Aktualności

05-01-2021
  Rozpoczął się Nowy 2021 Rok. Doświadczeni pandemią COVID-19 i jej niewyobrażalnymi skutkami, jakie koronawirus spowodował w gospodarce i społeczeństwach na całym świecie, spoglądamy w nadchodzący czas zarówno z niepokojem, jak i z nadzieją. Z nadzieją, bo zaczęły się szczepienia ludzi, ale i z niepokojem, bo gospodarka nadal czeka na swoją szczepionkę. Wprawdzie mijający 2020 rok był niełatwy dla producentów drobiu w Polsce (spadek cen skupu brojlerów i indyków średnio o 20-25%), ale pomimo ponad 50 przypadków ptasiej grypy (19 w drugim półroczu), ograniczeń popytu HoReCa i trudności z logistyką transportu w handlu zagranicznym polski przemysł drobiarski zwiększył eksport mięsa drobiowego do 1,5 mln ton. Niestety, kosztem ceny uzyskując z tego tytułu o 5% mniej pieniędzy (ok. 10,4 mld zł). Wirus ptasiej grypy spowodował w ostatnich miesiącach ub.r. likwidację w Polsce ponad 2 mln kur niosek. Zmniejszona podaż jaj spowodowała wzrost cen jaj spożywczych w hurcie, ale tym razem ceny w handlu detalicznym pozostały na tym samym poziomie. Przy nasyconym rynku żywności wzrost cen przez producentów i handel (inflacja podażowa) nie zwiększa przychodów, a nawet powoduje spadek sprzedaży, a tym samym straty dla producentów i handlu. Natomiast w USA poziom zapasów magazynowych indyków spadł do rekordowo niskiego poziomu, głównie z powodu mniejszej produkcji o ok. 10%. Jednocześnie wzrosła cena skupu poprawiając opłacalność produkcji fermowej. Nieciekawie rysuje się najbliższa przyszłość chińskiego rynku mięsnego dla eksporterów. Coraz powszechniejsza jest bowiem wśród mieszkańców Chin obawa przed zakażeniem się koronawirusem obecnym w importowanej żywności (wg The Global Time import mięsa w listopadzie był o 70% mniejszy w porównaniu do lipca 2020 r.). Obaw Chińczyków przed zakażeniem się nie rozwiewają wyniki testów WHO i CDC, które wskazują, że nie ma żadnych podstaw do takich obaw.
30-12-2020
  Po wielu miesiącach burzliwych negocjacji Unia Europejska i Wielka Brytania osiągnęły 24 grudnia br. porozumienie w sprawie umowy o handlu i współpracy między UE a W. Brytanią, co oznacza ogromny krok w kierunku zakończenia problemów wynikających z decyzji Brytyjczyków o Brexicie, czyli opuszczeniu Unii Europejskiej. Obecnie rozpoczęły się po obydwu stronach procedury ratyfikacyjne. Rada Europejska w wyniku jednomyślnej decyzji przedstawicieli 27 państw członkowskich upoważniła Komisję Europejską do podpisania umowy i jej tymczasowego stosowania od dnia 1 stycznia 2021 r. W celu dopełnienia pełnej procedury ratyfikacyjnej, między innymi uzyskania opinii Parlamentu Europejskiego, KE zaproponowała tymczasowe stosowanie umowy do 28 lutego 2021 r. Zawarcie umowy oznacza, że w obrocie gospodarczym między państwami UE a Wielką Brytanią nie będą obowiązywały cła i ograniczenia ilościowe, ale W. Brytania opuści jednolity rynek i unię celną UE. Prawdopodobnie w przypadku eksportu towarów z Polski do W. Brytanii w większym stopniu zostanie wykorzystany transport morski, pozwalający na bezpośrednią dostawę importowanych towarów na brytyjski rynek. Projekt umowy można znaleźć na stronie Komisji Europejskiej. Wiele polskich firm, w tym także drobiarskich, z uwagą przygląda się zawartemu porozumieniu. Od kilkunastu lat bowiem rynek brytyjski stanowi jeden z ważniejszych kierunków eksportu mięsa drobiowego polskich firm.   
28-12-2020
  Mocna skorupa jaj stanowi ważny element opłacalności produkcji jaj spożywczych, gwarantując małą liczbę stłuczek. Warto wiedzieć, że w ważącej średnio 5-6 g skorupie co najmniej 2 g to wapń, pierwiastek nie zawsze doceniany przez właścicieli ferm kur niosek. Wapń w skorupie występuje głównie w postaci węglanu wapnia (kalcytu) CaCO3 tworząc silny szkielet struktury skorupy; kryształy kalcytu odkładają się na organicznej siatce tworzącej matrycę białkową. Wzrost liczby stłuczek i słabe skorupy to wyraźny sygnał, że nioski w naszej fermie mogą mieć problemy z pobieraniem w paszy odpowiedniej ilości wapnia, jego wchłanianiem z przewodu pokarmowego i potem wykorzystaniem przez organizm. Należy wtedy zwrócić uwagę na takie elementy, jak: pasza dla kur niosek w okresie nieśności powinna zwierać 3,5-4% wapnia w postaci czystego pierwiastka, czyli w gotowej paszy (po uwzględnieniu wapnia zawartego w różnych surowcach paszowych) powinno być co najmniej 7,5-8% kredy pastewnej, zawierającej węglan wapnia; nigdy nie należy mylić wapnia z kredą pastewną, popularnie nazywaną wapniem, głównym źródłem wapnia w paszy powinna być kreda pastewna zmieszana w połowie z drobnych cząstek o średnicy mniej niż 1 mm i nieco większych cząstek o średnicy 2-5 mm; w przypadku zbyt drobno zmielonej kredy pastewnej podanie nioskom dodatkowej ilości grubo zmielonych skorup ostryg pozwala szybciej rozwiązać problem słabych skorup, ponieważ głównym źródłem wapnia dla niosek jest wapń wchłaniany z przewodu pokarmowego, a proces tworzenia skorupy zwykle ma miejsce głównie w godzinach popołudniowych i wieczornych, należy zapewnić nioskom łatwy dostęp do wapnia w paszy dokładnie w tym okresie; czasem warto nawet wzbogacić podawaną wtedy paszę w dodatkowe ilości kredy pastewnej, ewentualny niedobór wapnia w paszy nioski dość szybko uzupełniają pobierając go z kości, ale proces ten niemal natychmiast powoduje zaprzestanie nieśności (organizm kury chroni własny szkielet przed odwapnieniem), a jeśli brak wapnia w paszy trwa dłużej, to kury najzwyczajniej w świecie zaczynają się przepierzać.
23-12-2020
  Światowa produkcja drobiarska wzrosła w 2020 r. o 2%. Tyle mówią suche liczby… Rzeczywistość jest bowiem bardziej zróżnicowana. Ktoś powiedział, że wprawdzie przemysł drobiarski żegluje ciągle po tych samych wodach, ale fale na tych wodach są dużo bardziej wzburzone! Ograniczenia wynikające z pandemii COVID-19 spowodowały, że wprowadzenie zmian, które zwykle potrzebują co najmniej dekady, będą musiały być dokonane zaledwie w ciągu kilku lat. Dopóki pandemia nie zostanie opanowana, a zakażenia ludzi koronawirusem nie znajdą się pod kontrolą, trudno będzie powrócić do tego handlu drobiem i produktami drobiarskimi, z jakim mieliśmy do czynienia przed pandemią. Trudno sobie wyobrazić, aby handel drobiem mógł powrócić do normalności w ciągu najbliższych dwóch/trzech lat, a jeśli nawet tak się stanie, to nadal przemysł drobiarski może zmagać się z takimi problemami, jak: nierytmiczna podaż żywych kurcząt brojlerów (harmonogramy wylęgu piskląt i wstawień, większa masa ciała kurcząt, niska cena skupu), zróżnicowany popyt na mięso drobiowe (wielkość zamawianych partii oraz kierunki i terminy dostaw, różnorodność asortymentów, zwiększone zapasy magazynowe) pracownicy (dostępność pracowników, warunki pracy i koszty robocizny) logistyka (większa transparentność pochodzenia towarów i redukcja kosztów transportu). Dostosowanie się do nowych warunków i wymagań zmusi zarządy firm drobiarskich do zwiększonej elastyczności w podejmowaniu szybszych decyzji w zależności od bieżącej sytuacji rynkowej. Prawdopodobnie zamieszanie, jakie w 2020 r. w światowym przemyśle drobiarskim spowodowała pandemia COVID-19, będzie trwało jeszcze co najmniej przez kolejny rok, chociaż analitycy przewidują, że w 2021 r. produkcja drobiu na świecie może wzrosnąć o 1-2%. Oczekuje się też, że globalny handel nadal będzie obejmował – podobnie jak dotychczas – ok. 12% światowej produkcji mięsa drobiowego. Niby tak samo, a jednak inaczej…
21-12-2020
  Europejski Trybunał Sprawiedliwości TSUE w wyroku ogłoszonym 17 grudnia br. w odpowiedzi na zapytanie prejudycjalne belgijskiego Sądu Konstytucyjnego orzekł, że władze Flandrii i Walonii w Belgii, a także władze każdego z państw członkowskich UE, mają prawo wprowadzić całkowity zakaz uboju rytualnego zwierząt, tzn. uboju zwierząt bez ich wcześniejszego ogłuszenia. Wg TSUE zakaz taki chroni prawa zwierząt i nie narusza praw człowieka zawartych w Karcie Praw Podstawowych UE i zawartej w niej prawa do wolności religijnej. Belgijskie prawo zezwalało na ubój zwierząt bez ogłuszania jedynie wyjątkowo po udzieleniu takiej zgody na wniosek ubojni, ale wprowadzenie w 2017 r. przez władze Flandrii całkowitego zakazu takiego uboju spowodowało wystąpienie sporu prawnego między belgijskimi władzami a społecznościami żydowską i muzułmańską. Społeczności te uważają, że zakaz uboju rytualnego zwierząt narusza ich prawa do wolności religijnej. W opinii wielu komentatorów europejskich, nie tylko należących do społeczności żydowskiej i muzułmańskiej, orzeczenie TSUE nie kończy sporu o ubój rytualny, ale wręcz go zaognia. Osią tego sporu jest próba rozstrzygnięcia, czyje prawa są ważniejsze: zwierząt czy człowieka? Wydaje się, że spór ten ma szerszy kontekst i niejako reprezentuje bardzo poważny obszerny problem zapewnienia praw zwierzętom czasami kosztem ograniczenia praw człowieka. Jednocześnie zwolennicy zachowania w UE prawa do rytualnego uboju zwierząt przytaczają takie argumenty, jak problematyczna ochrona dobrostanu i praw zwierząt w warunkach przemysłowego chowu zwierząt (klatki, pozbawienie możliwości korzystania z wybiegów) czy ich uboju z użyciem przemysłowych metod ogłuszania prądem lub gazem.
