Zakrętów polskiego drobiarstwa ciąg dalszy! Czy inżynieria genetyczna zapobiegnie likwidacji miliardów piskląt-kogucików?

 

Jak podaje PAP, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Gnieźnie potwierdził w piątek 29 stycznia br. zakażenie wysoce zjadliwym wirusem ptasiej grypy H5N8 kaczek i kurcząt brojlerów (ok. 82 tys. ptaków) na fermie drobiu w Mielnie k/Gniezna. W sobotę rozpoczęła się przymusowa likwidacja usypianych dwutlenkiem węgla ptaków. Wokół fermy został wytyczony obszar zapowietrzony o promieniu 3 km oraz obszar zagrożony o promieniu 10 km; ten ostatni obejmuje tereny należące do gmin Mieleszyn, Kłecko, Gniezno i Trzemeszno.

Groźba likwidacji drobiu z powodu zakażenia wirusem ptasiej grypy, ciągle niska, od dłuższego czasu na granicy opłacalności cena skupu żywca, gwałtowny wzrost cen zakupu zbóż i śruty sojowej w ostatnich tygodniach oraz postępujący za tym wzrost cen sprzedaży mieszanek paszowych powodują, że kondycja bardzo wielu producentów kurcząt brojlerów, kaczek i indyków stoi pod coraz większym znakiem zapytania.

Rozwinięta do niebotycznych możliwości nadprodukcja mięsa drobiowego w Polsce wisi jak miecza Demoklesa nad polskim drobiarstwem i grozi katastrofą w każdej chwili. Wysokie uzależnienie od sprawnego eksportu dalszej egzystencji przynajmniej połowy ferm drobiarskich jest poważnym problemem nie tylko dla właścicieli, ale także m.in. dla sektora bankowego, który zachęcony pomyślną koniunkturą rozwoju polskiego drobiarstwa chętnie wspierał budowę kolejnych ferm udzielając odpowiednich kredytów na ich budowę i wyposażenie.

Tymczasem w ostatnich tygodniach pojawiły się w prasie informacje o badaniach nad wykorzystaniem metod inżynierii genetycznej do wprowadzenia takich zmian w genomie drobiu, które pozwoliłyby skutecznie ograniczać namnażanie się wirusów ptasiej grypy w organizmie ptaków, a tym samym chronić je przed wybuchem groźnej choroby i koniecznością likwidacji setek tysięcy, a nawet milionów sztuk drobiu na zakażonych fermach.

Zachętą do prowadzenia takich badań, a potem wdrożenia ich wyników do praktyki przemysłowej, jest opracowanie metody wprowadzenia przy pomocy inżynierii genetycznej zmian w chromosomach determinujących płeć piskląt, które pozwalają w prosty sposób rozdzielić przed nakładem do komory lęgowej jaja wylęgowe z zarodkiem żeńskim od jaj z zarodkiem męskim. Metoda ta pozwali uniknąć koniecznej likwidacji corocznie kilku miliardów piskląt-kogucików, odseparowanych przez sekserów od piskląt-kurek, niosek jaj spożywczych czy wylęgowych.

Sprawdź też nowy
numer miesięcznika
Okładka numeru 4/2024

Partnerzy

Zakup czasopisma