Aktualności

25-07-2022
Francuski holding drobiarski LDC postanowił zakupić od Avril Group firmę Matines, jednego z większych producentów jaj we Francji. Jeśli transakcja dojdzie do skutku, LDC będzie miał 42% udział we francuskim rynku jaj wyprodukowanych przez kury nioski utrzymywane w systemie organicznym oraz 21% udział w produkcji jaj przez kury utrzymywane w kurnikach z wolnym wybiegiem.Aktualnie w Matines 53% jaj jest produkowanych przez kury utrzymywane w chowie bezklatkowym, a firma zamierzała odejść od klatkowego chowu kur niosek do końca 2025 r. LDC wyraża gotowość kontynuowania tego programu rozwijając produkcję jaj przez kury utrzymywane w systemach organicznym, bezklatkowym i na wolnych wybiegach.LDC wyraził chęć zakupu Matines po informacji przekazanej w czerwcu br. przez Avril Group, że z powodu zbyt wysokich kosztów produkcji (cena zbóż), narastającej konkurencji i przewidywanego spadku sprzedaży (spadek indywidualnych dochodów francuskich konsumentów) planowane jest zakończenie produkcji jaj przez Matines.W okresie ostatnich czterech lat LDC wykupiło w krajach europejskich kilka firm drobiarskich: w 2020 r. 60% udziałów we francuskim Asia General Food (specjalizacja sushi), w 2019 r. francuski Société Luché Tradition Volailles (wyroby panierowane m.in. dla szpitali), węgierski Marnevall (mrożonki z udziałem mięsa drobiowego) oraz belgijski Kiplama (import i dystrybucja produktów żywnościowych), natomiast w 2018 r. węgierski Tranzit (produkcja kaczek i gęsi).   
22-07-2022
Na rynkach światowych nadal panuje chaos: trwa niespotykana od lat inflacja i wynikające z niej wysokie koszty kredytów, ceny surowców zmieniają się niemal codziennie, rwą się łańcuchy dostaw, inflacja produkcyjna odbiera firmom możliwość dalszej egzystencji i grozi eskalacją bezrobocia, które może spowodować znaczny spadek konsumpcji i wywołać kolejne zawirowania. W okresie ostatnich kilkudziesięciu lat bywały już takie sytuacje, a wychodzenie z kłopotów i ustalenie nowych zasad globalnej równowagi zajmowało mniej lub więcej czasu.Prawdopodobnie obecna sytuacja jest w jakiejś mierze odmienna od tych poprzednich kryzysów, ale i tak czeka nas kilka trudnych lat „powrotu” do dawnej pokojowej(?) równowagi. Rolnictwo, w tym przemysł drobiarski, nie są w tym odosobnione i również zmagają się z szeregiem barier i niepewnością bliższej i dalszej przyszłości. Z szeregu planowanych działań mających wpływ na kształt produkcji rolniczej rządy i organizacje międzynarodowe wycofują się, albo opóźniają ich wdrożenie.Niemniej chęć rozważnego prowadzenia produkcji drobiu nie zwalnia żadnego z producentów od stosowania rygorystycznych procedur sanitarno-higienicznych. Zwłaszcza w sytuacji narastającego zagrożenia zakażeniem wirusami grypy ptaków.Bardzo ważnym elementem bioasekuracji jest właściwe przygotowanie kurnika do nowego wstawienia. Specjaliści przypominają, że kurnik po opróżnieniu z drobiu należy jak najszybciej poddać dezynsekcji (chemiczne zwalczanie insektów), następnie odkurzyć na sucho i potem dokładnie całe wnętrze zmoczyć wodą z detergentem, aby łatwiej można było usunąć wszelki kurz i brud. Po usunięciu z kurnika ruchomego sprzętu i uniesieniu linii karmienia i pojenia należy usunąć ściółkę; składowanie ściółki nie bliżej niż 3 km od kurnika. Tak przygotowany kurnik musi być dokładnie umyty ciepłą wodą z detergentem. Jednocześnie bardzo dokładnie powinny być umyte linie karmienia i pojenia; z systemu pojenia należy usunąć biofilm.W tak przygotowanym, czystym i suchym kurniku przeprowadzamy kolejną dezynfekcję; dezynfekcja brudnego i mokrego kurnika mija się z celem! W tak przygotowanym kurniku przeprowadzamy fumigację parami formaliny; wcześniej kurnik musi być ogrzany do co najmniej 27° C i zawierać co najmniej 65% wilgoci w powietrzu. Szczelnie zamknięty kurnik pozostawiamy z parami formaliny na 24 godziny. Po zaścieleniu można jeszcze raz przeprowadzić fumigację. Przed wstawieniem piskląt kurnik można przewietrzyć, chociaż akurat pary formaliny nie szkodzą pisklętom.Na koniec, ale nie tylko, należy sprzątnąć wokół kurnika. Producenci czasami pytają, czy warto aż tyle wysiłku poświęcić na przygotowanie kurnika pod nowe wstawienie? Naprawdę warto…  
20-07-2022
W okresie styczeń-kwiecień 2022 r. import brojlerowskich jaj wylęgowych przez rosyjskie zakłady wylęgowe wyniósł 158 mln szt. i był mniejszy o 38% w porównaniu do tego samego okresu w ub.r. Natomiast w ciągu tych samych pierwszych czterech miesięcy wzrósł o 54% import jednodniowych piskląt rodzicielskich brojlerowskich. Rosyjskie fermy zaimportowały 490,6 tys. piskląt rodzicielskich (Cobb i Aviagen), głównie z Białorusi i Niemiec, ale także z USA.Głównym powodem takiej zmiany był wzrost cen jaj wylęgowych w krajach UE o 70-80%, ale przyczyniły się do tego także konsekwencje restrykcji nakładanych na Rosję, które spowodowały wzrost kosztów transportu; cena za dostawę kontenera z jajami wylęgowymi wzrosła z 3,2 tys. €/kontener na początku 2022 r. do 11,0 tys. €/kontener obecnie).Jak twierdzi Genrikh Aratyunov, dyrektor generalny rosyjskiego Trust-Poultry, chcąc prowadzić własną produkcję brojlerowskich jaj wylęgowych, rosyjskie fermy muszą regularnie kupować kolejne partie piskląt rodzicielskich 4-6 razy wciągu roku, a także zdecydowanie poprawić zarządzanie tymi fermami w celu zwiększenia opłacalności.Konstantin Korneev, dyrektor rosyjskiej agencji konsultingowej Rincon Management, twierdzi, że wstawienia nowych stad rodzicielskich związane jest ze znacznym ryzykiem, a produkowane przez te stada jaja wylęgowe mogą nie być tańsze w porównaniu do jaj importowanych. Oznacza to, że obecne działania producentów piskląt brojlerowskich (zmniejszenie importu jaj wylęgowych i wstawienia stad rodzicielskich) mogą wskazywać nie tyle na zasadniczą zmianę strategii produkcji brojlerów w Rosji, a raczej być chwilową reakcją na zaistniałe problemy z importem jaj.
18-07-2022
Napięcie wokół cen zbóż nie maleje! Emocje wśród producentów zbóż są coraz większe po nadchodzących informacjach z giełd w Paryżu (MATIF) i Chicago (CBOT). Ceny zbóż (pszenicy i kukurydzy) na światowych rynkach w kontraktach z dostawą we wrześniu znacznie spadły w ostatnich dniach i powróciły do poziomu z początku marca br.Dla wielu producentów zbóż posiadających ciągle w swoich magazynach spore ilości pszenicy i kukurydzy wiadomości te są trudne do zaakceptowania wobec konieczności zapewnienia odpowiednich powierzchni magazynowych dla nowych zbiorów oraz posiadania pieniędzy na zakup niezbędnych nawozów pod nowe zasiewy.Ceny skupu zbóż zwykle są niższe w okresie żniw, co nawet nie budzi wielkiego zdziwienia wśród producentów zbóż. Panujący niepokój wynika natomiast z niepewności co do rozwoju sytuacji na zbożowych rynkach w okresie najbliższych tygodni.Wprawdzie MRiRW obiecuje interwencję na rynku zbóż, pozwalającą utrzymać cenę sprzedaży zbóż na poziomie gwarantującym opłacalność produkcji, ale wobec ciągle wysokich zapasów działania ministerstwa nie są tak bardzo pewne. Poza tym typowy skup interwencyjny wymaga zgody organów unijnych, co wobec nadwyżki zbóż w UE jest mało prawdopodobne. Stąd MRiRW obiecuje wykorzystanie innych instrumentów regulacji rynku zbóż, ale tylko w sytuacji, gdyby ten rynek rzeczywiście wymagał takiej potrzeby.Producenci drobiu i jaj z wielkim zainteresowaniem obserwują zmiany cen zbóż na giełdach i spodziewają się spadku cen pasz w nadchodzących tygodniach. Niestety, producenci pasz twierdzą, że być może tańsze zboża mogłyby spowodować obniżenie cen sprzedaży pasz, ale wobec przewidywanych rosnących cen energii koszty produkcji pasz mogą nie ulec zmianom i cena sprzedaży pasz nie zmieni się. O tym, że mimo wszystko cena pasz może jeszcze wzrosnąć drobiarze nawet nie chcą myśleć!