18-12-2020
  Wg Coronavirus Resource Center na Uniwersytecie Johna Hopkinsa w Baltimore (Maryland, USA) na całym świecie wirusem COVID-19 jest zakażonych prawie 75 mln osób. I liczba ta ciągle rośnie. Jeśli przy tym epidemiolodzy, politycy, media i zwykli ludzie często mówią, że pandemia COVID-19 wywiera negatywny wpływ na gospodarkę i codzienne życie (np. utrata zatrudnienia) rozbudzając pesymizm w odniesieniu do nadchodzących czasów, a podejmowane przez władze decyzje, zamiast zmniejszać ten pesymizm, często go wręcz pogłębiają, to trudno się dziwić, że wśród przedsiębiorców spada motywacja do podejmowania nowych wyzwań i planowania dalszego rozwoju.    Są jednak kraje, w których gospodarka ma się całkiem dobrze. Takim krajem jest Brazylia, a przemysłem, który świetnie sobie radzi na światowym covidowym rynku jest produkcja drobiarska. Chociaż wśród krajów, w których liczba zakażonych osób jest największa, Brazylia zajmuje trzecie miejsce (USA – 17,25 mln, Indie – 9,98 mln, Brazylia – 7,11 mln), to pod względem liczby osób zakażonych w przeliczeniu na jeden milion mieszkańców Brazylia (33,6 tys./1 mln mieszkańców) jest na dalekim miejscu (Luksemburg – 70,5 tys./mln, Czechy – 56,3 tys./mln, USA – 52,4 tys./mln, Polska – 30,5 tys./mln). Brazylijskie firmy drobiarskie produkują codziennie 25 mln kurcząt brojlerów i 147 mln jaj spożywczych. Nie tylko dla Brazylijczyków, ale także dla zaspokojenia białkowego popytu w bardzo wielu krajach na całym świecie! Produkcja mięsa drobiowego w Brazylii wzrośnie w 2020 r. o ok. 4%, a produkcja jaj spożywczych o ponad 9%! W 2021 r. brazylijska produkcja drobiarska ma być jeszcze większa. Nierealne? Być może w tym bardzo trudnym okresie na koniec niezwykłego 2020 r. potrzebujemy bardziej niż kiedykolwiek wcześniej wiary i nadziei, że – mimo wszystko – nadejdą nowe lepsze czasy. Bo jak mówił W. Churchill: „Pesymista widzi trudności w każdej okazji, a optymista widzi okazję w każdej trudności”
16-12-2020
  Małgorzata Szadkowska, prezeska fundacji Compassion in World Farming CIWF Polska, poinformowała, że wg europejskiego sondażu YouGov 63% ankietowanych dorosłych Polaków popiera zakaz chowu zwierząt w klatkach, w tym głównie kur niosek. Jednocześnie 71% Polaków zgadza się, że trzymanie zwierząt w klatkach jest wobec nich okrucieństwem, przy czym 74% Polaków uważa, że UE powinna wspierać finansowo rolników odchodzących od klatkowego chowu zwierząt. Parlament Europejski w przyjętym kilka dni temu Raporcie poparł działania CIWF oraz ponad 140 europejskich organizacji wspierających prawa zwierząt w kierunku wprowadzenia zakazu klatkowego chowu zwierząt w UE zgodnie z programem „Koniec Epoki Klatkowej”. Eksperci PE stwierdzili, że odejście od klatkowego chowu pozytywnie wpłynie na zachowanie, psychikę i dobrostan zwierząt nie wpływając negatywnie na zrównoważony ich rozwój w kontekście ekologicznym. W Polsce w klatkach utrzymywanych jest ponad 41 mln zwierząt, w tym głównie kury nioski w fermach produkujących jaja spożywcze; w całej UE w klatkach utrzymywanych jest 340 mln zwierząt (głównie kury nioski oraz świnie, cielęta i króliki). W połowie września czeski Parlament przegłosował całkowity zakaz chowu kur niosek w klatkach po 2027 r. Mniej więcej w tym samym czasie w Polsce trwała niezwykle żywa dyskusja nad projektem ustawy o ochronie zwierząt, zakończona wycofaniem jej z parlamentarnego procedowania oraz – niejako przy okazji – odwołaniem ze stanowiska dotychczasowego ministra rolnictwa. Niestety, wydaje się, że Polska w najbliższym czasie nie uniknie ponownej dyskusji nad dalszym utrzymaniem klatkowego chowu kur niosek i prawdopodobnym wprowadzeniem zakazu takiego sposobu produkcji jaj spożywczych. Warto przypomnieć, że oprócz Czech całkowity zakaz chowu kur w klatkach z zachowaniem odpowiedniego okresu vacatio legis obowiązuje już w Niemczech, Słowacji, Austrii i Luksemburgu.
14-12-2020
  Nie dzieje się dobrze u polskich rolników. Wyprodukowane warzywa, owoce, drób czy mleko muszą oni sprzedawać często w cenie, która nie pokrywa kosztów produkcji i zamiast oczekiwanego zysku przynosi straty. Stan gospodarki, z jakim mamy do czynienia w kraju, a także w UE i na świecie, nie wróży rychłego polepszenia bardzo ciężkiej sytuacji polskich rolników. W nocy z soboty na niedzielę byliśmy świadkami demonstracji rolników w Warszawie, którzy w przypływie desperacji prowadzeni przez Michała Kołodziejczaka, lidera AGROunii, postanowili rozrzucić na ulicy w pobliżu domu J. Kaczyńskiego, prezesa PiS i wicepremiera, jaja, kapustę pekińską, ziemniaki i martwą świnię. Komentując te wydarzenia redaktorzy polskich i zagranicznych mediów oraz internauci portali społecznościowych wyrazili swoje zdziwienie, że zamiast marnować wyprodukowane produkty rolnicze można je było przekazać osobom potrzebującym. Protestujący rolnicy nie zgodzili się z taką argumentacją. Nie należy się bowiem dziwić, że polscy rolnicy postanowili protestować w radykalny sposób domagając się konkretnej pomocy ze strony obecnej władzy. Jak stwierdził Kołodziejczak, rolnicy codziennie wyrzucają wyprodukowane płody rolne z powodu braku możliwości ich zbytu oraz niskiej ceny skupu, tyle że w zaciszu domowych gospodarstw, najczęściej za stodołą. Ponieważ te bolesne decyzje dotyczą wyłącznie rolników i ich rodzin, postanowili oni w przypływie ostatecznej desperacji zaprezentować swoje problemy publicznie w bardziej dosadny sposób. Uważają bowiem, że jeśli nie pomagają petycje, konferencje czy wspólne dyskusje, to może tysiące jaj lub setki kilogramów kapusty pekińskiej na warszawskiej ulicy lepiej przemówią do rozsądku władzy.
11-12-2020
  Japońskie służby weterynaryjne apelują do właścicieli ferm brojlerowskich o pilne wzmożenie procedur bioasekuracji w celu ochrony drobiu przed zakażeniem wirusem ptasiej grypy po tym, jak w dwóch kolejnych prefekturach wykryto stada kurcząt brojlerów zakażone wysoce zjadliwym wirusem ptasiej grypy podtyp H5. Prawdopodobnie wirus ten został zawleczony przez migrujące jesienią dzikie ptactwo z terenów Azji i Europy. Wprawdzie wirusy ptasiej grypy nie zagrażają zdrowiu ludzi, niemniej w obliczu pandemii COVID-19 władze sanitarne ostrzegają przed możliwością zmutowania wirusów ptasiej grypy i zakażenie ludzi, zwłaszcza mających kontakt z zakażonymi stadami drobiu. Z powodu zakażenia drobiu wirusem ptasiej grypy japońskie służby weterynaryjne były zmuszone poddać w ostatnim czasie przymusowej utylizacji rekordową ilość prawie 2,4 mln kurcząt. Japonia wyprodukuje w 2020 r. 1,77 mln ton mięsa drobiowego (1,73 mln ton w 2019 r.). Dla pełnego zaspokojenia popytu Japończycy muszą importować w 2020 r. ok. 1,08 mln ton mięsa drobiowego (1,07 mln ton w 2019 r.). Analitycy japońskiego rynku drobiarskiego przewidują, że import mięsa drobiowego w 2021 r. nie ulegnie poważniejszym zmianom. Głównymi eksporterami mięsa drobiowego do Japonii są Tajlandia (430 tys. ton w 2020 r.), Brazylia (400 tys. ton w 2020 r.) oraz Chiny (160 tys. ton w 2020 r.). Niewielkie ilości mięsa drobiowego Japonia importuje z USA (13 tys. ton w 2020 r.) oraz innych krajów (7 tys. ton w 2020 r.). Warto podkreślić, że w 2020 r. japoński import mięsa drobiowego z Chin i USA zmniejszył się na korzyść zwiększonego importu z Tajlandii; import z Brazylii pozostał na niezmienionym poziomie.
09-12-2020
  Po raz pierwszy konsumpcja mięsa drobiowego w Argentynie wyniosła 50 kg w przeliczeniu na jednego mieszkańca i tym samym zrównała się z konsumpcją wołowiny, najbardziej ulubionego od wielu lat przez Argentyńczyków rodzaju mięsa. Jeszcze rok temu konsumpcja mięsa drobiowego w Argentynie wynosiła 47 kg/jednego mieszkańca. Spośród krajów Ameryki Płd. Argentynę pod względem konsumpcji mięsa drobiowego wyprzedza tylko Peru; spożycie mięsa drobiowego wynosi tam ponad 51 kg w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Jeszcze w 1960 r. na 100 kg spożywanego rocznie mięsa przez mieszkańca Argentyny ok. 90 kg to była wołowina, której spożycie obecnie wynosi zaledwie 42 kg (przy spożyciu ciągle ogółem 100 kg mięsa/jednego mieszkańca). Argentyńczycy zajmują drugie miejsce na świecie pod względem spożycia mięsa ogółem rocznie; pierwsze miejsce zajmuje USA, natomiast trzecie i czwarte Australia i Nowa Zelandia. Znaczący wzrost konsumpcji mięsa drobiowego przez Argentyńczyków wprawdzie cieszy producentów drobiu w tym kraju, ale jednocześnie wskazują oni na poważne trudności argentyńskiej branży drobiarskiej z powodu nadprodukcji oraz zmniejszenia eksportu, co powoduje spadek cen sprzedaży i skupu pogarszając opłacalność produkcji drobiu. Argentyna zajmuje piąte miejsce pod względem wielkości produkcji drobiu wśród krajów Ameryki Płd. (produkcja mięsa drobiowego w Argentynie wyniosła 2,068 mln ton w 2018 r., 2,171 mln ton w 2019 r. i 2,221 mln ton w 2020 r.). Wzrost spożycia mięsa drobiowego w Argentynie o prawie 6,5% r/r doskonale obrazuje ogólnoświatową tendencję do zwiększonego tempa wzrostu spożycia mięsa drobiowego w porównaniu do spożycia wieprzowiny czy wołowiny, z jaką mamy do czynienia w ostatnich kilku latach. W 2020 r. zostanie wyprodukowane na świecie 430 mln ton mięsa, prawie pięciokrotnie więcej niż w 1960 r. (87 mln ton). W tym samym czasie populacja ludności na świecie wzrosła ponad dwukrotnie – z 3,0 mld (1960 r.) do 7,5 mld (2020 r.). Oznacza to, że średnia konsumpcja mięsa w przeliczeniu na jednego mieszkańca Ziemi wzrosła w ciągu ostatnich 60 lat prawie dwukrotnie. Niestety, nie we wszystkich krajach w jednakowym stopniu.
07-12-2020
  Analitycy rynku drobiarskiego spodziewają się, że po kilku latach wyraźnego wzrostu produkcji mięsa drobiowego w UE i niewielkiego spadku (średnio dla UE-27 o 1,6%) w 2020 r. po wprowadzenia niespodziewanych ograniczeń z powodu zagrożenia COVID-19, produkcja drobiu w UE w 2021 r. powinna zwiększyć się, chociaż już z pewnością nie w takim tempie, z jakim mieliśmy do czynienia przed pandemią. Chociaż obniżenie popytu na mięso drobiowe w UE w 2020 r. jest mniejsze w porównaniu do popytu na wieprzowinę i wołowinę, to jednak stosunkowo niewielki wzrost popytu na mięso drobiowe w sprzedaży detalicznej nie był w stanie skutecznie zagospodarować nadwyżki mięsa drobiowego na europejskim rynku spowodowanej całkowitym wyłączeniem sektora HoReCa. Polska jest największym w UE producentem mięsa drobiowego (20% produkcji w całej UE). Ok. 50% tej produkcji było eksportowane do krajów UE, głównie do sektora HoReCa. Zamknięcie tego sektora w UE spowodowało w II kwartale 2020 r. znaczną nadwyżkę podaży mięsa drobiowego w Polsce, praktycznie utrzymującą się do chwili obecnej. Problem płynnej sprzedaży polskiego mięsa drobiowego dodatkowo pogłębiły przypadki ptasiej grypy, co spowodowało ograniczenie eksportu mięsa drobiowego do wielu krajów poza UE (RPA, Chiny, Korea Płd., Singapur, Japonia, Tajwan, UAE, Ukraina, Białoruś, Hong Kong, Kazachstan, Rosja, Armenia, Kuba czy Arabia Saudyjska). Niestety, nowe przypadki zakażenia drobiu wirusem ptasiej grypy w ostatnich dniach stanowią poważną przeszkodę w odbudowie płynności eksportu mięsa drobiowego z Polski. Trudności ze zbytem mięsa drobiowego spowodowały znaczący spadek cen skupu kurcząt brojlerów w Polsce do poziomu, który nie zapewnia opłacalności tej produkcji i grozi poważnymi konsekwencjami dla dalszego jej utrzymania na dotychczasowym poziomie.
