Europejski rynek drobiu wymaga pilnego zrównoważenia podaży z popytem
Europejski rynek drobiarski w wyniku przedłużających się ograniczeń z powodu COVID-19 wymaga pilnego zrównoważenia podaży z popytem (wielkości produkcji ze sprzedażą i konsumpcją), przede wszystkim ze względu na wyraźnie mniejszą sprzedaż mięsa drobiowego w restauracjach i barach szybkiej obsługi, którą nie w pełni równoważy tylko nieco większe spożycie drobiu w postaci dań przygotowywanych w domu. Ogółem spożycie drobiu w krajach UE spadło w ostatnich miesiącach o 3-5% przy – niestety – ciągle utrzymującej się na wysokim poziomie produkcji.
Szacuje się, że w krajach europejskich ok. 25% mięsa drobiowego, głównie filetu piersiowego, było konsumowanych poza domem, a w W. Brytanii spożycie to sięgało nawet 45%. I chociaż sprzedaż mięsa drobiowego w handlu detalicznym w wielu krajach UE wzrosła w 2020 r. o ok. 15-20%, nie pomogło to zrównoważyć podaży i popytu. Najprawdopodobniej potrzeba zrównoważenia rynku drobiarskiego w UE będzie pilnie wymagała większej dyscypliny w planowaniu produkcji, między innymi poprzez mniejsze wstawienia piskląt brojlerowskich do tuczu.
Cena sprzedaży filetu piersiowego w UE ciągle jest stosunkowo wysoka w porównaniu do rynków np. w USA czy w Australii. Co więcej, europejskie kraje chętnie importowały filet piersiowy, głównie w postaci mrożonej, nie tylko z Brazylii (główny eksporter drobiu do UE), ale także z Polski. Nadal w europejskich chłodniach zalegają tysiące ton mrożonych filetów piersiowych, i chociaż import drobiu do UE w pierwszej połowie 2020 r. był mniejszy o 12%, to spadek eksportu o 8% musiał spowodować wzrost zapasów magazynowych.
Jeśli ta sytuacja nie ulegnie szybkiej zmianie, to przemysł drobiarski będzie musiał liczyć się z koniecznością obniżenia ceny sprzedaży mięsa drobiowego w najbliższych miesiącach, a producentów drobiu w całej UE czeka bolesny spadek cen skupu.