15-07-2022
Wjeżdżające do Polski ukraińskie zboże, głównie kukurydza, budzi ogromne emocje wśród polskich rolników-producentów zbóż. Obawiają się oni, że działające w Polsce podmioty skupujące zboża wykorzystają tę sytuację, aby zmagazynować w swoich magazynach ukraińskie zboże i potem w okresie żniw móc wpływać na cenę skupu zbóż z nowych zbiorów. Obawy polskich rolników podziela MRiRW, które cały czas monitoruje krajowy rynek zbóż, w tym zarówno eksport polskich zbóż, jak i import zbóż ukraińskich. Wg podanych informacji MRiRW chcąc uchronić polskich rolników przed zmuszeniem ich do sprzedaży swoich zbiorów po zaniżonych spekulacyjnych cenach uruchomi skup interwencyjny obejmujący kilka wariantów, w tym m.in. przechowywanie skupionego zboża u rolników. Natomiast przedłużające się dyskusje w UE nad wywozem zboża z ukraińskich magazynów transportem drogowym prawdopodobnie zakończą się niepowodzeniem z powodu braku zarówno środków transportu, jak i braku infrastruktury (dodatkowe magazyny, stacje przeładunkowe, szosy, tory kolejowe itp.). Obiektywne trudności nie pozwolą wyeksportować takiej ilości ukraińskich zbóż, jaka jest niezbędna dla opróżnienia ukraińskich magazynów i przygotowanie ich do przyjęcia zbóż z nowych zbiorów. W tej sytuacji coraz bardziej staje się prawdopodobne, że – jak podaje ukraińskie ministerstwo rolnictwa – dojdzie do zawarcie porozumienia z Rosją w sprawie odblokowania czarnomorskiego transportu zbóż. Decyzja ta pomoże nie tylko Ukrainie, ale także tym krajom, które z powodu braku zbóż mogą odczuwać w najbliższych miesiącach zakłócenia w zaopatrzeniu swoich mieszkańców w produkty zbożowe.
13-07-2022
Na przełomie 2021/22 r. w Europie potwierdzono prawie 2400 ognisk grypy ptaków, co stanowi swego rodzaju rekord w porównaniu do poprzednich lat. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności EFSA twierdzi, że był to najgorszy okres pod względem liczby ognisk tej groźnej choroby drobiu. Służby weterynaryjne potwierdziły wystąpienie wirusów grypy ptaków w stadach drobiu oraz u dzikich ptaków utrzymywanych w niewoli i na wolności w ok. 5300 miejscach położonych na terenie 36 krajów europejskich, przy czym w 2398 ogniskach zainfekowanych zostało 46 mln szt. drobiu. Niestety, nadal notuje się przypadki zakażenia drobiu wirusami grypy ptaków, przede wszystkim wysoce zjadliwym szczepem H5N1. W okresie od połowy marca do połowy czerwca wykryto 1182 ogniska grypy ptaków w 28 europejskich krajach, w tym 750 ognisk w fermach drobiu, 410 ognisk wśród dzikich ptaków i 22 ogniska wśród dzikich ptaków utrzymywanych w niewoli. Wg danych EFSA do 3 lipca br. liczba ognisk grypy ptaków w okresie od stycznia br. wyniosła 1766. Uważa się, że wirus ten stał się na terenie Europy wirusem endemicznym wśród dzikich ptaków, co stwarza wysokie ryzyko dalszego rozprzestrzeniania się choroby wśród wolnożyjących dzikich ptaków, a tym samym stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia drobiu w chowie fermowym. Jedynym sposobem ograniczenia ryzyka zakażenia drobiu w chowie fermowym wirusem grypy ptaków pozostaje restrykcyjnie stosowana bioasekuracja. O tym, że nie wszyscy producenci drobiu są tego świadomi i nie starają się stosować zasad bioasekuracji w fermowym chowie drobiu może świadczyć fakt, że 86% wszystkich ognisk grypy ptaków to zakażenia wtórne wywołanie transmisją wirusów z jednej fermy na drugą. Wśród postulatów zgłoszonych przez EFSA, których wprowadzenie mogłoby zmniejszyć ryzyko transmisji wirusów grypy ptaków między fermami, jest depopulacja drobiu na terenach o wysokim ryzyku, m.in. poprzez wyłączenie z produkcji kurników/ferm znajdujących się w bliskiej odległości jeden od drugiego.
11-07-2022
Od kilkunastu dni ceny zbóż na giełdach wyraźnie spadają. Jeszcze w drugiej połowie maja br. za pszenicę konsumpcyjną trzeba było zapłacić średnio w skupach w Polsce 1674 zł/tonę, za kukurydzę suchą 1450 zł/tonę, a już 6 lipca cena pszenicy spadła do 1388 zł/tonę (spadek o 17%), a kukurydzy suchej do 1205 zł/tonę (spadek o 17%). Dla ciekawości ceny rzepaku spadły od połowy maja o prawie 34%!Czy ta sytuacja wróży lepsze czasy dla producentów drobiu? Krótkookresowo być może, że tak, ale w dłuższej perspektywie czasu chyba już nie…Dlaczego? Bo w gospodarce światowej zaczyna panować stagflacja, znacznie groźniejsza sytuacja makroekonomiczna aniżeli dotychczasowa, spędzająca sen z powiek, inflacja. Stagflacja to rzadko spotykana kombinacja kilku czynników: bardzo niski lub zerowy wzrost gospodarczy (stagnacja, wzrost bezrobocia) i jednocześnie wysoka inflacja (wzrost cen). Ostatni raz stagflacja wystąpiła na świecie w latach 70-tych ub. wieku, a wychodzenie z niej trwało kilka lat.Głównym powodem stagnacji (recesji) gospodarczej są rosnące koszty produkcji, które napędzają wzrost cen wytwarzanych towarów. Tzw. inflacja produkcyjna – obecnie znacznie wyższa aniżeli prezentowana powszechnie w mediach inflacja konsumencka – zniechęca przedsiębiorców do kontynuowania produkcji, którzy zaczynają ją ograniczać zamiast rozwijać, co będzie powodowało m.in. wzrost bezrobocia. Proste podnoszenie stóp procentowych okaże się nieprzydatne…W ocenie nadchodzącej sytuacji gospodarczej zaczyna pojawiać się tzw. indeks nędzy, który jest pochodną sumy inflacji oraz stopy bezrobocia. Trwająca od dwóch lat inflacja spowodowała, że indeks nędzy wynosi obecnie w Polsce ponad 20%, a nadchodząca recesja z pewnością ten wskaźnik jeszcze bardziej pogłębi. Zubożenie konsumentów może mieć katastrofalny wpływ na produkcję, także żywności, która z każdym dniem coraz bardziej drożeje.