04-12-2020
  Kolejne ognisko ptasiej grypy (wysoce zjadliwy wirus podtypu H5N8) w Polsce, tym razem na fermie indyczej (117 tys. ptaków) w miejscowości Nakory (gm. Suchożebry, pow. siedlecki), na nowo wywołało gorącą dyskusję na temat aktualnej sytuacji produkcji drobiarskiej w Polsce oraz utrzymaniu jej na dotychczasowym poziomie w najbliższych miesiącach. Borykające się z problemem sprzedaży mięsa drobiowego zakłady drobiarskie coraz częściej informują o tym, że zalegające w magazynach znaczne zapasy mięsa drobiowego zmuszają te zakłady do sprzedaży mięsa drobiowego dużo poniżej kosztów, zarówno na rynku krajowym, jak i w eksporcie. Cena sprzedaży mięsa z kurcząt brojlerów w Polsce wg danych EuroStat spadła z 117-118 euro/100 kg (przełom sierpnia/września br.) do poniżej 80 euro/100 kg w mijającym tygodniu; spadek o ponad 30%! Sytuacja ta powoduje wstrzymywanie się właścicieli ferm brojlerowskich przed kolejnymi wstawieniami piskląt, co wywołuje nadwyżkę jaj wylęgowych i trudności z ich zbytem. Za tymi wszystkimi trudnościami czai się utrata płynności finansowej przez praktycznie wszystkich uczestników łańcucha produkcji drobiarskiej, a co przy konieczności regularnej spłaty zaciągniętych kredytów może zmuszać niektórych uczestników tej produkcji do jej zaniechania, a nawet ogłoszenia bankructwa. Przypomnijmy, że prawie 80% sprzedawanego za granicą Polski mięsa drobiowego trafia na wewnętrzne rynki krajów UE. Niestety, kolejne embarga wprowadzane przez importerów na mięso drobiowe z Holandii, Niemiec czy Danii (kraje, w których potwierdzono ogniska ptasiej grypy) powoduje, że w krajach UE powstaje znaczna nadwyżka podaży mięsa drobiowego w stosunku do popytu, ograniczonego wprowadzeniem lockdownu w branży HoReCa. Grozę nakręcającego się coraz bardziej chaosu na rynku mięsnym zwiększa nieoczekiwane rozregulowanie europejskiego rynku wieprzowiny spowodowane wstrzymaniem eksportu tego mięsa z Niemiec (przypadki ASF na terenie Niemiec). Niestety, groźba rolniczych strajków niczego tutaj nie rozwiąże. Trzeba jak najszybciej ograniczyć produkcję – twierdzą analitycy rynku mięsnego w Polsce. Z każdym dniem będzie bowiem nie lepiej, a raczej gorzej…
02-12-2020
  Kraje UE ubijają rocznie ponad 11 mld kurcząt brojlerów, co daje ok. 13,2 mln ton mięsa drobiowego z kurcząt (w stosunku do konsumpcji samowystarczalność UE wynosi 108%). Największym producentem mięsa drobiowego w Europie jest francuski LDC, w którego 86 rzeźniach znajdujących się w różnych krajach UE rocznie ubijanych jest ok. 580 mln kurcząt brojlerów. Produkcja w zakładach drobiarskich należących do LDC wzrosła o 45% w ciągu ostatnich pięciu lat. Wzrost produkcji w LDC następował nie tylko dzięki własnym inwestycjom, ale także poprzez zakup zakładów drobiarskich w krajach UE, ostatnio węgierskiego Marnevall czy belgijskiego Kiplama. Ok. 20% przychodów LDC pochodzi z eksportu mięsa drobiowego lub produkcji poza UE. Kolejne miejsca na liście największych firm drobiarskich w Europie zajmuje ukraiński MHP (480 mln kurcząt ubijanych rocznie), holenderski Plukon Food Group (427 mln kurcząt ubijanych rocznie), włoski Gruppo Veronesi (350 mln kurcząt ubijanych rocznie) oraz niemiecki PHW Group (350 mln kurcząt ubijanych rocznie). Żadna z europejskich firm drobiarskich nie może mierzyć się ze światowymi potentatami drobiarskimi, do których należą brazylijski JBS SA (3400 mln kurcząt ubijanych rocznie), amerykański Tyson Foods (2300 mln kurcząt ubijanych rocznie), kolejny brazylijski BRF (1700 mln kurcząt ubijanych rocznie), tajlandzki CP Group (940 mln kurcząt ubijanych rocznie) oraz chiński Wen’s Food Group (720 mln kurcząt ubijanych rocznie).
30-11-2020
  Nie tylko w Europie, ale na całym świecie służby weterynaryjne stwierdzają coraz więcej ognisk zakażeń drobiu wirusem ptasiej grypy. W Japonii nowe ognisko potwierdzono wśród 93,5 tys. kurcząt brojlerów; wszystkie ptaki zostały poddane utylizacji. Jest to dziewiąte ognisko stwierdzone przez japońskie służby weterynaryjne w ostatnim czasie. W listopadzie przymusowej utylizacji z powodu zakażenia wirusem ptasiej grypy poddano ponad 1,3 mln kurcząt. Wcześniej na przełomie 2016/17 utylizacji z powodu ptasiej grypy poddano w Japonii prawie 1,7 mln kurcząt. W połowie listopada duńskie służby weterynaryjne stwierdziły pierwszy przypadek zakażenia kurcząt wirusem ptasiej grypy; wszystkie ptaki na skażonej fermie zostały poddane przymusowej utylizacji. Producenci drobiu w Dani spodziewają się wstrzymania z tego importu duńskiego mięsa drobiowego i jaj przez kraje spoza UE przez okres co najmniej trzech miesięcy. Ponieważ w ostatnich dniach skażenie wirusem ptasiej grypy u padłych dzikich ptaków stwierdzono na terenie Belgii i Holandii, służby weterynaryjne w tych krajach wprowadziły dodatkowe restrykcje w zakresie bioasekuracji na fermach drobiu. Natomiast w Polsce, pomimo ograniczeń COVID-19 i przypadków ptasiej grypy na początku roku, wzrosła produkcja mięsa indyczego w całym 2020 r. o ok. 1% w porównaniu do produkcji w 2019 r. Polska jest w tej chwili największym producentem indyków w całej UE. Warto podkreślić, że w 2019 r. polscy producenci wyeksportowali 227 tys. ton mięsa indyczego, głównie do Niemiec, Hiszpanii i W. Brytanii oraz na rynki pozaunijne do Chin i na Ukrainę. Wartość tego eksportu wyniosła 730 mln USD. Niestety, ostatnie przypadki ptasiej grypy w Polsce mogą powstrzymać dotychczasowych importerów przed dalszą kontynuacją zakupu polskiego mięsa indyczego. G. Puda, minister rolnictwa w Polsce, podał na Twitterze, że wyniki analiz genetycznych, wykonanych przez PIWet-PIB w Puławach wskazują, że wykryty w Polsce szczep wirusa ptasiej grypy H5N8 nie stanowi zagrożenia dla zdrowia ludzi.
27-11-2020
Po raz pierwszy w Polsce 900 tys. kur niosek zostało zakażonych wirusem ptasiej grypy, co potwierdziły przeprowadzone badania w IWet-PIB. Ferma znajduje się we Wroniawach k/Wolsztyna (woj. wielkopolskie). GLW zarządził likwidację całego stada, z czym wiążą się nadzwyczajne zadania logistyczne dla służb utylizacyjnych (konfiskata ptaków, paszy) oraz sanitarnych (dezynfekcja fermy i wyposażenia). We Wroniawach znajdują się także inne fermy drobiu. Ze względu na zagrożenie rozniesienia groźnego wirusa ptasiej grypy cała wieś została uznana za obszar zapowietrzony i zamknięta na okres likwidacji zakażonych kur niosek. Natomiast w USA 26 listopada odbyło się tradycyjne Święto Dziękczynienia, jedno z najważniejszych świąt dla Amerykanów. W ten dzień przy wspólnym stole zbierają się całe rodziny, które zjadają wspólnie uroczysty obiad. Głównym daniem uroczystego obiadu jest pieczony w całości indyk. W tym roku w wielu rodzinach uroczystość odbędzie się online. Święto Dziękczynienia to dzień, w którym odkładane są na bok wszelkie spory. Wszyscy w pogodnym nastroju spędzają wspólnie czas i cieszą się tym, co mają. Głowa rodziny wygłasza dziękczynną modlitwę wymieniając wszystkie dobre wydarzenia mijającego roku. Wielką tradycją jest obdarowanie w tym dniu Prezydenta USA indykiem, ostatnio nawet dwoma. Od kilkunastu lat Prezydent ułaskawia darowanego indyka wolnością, który szczęśliwie dożywa starości na swojej fermie.
25-11-2020
Sytuacja polskich producentów drobiu jest dramatyczna – alarmuje KIPDiP. Ceny skupu brojlerów są daleko poniżej kosztów produkcji (spadek w drugiej połowie listopada br. nawet o 35-45% w porównaniu do cen z 2019 r.). Podobnie niskie ceny skupu obowiązywały na przełomie 2016/17 r. Utrzymujące się ograniczenia z powodu pandemii COVID-19 powodują rozchwianie rynku drobiarskiego. Niestety, dramatyczną sytuację dodatkowo pogarsza wzrost produkcji kurcząt brojlerów w Polsce w 2020 r. o blisko 3,5% w porównaniu do 2019 r.   Analitycy polskiego rynku drobiarskiego wskazują na brak koordynacji w planowaniu produkcji mięsa drobiowego i możliwość ograniczenia strat poprzez zmniejszenie wstawień oraz wydłużenie przerw między kolejnymi wstawieniami. Coraz większe zapasy magazynowe oraz zatory płatnicze zmuszają zakłady drobiarskie do odstępowania od odbioru wytuczonych brojlerów, co stwarza brak możliwości płynnej sprzedaży piskląt i jaj wylęgowych, a także mieszanek paszowych.   Strwożeni hodowcy z lękiem spoglądają w nadchodzący 2021 r. Niestety, prognozy dla produkcji drobiarskiej w Polsce nie są zbyt optymistyczne. Brak jest pewności co do eksportu polskiego drobiu na rynek W. Brytanii, trwa też dyskusją nad ograniczeniem w Polsce udziału surowców GMO w produkcji pasz dla drobiu. Nieoczekiwany nadmiar wieprzowiny na europejskim rynku (ograniczenie eksportu poza UE niemieckiej wieprzowiny) dodatkowo komplikuje i tak już trudną sytuację sprzedaży (eksportu) polskiego mięsa drobiowego.   Po znacznym zachwianiu się produkcji drobiu w pierwszej połowie 2020 r. na całym świecie obserwuje się powolną stabilizację. Spada globalny popyt na mięso drobiowe, szczególnie w sytuacji szybko rosnącej produkcji wieprzowiny w Chinach i Wietnamie.
23-11-2020
  Jak podają 19 listopada br. Eddy Wax i Eline Schaart na portalu POLITICO.EU, hodowcy norek w Danii, Holandii czy Irlandii przeżywają trudne chwile po tym, jak rządy tych krajów postanowiły całkowicie zakazać chowu norek w stosunkowo krótkim czasie (Irlandia do końca 2020 r., Holandia do marca 2021 r., Dania do 2022 r. w połączeniu z natychmiastową dymisją ministra rolnictwa) bez zachowania odpowiedniego vacatio legis. Oponenci branży futrzarskiej dostali ostatnio do ręki bardzo silny argument: norki zakażają się koronawirusem COVID-19, który po ewentualnej mutacji może być bardziej zjadliwy powodując jeszcze większe zagrożenie dla zdrowia ludzi.    Tymczasem w trakcie ogólnokrajowej debaty w Polsce nad projektem PiS-owskiej ustawy zwanej „Piątką dla zwierząt” przedstawiciele branży drobiarskiej stwierdzili, że propozycja likwidacji ferm norek spowoduje zwiększenie kosztów produkcji mięsa drobiowego i spadek przychodów zakładów drobiarskich, które stracą możliwość utylizacji znacznej części odpadów poubojowych z powodzeniem wykorzystywanych jako karma dla norek. Mówiąc prościej: polscy drobiarze stanęli w obronie polskich futerkowców! Wprawdzie od wielu lat w Komisji Europejskiej toczy się dyskusja nad przywróceniem przerobu odpadów poubojowych, także tych z zakładów drobiarskich, na mączki mięsno-kostne wykorzystywane na całym świecie jako doskonałe źródło białka w przemysłowych paszach dla zwierząt (zakaz został wprowadzony w UE w 2001 r. po aferze z BSE), co mogłoby pozwolić także na obniżenie ilości importowanej do UE śruty sojowej, ale głównym argumentem przeciwko takiemu zagospodarowaniu odpadów poubojowych nie jest już zagrożenie BSE, ale problem kanibalizmu. Drób mógłby wtedy zjadać odpady poubojowe z rzeźni drobiarskich, natomiast świnie zjadałyby odpady z rzeźni trzodowych. W przyrodzie zjawisko tzw. kanibalizmu jest powszechne, zwłaszcza wśród drapieżników, w tym także wśród ptaków, ale akurat takie argumenty nie są brane pod uwagę przez europejskich urzędników ciągle zakazujących przerób odpadów poubojowych na mączki mięsno-kostne. Zatem jednym z najbardziej opłacalnych sposobów zagospodarowania odpadów pozostają nadal norki…
20-11-2020
  Służby weterynaryjne potwierdzają coraz więcej ognisk zakażenia drobiu wysoce zjadliwymi szczepami wirusa ptasiej grypy w krajach europejskich i na świecie. Postępująca fala zakażeń może spowodować zaburzenia w światowym eksporcie mięsa drobiowego. Szczególnie zaniepokojeni są producenci drobiu w UE, którzy obawiają się restrykcji ze strony dotychczasowych tradycyjnych importerów (kraje azjatyckie i afrykańskie).   W Niemczech służby weterynaryjne potwierdziły cztery przypadki zakażenia, w tym dwa na fermach kur niosek i jedno na fermie indyków. Nowe przypadki ptasiej grypy stwierdzono we Francji na Korsyce (stado ponad 500 niosek), w Danii w Randers, rejon Midtjylland (stado 25 tys. niosek), w Szwecji w Skåne (ferma indyków), w Holandii w Lutjegast (stado 47 tys. niosek, stado 22 tys. kaczek) oraz w W. Brytanii w Hereford (stado reprodukcyjne 46 tys. kur mięsnych). Siedem nowych przypadków zakażenia ptaków wirusem ptasiej grypy zostało potwierdzonych na fermach drobiu w Rosji w rejonie Rostowa, Uralu i Tatarstanu; łącznie w Rosji w okresie od sierpnia br. do połowy listopada przymusowej utylizacji z powodu zakażenia wirusem ptasiej grypy poddano ponad 3 mln szt. drobiu. Natomiast w Kazachstanie przymusowej utylizacji poddano 603 tys. ptaków na fermie w Ałmacie. Zakażenie drobiu wirusem ptasiej grypy potwierdzono także w Japonii, Korei Płd. oraz w Laosie. W Laosie służby medyczne stwierdziły jeden przypadek zakażenia się człowieka wysoce zjadliwym szczepem wirusa ptasiej grypy.
