolumbia jest na szlaku przelotowym południe-północ bardzo wielu dzikich ptaków.
Eksport mięsa drobiowego z Polski wzrósł w okresie styczeń-październik 2024 r. o 9,3% w porównaniu do tego samego okresu w ub.r. Największy wzrost eksportu zanotowano do W. Brytanii, Niemiec i Hiszpanii. Zwiększa się też eksport polskiego mięsa drobiowego na Filipiny i do RPA.Spodziewany jest wzrost cen skupu kurcząt brojlerów i indyków. Średnia cena skupu kurcząt brojlerów była wyższa w listopadzie ub.r. o 5,20 zł/kg (wzrost o 6% r/r), a przewiduje się, że w grudniu cena skupu może być wyższa nawet o 10%. Cena skupu indyków, m.in. z powodu obniżonej podaży (grypa ptaków), wzrosła o 21% r/r. Korzystna relacja cen skupu drobiu do cen sprzedaży pasz może stymulować dalszy wzrost produkcji, co prawdopodobnie spowoduje negatywny wpływ na wzrost cen skupu.Niestety, ciągle nad produkcją drobiu wisi groźba zakażenia wirusem grypy ptaków. GIW ogłosił nowe w 2025 r. ognisko grypy ptaków w woj. łódzkim (4,48 tys. szt. drobiu różnych gatunków w gospodarstwie komercyjnym w miejscowości Małków, gm. Sieradz). W 2024 r. stwierdzono w Polsce 50 ognisk grypy ptaków, w których zutylizowano ponad 3,2 mln szt. drobiu.Z pewnością poważnym konkurentem w eksporcie polskie mięsa drobiowego będzie rosnący eksport drobiu z Brazylii. W 2024 r. brazylijski eksport drobiu wzrósł o 3% i wyniósł 5,294 mln ton. Wg prognoz ABPA, Brazylia może eksportować w 2025 r. ponad 440 tys. ton mięsa drobiowego miesięcznie, co świadczy o możliwości dalszego wzrostu eksportu.Warto odnotować zachodzące zmiany w systemach utrzymywania kur niosek w krajach UE. Wg danych Eurostat w 2023 r. 39,2% pogłowia kur niosek było utrzymywanych w klatkach wzbogaconych, 38,9% w kurnikach na ściółce, 15,1% w kurnikach z dostępem do wolnych wybiegów, natomiast 6,8% w chowie organicznym.  
Już pierwsze dni stycznia nowego roku 2025 przyniosły niepokojące informacje o nowych ogniskach grypy ptaków na terenie trzech stanów w USA: Kalifornii, Delaware i Michigan. W stanie Kalifornia z powodu zakażenia wirusem grypy ptaków poddano utylizacji stado towarowe kur niosek (75,2 tys. kur, ferma w hrabstwie Stanislaus), stado kurcząt brojlerów (brak danych o wielkości stada, ferma również w hrabstwie Stanislaus) oraz stado ptaków łownych (44,7 tys. szt., hrabstwo Butte). W stanie Delaware z powodu zakażenia wirusem grypy ptaków poddano utylizacji stado kurcząt brojlerów (125 tys. szt., hrabstwo Kent), natomiast w stanie Michigan z powodu zakażenia wirusem grypy ptaków utylizacji poddano dwa stada indyków (47 tys. szt. i 55,2 tys. szt., obie fermy w hrabstwie Ottawa). Przypomnijmy, że w grudniu ub.r. z powodu likwidacji kilkunastu stad kur niosek (w dziewięciu fermach utylizacji poddano łącznie ok. 6 mln szt. kur niosek) ceny jaj w Kalifornii wzrosły o blisko 70% (w porównaniu do cen w listopadzie ub.r.). Wg władz Kalifornii odbudowa pogłowia kur w tym stanie może trwać nawet sześć miesięcy. Natomiast w Polsce nie ustaje zaniepokojenie przedstawicieli branży drobiarskiej brakiem pełniejszych informacji na temat planowanego importu mięsa drobiowego z krajów Mercosur na rynek UE zapisanych w umowie handlowej zawartej z tymi krajami przez KE. Przewiduje się, że import mięsa drobiowego (przede wszystkim filet z piersi) na rynek UE może przekroczyć łącznie 1,1 mln ton rocznie, co będzie stanowiło dla europejskiej, a szczególnie dla polskiej, branży drobiarskiej śmiertelny cios. W dalszej perspektywie możliwe jest wygaszanie dotychczasowej produkcji w krajach UE, głównie ze względu na znacznie wyższe koszty produkcji w krajach UE. Obawy polskich (i europejskich) drobiarzy pogłębiają także kolejne informacje docierające z KE. Jako przykład podaje się rozporządzenie zaproponowane przez KE dotyczące wymogu obecności lekarza weterynarii przy załadunku drobiu na fermie w celu zawiezienia do rzeźni. KE uzasadnia swoją propozycję wymogiem zagwarantowania nadzoru w zakresie przestrzegania dobrostanu załadowywanego drobiu. Przedstawiciele KRD-IG twierdzą, że wprowadzenie takiego rozporządzenia w życie jest całkowicie nierealne, a propozycja KE jest absurdalna.

Partnerzy

Zakup czasopisma