08-07-2022
Produkcja kurcząt brojlerów w Polsce rośnie z niespotykaną dynamiką. W maju br. producenci wstawili do swoich kurników 128 mln piskląt brojlerowskich (w styczniu 109,5 mln, w lutym 115,5 mln, w marcu 121,2 mln). W porównaniu do stycznia br. wzrost wyniósł prawie 17%, a w porównaniu r/r wzrost wstawień jest wyższy o 40%, co dobitnie świadczy o znacznym wzroście liczby stad rodzicielskich i wysokiej produkcji jaj wylęgowych.Z pewnością ważnym czynnikiem zwiększania produkcji żywca brojlerowskiego jest utrzymująca się od ponad dwóch miesięcy cena skupu na poziomie powyżej 6,00 zł/kg żywca, stabilizacja cen sprzedaży pasz oraz spodziewany spadek (a przynajmniej brak wzrostu) cen zbóż, zwłaszcza kukurydzy (import ukraińskiej kukurydzy). Stosunkowo dobra cena skupu kurcząt brojlerów wynika także z utrzymującego się w krajach UE wysokiego popytu na mięso drobiowe, a Polska będąc największym producentem mięsa drobiowego w UE ok. 50% swojej produkcji z powodzeniem eksportuje, m.in. dzięki atrakcyjnej cenie sprzedaży, ale także wysokiej jakości.Wprawdzie analitycy rynku drobiarskiego obawiają się spadku cen skupu żywca brojlerowskiego spowodowanego niespodziewanie(?) wysoką nadprodukcją, ale praktycznie wszyscy drobiarze są nie tylko przyzwyczajeni, ale także uodpornieni na wahające się ceny skupu i wiedzą, że w drobiarstwie od wielu lat są zarówno lepsze, jak i gorsze okresy koniunktury. Zresztą jak w każdej działalności gospodarczej!Zwykle złość z powodu niższego zysku po sprzedaży kurcząt szybko mija i już po kilku dniach w przygotowanych kurnikach pojawiają się nowe pisklęta…   
06-07-2022
Ponieważ trwająca wojna na Ukrainie może spowodować spadek produkcji kukurydzy w tym kraju co najmniej o 40%, najwięksi na świecie  importerzy tego ziarna próbują zmienić dotychczasowe kanały dostaw. Chiny postanowiły zwiększyć import kukurydzy z Brazylii, ale z wielkim zainteresowaniem spoglądają także na amerykańskie sorgo, które – inaczej niż kukurydza – nie jest objęte ograniczeniami kontyngentu eksportowego. Na świecie produkuje się rocznie ok. 850 mln ton kukurydzy, przy czym ponad 315 mln ton produkowane jest w USA i blisko 180 mln ton jest produkowane w Chinach. Kraje UE produkują ok. 72 mln ton kukurydzy. Światowy eksport kukurydzy w sezonie 2021/22 szacowany jest na 190 mln ton, przy czym USA wyeksportuje 61 mln ton, Argentyna 42 mln ton, a Brazylia 32 mln ton. UE importuje rocznie ok. 14 mln ton kukurydzy. Przewiduje się, że w sezonie 2021/22 zbiory kukurydzy w Brazylii wyniosą rekordową ilość 114 mln ton. Przewidywany wzrost zbiorów brazylijskiej kukurydzy o ponad 30% pomoże złagodzić giełdowe ceny tego ziarna na świecie. Obecnie trwają w Brazylii kukurydziane żniwa pierwszego sezonu, które obejmują ok 20% całkowitej rocznej produkcji tego ziarna (pow. upraw wynosi 4,5 mln ha, spodziewany plon to 26 mln ton). Niestety, z powodu suszy i upałów (listopad ub.r./luty br.) plon będzie niższy o ok. 4,6 mln ton. W okresie styczeń/marzec br. wysiano kukurydzę do drugiego zbioru; powierzchnia zasiewów wzrosła o 6% w porównaniu do powierzchni z ub.r. Ponieważ w tym okresie nie brakowało też opadów (marzec br.), Brazylijczycy spodziewają się wysokich plonów; być może nawet ponad 88 mln ton. Przypomnijmy, że przynajmniej połowa upraw brazylijskiej kukurydzy znajduje się w stanie Mato Grosso.  
04-07-2022
W Anhembi, niewielkiej miejscowości położonej ok. 150 km na północny-wschód od Sao Paulo (Brazylia) w dniach 9-11 sierpnia br. odbędzie się International Poultry and Swine Show (SIAVS), bardzo ważne wydarzenie nie tylko dla brazylijskiego przemysłu drobiarskiego, ale również dla wielu krajów południowoamerykańskich.Przedstawiciele światowego przemysłu drobiarskiego z wielką uwagą będą śledzili wypowiedzi obecnych na SIAVS prezesów największych brazylijskich holdingów drobiarskich (JBS, BRF, Aurora i Sao Salvador), którzy na specjalnym panelu będą prezentowali swoje dotychczasowe doświadczenia i osiągnięcia w okresie ostatnich dwóch lat naznaczonych światową pandemią COVID-19 i niekończącą się inflacją oraz podejmą próbę wytyczenia kierunków rozwoju produkcji drobiarskiej w Brazylii i krajach Ameryki Płd. i Środkowej na najbliższe lata. Ważnym elementem tej dyskusji będzie też określenie miejsca produkcji drobiarskiej w światowym programie zapewnienia odpowiedniej ilości białka zwierzęcego, w tym wysokowartościowego i stosunkowo taniego mięsa drobiowego i jaj, do 2050 r. dla rosnącej populacji ludności na świecie.Można śmiało stwierdzić, że pomimo wzrostu kosztów produkcji i wysokiej inflacji brazylijski przemysł drobiarski ciągle świetnie funkcjonuje. Sprzyjają temu nie tylko korzystne warunki klimatyczne tego kraju i dobrze prosperujące rolnictwo, ale także znaczący eksport mięsa drobiowego. Brazylijskie firmy eksportują do ponad 150 krajów na całym świecie ok. 400 tys. ton mięsa drobiowego miesięcznie, co stanowi ok 32% całkowitej produkcji mięsa drobiowego w tym kraju. Eksport stanowi ważne element równoważący koszty brazylijskiej produkcji drobiarskiej.
01-07-2022
Począwszy od 1 stycznia 2022 r. wszystkie jaja spożywcze sprzedawane w Niemczech muszą posiadać certyfikat OKT (Ohne Küken Töten – Bez Zabijania Piskląt). Certyfikat obejmuje zarówno niemieckich producentów jaj spożywczych, jak i zagranicznych eksportujących jaja spożywcze na rynek niemiecki i wymaga, aby producent jaj gwarantował, że albo jaja zawierające męski zarodek są usuwane z aparatów lęgowych we wczesnym okresie ich inkubacji, albo że pisklęta-koguciki pozostające po segregacji piskląt-kurek są tuczone do wagi ubojowej i traktowane jako koguty typu Rooster. Ubijane w wieku 14-16 tygodni charakteryzują się znacznie bardziej dojrzałym i smakowitszym mięsem w porównaniu do mięsa od szybkorosnących kurcząt brojlerów, przede wszystkim ze względu na wolniejsze tempo wzrostu i mniejsze otłuszczenie. Lambert Lehnertz, właściciel fermy kur niosek utrzymywanych w systemie chowu organicznego w górzystym regionie Eifel (zachodnie Niemcy), rozpoczął odchów piskląt kogucików pozostających po segregacji piskląt-kurek już wcześniej (latem 2019 r.), zanim weszły w życie przepisy OKT. Podejmując decyzję o rozpoczęciu takiego tuczu Lehnertz kierował się zarówno przesłankami handlowymi, jak i ideologicznymi, podobnie zresztą jak dziesięciu innych właścicieli ferm tuczących koguciki, zrzeszonych w spółdzielni „Eifel Ei” (utworzona w 2016 r. z inicjatywy Lamberta Lehnertza). Spółdzielnia „Eifel Ei” (27 tys. kur w chowie ściółkowym, 90 tys. kur w chowie z wolnymi wybiegami i 36 tys. kur w chowie organicznym) kupuje pisklęta-kurki do swoich ferm z zakładu wylęgu Die Eiermacher w Austrii. Pozostające po segregacji pisklęta koguciki są tuczone w fermach na terenie Austrii (zgodnie z przepisami o organicznej produkcji drobiu obowiązującymi w Austrii). Sprzedaż mięsa od kogucików tuczonych zgodnie z przepisami o produkcji organicznej nie stanowi żadnego problemu, ponieważ pomimo wyższej ceny są klienci gotowi zapłacić wyższą cenę za produkty wytworzone z udziałem tego typu mięsa z etykietami zawierającymi odpowiednie informacje. Jaja spożywcze produkowane w fermach „Eifel Ei” są sprzedawane w ponad 200 marketach i są etykietowane jako pochodzące od kur niosek, których koguciki-męscy bracia (Brother Rooster) nie są poddawani po wylęgu utylizacji, ale są tuczone i stanowią cenny surowiec wielu różnych wyrobów drobiarskich. Jeśli alternatywne metody selekcji jaj wylęgowych z męskimi zarodkami (np. in ovo) znajdą przemysłowe zastosowanie (np. selekcja jaj w 6 dniu inkubacji, a nie w 9 dniu), to właściciele ferm „Eifel Ei” chętnie poprą także takie rozwiązanie – twierdzi Lambert Lehnertz.