18-11-2020
  Ukraiński przemysł drobiarski kończy 2020 r. z dobrym wynikiem zarówno w produkcji, jak i w eksporcie oraz z nadzieją spogląda na 2021 r., chociaż początek bieżącego roku nie był dla ukraińskiego przemysłu najlepszy. Najpierw w drugiej połowie stycznia stwierdzono na jednej z największych ferm zakażenie kurcząt brojlerów wirusem ptasiej grypy, przez co Chiny wstrzymały cakowicie import ukraińskiego mięsa drobiowego powodując straty m.in. w MHP, największego producenta drobiu na Ukrainie. Gdy na początku marca udało się pokonać wynikające z tego problemy, pojawiły się ograniczenia spowodowane pandemią COVID-19, głównie poprzez całkowite zamknięcie sektora HoReCa. Sytuacja w zauważalny sposób uległa poprawie w czerwcu, kiedy to wiele z restauracji wdrożyło sprzedaż swoich wyrobów „na wynos”, a klienci zaczęli chętnie z tego korzystać. Szczęśliwie pojedyncze przypadki zakażenia pracowników wirusem COVID-19 nie zmusiły przemysłu drobiarskiego do zamknięcia swoich zakładów, ale trudna sytuacja na rynku krajowym oraz spadek eksportu spowodowały nadpodaż mięsa drobiowego i spadek cen sprzedaży. Odpowiednia gra cenami skupu i sprzedaży pozwoliła uzyskiwać minimalny zysk i zachować płynność finansową. Ciągle też mięso drobiowe cieszy się dużym popytem na ukraińskim rynku i stanowi dla Ukraińców mniej więcej połowę konsumowanego białka pochodzenia zwierzęcego. Nadzieję na dobre wyniki w 2021 r. budzi również eksport ukraińskiego mięsa drobiowego, który w okresie pierwszych ośmiu miesięcy br. był większy o 5% w porównaniu do tego samego okresu 2019 r., a jego wartość wyższa nawet o 7%. Głównymi importerami drobiu z Ukrainy pozostają Arabia Saudyjska, kraje Bliskiego Wschodu oraz UE. Ważnym elementem ukraińskiej polityki eksportowo-importowej drobiu, realizowanej konsekwentnie od kilku lat, jest rosnący eksport bardziej wartościowych elementów (np. znacząca sprzedaż fileta piersiowego w krajach UE) i malejący import mniej wartościowych elementów tuszki brojlerowskiej.
16-11-2020
  Wciąż nie milknie (np. ostatnie wypowiedzi Prezydenta RP czy byłego ministra rolnictwa) ogromne zamieszanie wśród producentów drobiu i przemysłu drobiarskiego w Polsce wywołane propozycją wprowadzenia zakazu uboju rytualnego czy stosowania surowców paszowych GMO, zawartych w projekcie ustawy o ochronie zwierząt, a na horyzoncie pojawiają się nowe wyzwania o ogromnym znaczeniu dla producentów jaj w krajach UE. Jak podaje COPA-COGECA, w związku z wpłynięciem do prezydium tej organizacji wniosku Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej „Koniec Epoki Klatkowej” o wprowadzenie całkowitego zakazu utrzymywania kur niosek w klatkach, pod którym CIWF zebrało we wszystkich krajach UE ponad milion podpisów, odbyło się spotkanie przedstawicieli organizacji zrzeszających europejskich producentów jaj. W UE są kraje, w których „wyprowadzanie” kur niosek z klatek trwa już od pewnego czasu i większość kur jest tam utrzymywana w systemie bezklatkowym, np. w Niemczech ponad 90% kur. Natomiast w Polsce czy na Węgrzech prawie 80% kur jest otrzymywana w klatkach. Teraz wprawdzie w bardziej przyjaznych, wymienionych w ostatnich latach, które zapewniają każdej niosce większą powierzchnię, ale nadal są to klatki. Dominującym systemem utrzymywanie kur w klatkach mamy do czynienia także we Włoszech, Hiszpanii czy Francji. Biurokratyczne zmuszanie producentów jaj do pospiesznego bezmyślnego „wyprowadzenia” kur z klatek, podczas gdy jeszcze nie spłacili oni kredytów zaciągniętych na wymianę poprzednich klatek na te nowszego typu, stanowi bardzo poważny cios skierowany w opłacalność produkcji jaj w wielu krajach UE. W związku z tym przedstawiciele polskich producentów jaj wspólnie z producentami z innych krajów złożyli wniosek o wprowadzenie odpowiednio długiego vacatio legis dla proponowanych nowych rozwiązań.
13-11-2020
  Wirus ptasiej grypy atakuje kolejne stada drobiu w kolejnych krajach na całym świecie. Nowe przypadki skażenia drobiu potwierdzają w ostatnich dniach służby weterynaryjne w Niemczech, Holandii, Rosji, Korei Płd., Japonii, W. Brytanii i Izraelu. W Japonii skażenie wirusem ptasiej grypy stwierdzono na fermie w pobliżu Mitoyo po tym, jak na fermie niespodziewanie padło ponad 2 tys. niosek spośród 330 tys. Wszystkie ptaki poddano utylizacji, a wokół fermy ustalono strefę zapowietrzoną i wprowadzono ograniczenie przemieszczania drobiu. Podobnie postąpiono w przypadku położonej w pobliżu fermy z 48 tys. niosek. Nie udało się określić źródła zakażenia kur, natomiast przeprowadzone badania wskazują na podobieństwo obecnego wirusa do tego wykrytego w 2018 r. Natomiast na terenie Rosji w okresie od sierpnia br. stwierdzono 58 przypadków skażenia drobiu wirusem ptasiej grypy; łącznie utylizacji poddano prawie 1,6 mln szt. drobiu. Ostatnie przypadki skażenia wykryto na terenie Republiki Tatarstanu (fermy 1,2 tys. i 4,3 tys. ptaków), w obrębie Tomska (dwa ogniska) i Tujmenu. Przypadki skażenia drobiu wirusem ptasiej grypy potwierdzono w UE w Niemczech w rejonie Flensburga (Szlezwik-Holsztyn), na terenie Meklemburgii, Brandenburgii i Dolnej Saksonii, w Holandii w rejonie Puiflijk (Gelderland) i rejonie Groningen w stadach 99,5 tys. i 48 tys. niosek oraz w W. Brytanii w okolicach Frodsham (Cheshire) w stadzie 13,5 tys. niosek. Jak podaje europejski System Notowania Chorób u Zwierząt (ADNS) przy Komisji Europejskiej, łącznie w krajach UE potwierdzono do 8 listopada br. 328 przypadków skażenia drobiu wirusem ptasiej grypy. Izraelskie służby weterynaryjne potwierdziły skażenie drobiu wirusem ptasiej grypy w stadzie 290 tys. niosek w rejonie Hazafonu oraz w stadzie 133 tys. niosek w rejonie Wzgórz Golan. Podobnie służby weterynaryjne Korei Płd. stwierdziły przypadki skażenia drobiu wirusem ptasiej grypy w kilku stadach niosek.
09-11-2020
  Europejski rynek drobiarski w wyniku przedłużających się ograniczeń z powodu COVID-19 wymaga pilnego zrównoważenia podaży z popytem (wielkości produkcji ze sprzedażą i konsumpcją), przede wszystkim ze względu na wyraźnie mniejszą sprzedaż mięsa drobiowego w restauracjach i barach szybkiej obsługi, którą nie w pełni równoważy tylko nieco większe spożycie drobiu w postaci dań przygotowywanych w domu. Ogółem spożycie drobiu w krajach UE spadło w ostatnich miesiącach o 3-5% przy – niestety – ciągle utrzymującej się na wysokim poziomie produkcji. Szacuje się, że w krajach europejskich ok. 25% mięsa drobiowego, głównie filetu piersiowego, było konsumowanych poza domem, a w W. Brytanii spożycie to sięgało nawet 45%. I chociaż sprzedaż mięsa drobiowego w handlu detalicznym w wielu krajach UE wzrosła w 2020 r. o ok. 15-20%, nie pomogło to zrównoważyć podaży i popytu. Najprawdopodobniej potrzeba zrównoważenia rynku drobiarskiego w UE będzie pilnie wymagała większej dyscypliny w planowaniu produkcji, między innymi poprzez mniejsze wstawienia piskląt brojlerowskich do tuczu. Cena sprzedaży filetu piersiowego w UE ciągle jest stosunkowo wysoka w porównaniu do rynków np. w USA czy w Australii. Co więcej, europejskie kraje chętnie importowały filet piersiowy, głównie w postaci mrożonej, nie tylko z Brazylii (główny eksporter drobiu do UE), ale także z Polski. Nadal w europejskich chłodniach zalegają tysiące ton mrożonych filetów piersiowych, i chociaż import drobiu do UE w pierwszej połowie 2020 r. był mniejszy o 12%, to spadek eksportu o 8% musiał spowodować wzrost zapasów magazynowych. Jeśli ta sytuacja nie ulegnie szybkiej zmianie, to przemysł drobiarski będzie musiał liczyć się z koniecznością obniżenia ceny sprzedaży mięsa drobiowego w najbliższych miesiącach, a producentów drobiu w całej UE czeka bolesny spadek cen skupu.
06-11-2020
  Nie tylko dalszy rozwój, ale również stabilne funkcjonowanie polskiego przemysłu drobiarskiego, podobnie jak w wielu innych krajach Unii Europejskiej, są w dużym stopniu uzależnione od sprawnego eksportu. W Polsce eksportu głównie na wewnętrzne rynki europejskie, ale w skali UE także na rynki krajów pozaeuropejskich. Niestety, występujące w danym kraju przypadki zakażenia drobiu wirusem ptasiej grypy powodują okresowe zamknięcie przez dotychczasowego importera swojego rynku na eksport mięsa drobiowego z takiego kraju, co skutecznie utrudnia dotychczasowy rytm produkcji, zarówno na fermach drobiu, jak i w ubojniach oraz hurtowniach. Ponieważ jesień ze względu na wzmożoną migrację dzikiego ptactwa oraz gorsze warunki atmosferyczne (chłód, wilgoć) sprzyjają zakażeniom drobiu wirusem ptasiej grypy, zarówno służby weterynaryjne, jak i organizatorzy produkcji drobiarskiej apelują o zachowanie na fermach drobiu wysokiego poziomu bioasekuracji oraz zastosowanie nadzwyczajnych środków higieny. Wydaje się, że ochrona stad drobiu przed zakażeniem wirusem ptasiej grypy powinna być obecnie bezwzględnym priorytetem, być może nawet ważniejszym od podejmowanych działań proekologicznych. O tym, że zagrożenie wirusem ptasiej grypy jest ciągle wysoce realne, świadczy informacja niemieckiego ministerstwa środowiska i rolnictwa Szlezwiku-Holsztyna, że na fermie w północnym rejonie tego landu należało zlikwidować zakażone ptasią grypą stado drobiu ustanawiając wokół fermy strefy zapowietrzoną i zagrożoną. Jednocześnie poinformowano o wykryciu w tym rejonie 27 przypadków zakażenia wirusem ptasiej grypy dzikich ptaków.
04-11-2020
  Producenci drobiu w Polsce od kilkunastu miesięcy zastanawiają się nad prawdopodobnym przebiegiem produkcji w nadchodzącym 2021 r. i związaną z tym opłacalnością. Dr Dorota Pasińska z IERiGŻ uważa w swojej prognozie, że cena skupu kurcząt może nieznacznie wzrosnąć w pierwszej połowie 2021 r., co pozytywnie wpłynie na poziom opłacalności. Produkcja mięsa drobiowego w 2020 r. będzie nieznacznie większa w porównaniu do 2019 r. i wyniesie ok. 3,1 mln ton. Wzrost produkcji, zwłaszcza w pierwszej połowie br., oraz spadek eksportu (ok. 46% produkcji ogółem w skali całego roku) spowodowały – pomimo wzrostu krajowej konsumpcji – pogorszenie opłacalności produkcji, najbardziej w chowie indyków (spadek cen skupu o ok. 23% w okresie od marca do sierpnia 2020 r.). Przewiduje się, że utrzymywanie się niskiej ceny skupu indyków może spowodować poważny spadek produkcji w nadchodzących miesiącach. Oczekuje się, że krajowa konsumpcja mięsa drobiowego wzrośnie w całym 2020 r. o 3,6% w porównaniu do 2019 r. i wyniesie ponad 28,5 kg na mieszkańca. Konsumpcja wędlin drobiowych może wzrosnąć nawet o 5,3%. Prawdopodobny dalszy wzrost spożycia drobiu będzie zależał w najbliższych miesiącach głównie od cen wieprzowiny, której podaż na rynku może być znaczna, przede wszystkim ze względu na wystąpienie ognisk ASF w Niemczech i wynikających z tego ograniczeń w europejskim eksporcie wieprzowiny (nakładane embargo przez głównych importerów europejskiej wieprzowiny). Podsumowując produkcję drobiu w Polsce w 2020 r. można stwierdzić, że polska branża drobiarska z powodzeniem obroniła się przed poważną zapaścią zarówno pod względem wielkości produkcji, jak i opłacalności. Świadczy to o bardzo dobrej organizacji produkcji oraz wysokiej elastyczności w dostosowywaniu się do bieżących zmian rynkowych. Niestety, ciągle utrzymująca się stosunkowo niska cena skupu kurcząt brojlerów i sprzedaży mięsa drobiowego, chociaż pozytywnie wpływa na spożycie i eksport, w dłuższej perspektywie czasu nie gwarantuje stabilności produkcji i jej opłacalności, osłabiając tym samym zachętę do inwestowania w rozwój tej branży.
02-11-2020
  Rosja konsekwentnie rozwija eksport mięsa. Od kilkunastu lat Rosja jest istotnym graczem na światowym rynku zboża, obecnie stara się zdobywać rynki zbytu na mięso. W pierwszych dziewięciu miesiącach br. eksport rosyjskiego mięsa wzrósł aż o 79% w porównaniu do tego samego okresu w 2019 r. i osiągnął wartość 610 mln USD. W porównaniu do największych eksporterów mięsa na świecie nie są to być może oszałamiające wielkości, ale od czegoś w końcu trzeba zacząć – twierdzą Rosjanie. Najwięcej dochodu z eksportu przynosi Rosji sprzedaż drobiu (317 mln USD), którego wzrost w porównaniu do 2019 r. wyniósł aż 71%. Głównym odbiorcą rosyjskiego mięsa drobiowego są Chiny. Ogółem kraj ten zaimportował mięso drobiowe z Rosji o wartości 235 mln USD, prawie czterokrotnie więcej niż w 2019 r. Chiny są też dla Rosji znaczącym importerem wieprzowiny (dwukrotny wzrost eksportu w porównaniu do 2019 r.) i wołowiny. Rosja z powodzeniem eksportuje swoje mięso także do Wietnamu, Hong-Kongu i na Ukrainę. Natomiast w Polsce, podobnie jak w innych krajach UE, rośnie groźba wystąpienia przypadków zakażenia drobiu wirusem ptasiej grypy. Coraz częściej europejskie służby weterynaryjne potwierdzają przypadki zakażenia migrujących dzikich ptaków wirusem ptasiej grypy. Ogniska ptasiej grypy na fermach drobiu stwierdzono już w Holandii i Niemczech; likwidacji poddano tam tysiące kurcząt brojlerów. Producenci drobiu w Polsce obawiają się, że przypadki zakażenia drobiu wirusem ptasiej grypy mogą dodatkowo pogorszyć i tak trudną już z powodu COVID-19 sytuację polskiego przemysłu drobiarskiego, głównie z powodu wprowadzenia ograniczeń przez importerów polskiego mięsa drobiowego. Dlatego polskie służby weterynaryjne oraz organizacje drobiarskie apelują o pilne wzmożenie bioasekuracji na fermach drobiu.
30-10-2020
  Wielkim problemem dla producentów jaj są jaja nietypowe (wielkość, przebarwienia skorupy itp.). Kłopot sprawiają też jaja brudne, z uszkodzoną skorupą czy zmianami treści jaj. Oto kilka z tych problemów i ewentualnych sposobów ich rozwiązania: ·         nieodpowiednia wielkość jaja – sprawdzić rodzaj i ilość podawanej kurom paszy, dostosować program świetlny do rytmu znoszenia jaj, ·         wybarwienie żółtka – skontrolować dodatki paszowe wpływające na kolor żółtka (rodzja, ilość), kontrolować stan zdrowia niosek, ·         słaba skorupa – sprawdzić rodzaj i skład paszy (wapń) oraz ilość wyjadanej paszy, ·         gęste białko zbyt niskie – nieodpowiednia wartość pokarmowa białka w paszy, program zapobiegania zakażeniom IB, za ciepło w magazynie jaj, ·         kolor skorupy zbyt jasny – wpływ leków (np. nikarbazyna), brak ochrony niosek przed słońcem (nioski na wolnych wybiegach), ·         dużo jaj z brudną skorupą -  kontrolować czystość gniazd, sprawdzić rodzaj i skład paszy, stan zdrowotny niosek, uregulować prędkość przesuwu taśmy zbierającej jaja, ·         dużo stłuczek – skontrolować system zbioru jaj, zbyt słabe skorupy, ·         dużo jaj z rozbitą skorupą – kury rozbijają jaja, niewłaściwy system zbioru jaj, ·         brak nadruku na skorupie lub słaba jego czytelność – skontrolować drukarkę, zawartość tuszu, ustawienia drukarki.
28-10-2020
  Europejska Agencja Leków EMA w ramach Programu Nadzoru nad Zużyciem Antybiotyków u Zwierząt ESVAC podaje w swoim najnowszym Raporcie, że w ciągu ostatnich kilkunastu lat (2011-2018) sprzedaż antybiotyków przez weterynarię w krajach UE wraz z krajami należącymi do Europejskiego Obszaru Ekonomicznego i Szwajcarią (razem 31 krajów) spadła o 34%. Warto przypomnieć, że w krajach UE stosowanie antybiotyków jako stymulatorów wzrostu jest całkowicie zakazane od 2006 r. W 31 krajach europejskich sprzedano w 2018 r. 6,5 tys. ton antybiotyków dla zwierząt, spośród których 31% to tetracykliny, 29% penicyliny i 8% sulfonamidy. Dla porównania wielkości sprzedaży antybiotyków dla zwierząt hodowlanych w poszczególnych krajach UE zastosowano wskaźnik przeliczeniowy mg antybiotyków/PCU wyrażający ilość sprzedanych ogółem przez służby weterynaryjne antybiotyków na jedną skorygowaną jednostkę zwierzęcą PCU (Population Corrected Unit). PCU uwzględnia liczbę zwierząt hodowlanych (drób, trzoda chlewna, bydło, owce, konie, kozy) utrzymywanych w danym kraju, w tym również obrót żywymi zwierzętami w imporcie i eksporcie. Wartość wskaźnika wahała się między poszczególnymi krajami od 3 mg/PCU do ponad 466 mg/PCU. Średnia wartość wskaźnika przeliczeniowego dla krajów europejskich poddanych obserwacji spadła o 35% z 161,4 mg/PCU w 2011 r. do 105,6 mg/PCU w 2018 r., przy czym w jednym z nich wartość wskaźnika spadła aż o 57%. Analizując sposób podawania antybiotyków stwierdzono, że 27% z nich zawartych było w premiksach leczniczych, 9% w postaci sypkiej podawanej doustnie, natomiast 52% w postaci płynnej podawanej doustnie. „Chociaż stosowanie antybiotyków w produkcji zwierzęcej nie jest głównym czynnikiem stymulującym proces modyfikacji drobnoustrojów jako lekoopornych zagrażających szczególnie zdrowiu ludzi, to wyraźnie zauważalny trend zmniejszania ilości antybiotyków stosowanych dla zwierząt jest dla nas bardzo ważny – stwierdził C. McLaughlin, prezes Stowarzyszenia działającego na rzecz Odpowiedzialnego Stosowania Antybiotyków w Rolnictwie (RUMA) w W. Brytanii.
26-10-2020
  Ograniczenia z powodu panującej na świecie pandemii COVID-19 wymuszają zmiany w dotychczasowym sposobie funkcjonowania przemysłu drobiarskiego. Specjaliści uważają, że zmiany te, m.in. automatyzacja i robotyzacja produkcji, zmniejszenie zatrudnienia, odmienne sposoby sprzedaży nowych rodzajów produktów drobiarskich, likwidacja części restauracji wymuszona zmianami sposobu serwowania posiłków z powodu powrotu wielu ludzi do przygotowywania i spożywania posiłków w domu, będą zachodziły w znacznie szybszym tempie aniżeli dotychczas. Nie przewiduje się spadku popytu na produkty drobiarskie (mięso, jaja) na świecie, ponieważ uważa się, że chociaż być może nie będzie wzrostu sprzedaży drobiu i jaj w 2020 r., szczególnie na wielu rynkach krajowych, to światowe zapotrzebowanie na produkty drobiarskie może wzrosnąć w najbliższych latach nawet o 10-12%. Doświadczenia ostatnich miesięcy wskazują, że obawy związane z ryzykiem nagłego i niespodziewanego pojawienia się różnych nowych chorób, zarówno wśród ludzi, jak i zwierząt hodowlanych, które mogą powodować znaczne zakłócenia w normalnym funkcjonowaniu wielu dziedzin naszego życia (produkcja przemysłowa, eksport/import, utrzymanie płynności finansowej w przedsiębiorstwach, relacje między ludźmi, szkolnictwo, kultura, turystyka i in.) są ciągle bardzo realne i będą wymagały wdrożenia szeregu procedur zabezpieczających ludzi i zwierzęta zarówno przed rozprzestrzenianiem się drobnoustrojów chorobotwórczych, jak i postępowania z osobami i zwierzętami zakażonymi i chorymi. Ponieważ na świecie, również w Polsce, produkcja drobiarska ciągle odbywa się także w małych i średnich przedsiębiorstwach, specjaliści zastanawiają się, czy przedsiębiorstwa te zdołają podążać za szybko zachodzącymi zmianami i w jakim stopniu – być może – będą potrzebowały wsparcia ze strony władzy, aby utrzymać np. dotychczasowe zatrudnienie i posiadane rynki zbytu. Pojawiają się też opinie, zgodnie z którymi to właśnie małe i średnie przedsiębiorstwa są bardziej elastyczne i szybciej, a może i taniej, będą mogły wdrożyć potrzebne do rozwoju zmiany we funkcjonowaniu.
23-10-2020
  Obawy polskiego przemysłu drobiarskiego przed spadkiem opłacalności produkcji pogłębiają się. Ponieważ znaczna część wyprodukowanego w Polsce mięsa drobiowego jest eksportowana, kursy walut stanowią bardzo ważny element kształtujący tę opłacalność. Niestety, silniejsza złotówka w stosunku do euro i dolara amerykańskiego powoduje, że eksporterzy osiągają mniejsze przychody. Eksport mięsa drobiowego w sytuacji, kiedy mamy do czynienia z ogromną nadprodukcją drobiu w stosunku do krajowego spożycia, jest praktycznie najważniejszym warunkiem dalszego egzystowania tej gałęzi produkcji zwierzęcej w Polsce. Tym bardziej, że przy stosunkowo niskiej cenie sprzedaży polskiego mięsa drobiowego w porównaniu do cen na krajowych rynkach europejskich importerów (najważniejszy element konkurencyjności polskiego mięsa drobiowego) ceny skupu brojlerów są też niskie, co powoduje, że ewentualny minimalny zysk producentów kurczaków nie gwarantuje jakiejkolwiek dalszej opłacalności produkcji. Wobec strat, jakie wygenerowały ograniczenia z powodu pandemii COVID-19 oraz wstrzymywanie importu drobiu z powodu pogorszenie wizerunku polskiego mięsa drobiowego na rynkach europejskich i światowych (przypadki ptasiej grypy oraz skażenia bakteriami Salmonella) niekorzystny kurs walut dla eksporterów stanowi kolejną barierę w odzyskiwaniu silnej pozycji polskiego drobiarstwa na zagranicznych rynkach. Na razie nie maleją też problemy wynikające z projektu ustawy o ochronie zwierząt, która proponuje ograniczenie importu surowców paszowych GMO, wprowadzenie zakazu uboju rytualnego i wykluczenie opłacalnego zagospodarowania odpadów ubocznych z uboju drobiu. Nie może więc nikogo dziwić narastające oburzenie polskich rolników, którzy spontanicznie lub zrzeszeni w różnych organizacjach protestują w miastach i na drogach całego kraju.