29-06-2022
Produkcja mięsa drobiowego w Brazylii w 2021 r. przekroczyła 14 mln ton, z czego prawie 4 mln ton zostanie wyeksportowane. Eksportowi sprzyja rosnący popyt na mięso drobiowe na świecie. Największymi importerami brazylijskiego mięsa drobiowego są Chiny, ZEA i Japonia. Również na rynek UE trafia sporo brazylijskiego mięsa drobiowego; Brazylia zajmuje pierwsze miejsce wśród eksporterów mięsa drobiowego do UE i wyprzedza Tajlandię oraz Ukrainę.Interesującym jest fakt, że pomimo dużej produkcji mięsa drobiowego, Brazylia eksportuje zaledwie(!) ok. 26% swojej produkcji i to do bardzo wielu krajów na całym świecie, co pozwala brazylijskim firmom elastycznie reagować na zakłócenia w globalnym handlu (łańcuchy dostaw, restrykcje, obostrzenia, konkurencja itp.)Chociaż produkcja mięsa drobiowego w Brazylii wzrosła w ostatnim czasie o niecałe 4%, to przychód z eksportu wzrósł prawie o 40%, głównie z powodu panującej inflacji i znacznego wzrostu cen.Zadowolenie ze znacznie wyższych dochodów z eksportu mięsa drobiowego odnotowują również polscy producenci mięsa drobiowego. Wartość wyeksportowanego mięsa drobiowego w czterech pierwszych miesiącach br. wyniosła ponad 1,18 mld € i była wyższa prawie o 50% w porównaniu do tego samego okresu w ub.r. Wyższy przychód pozwoli polskim producentom zmniejszyć napięcie w obszarze opłacalności produkcji wynikające ze wzrostu kosztów (pasza, energia) pomimo, że ilość wyeksportowanego mięsa drobiowego praktycznie nie wzrosła w porównaniu do poprzedniego roku.Dobrym wynikom eksportu polskiego mięsa drobiowego sprzyja utrzymujący się cały czas na wysokim poziomie popyt na ten produkt, nie tylko w krajach UE, ale na całym świecie, zwłaszcza krajach uboższych.    
27-06-2022
Od kilkunastu lat trwają badania nad opracowaniem opłacalnej technologii chowu kogutków odrzucanych w trakcie seksowania piskląt krzyżówek przeznaczonych do produkcji jaj. Szacuje się, że na świecie rocznie odrzucanych i potem utylizowanych w różny sposób jest 6-7 mld piskląt płci męskiej, które ze względu na niski potencjał wzrostu i przyrost masy mięśniowej nie są przedmiotem zainteresowania producentów drobiu. Proponowane dotychczas sposoby, w tym próby modyfikacji genetycznej pozwalające odróżniać jaja z zarodkiem płci męskiej jeszcze przed nakładem jaj wylęgowych do inkubatora, są ciągle w fazie eksperymentów i nie znajdują szerokiego zastosowania w praktyce przemysłowej. Interesujące wyniki doświadczeń z żywieniem odrzucanych dotychczas kogucików zaprezentowali naukowcy z niderlandzkiego laboratorium badawczego Schothorst Feed Research w Lelystad. Celem prowadzonych badań jest opracowanie takiego programu żywienia kogutków, aby ich tucz do określonej ubojowej masy ciała był opłacalny i tym samym pozwalał uchronić je przed wczesną likwidacją jako piskląt. W trakcie trwającego 98 dni tuczu koguciki w I grupie doświadczalnej zjadły o ok. 0,6 kg więcej standardowej paszy przeznaczonej dla odchowu kurek nieśnych w porównaniu do kogucików w II grupie doświadczalnej, które karmione były paszą o większej koncentracji energii metabolicznej oraz w porównaniu do kogucików w III grupie doświadczalnej, w której koguciki karmione były paszą z II grupy, ale zawierającą o 10% więcej aminokwasów strawnych. Skarmiane pasze w postaci kruszonki zawierały pszenicę, kukurydzę, łuski owsa, śrutę rzepakową, śrutę sojową oraz śrutę słonecznikową; ponadto witaminy i makro- i mikroskładniki. Koguciki w I grupie osiągnęły w 96 dniu tuczu średnią masę ciała 1,426 kg (FCR = 4,17), w III grupie 1,436 kg (FCR = 3,86), a w II grupie 1,379 kg (FCR = 3,73). Tucz kogucików był prowadzony w typowych kurnikach brojlerowskich z zastosowaniem typowego programu świetlnego i standardowych warunków środowiskowych. Ponieważ koguciki były bardziej ruchliwe i aktywne aniżeli typowe kurczęta brojlery, starano się unikać wszelkich powodów do zakłócania im spokojnego bytowania. Wydaje się, że uzyskane wyniki budzą nadzieję na przemysłowe i opłacalne wykorzystanie kogucików z krzyżówek kur nieśnych do tuczu. SFR będzie nadal w tym celu prowadziło odpowiednie doświadczenia.  
22-06-2022
Wśród europejskich polityków, producentów żywności i pasz oraz rolników trwa intensywna dyskusja nad problemami związanymi z eksportem z Ukrainy kilkudziesięciu milionów ton zboża (pszenicy i kukurydzy) oraz skutkami wwiezienia na teren UE takich ilości zbóż, jeśli zboża te nie zostaną wywiezione do dotychczasowych odbiorców w krajach Europy Płd., Bliskiego Wschodu i Afryki Płn. Kilka dni temu w Rzeszowie rozmawiali o tych problemach europosłowie (przedstawiciele komisji rolnictwa PE). Wskazali na ważne przeszkody w szybkim uruchomieniu eksportu ukraińskiego zboża drogami lądowymi (przepustowość przejść granicznych, szerokie tory, brak wagonów i samochodów, brak silosów, konieczność przestrzegania procedur importowych itp.), z których wiele praktycznie nie uda się rozwiązać w stosunkowo krótkim okresie czasu. Poważnym problemem może być też wywiezienie ukraińskiego zboża do jego dotychczasowych odbiorców (ograniczona przepustowość portów morskich w Polsce, na Litwie i w Rumunii). Propozycja wwiezienia kilkunastu milionów ton (ok. 1,5 mln ton/miesięcznie) ukraińskich zbóż na teren Polski z jednej strony budzi poważne obawy polskich producentów zbóż, którzy przestrzegają o możliwych negatywnych skutkach destabilizacji krajowego (i europejskiego) rynku obrotu zbożami, jeśli te zboża nie zostaną wywiezione poza UE, a z drugiej strony budzi nadzieje m.in. drobiarzy, którzy spodziewają się spadku cen zbóż i potanienia pasz, co pozwoli złagodzić skutki trwającej ciągle inflacji.
20-06-2022
W sytuacji utrzymującej się inflacji najbardziej gorącym problemem w produkcji drobiu i jaj jest zachowanie opłacalności, czyli odpowiedniej relacji między cenami skupu żywca i jaj a cenami środków do produkcji, głównie pasz i energii. Analitycy z Credit Agricole w zaprezentowanej AGROmapie twierdzą, że od pewnego czasu obserwuje się wzrost popytu na mięso drobiowe i jaj, co przy stosunkowo mniejszej podaży, zwłaszcza w skali europejskiej, pozytywnie wpływa na kształtowanie się cen skupu w Polsce. Wprawdzie branża drobiarska nie zdołała jeszcze odbudować swojego potencjału produkcyjnego, zwłaszcza po poważnych stratach spowodowanych grypą ptaków, to zwiększony popyt silnie stymuluje proces odbudowy produkcji. W jakimś stopniu na kształtowanie się cen skupu drobiu oddziałuje też praktycznie brak eksportu mięsa drobiowego z Ukrainy na rynki europejskie, gdzie po ustąpieniu pandemii obserwuje się wzmożony popyt na mięso drobiowe.    Analizując poziom opłacalności produkcji drobiu w Polsce można stwierdzić, że po silnym spadku opłacalności w 2021 r. obecnie poziom ten kształtuje się w granicach średniej z okresu ostatnich pięciu lat. Wprawdzie analitycy z Credit Agricole prognozują spadek cen skupu żywca drobiowego w 2023 r., ale wobec niepewnych cen środków do produkcji drobiu (pasze, energia) dużo trudniej jest prognozować poziom opłacalności produkcji drobiu w przyszłym roku. Podobnie w przypadku opłacalności produkcji jaj, która po niezwykle wysokiej na przełomie 2017/18 i nieco mniejszej na przełomie 2019/20 obecnie kształtuje się na poziomie średniej z ostatnich czterech lat. Wzrastający popyt na mięso drobiowe i jaja oraz korzystna relacja cen skupu w stosunku do cen paszy pozwala przypuszczać, że opłacalność produkcji drobiu będzie utrzymywała się w najbliższym okresie na poziomie, który będzie zapewniał odbudowę i umacnianie się potencjału produkcyjnego drobiarstwa w Polsce. Znaczącym elementem tego trendu jest wzrost wartości eksportu mięsa drobiowego i jaj, jaki zanotowano w pierwszych miesiącach bieżącego roku.
15-06-2022
Dr Sara Orlowski, profesor asystent na Wydziale Drobiarstwa w Uniwersytecie Stanowym Arkansas w Fayetteville (USA) prowadzi program badawczy, którego celem jest uzyskanie na drodze selekcji takiej krzyżówki kurcząt brojlerów, które nie będą musiały wypijać tyle wody, ile wypijają obecne krzyżówki kurcząt brojlerów, a pomimo to będą charakteryzowały się dobrym wykorzystaniem paszy FCR i szybkim tempem wzrostu. Jeśli produkowane obecnie kurczęta w USA (ok. 9,2 mld kurcząt/rocznie) będą wypijały o 1% mniej wody, to możliwe będzie zaoszczędzenie ok. 8-9 mln hektolitrów wody rocznie; dla porównania, jaka jest to ilość wody, to jezioro Malta w Poznaniu ma ok. 20 mln hektolitrów wody. Aktualnie w ocenie genetycznej jest czwarte pokolenie kurcząt brojlerów, spośród których już udało się wyselekcjonować krzyżówki o większym i mniejszym spożyciu wody, co daje nadzieję na wyselekcjonowanie takich krzyżówek, które rzeczywiście będą potrzebowały mniej wody zachowując opłacalne tempo wzrostu i konwersję paszy. Program mający na celu opracowanie innowacyjnych rozwiązań pozwalających zaoszczędzić zużycie wody w produkcji drobiu obejmuje również prace nad obniżeniem zużycia wody w urządzeniach schładzających powietrze wchodzące do kurników w okresie upałów. Niskociśnieniowe schładzalniki zużywają nawet o blisko 70% mniej wody aniżeli te stosowane dotychczas. Natomiast do interesującego zdarzenia doszło w jednym z amerykańskich parków, gdzie kilka osób karmiło kaczki odpadkami starego chleba na rowerowej ścieżce uniemożliwiając tym samym swobodny przejazd rowerami. Na pytanie rowerzystów, dlaczego to robią, stwierdzili, że chcą w ten sposób uchronić kaczki przed zjadaniem owadów i ślimaków, które bytują na trawnikach i przyzwyczaić je do zjadania wyłącznie pokarmów roślinnych. Jeśli kaczki nie będą zjadały zwierzęcego białka (owady, ślimaki itp.), to będą kaczymi wegetarianami i z pewnością będą nie tylko zdrowsze, ale także bardziej szczęśliwe. Zaciekawieni rowerzyści, którzy już wcześniej spotkali się w mediach z propozycjami wegetariańskiego chowu drobiu, chcieli wytłumaczyć karmiącym kaczki osobom, że przede wszystkim karmienie kaczek chlebem może być bardzo niebezpieczne dla ich zdrowia, a poza tym brak składników pokarmowych pochodzenia zwierzęcego w kaczej diecie może być przyczyną poważnych chorób, np. choroby „anielskich skrzydeł”. Ale cóż, zwolennicy wegetarianizmu mają swoje racje i będą wyganiali kaczki z trawników na asfaltowe ścieżki rowerowe…
13-06-2022
Od kilku miesięcy ceny poekstrakcyjnej śruty sojowej w kontraktach terminowych zawieranych na giełdzie CBoT w Chicago pozostają na tym samym wysokim poziomie (średnio powyżej 430 USD/tonę) w porównaniu do cen oferowanych jeszcze w październiku ub.r., kiedy za 1 tonę śruty sojowej z dostawą w lipcu 2022 r. trzeba było zapłacić 324 USD/tonę. Ceny śruty sojowej w kontraktach terminowych z dostawą we wrześniu br. są niższe o ok. 6-7%, a z dostawą we wrześniu przyszłego 2023 r. niższe o dalsze 6-7%. Na początku czerwca br. indeks wzrostu ceny śruty sojowej wyniósł ponad 340 pkt w porównaniu do ceny ze stycznia 2000 r. (styczeń 2000 r. = 100, cena 120 USD/tonę), natomiast w porównaniu do ceny sprzed roku indeks ceny wzrósł o 13-15% (w czerwcu ub.r. cena wynosiła 380 USD/tonę). Cena śruty sojowej na giełdzie CBoT w Chicago zaczęła wzrastać na początku listopada ub.r. z 330-340 USD/tonę do ok. 420 USD/tonę na początku stycznia br. (wzrost o 24%). Wzrost ceny gwałtownie przyspieszył na początku lutego br. (ok. 3 tygodni przed wybuchem wojny na Ukrainie), kiedy to cena przekroczyła 460 USD/tonę. Najwyższy poziom cena śruty sojowej w kontraktach terminowych z dostawą w lipcu br. osiągnęła na początku marca (480 USD/tonę), ale od tego momentu cena zaczęła spadać osiągając 11 maja br. poziom 397 USD/tonę (spadek o ponad 17%). Aktualnie cena śruty sojowej w kontrakcie terminowym z dostawą w lipcu br. kształtuje się w granicach 410-430 USD/tonę. Prawdopodobnie w najbliższych tygodniach cena śruty sojowej nie powinna ulec zasadniczym zmianom, m.in. z powodu zmniejszonego popytu ze strony chińskiego przemysłu paszowego (mniejsza produkcja zwierzęca), chociaż analitycy prognozują, że z powodu trwającej inflacji cena śruty sojowej może cały czas nieznacznie wzrastać. W połowie czerwca ub.r. cena śruty sojowej w kontrakcie terminowym z dostawą w lipcu br. wynosiła na giełdzie CBoT w Chicago 370 USD/tonę, natomiast aktualnie wynosi 420 USD/tonę (wzrost o 13,5%).   
08-06-2022
Udział Ukrainy w światowym handlu pszenicą wynosi 10%, jęczmieniem 13% i kukurydzą 15%. Wprawdzie kraje UE są w zasadzie samowystarczalne w zakresie zaopatrzenia w pszenicę, zarówno w odmiany twarde potrzebne do produkcji żywności i odmiany miękkie potrzebne do produkcji pasz, i dlatego bezpieczeństwo żywnościowe i paszowe w krajach UE nie powinny być zagrożone z powodu braku na rynku ukraińskiej pszenicy, kukurydzy czy jęczmienia, to głównym powodem niepokoju krajów UE pozostają szybko rosnące ceny pszenicy. Ponieważ za niecałe trzy miesiące (wrzesień br.) na rynku europejskim pojawią się zboża z tegorocznych zbiorów, niektórzy analitycy rynku zbożowego, w tym także rynku zbóż paszowych, spodziewają się, że pozwoli to złagodzić rodzące się napięcia w handlu zbożami. W jakim stopniu i na jak długo? – zastanawiają się inni analitycy rynku zbożowego. Zwracają przy tym uwagę na fakt, że po raz pierwszy z ogromną mocą dotarł do rządów bardzo wielu państw sygnał, że nie można spokojnie polegać na swobodnym handlu zbożami w skali światowej i należy z dużo większą starannością zadbać o własne zapasy zbóż, zarówno pszenicy potrzebnej do produkcji żywności, jak i zbóż niezbędnych do produkcji pasz. Wprawdzie magazynowanie zbóż przez dłuższy czas wymaga odpowiedniej infrastruktury i logistyki, przede wszystkim w celu uchronienia się przed pleśnieniem zbóż i szkodami powodowanymi przez owady, to i tak rządy krajów, którym zagraża brak zboża, podejmują intensywne działania w celu zgromadzenia zapasów zbóż. Groźnymi bowiem dla zachowania bezpieczeństwa żywnościowego nie okazuje się już cena zbóż na giełdach, ale coraz wyraźniej widoczne ograniczenia w dostępie do zbóż. Ponieważ gospodarowanie zapasami zbóż stanowi w tej chwili najbardziej wrażliwy element bezpieczeństwa żywnościowego i paszowego, Komisja Europejska wprowadziła pod koniec maja br. obowiązek przekazywania do departamentu rolnego KE przez każdy kraj UE comiesięcznej informacji o stanie wszystkich własnych zapasów zbóż (pszenica, jęczmień i kukurydza), nasion roślin oleistych (rzepak, słonecznik) i ryżu oraz nasion kwalifikowanych do siewu. Pierwsze informacje powinny być wysłane z końcem lipca, jeszcze przed tegorocznymi zbiorami. W sytuacji przedłużającej się wojny na Ukrainie i wynikających z tego problemach (mniejsze zbiory, utrudnione siewy, zniszczona baza magazynowa i przeładunkowa, brak możliwości eksportu) oraz wzmożonej potrzeby gromadzenia zapasów zbóż pojawiają się wyraźne sygnały, że ewentualne przywrócenie równowagi na światowym rynku zbóż może potrwać co najmniej dwa lata.    