21-10-2020
  Senat przegłosował (39 senatorów z PiS, 34 senatorów z KO, 2 senatorów niezależnych i 1 senator niezrzeszony) 36 poprawek do projektu ustawy o ochronie zwierząt i przesłał projekt ustawy do dalszego procedowania w Sejmie RP. Nadal nie milknie dyskusja nad zapisami projektu nowej ustawy o ochronie zwierząt. Wydaje się, że branża drobiarska jest podzielona w sprawie zakazu uboju drobiu bez ogłuszania. Wypowiadane są różne opinie. Niestety, nie zawsze rzeczowe, a częściej emocjonalne. Do Polski docierają też wypowiedzi przedstawicieli różnych organizacji europejskich. Głos zabierają zarówno politycy, specjaliści, producenci, jak i sami rolnicy. Ci ostatni m.in. w ulicznych protestach. Ulica nie jest najlepszym miejscem do prowadzenia rozmów na temat nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt – stwierdził G. Puda, nowy minister rolnictwa. Dlatego zapraszam do ministerstwa rolnictwa uczestników protestów na wspólną rozmowę. O potrzebie takich rozmów mówi prof. A. Kowalski, wieloletni dyrektor IERiGŻ. Brakuje mu szerokiej dyskusji, wysłuchania różnych głosów ze strony teoretyków, praktyków, hodowców, a także zootechników i lekarzy weterynarii. Przecież nic by się nie stało, gdyby proces legislacyjny trwał nieco dłużej. Oczekuje się, że w trakcie dalszych prac nad projektem ustawy w Sejmie podjęte zostaną rozmowy, które pozwolą na wprowadzenie jeszcze lepszych rozwiązań. A jeśli i one nie znajdą poparcia ze strony wszystkich zainteresowanych, to po ewentualnym przegłosowaniu i skierowaniu przyjętej przez Sejm ustawy do podpisu przez Prezydenta RP będzie jeszcze możliwość oprócz podpisania, zawetowania ustawy w całości, części lub skierowania do TK.
19-10-2020
  Straty polskiego przemysłu drobiarskiego spowodowane znaczącym zmniejszeniem sprzedaży mięsa drobiowego, w tym zwłaszcza eksportu, z powodu ograniczenia działalności sektora turystycznego i Horeca wprowadzonego w celu zapobieżenia rozprzestrzenianiu się zakażeń koronawirusem COVID-19 mogą ulec zwiększeniu po wprowadzeniu przepisów ustawy o ochronie zwierząt, wprowadzającej m.in. stopniowy zakaz stosowania surowców paszowych GMO, głównie poekstrakcyjnej śruty sojowej, czy zakaz chowu zwierząt futerkowych, wykorzystujących odpady poubojowe z rzeźni drobiu. Niemniej poważnym zagrożeniem dla eksportu polskiego mięsa drobiowego są coraz liczniejsze przypadki jego skażenia bakteriami Salmonella enteritidis i/lub Salmonella typphimurium. W 2020 r. w okresie do końca sierpnia przy 313 notyfikacjach skażenia stad drobiu bakteriami Salmonella na świecie aż 198 notyfikacji stwierdzono w polskich stadach (w 2018 r. zgłoszono 74 notyfikacji z Polski, natomiast w 2019 r. aż 190). Stada drobiu zakażone bakteriami S. enteritidis i/lub S.typhimurium nie podlegają leczeniu i zgodnie z Rozporządzeniem ministra rolnictwa wydanego na podstawie prawa unijnego poddane są całkowitej likwidacji bez odszkodowania dla producenta. W związku z tym rozważane jest m.in. przyjęcie systemu powszechnego ubezpieczenia obejmującego wypłatę w przypadku wystąpienia Salmonelli w stadzie drobiu, a także wprowadzenie w przypadku długoterminowych umów kontraktacyjnych obowiązku zakupu skażonego drobiu przez ubojnię.
16-10-2020
  Wprawdzie projekt ustawy o ochronie zwierząt jest nadal procedowany (po uchwaleniu poprawek w Senacie projekt został przesłany do Sejmu RP), to niejako przy okazji w dyskusji nad projektem tej ustawy w mediach pojawiają się wypowiedzi osób, które mają (lub miały) znaczący udział w kształtowaniu polskiego rolnictwa. Ważnym głosem jest wypowiedź A. Goździkowskiego, prezesa Cedrobu, który stwierdził, że mówienie o „prawach zwierząt” jest bardzo zwodnicze, bo podmiotem prawa może być – tak to ułożyła nasza cywilizacja – tylko człowiek albo osoba prawna. Nie należy zmieniać znaczenia pojęć. Zwierzęta powinny być dobrze traktowane, bo to świadczy o naszym człowieczeństwie, to nasz obowiązek. Wg A. Goździkowskiego wielkość eksportu drobiu z uboju rytualnego jest nadmiernie wyolbrzymiana w mediach; w rzeczywistości jest to ok. 10% całego eksportu mięsa drobiowego, co nie oznacza, że nie stanowi on ważnego elementu działalności przemysłu drobiarskiego w Polsce. Ponadto tzw. ubój rytualny drobiu nie oznacza gorszego traktowania zwierząt niż w uboju zwykłym (z wcześniejszym ogłuszeniem); właściwie jest to to samo. Do niektórych wypowiedzi A. Goździkowskiego odniósł się J.K. Ardanowski, były minister rolnictwa, który m.in. twierdzi, że promowanie i rozwój wielkofermowej produkcji zwierząt, w tym także drobiu, wpływa negatywnie na pozycję gospodarstw rodzinnych. Podobnie jak wcześniej J. Wojciechowski, europejski komisarz ds. rolnictwa, Ardanowski uważa, że rząd powinien wspierać drobne gospodarstwa rodzinne i bronić je przed nadmierną ekspansją wielkich przemysłowych koncernów. Coś w tym jest, ponieważ od pewnego czasu z powodu niewielkiego zysku, jaki z powodzeniem pozwala egzystować wielkim fermom, coraz trudniejsze jest utrzymywanie produkcji drobiu w jednym/dwóch kurnikach.   
14-10-2020
  Wśród posłów i senatorów trwa dyskusja nad wieloma zapisami w projekcie ustawy o ochronie zwierząt. Ważną rolę w tej dyskusji pełnią nie tylko opinie całego szeregu specjalistów, ale także spontaniczne wypowiedzi przywódców rolniczych protestów i różne doniesienia medialne. Pod uwagę brane są też wyniki badań opinii społecznej. Niewątpliwie problem ochrony zwierząt i zapobiegania ich cierpieniom stanowi ważny element kształtowania humanitarnego poziomu naszej cywilizacji, ale ma także ogromny wpływ na opłacalność produkcji zwierzęcej, w tym na eksport. Ponieważ przedstawiciele nowo powołanego rządu przedstawili istotne zmiany w zapisach projektu ustawy, w tym m.in. całkowite wycofanie zakazu uboju rytualnego drobiu, wprowadzenie dłuższych okresów przejściowych przy likwidacji chowu zwierząt futerkowych oraz propozycje rekompensat dla rolników i przemysłu mięsnego, senatorowie najpierw w senackiej Komisji ds. Rolnictwa, a potem w trakcie obrad plenarnych, przystąpią ponownie do dyskusji nad wniesionymi poprawkami. Wydaje się, że prace nad projektem ustawy zmierzają w dobrym kierunku i po okresie różnych burzliwych i emocjonalnych wystąpień nadszedł czas na spokojne rozważenie wszystkich postulatów i przyjęcie kompromisu między zwolennikami jak najdalej idącej ochrony praw zwierząt a produkcją zwierzęcą, która jak każda działalność gospodarcza musi opierać się na racjonalnym rachunku ekonomicznym zgodnym z istotą tej działalności oraz zapisami prawa gospodarczego. Niezwykle ważne znaczenie w codziennej realizacji zapisów ustawy o ochronie zwierząt, nie tylko tych towarzyszących (psy, koty i inne), ale także zwierząt gospodarskich (bydło, trzoda chlewna, owce, drób, konie), będzie miała nowo powołana przez rząd Państwowa Inspekcja Ochrony Zwierząt. Wszyscy bowiem zgadzają się, że zwierzęta mają prawo do życia bez cierpień, a ponieważ prawo to bywa naruszane, wymaga ścisłego nadzoru.
12-10-2020
  Jaja cieszą się ogromnym powodzeniem na całym świecie, a ich konsumpcja nieprzerwanie rośnie. W ciągu ostatnich dziesięciu lat produkcja jaj na świecie wzrosła o 25%. Od ponad 30 lat największym producentem jaj są Chiny, które w 2018 r. wyprodukowały 76,7 mln ton, co stanowi 34% globalnego rynku. Wraz z zajmującymi drugie, trzecie i czwarte miejsce UE, USA i Indiami odpowiadają za prawie 60% światowej produkcji jaj, przy czym dziesięć pierwszych krajów produkuje 75% jaj na świecie. Średnie spożycie jaj na świecie wyniosło w 2018 r. 161 jaj/osobę, przy czym spożycie jaj różni się bardzo między poszczególnymi krajami. Największe jest w Meksyku (378 jaj/osobę) i Japonii (337 jaj/osobę), jedne z najniższych w Indiach (76 jaj/osobę). Ostatnio Meksyk zezwolił na import ponad 20 tys. ton jaj z Brazylii, chociaż Meksyk jest szóstym co do wielkości producentem jaj na świecie (Brazylia zajmuje siódme miejsce). W krajach UE wysokie spożycie jaj jest w Hiszpanii (273 jaj/osobę) i Danii (248 jaj/osobę). W Polsce spożycie jaj wyniosło w 2018 r. 155 jaj/osobę (o 18 jaj więcej w porównaniu do 2017 r.) i powoli rośnie, choć ciągle w niewystarczającym stopniu. Wydaje się, że głównym powodem stosunkowo niskiego spożycia jaj przez Polaków jest brak skutecznej i powszechnej informacji o prozdrowotnych walorach spożywania jaj przy jednocześnie ciągle pokutujących w społecznej świadomości ryzyku zakażenia się bakteriami Salmonella oraz negatywnym oddziaływaniu obecnego w jajach cholesterolu na układ sercowo-naczyniowy.
09-10-2020
  Dzisiaj 9 października na całym świecie obchodzony jest Światowy Dzień Jaja! W porannym wydaniu „Dzień Dobry TVN” Jan Kuroń zaprezentował z tej okazji kilka wspaniałych i oryginalnych przepisów potraw z udziałem jaj. Interesujący pomysł promocji jaj przez wielopokoleniową rodzinę zaproponował holenderski DSM. Promocja tego doskonałego produktu żywieniowego powinna być stałym elementem wzbogacania naszej wiedzy na temat zdrowego odżywiania się! Mit o tym, że zawarty w jajach cholesterol może być przyczyną miażdżycy sprzyjającej powstawaniu chorób serca, już dawno został obalony przez największe autorytety z medycyny i żywienia człowieka. Niestety, spożycie jaj w Polsce jest wciąż stosunkowo niskie! Fakt ten może dziwić, bo Polska jest znaczącym producentem jaj w UE, a ten wysoko wartościowy produkt nie tylko nie jest zbyt drogi w porównaniu do innych produktów spożywczych, ale także powszechnie dostępny, łatwy w przyrządzaniu i może być zjadany przez osoby w każdym wieku. Jaja stanowią rezerwuar wielu wartościowych składników pokarmowych, świetnie wzbogacających naszą codzienną dietę. Spożycie jednego średniej wielkości jaja zaspokaja ok. 25% dziennego zapotrzebowania dorosłej osoby na białko potrzebne do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Jaja dostarczają też inne ważne składniki pokarmowe (witaminy, lecytynę, lizozym, ksantofile,   Najprościej mówiąc, jajo składa się z białka i żółtka zamkniętych w skorupie. Warto wiedzieć, że skład aminokwasowy i wzajemny udział poszczególnych aminokwasów w białku jaja jest od wielu lat uznawanym przez Światową Organizację Zdrowia WHO wzorcem białka o najwyższej wartości pokarmowej, do którego porównywana jest wartość pokarmowa innych białek. Jaja też stały się elementem popularnego zwrotu wskazującego, że jeśli dana osoba „ma jaja”, to znaczy, że jest zdecydowana i odważna w swoim działaniu, chociaż być może nie chodzi tutaj o jaja spożywcze. Ciekawe, że zwrot ten kierujemy zarówno wobec mężczyzn, jak i kobiet…
07-10-2020
  Kraje UE-28 wyprodukowały w 2019 r. 164,4 mln ton pasz dla zwierząt (o 0,8% mniej w porównaniu do produkcji w 2018 r.). Największy spadek zanotowano w Irlandii, UK, Danii, Holandii i Belgi. Natomiast wzrost produkcji pasz w 2019 r. zanotowano w Hiszpanii i Polsce. FEFAC przewiduje, że produkcja pasz dla zwierząt w 2020 r. będzie mniejsza o 3-6% w porównaniu do produkcji w 2019 r., głównie z powodu kryzysu wywołanego pandemią COVID-19, ale nie tylko. Analitycy europejskiego rynku paszowego twierdzą, że zmaganie się z niepewnością jest i będzie głównym wyzwaniem stojącym przed przemysłem paszowym w UE, przede wszystkim dlatego, że obecnie nikt nie może przewidzieć, czy kryzys wywołany pandemią COVID-19 jest początkiem znacznej recesji w gospodarce światowej i może trwać nawet kilka lat, czy też pomimo wszystko gospodarka światowa jest zdolna pokonać obecny kryzys w stosunkowo krótkim czasie. Niepewność w ocenie najbliższej przyszłości produkcji pasz w UE dodatkowo zwiększają problemy wynikające z następujących zagrożeń:  ryzyko konieczności utylizacji zwierząt z powodu choroby (ptasia grypa, ASF), konsekwencje wynikające z wdrożenia Programu „Zielony Ład”, konieczność ograniczenia emisji gazów cieplarnianych oraz azotu i fosforu, zapewnienie odpowiedniego dobrostanu zwierzętom w chowie fermowym, import soi i produktów sojowych głównie z krajów, które nie prowadzą rabunkowej wycinki lasów, większe wykorzystanie surowców paszowych pochodzących z UE,  skuteczniejsze wdrażanie technologii produkcji zwierząt bez użycia antybiotyków.