06-06-2022
Nad światem wisi groźba głodu – takie wiadomości codziennie docierają z mediów. Jesienią może brakować żywności! – często politycy dodają w swoich wystąpieniach. Czy to prawda?Zaburzenie kanałów dystrybucji zbóż i łańcuchów dostaw na świecie z pewnością wpłynie na bilans zbożowy i paszowy przede wszystkim w tych krajach, gdzie produkcja zbóż, głównie ze względu na warunki klimatyczne i glebowe, jest niska i musi być wspierana importem.Wg INFOGRAIN światowa produkcja pszenicy w sezonie 2021/22 wyniosła 779,19 mln ton i była wyższa o 0,46% w porównaniu do produkcji w poprzednim sezonie 2020/21. Wyższe zapotrzebowanie na pszenicę w sezonie 2021/22 (790,79 mln ton) w porównaniu do poprzedniego sezonu (782,42 mln ton) zostało pokryte z zapasów, które zmniejszyły się w sezonie 2021/22 o 3,88% i wyniosły 279,92 mln ton. Niestety, przewidywana produkcja pszenicy na świecie w sezonie 2022/23 będzie niższa i wyniesie 774,82 mln ton. Chociaż obniży się też zapotrzebowanie na pszenicę do 287,52 mln ton, to i tak brakującą ilość pszenicy trzeba będzie pokryć z zapasów, które w przyszłym 2023 r. spadną o kolejne 4,61% i wyniosą 267,02 mln (spadek o 8,31% w ciągu ostatnich dwóch lat).Inspiracją do prognoz zapowiadających głód na świecie jest wojna na Ukrainie i brak możliwości eksportu drogą morską ponad 25 mln ton zbóż, głównie pszenicy i kukurydzy, zmagazynowanych w ukraińskich silosach. Ukraiński port czarnomorski w Odessie, przez który w ciągu ostatnich lat Ukraina eksportowała znaczne ilości zbóż, głównie do krajów Bliskiego Wschodu, Europy Południowej i Afryki Północnej, jest zablokowany przez zatopione ukraińskie statki i stacjonującą na Morzu Czarnym flotę rosyjską.Na międzynarodowym forum padają różne propozycje rozwiązania trudnego problemu eksportu ukraińskiego zboża. Podejmowane próby wywiezienia tych zbóż z Ukrainy transportem samochodowym lub kolejowym napotykają na bariery braku środków transportowych, ograniczenia infrastrukturalne (szerokość torów kolejowych) oraz niskiej wydolności punktów przeładunkowych. Rozważany jest projekt uruchomienia transportu rzecznego przez rumuńskie porty na Dunaju.Komisja Europejska zaproponowała utworzenie tzw. „korytarzy solidarności”, którymi będzie można eksportować ukraińskie zboża, ale utworzenie takich „korytarzy” napotyka na warunki stawiane przez Rosję i Białoruś, m.in. zniesienie sankcji. Natomiast Rosja zaproponowała w ostatnich dniach możliwość uruchomienia eksportu ukraińskiego zboża przy pomocy Turcji, co spowodowało spadek cen zbóż na giełdach w Paryżu i Chicago.
03-06-2022
Polskiemu rolnictwu potrzebna jest stabilizacja – twierdzą przedstawiciele przemysłów mięsnego i drobiarskiego. Stabilizacja, czyli przywrócenie równowagi ekonomicznej na rynku surowcowym i energetycznym, unormowania relacji popytowo-podażowych, w tym marży handlowych uzyskiwanych przez wielkomarketowe sieci, wsparcie eksportu oraz zwiększenie przewidywalności opłacalności produkcji. Jednocześnie przedstawiciele przemysłów mięsnego i drobiarskiego zwracają się do administracji rządowej o wsparcie wysiłków branży rolniczej w kierunku zwiększenia poczucia stabilizacji na rolniczych rynkach, w tym większą aktywność przedstawicieli dyplomacji handlowej na rynkach zagranicznych mającą na celu utrzymanie dotychczasowego poziomu eksportu mięsa drobiowego i jaj, szczególnie na rynku UE. Coraz droższe mięso drobiowe i jaja stają się mniej konkurencyjne i z trudem znajdują nabywców w krajach UE. Nasila się aktywność organizacji domagających się całkowitej likwidacji chowu i uboju zwierząt na terenie UE. Europejska Inicjatywa Obywatelska „End The Slaughter Age” (Świat bez rzeźni) prowadzi agresywną kampanię na rzecz zbierania podpisów pod petycją skierowaną do władz UE, która zakłada likwidację chowu zwierząt, ich ubój oraz produkcję mięsa i wyrobów mięsnych na rzecz zastąpienia ich przez alternatywne produkty pochodzące z laboratoryjnej hodowli komórkowej mięsa oraz warzywnych zamienników mięsnych wytwarzanych z roślin. Prowadzona akcja przypomina wcześniej rozpoczętą i prowadzoną z dużym rozmachem akcję „Stop klatkom!”, która w końcu spowodowała przyjęcie przez władze UE rozwiązań, które zakazują utrzymywania drobiu w klatkach. Z tą różnicą, że w obecnie prowadzonej akcji nie chodzi o zmianę sposobu chowu kur niosek, ale o całkowity zakaz chowu zwierząt i ich uboju oraz wstrzymanie dotowania tej produkcji przez UE i przeznaczenie tych środków na wsparcie schronisk dla zwierząt.
01-06-2022
Polskie drobiarstwo staje wobec narastających lawinowo problemów, które powodują znaczne zmniejszenie marży (przychód – koszty = marża) uzyskiwanej z produkcji żywca i jaj. Po drastycznym wzroście kosztów energii (gaz, prąd) i zbóż postępująca inflacja powoduje – przynajmniej na razie – stale postępujący wzrost kosztów kredytów udzielanych przez banki oraz koszt robocizny (płace) i związane z tym składki ZUS-owskie i zdrowotne oraz inne obciążenia fiskalne. Podejmowane próby utrzymania marży gwarantującej opłacalność prowadzonej produkcji mięsa drobiowego i jaj napotykają na opór sieci handlowych, które obawiając się spadku obrotów z powodu spadających przychodów ludności niechętnie godzą się na wzrost cen sprzedaży detalicznej. Sytuację dodatkowo komplikuje znaczna nadprodukcja żywca drobiowego i jaj w Polsce, co przy silnej konkurencji na rynkach zagranicznych ograniczających eksport zmusza producentów do zachowania dotychczasowych cen sprzedaży pomimo rosnących kosztów. Zupełnie niespodziewanie pojawiły się nowe dodatkowe problemy. Poważnym zagrożeniem dla opłacalności produkcji drobiarskiej w Polsce jest decyzja KE o wstrzymaniu na okres jednego roku dotychczasowych ceł na import produktów żywnościowych, w tym mięsa drobiowego i jaj, z Ukrainy do krajów UE. Wprawdzie na Ukrainie ciągle trwają działania wojenne, ale w sytuacji, kiedy w Polsce i krajach UE organizowana jest pomoc żywnościowa dla walczącej Ukrainy decyzje o zawieszeniu ceł na import żywności z Ukrainy do UE są co najmniej niezrozumiałe. W KE trwają natomiast intensywne dyskusje nad propozycją zaostrzenia wymagań i kar nakładanych na instalacje przemysłowe emitujące niepożądane związki do środowiska. Niestety, w propozycji zmian oprócz przyjęcia niskich progów emisji znalazła się też taka propozycja, która zalicza fermy drobiu (o obsadzie większej niż 150 DJP) do instalacji przemysłowych. Jeśli proponowana dyrektywa zostanie przyjęta, będzie to oznaczało konieczność poniesienia przez właścicieli ferm dodatkowych kosztów dostosowawczych. Niepewną przyszłość polskiego drobiarstwa komplikuje też postępujący trend zmniejszania się importu mięsa drobiowego przez Chiny. Decyzje chińskiego rządu wspierają rozwój własnej produkcji drobiarskiej, co może znacznie wzmóc konkurencję między eksporterami mięsa drobiowego i jaj na światowych rynkach. Własną produkcję drobiarską starają się też rozwijać kraje arabskie (ZEA, Arabia Saudyjska czy Egipt).
30-05-2022
Meksykańska Unión Nacional de Avicultores (Krajowy Związek Producentów Drobiu) ogłosił w swoim ostatnim Raporcie, że konsumpcja jaj w tym kraju w 2021 r. osiągnęła rekordowy poziom i wyniosła 409 jaj/mieszkańca. Spożycie jaj w Meksyku znacznie wyprzedza Japonię (337 jaj/mieszkańca) i Kolumbię (334 jaj/mieszkańca), drugi i trzeci kraj o największym spożyciu jaj na świecie!W okresie ostatnich kilku lat spożycie jaj wahało się w Meksyku wokół 380 jaj/mieszkańca. Producenci jaj uważali, że trudno będzie pokonać tę ilość, tym bardziej, że przeciętny mieszkaniec Meksyku tradycyjnie zjada nieco więcej niż jedno jajo dziennie. Jaja są spożywane przede wszystkim na śniadanie i są traktowane przez Meksykanów jako swego rodzaju „święty” rytuał, o którym nie można zapomnieć. Jaja stanowią “żelazną” pozycję w codziennym śniadaniu, niezależnie, czy jest to śniadanie spożywane w domu, czy też w restauracji. Pandemia COVID-19 spowodowała, że śniadanie jest od dwóch lat częściej zjadane w domu, ale to wcale nie przeszkadza w zachowaniu tradycji i zjadaniu codziennie przynajmniej jednego jaja.Niezwykle wysokie spożycia jaj w Meksyku można częściowo wytłumaczyć znacznym wzrostem cen mięsa, także drobiowego, i dlatego – podobnie jak to się dzieje w innych południowoamerykańskich krajach – mieszkańcy nie posiadający znacznych dochodów chętniej kupują jako źródło białka zwierzęcego tańsze jaja aniżeli droższe mięso.W Meksyku w 2021 r. utrzymywanych było ponad 172 mln kur niosek, a pogłowie to jest o 8,5% większe aniżeli jeszcze pięć lat temu. Producenci jaj w Meksyku zastanawiają się, czy takie wysokie spożycie jaj utrzyma się w najbliższych latach, czy też po chwilowym wzroście powróci do niedawnego poziomu 380-390 jaj/mieszkańca.
27-05-2022
Wzmożona presja medialna (prasa, telewizja, radio, internet, portale społecznościowe itp.) prowadzona przez organizacje walczące o prawa dla zwierząt dociera codzienne do coraz szerszego grona konsumentów, którzy coraz częściej zaczynają zwracać uwagę na etykietowanie kupowanych produktów drobiarskich – mięsa drobiowego i jaj. Niestety, nadal świadomość o warunkach dobrostanu drobiu jest wśród konsumentów znikoma, a wybór danego produktu wynika raczej z informacji mówiącej, że został on wyprodukowany w warunkach zbliżonych do naturalnych. Naturalnych, czyli zgodnie ze szkolnym wyobrażeniem, że kurczak wiejski z chowu przyzagrodowego jest lepszy od kurczaka z chowu fermowego, a jaja ściółkowe są lepsze od jaj z klatkowego chowu kur. Co więcej, w trakcie dokonywanego wyboru ważne jest też przekonanie, że kurczak z chowu przyzagrodowego jest z pewnością zdrowszy, mniej szkodliwy i bardziej wartościowy pod względem zawartych w nim składników pokarmowych aniżeli kurczak z przemysłowego chowu fermowego, podobnie jak jaja ściółkowe od jaj klatkowych. Do tego w trakcie prowadzonej kampanii na rzecz obrony praw zwierząt od czasu do czasu opinia społeczna wstrząsana jest reportażami telewizyjnymi ujawniającymi okrucieństwo właścicieli kurników wobec kurcząt czy kur. Przypadki zachowań skrajnie różniących się od tych przyjętych za normalne zdarzają się w każdej dziedzinie naszego życia. Raczej nikt nie dąży do zakazu używania samochodów z powodu brawurowej jazdy niektórych kierowców i licznych śmiertelnych wypadków na drogach, bezwzględnego zakazu palenia papierosów z powodu licznych milionowych zgonów z tego powodu czy zakazu posiadania psów czy kotów z powodu przypadków czyjegoś okrucieństwa. A tak na marginesie, czy ktokolwiek mówi o dobrostanie psów i kotów? W sytuacji silnego naporu organizacji broniących praw zwierząt coraz częściej podnoszone są głosy, aby przedstawiciele przemysłu drobiarskiego zdecydowanie aktywniej włączyli się w medialne wyjaśnianie zasad dobrostanu kurcząt brojlerów, indyków i kur niosek i starali się uświadomić potencjalnym konsumentom drobiu i jaj na czym polega dobrostan, jak jest wdrażany i kontrolowany i jakie są właściwie różnice między kurczakiem z chowu przyzagrodowego i fermowego oraz jakie są różnice między jajami zniesionymi przez kury utrzymywane na ściółce od tych, które znoszą kury w klatkach.    
23-05-2022
W Brazylii spożycie jaj w przeliczeniu na jednego mieszkańca wzrosło o 35,2% w okresie ostatnich pięciu lat: z 190 jaj/mieszkańca w 2016 r. do prawie 260 jaj/mieszkańca w 2021 r.Szczególnie wyraźny wzrost miał miejsce w 2020 r., kiedy to spożycie jaj wzrosło aż o 21 jaj/mieszkańca! Głównym powodem wzrostu spożycia jaj w Brazylii w 2020 r. był kryzys ekonomiczny wywołany pandemią COVID-19, wzrost bezrobocia (z 11,1% w 2016 r. do 14,9% w 2020 r.) oraz spadek dochodów mieszkańców, a jaja wobec znacznie droższego mięsa okazały się stosunkowo tanim źródłem białka zwierzęcego.W 2021 r. w Brazylii zostało wyprodukowanych 54,97 mld jaj, z czego 99,5% pochłania rynek wewnętrzny. Niewielki eksport (ok. 200 mln jaj/rocznie) skierowany jest do 82 krajów na całym świecie, przy czym najwięcej brazylijskich jaj importują Zjednoczone Emiraty Arabskie (61%) i Japonia (10%). Chociaż eksport jaj nie może równać się do olbrzymiego eksportu brazylijskiego mięsa drobiowego, to warto zauważyć, że w 2020 r. uzyskano wzrost eksportu jaj aż o 104,6% w porównaniu do eksportu w 2019 r.Niestety, podobnie jak w innych krajach producenci jaj w Brazylii zmagają się z wysokimi kosztami produkcji, głównie pasz. Cena soi wzrosła od 2015 r. o 140%, natomiast kukurydzy nawet o 200%. Do tego dochodzą wyższe koszty pakowania, transportu i energii.Również polscy producenci drobiu i jaj alarmują ministerstwo rolnictwa, aby podjęło odpowiednie przedsięwzięcia, których celem powinno być zabezpieczenie ferm w gaz i węgiel, których zaczyna na rynku brakować. Brak źródeł ogrzewania grozi wstrzymaniem produkcji kurcząt brojlerów i jaj, a w dalszej kolejności bankructwem wielu ferm; wstrzymanie produkcji i sprzedaży zakłóci płynność finansową oraz uniemożliwi spłacanie kredytów.Niewielkim pocieszeniem jest z pewnością wiadomość o spadku o ok. 2% notowań cen pszenicy i kukurydzy na giełdach w Paryżu i Chicago, które wcześniej wzrosły po niespodziewanym zawieszeniu eksportu pszenicy przez rząd Indii.Generalnie wśród producentów drobiu i jaj na całym świecie panuje wysoka niepewność co do dalszego przebiegu inflacji i zakłóceń w łańcuchach dostaw. M.in. w portach egipskich stoi kilkaset nierozładowanych kontenerów z polskimi jabłkami, za które importerzy z Egiptu nie mogą zapłacić, bo egipskie banki wstrzymały wymianę funtów egipskich na dewizy potrzebne bardziej w tej chwili – wg egipskiego rządu – na import pszenicy, zboża chlebowego.
20-05-2022
Z niepokojem wiele krajów na świecie stara się ustrzec przed brakiem żywności, jakie spowodowała wojna na Ukrainie i zaprzestanie eksportu pszenicy, kukurydzy i olejów z czarnomorskich portów. Aby przywrócić dawny poziom produkcji rolniczej (roślinnej i zwierzęcej) na Ukrainie, przede wszystkim muszą tam ustać działania wojenne, a na dzisiaj nie ma żadnej szansy, aby w stosunkowo krótkim okresie czasu tak się stało, a jeśli by nawet ustały działania wojenne (zawieszenie walk), to brak jest na razie jakiejkolwiek propozycji zawarcia porozumienia pokojowego między walczącymi państwami (całkowite czy częściowe wycofanie rosyjskich wojsk z terenów Ukrainy), które pozwoliłoby na odbudowę ukraińskiego rolnictwa i jego powrót do niedawnego poziomu produkcji i eksportu. Wprawdzie światowe banki zapowiadają pomoc finansową, niektóre państwa również deklarują udział w tej odbudowie, ale to ciągle tylko zapowiedzi… Jednocześnie rządy wielu krajów stara się zapobiec utracie bezpieczeństwa żywnościowego swoich mieszkańców spowodowanego niesłabnącą inflacją i rosnącymi cenami żywności. Rośnie liczba ludzi, którzy z braku środków finansowych nie mogą kupić jedzenia. Walkę z taką sytuacją podjął rząd w Meksyku, który wydał dekret o całkowitym zawieszeniu taryf i ceł importowych na okres jednego roku na import schłodzonego i mrożonego mięsa drobiowego (tuszki kurcząt oraz elementy). Meksyk jest drugim pod względem wielkości producentem drobi wśród państw Ameryki Łacińskiej i zajmuje siódme miejsce na świecie; w 2021 r. wyprodukowano 1,83 mld kurcząt brojlerów. Jednak dla pełnego zaspokojenia krajowego popytu Meksyk importuje ok. 18% potrzebnego mięsa drobiowego, głównie z USA, ale także z Brazylii i Chile. Opublikowany 16 maja dekret spowoduje znaczący wzrost importu mięsa drobiowego, głównie z Brazylii, a tym samym może spowodować spadek cen skupu kurcząt produkowanych w meksykańskich fermach i utratę opłacalności produkcji. W Meksyku rozpoczęła się z tego powodu burzliwa dyskusja, czy podjęte przez rząd decyzje o pełnej liberalizacji importu mięsa drobiowego rzeczywiście przyniosą oczekiwane polepszenie sytuacji gorzej finansowo sytuowanych mieszkańców Meksyku, czy też niewiele poprawią ich bezpieczeństwo żywnościowe, ale za to spowodują poważne problemy meksykańskich producentów kurcząt brojlerów? Protekcjonizm czy liberalizm w żywnościowej gospodarce? Indie zakazały eksportu pszenicy, Meksyk otwiera się na nieograniczony import mięsa drobiowego… Dawno już świat nie stawał przed tak trudnymi problemami!