05-10-2020
  Skażenie mięsa drobiowego i wyrobów z niego bakteriami z rodzaju Salmonella jest jednym z najpoważniejszych zagrożeń, z jakim musi zmagać się przemysł drobiarski na całym świecie. Świadczą o tym nie tylko liczne reklamacje, ale także wciąż wysoka liczba zachorowań ludzi na salmonellozę, której źródłem mogło być mięso drobiowe. Dr wet. Chuck Hofacre, prezes Southern Poultry Research Group, USA zwraca uwagę producentów drobiu na to, że istotą skutecznego zapobieżenia skażenia mięsa drobiowego bakteriami Salmonella w zakładzie drobiarskim jest ograniczenie ilość bakterii, jaka zostanie wprowadzona na teren zakładu wraz z kurczętami, czyli w jakim stopniu ptaki dostarczone do uboju są skażone bakteriami Salmonella. W związku z tym dr Hofacre zaleca właścicielom ferm kurcząt brojlerów częste pobieranie próbek kału z obuwia personelu obsługującego poszczególne kurniki i wykonywanie badań w specjalistycznych laboratoriach mikrobiologicznych w kierunku obecności bakterii z rodzaju Salmonella, a nie tylko przekazywanie padłych ptaków wtedy, gdy właściciel fermy chce wiedzieć, co było przyczyną nadmiernej liczby padnięć kurcząt. Posiadanie bieżących informacji o statusie zdrowotnym produkowanych kurcząt, w tym o ewentualnym skażeniu ich bakteriami Salmonella, pozwoli producentom drobiu przede wszystkim uniknąć wysłania do ubojni kurcząt skażonych groźnymi bakteriami chorobotwórczymi, gdzie ubojnia praktycznie nie ma możliwości zbadania dostarczonych kurcząt i wycofania z uboju kurcząt skażonych, ale także na oszacowanie skuteczności różnych zabiegów stosowanych na fermie (szczepienia, podawanie leków, probiotyków zakwaszanie wody do picia kwasami organicznymi) w celu uchronienia kurcząt przed skażeniem bakteriami chorobotwórczymi, w tym także bakteriami Salmonella.
02-10-2020
  Przedstawiciele rosyjskiego ministerstwa rolnictwa potwierdzili przypadki zakażenia drobiu wysoce zjadliwymi wirusami ptasiej grypy (szczepy H5) na fermach w rejonie Karaczajo-Czerkieskim (północny Kaukaz). W wyniku zakażenia na fermie liczącej 170 tys. szt. kurcząt padło ponad 19 tys. szt. kurcząt. Jest to pierwszy przypadek wystąpienia ptasiej grypy w tym regionie w obecnym sezonie. Pierwsze przypadki ptasiej grypy u drobiu wystąpiły w sierpniu br. na Syberii, następnie w rejonie Uralu, a obecnie w regionie nadwołżańskim, co świadczy o postępującym ze wschodu w kierunku zachodu ryzyku zakażenia się drobiu groźnym wysoce zjadliwym wirusem. Wg danych OIE od połowy sierpnia br. w Rosji potwierdzono 47 przypadków ptasiej grypy, w których zakażeniu uległo ponad 1,74 mln szt. drobiu. Przypadki ptasiej grypy stwierdzono także na fermach drobiu w Kazachstanie, Australii i na Tajwanie. Władze europejskich służb weterynaryjnych oraz Urzędu ds. Żywności ostrzegają producentów drobiu w UE przed rozprzestrzenieniem się wysoce zjadliwych szczepów wirusów ptasiej grypy wraz z przemieszczaniem się (przeloty jesienne) dzikiego ptactwa z Azji do Europy i zalecają wzmożenie procedur bioasekuracji na fermach.
30-09-2020
  Najważniejszym odbiorcą polskich produktów drobiarskich są kraje UE (ponad 70% eksportu w 2019 r.), przy czym ok. 93% tego eksportu to mięso drobiowe. W I kwartale 2020 r. Polska wyeksportowała 411 tys. ton produktów drobiarskich o wartości ok. 3,1 mld PLN. Eksport produktów drobiarskich ogółem w 2019 r. przekroczył 1,7 mln ton Znacząca część (ok. 40%) wyeksportowanego mięsa drobiowego pochodzi z uboju rytualnego halal. Eksperci twierdzą, że ponad 95% wyprodukowanego tym sposobem mięsa drobiowego trafia na europejskie rynki; eksport polskiego mięsa drobiowego z uboju rytualnego na rynki pozaeuropejskie jest znikomy. Nieskrywane zdumienie przedstawicieli polskiej branży drobiarskiej budzi inicjatywa Inspekcji Weterynaryjnej, która – prawdopodobnie w związku z toczącą się dyskusją nad ustawą o ochronie zwierząt – zwróciła się w ostatnich dniach do zakładów drobiarskich w Polsce o podanie wielkości eksportu mięsa drobiowego z uboju rytualnego, ale wyłącznie na rynki pozaeuropejskie. Wielkość tego eksportu jest rzeczywiście niewielka – informują drobiarze. Wykorzystanie zatem tego argumentu w dyskusji nad zasadnością dalszego utrzymania uboju rytualnego w polskich zakładach drobiarskich może być swego rodzaju manipulacją. Tymczasem w niektórych włoskich zakładach wylęgu drobiu rozpoczęły się doświadczenia nad wykorzystaniem unikalnej technologii inkubacji oferowanej przez firmę Soos Technology, w trakcie której kształtując odpowiednio parametry temperatury, wilgoci, zawartości CO2 oraz poddając inkubowane jaja (od 0-16 dnia inkubacji) wibracjom wywołanym emisją dźwięków o określonej częstotliwości i natężeniu możliwe jest wywołanie takich zmian genetycznych w procesie rozwoju embrionów, że ponad 80% wylężonych kogucików będzie mogło produkować i znosić jaja zachowując swoje męskie cechy. Informacje o firmie Soos i oferowanej przez nią technologii, która wydaje się być wręcz nieprawdopodobna, podały liczące się portale drobiarskie.
28-09-2020
  Litewska Państwowa Inspekcja Weterynaryjna i Żywnościowa wstrzymała w ciągu ostatnich trzech miesięcy sprzedaż ponad 40 ton mięsa drobiowego importowanego z Rumunii, Węgier i Polski po wykryciu obecności bakterii Salmonella. Skażone mięso oraz wyroby drobiarskie zostały wycofane z obrotu handlowego natychmiast po otrzymaniu wyników badań. Niestety, okazuje się, że ryzyko skażenia mięsa drobiowego, a także jaj i wyrobów drobiarskich groźnymi dla zdrowia ludzi szczepami bakterii Salmonella Enteritidis, Salmonella Newport czy Salmonella Virchow występuje w wielu krajach zarówno w fermowym chowie drobiu, jak i w chowie przydomowym. Skażone bakteriami Salmonella kurczęta brojlery poddane ubojowi stanowią następnie potencjalne źródło obecności bakterii chorobotwórczych w mięsie drobiowym i wyrobach z tego mięsa. Podobnie jaja od kur będących nosicielami bakterii Salmonella mogą zakażać ludzi, jeśli są spożywane w stanie surowym (lody, majonezy) lub poddane obróbce termicznej przez zbyt krótki okres czasu. Wprowadzenie sproszkowanych jaj do wyrobu lodów skutecznie zmniejszyło ryzyko zakażenia się ludzi bakteriami Salmonella. Amerykańskie służby weterynaryjne poinformowały, że tylko w sierpniu br. wykryto w USA 938 przypadków skażenia żywności bakteriami Salmonella, w tym zwłaszcza drobiu i jaj, szczególnie w przydomowym chowie drobiu (22% wzrost wykrytych przypadków w porównaniu do tego samego miesiąca w 2019 r.). Amerykańskie Centrum Kontroli Chorób i Prewencji przekazało informację, że w tym samym sierpniu br. 151 osób z objawami salmonellozy musiało być poddane hospitalizacji, spośród których jedna osoba zmarła. Prawie 30% przypadków skażenia Salmonellą dotyczyło dzieci poniżej 5 roku życia.
25-09-2020
  Minister Jan Krzysztof Ardanowski uczestniczył w posiedzeniu Rady Ministrów ds. rolnictwa (AGRIFISH), które odbywało się 21 września w Brukseli. Prezydencja niemiecka,  pod kierunkiem minister rolnictwa Julii Kloeckner,  przedłożyła do dyskusji 2 ważne tematy WPR – dotyczące  zielonej architektury w rolnictwie oraz nowego modelu wdrażania polityki rolnej po 2020 r. Jako działania najefektywniejsze i najistotniejsze dla spełniania wymogów środowiskowych i klimatycznych minister uważa instrumenty II filara: działania środowiskowo-klimatyczne, modernizację gospodarstw i doradztwo, w tym dotyczące fermowej produkcji drobiu i jaj. Eko-schematy powinny być jedynie uzupełnieniem działań środowiskowych II filara i dlatego MRiRW jest przeciwne ustalaniu limitu wydatków na eko-schematy w filarze I, bo może to stwarzać ryzyko utraty niewykorzystanych środków.  Grupa 15 państw, w tym Polska,  przedłożyła pod obrady deklarację na temat potrzeby rozwoju uprawy roślin białkowych w UE jako surowca paszowego m.in. dla drobiu. Polska wielokrotnie wnioskowała o zwiększenie produkcji białka, w tym bez GMO w Europie, dlatego popiera wspólne stanowisko przedstawione przez Francję, dotyczące wsparcia produkcji roślin białkowych w ramach przyszłej Wspólnej Polityki Rolnej. Odnosząc się do możliwych konsekwencji brexitu dla unijnego handlu towarami rolnymi minister stwierdził, że brak porozumienia w negocjacjach dwustronnej umowy o wolnym handlu spowoduje pogorszenie warunków dostępu państw UE do rynków UK, co ma szczególnie duże znaczenie dla eksportu m.in. mięsa drobiowego i wyrobów drobiarskich.
23-09-2020
  Ustawa zmieniająca zapisy dotychczasowej ustawy o ochronie zwierząt jest przedmiotem obrad senackiej Komisji Ustawodawczej, która postanowiła prowadzić swoje prace w formule konsultacji społecznych, tzn. z udziałem przedstawicieli organizacji zajmujących się problemem ochrony praw zwierząt oraz reprezentantów przedsiębiorców, pracodawców i rolników. „Zebrane opinie i wnioski zostaną poddane dyskusji na posiedzeniu plenarnym Senatu, które zostało zaplanowane na 9 października, ale jeśli sytuacja będzie tego wymagała, to prace Senatu zostaną wydłużone” – powiedział T. Grodzki, marszałek Senatu. Natomiast K. Kwiatkowski, przewodniczący Komisji Ustawodawczej, stwierdził, że oprócz dyskusji nad czasem trwania vacatio legis dla niektórych zapisów zawartych w nowelizacji tak, by zarówno rolnicy, jak i przedsiębiorcy mogli dostosować się do przyjętych postanowień, senatorowie chcą poznać zasady, wg których Skarb Państwa zamierza przekazać przedsiębiorcom odszkodowania z powodu zakazu eksportu do krajów muzułmańskich i judaistycznych mięsa drobiowego i wołowego z uboju rytualnego. W. Kosiniak-Kamysz, prezes PSL zapowiedział, że zaproponowane przez PiS zmiany w ustawie o ochronie zwierząt „zażynają” polską wieś i rolnictwo. Senatorowie PSL zamierzają złożyć szereg poprawek, w tym także poprawkę wycofującą ograniczenia uboju rytualnego drobiu i wołowiny, a jeśli nie, to przynajmniej dziesięcioletni okres przejściowy. Członkowie PSL rozpoczęli również zbieranie podpisów pod petycją do Prezydenta RP żądającej prezydenckiego veta dla ustawy, jeśli zostanie ona przyjęta przez Sejm i przedłożona Prezydentowi do podpisu. Wcześniej swój sprzeciw wobec zakazu uboju rytualnego drobiu wyrazili przedstawiciele największych organizacji skupiających producentów drobiu w Polsce: KRD-IG, KFHDiPJ, PZZHiPD, KIPDiP oraz OZPD „Poldrób”.
21-09-2020
  Sejm uchwalił 18 września br. projekt ustawy o zmianie ustawy o ochronie praw zwierząt, który dotyczy m.in. wzmocnienia ochrony prawnej zwierząt oraz poprawy szeroko rozumianego ich dobrostanu, w tym – przy rocznym vacatio legis – ograniczenia uboju rytualnego drobiu wyłącznie na potrzeby związków religijnych działających zgodnie z prawem na terenie Polski. Projekt budzi ogromne obawy wśród polskich producentów drobiu. Przy 356 głosach za przyjęciem projektu ustawy przeciwko głosowało 75 posłów, w tym 38 posłów z klubu PiS (dwudziestu dwóch posłów Solidarnej Polski, dwóch posłów Porozumienia i czternastu posłów PiS). Wszyscy posłowie PiS głosujący przeciwko ustawie, w tym minister rolnictwa J.K. Ardanowski, zostali decyzją Prezesa J. Kaczyńskiego zawieszeni w prawach członka partii. W dyskusji nad ustawą głos zabrał również A. Duda, Prezydent RP. Przemawiając 20 września br. podczas Dożynek Prezydenckich stwierdził, że prace legislacyjne nad projektem jeszcze nie zakończyły się. Kiedy te prace zakończą się, to ustawa w ostatecznej postaci trafi na biurko Prezydenta i wtedy podejmie on decyzję co do dalszych jej losów. Podejmując decyzję Prezydent będzie miał na względzie dobro zwierząt, ale przede wszystkim byt i jakość życia rolników. Wzruszony i poruszony deklaracjami Prezydenta RP minister rolnictwa J.K. Ardanowski podziękował Prezydentowi i dodał, że są silne organizacje, także ogólnoświatowe, reprezentujące ideologie, które kwestionują ważną rolę rolnictwa lekceważąc pracę rolników, przy czym często rolnicy nie mogą sobie skutecznie poradzić z działaniami podejmowanymi przez takie organizacje. „Kiedyś symbolem dobrobytu był kraj mlekiem i miodem płynący, a teraz ideologie przeciwne rolnictwu mówią, że mleko jest efektem gwałtu na krowach, znoszenie jaj molestowaniem kur, a miód jest wykradany pszczołom” – dodał J.K. Ardanowski.     
18-09-2020
Nie milknie dyskusja nad zakazem w Polsce uboju rytualnego drobiu, jaki został wprowadzony do projektu ustawy zmieniającej obowiązujące zapisy dot. ochrony zwierząt. Po burzliwej dyskusji Sejm zdecydował 17 września o odrzuceniu zaproponowanej kilkanaście godzin wcześniej przez sejmową Komisję ds. Rolnictwa poprawki wykreślającej zapis o tym zakazie z projektu ustawy. Praktycznie wszystkie organizacje rolnicze, przy znaczącym poparciu samych rolników oraz producentów rolnych, w tym zakładów drobiarskich i zrzeszających je organizacji czy producentów zbóż, protestują przeciwko zapisom projektu ustawy zakazujących rytualnego uboju drobiu. Jednoznaczne stanowisko w zaistniałym sporze zajął minister rolnictwa, który – podobnie jak cała branża drobiarska – obawia się, że wprowadzony zakaz spowoduje bardzo poważne załamanie się eksportu mięsa drobiowego, a tym samym bankructwo wielu ferm i zakładów drobiarskich. Obecnie ok. 40% eksportu produkowanego w Polsce mięsa drobiowego jest importowane przez kraje muzułmańskie. Minister stwierdził, że powstały spór ma przede wszystkim charakter aksjologiczny, w którym strony spierają się, czy ubój drobiu bez ogłuszania jest dla niego większym bólem aniżeli ubój po wcześniejszym ogłuszeniu. Tym bardziej, że bardzo wielu ludzi uważa, że ubój rytualny jest bardziej humanitarnym ubojem niż ubój z ogłuszaniem, a także przyczynia się do bardziej skutecznego wykrwawienia się.
16-09-2020
  System wczesnego ostrzegania o niebezpieczeństwie pochodzącym z żywności lub pasz RASFF działa w UE i państwach współpracujących od 1979 roku. Jego istotą jest wczesne ostrzegania o bezpośrednim lub pośrednim niebezpieczeństwie grożącym zdrowiu ludzkiemu w żywności, m.in. wynikające ze skażenia żywności bakteriami Salmonella. Ogólne zasady i wymagania prawa żywnościowego oraz procedury w zakresie bezpieczeństwa żywności i pasz zapewniające bezpieczeństwo żywności i żywienia w Polsce są określone w Ustawie z 2006 r. ( Dz. U. 2019 poz. 1252). W okresie od początku 2020 r. zgłoszono 198 przypadków obecności bakterii Salmonella w pochodzących z Polski produktach drobiarskich (mięso drobiowe), przy czym 46 przypadków zostało wykrytych i zgłoszonych przez polskie służby Inspekcji Weterynaryjnej, a pozostałe 152 przez inne państwa UE (w 2019 r. inne państwa UE zgłosiły 93 przypadki, wzrost o 63%). Sytuacja ta wzbudziła zrozumiałe zaniepokojenie wśród eksporterów polskiego mięsa drobiowego. Trwająca dyskusja wskazuje, że skuteczne rozwiązanie problemu skażeń bakteriami Salmonella natrafia na poważne trudności w praktycznej realizacji obowiązujących w Polsce przepisów, m.in. z powodu rozbieżnych interesów właścicieli poszczególnych ogniw produkcji mięsa drobiowego. Co więcej, niezależni eksperci ds. bezpieczeństwa żywności w Polsce twierdzą, że nie można wykluczyć skażenia polskiego mięsa drobiowego w krajach importerów, a także zgłaszania przypadków skażenia do RASFF jako elementu konkurencji na napiętym rynku eksportu drobiu między producentami w różnych krajach UE, gdzie Polska jest największym producentem.
14-09-2020
  Grupa posłów PiS wniosła 11 września 2020 r. do Marszałek Sejmu projekt ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt oraz niektórych innych ustaw, który zawiera propozycję dodania w Art. 34 ust. 3a, zezwalającego poddawanie zwierząt szczególnym sposobom uboju przewidzianym przez obrządki religijne związków wyznaniowych o uregulowanej sytuacji prawnej funkcjonujących na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej na potrzeby wyłącznie ich członków, zwanego dalej „ubojem bez ogłuszania”. Projekt zostanie skierowany do Biura Legislacyjnego oraz Biura Analiz Sejmowych w celu zaopiniowania, czy jest zgodny z prawem UE i zawiera prawidłowe formalne elementy uzasadnienia, a w przypadku wątpliwości do Komisji Ustawodawczej. Po uzyskaniu pozytywnych opinii projekt po nadaniu mu nr druku sejmowego trafi pod obrady Sejmu. Zaproponowana zmiana przepisów dotyczących „uboju bez ogłuszania” spowodowała poważne zaniepokojenie przedstawicieli przemysłu drobiarskiego w Polsce, ponieważ ograniczenie stosowania takiego rodzaju uboju wyłącznie do zwierząt przeznaczonych na potrzeby członków związków wyznaniowych w RP spowoduje zakaz uboju bez ogłuszania drobiu na potrzeby eksportu. Wartość tego eksportu w 2018 r. wyniosła ponad 2 mld PLN i stanowi niezwykle istotny element działania branży drobiarskiej w Polsce, szczególnie w sytuacji ograniczeń (hotele, restauracje, HoReCa) wynikających z zagrożenia pandemią COVID-19. Wprowadzenie zaproponowanych poprawek zniszczy wieloletni trud producentów drobiu w Polsce w pozyskaniu znaczących rynków krajów wyznających islam i judaizm, a przez to istotnie ograniczy produkcję drobiu w Polsce i jego eksport.
07-09-2020
  W pierwszej połowie 2020 r. Ukraina wyeskportowała 212,3 tys. ton mięsa drobiowego (o ok. 0,6% więcej w porównaniu do pierwszej połowy 2019 r.), głównie do Arabii Saudyjskiej (17,63%), Holandii (16,76%) i UAE (12,21%), ale wartość eksportu była o 11,8% mniejsza w porównaniu do 2019 r. i wyniosła 271 mln USD. Pomimo spadku eksportu mięsa drobiowego w pierwszej połowie 2020 r. przez MHP (przypadki ptasiej grypy oraz perturbacje z COVID-19), największy producent drobiu na Ukrainie planuje zwiększyć eksport mięsa drobiowego do końca 2020 r. o ok. 10% do 390 tys. ton. Niestety, wprowadzona przez ukraiński rząd reforma przewiduje likwidację Gosprodpotrebzlyuzba (ukraińska Inspekcja Sanitarna) i utworzenie nowego urzędu powiązanego z urzędami celnymi, co spowoduje unieważnienie dotychczasowych pozwoleń eksportowych i zmusi producentów do negocjacji z potencjalnymi importerami nowych warunków eksportu mięsa drobiowego na podstawie nowych przepisów, których zresztą na razie nie ma. Wg Siergieja Karpenki, dyrektora ukraińskiego Stowarzyszenia Producentów Drobiu, sytuacja ta poważnie zagraża kontynuacji eksportu mięsa drobiowego z Ukrainy i przypuszczalnie przez najbliższe 1,5-3 lat spowoduje zahamowanie eksportu drobiu. Warto wspomnieć, że w ciągu ostatnich pięciu lat eksport ukraińskiego mięsa drobiowego zwiększył się trzykrotnie.  
04-09-2020
W związku z wykryciem bakterii Salmonella enteritidis u kur niosek na fermie należącej do GALLUS Sp. z o.o. w Manieczkach Powiatowy Lekarz Weterynarii w Śremie wydał decyzję nakazującą firmie GALLUS Sp. z o.o. wycofanie z obrotu wskazanych partii jaj wyprodukowanych na tej fermie. Zgodnie z oświadczeniem producenta wszystkie wskazane partie jaj zostały wycofane z obrotu, a zakażone stado zostało poddane ubojowi sanitarnemu. O skażeniu mięsa drobiowego bakteriami Salmonella enteritidis i oznaczeniu jako niezdatne do spożycia poinformowała firma Janex Sławomir i Elżbieta Wiesiak Sp. J. Bakterie w wyeksportowanej partii mięsa drobiowego zostały wykryte przez włoską Inspekcję Sanitarną. Wycofywanie skażonego mięsa drobiowego nadzoruje Państwowa Inspekcja Sanitarna. Ostatnie przypadki skażenia produktów drobiarskich bakteriami Salmonella enteritidis w Polsce wskazują, że zagrożenie skażenia drobiu tymi groźnymi dla zdrowia ludzi bakteriami jest nadal aktualne i wymaga ciągłej kontroli przez wyspecjalizowane służby Inspekcji Weterynaryjnej w ścisłej współpracy z producentami drobiu i jaj. Nadzór nad kontrolą skażenia mięsa drobiowego i jaj bakteriami Salmonella enteritidis, w tym nad pobieraniem próbek i ich badaniem w akredytowanych laboratoriach, sprawuje zgodnie z normą zharmonizowaną PN-EN ISO/IEC 17025 Polskie Centrum Akredytacji. PCA, odnosząc się do sporu między KRD-IG i KIPDiP w sprawie wiarygodności przeprowadzanych kontroli skażenia produktów drobiarskich bakteriami Salmonella enteritidis, w opublikowanym oświadczeniu informuje, że nieodłącznym elementem akredytacji jest weryfikacja bezstronności laboratoriów zarówno w zakresie prowadzonych badań, jak i pobierania próbek, które następnie są poddawane badaniom.

Partnerzy

Zakup czasopisma