18-05-2022
Wobec ryzyka utraty bezpieczeństwa w zakresie wyżywienia swoich obywateli rząd Indii podjął w piątek 13 maja br. decyzję wprowadzającą całkowity zakaz eksportu pszenicy. Jest to pierwsza tego typu decyzja rządowa na świecie mająca olbrzymie znaczenie geostrategiczne w zakresie globalnego bezpieczeństwa żywnościowego. Jeszcze nie tak dawno temu rząd Indii wyrażał gotowość do eksportu pszenicy w celu uchronienia mieszkańców niektórych regionów świata przed widmem braku chleba w sytuacji braku eksportu pszenicy ukraińskiej i rosyjskiej z powodu wojny w obszarze Morza Czarnego.Decyzja wywołała natychmiastową reakcję na światowych giełdach zbożowych: ceny pszenicy w Chicago (CBoT) i Paryżu (MATIF) w kontraktach terminowych wzrosły o ponad 5%, przy czym cena pszenicy w ciągu ostatniego roku wzrosła na giełdzie MATIF o ponad 100%, a na giełdzie CBoT o ponad 71%.Warto zwrócić uwagę, że cena pszenicy wynosiły 24 lutego na giełdach CBoT 340 USD/t i MATIF 316 €/t, 7 marca 523 USD/t (CBoT) i 422 €?t (MATIF, po czym spadła 4 kwietnia do 371 USD/t (CBoT) i 363 €?t (MATIF), aby ponownie wzrosnąć 16 maja po decyzji rządu Indii do 458 USD/t (CBoT) i 438 €/t (MATIF). Jeszcze miesiąc temu (pierwsza połowa kwietnia) wydawało się, że sytuacja będzie się stabilizowała, ale nagła decyzja Indii może spowodować bardzo groźny efekt domina.Decyzję Indii skrytykowali ministrowie rolnictwa państw G7 w trakcie sobotniego 14 maja spotkania w Stuttgarcie twierdząc, że jeśli państwa zaczną nakładać administracyjne ograniczenia w eksporcie produktów rolnych, to trwający obecnie kryzys żywnościowy może pogłębić się do niespotykanych rozmiarów. Największe problemy z powodu braku możliwości importu pszenicy mogą mieć kraje Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, dotychczasowi główni importerzy pszenicy z Ukrainy i Rosji.
11-05-2022
Rosnące ceny surowców paszowych i energii w sytuacji, gdy sieci handlowe domagają się zachowania warunków cenowych zgodnie z wcześniej zawartymi umowami powodują, że produkcja mięsa drobiowego i jaj staje się coraz mniej opłacalna. Malejący zysk, a często wręcz jego brak, przyczynia się do szybkiej utraty płynności finansowej. Producentom drobiu i jaj po prostu zaczyna brakować środków finansowych do bieżącego zakupu pasz i regulowania należności za energię (prąd, gaz, paliwa). Trudną sytuację właścicieli ferm drobiowych dodatkowo pogarszają rosnące odsetki od kredytów, a proponowane wsparcie rządowe dla kredytobiorców w niewielkim stopniu i raczej w krótkim zaledwie okresie pomoże rozwiązać powstające problemy. O tym, że z podobnymi problemami zmagają się producenci drobiu i jaj także w innych krajach UE, informują media. W Chorwacji niektórzy z producentów jaj oświadczyli, że w sytuacji niekończących się podwyżek cen zbóż i energii nie są w stanie kontynuować dotychczasowej produkcji. W W. Brytanii 18% producentów jaj potwierdziło, że definitywnie zakończyło swoją produkcję, podczas gdy więcej niż 70% producentów jest gotowa zakończyć swoją produkcję, jeśli ceny zbóż i energii będą nadal wzrastały w dotychczasowym tempie, a ceny sprzedaży nie będą pokrywały rosnących kosztów. Niestety, ale trudną sytuację producentów drobiu i jaj dodatkowo pogarszają sieci handlowe, które chcąc nadal oferować żywność po stosunkowo niskich i konkurencyjnych cenach, nie uwzględniają w wystarczającym stopniu podczas zakupu mięsa drobiowego i jaj rosnących kosztów produkcji. Podczas prób renegocjacji dotychczasowych umów handel w jakimś stopniu wykorzystuje również nadprodukcję mięsa drobiowego i jaj zmuszając producentów do sprzedaży swoich produktów po cenach nie gwarantujących opłacalności. Trwanie w dłuższej perspektywie czasu w takiej zależności może doprowadzić do wycofania się niektórych producentów drobiu i jaj z produkcji.
09-05-2022
Amerykański Narodowy System Monitorowania Lekooporności Drobnoustrojów NARMS, podający informacje pochodzące z FDA, USDA i CDC, twierdzi na podstawie wyników badań przeprowadzonych w ostatnim czasie, że niepokojąco wzrasta lekooporność niektórych szczepów bakterii chorobotwórczych Salmonella i Campylobacter. Tom Vilsac, sekretarz ds. rolnictwa w amerykańskim rządzie stwierdził w październiku ub.r., że rocznie w USA ponad 1 mln ludzi ulega zakażeniu bakteriami Salmonella, przy czym prawie 25% tych zakażeń spowodowanych jest spożyciem produktów drobiowych; najwięcej zakażeń spowodowanych jest spożyciem świeżych warzyw i owoców, zwłaszcza sałaty. W związku z dużą ilością przypadków salmonellozy spowodowanej spożyciem produktów drobiarskich Departament Rolnictwa USA wprowadził szczególnie restrykcyjne procedury kontroli mikrobiologicznej w zakładach produkcji drobiarskiej oraz fermach drobiu, które są traktowane jako pierwotne źródło skażeń bakteriami Salmonella. O tym, że bakterie Salmonella stanowią ciągle niebezpieczeństwo zatrucia pokarmowego także w Polsce, świadczą ostatnie ostrzeżenia podane przez Główny Inspektorat Sanitarny. Na podstawie przeprowadzonych badań przez Państwową Inspekcję Sanitarną na początku maja br. zostały wycofane ze sprzedaży roladki devolay z kurczaka z nadzieniem o smaku maślano-czosnkowym, w których stwierdzono obecność bakterii Salmonella. Wcześniej, na początku kwietnia br. z tego samego powodu wycofano ze sprzedaży świeży filet z piersi kurczaka oraz świeżą ćwiartkę; obecność bakterii Salmonella wykryto w tuszkach kurcząt, z których wyprodukowano powyższe elementy drobiowe. W tym samym czasie ze sprzedaży wycofano także Hamburger drobiowy classic, w którym wykryto obecność bakterii Salmonella. Zakażenia pokarmowe u ludzi spowodowane obecnością bakterii chorobotwórczych są szczególnie niebezpieczne w sytuacji, gdy dochodzi do zakażenia lekoopornymi szczepami tych bakterii. Leczenie staje się wówczas utrudnione i najczęściej wymaga hospitalizacji. Służby sanitarne zalecają ostrożność w trakcie przygotowywania potraw, zwłaszcza starannej i dokładnej obróbki cieplnej.
06-05-2022
Na wspólnym posiedzeniu sejmowych Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Komisji Zdrowia posłowie zapoznali się z informacjami Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Klimatu i Środowiska dotyczącymi wpływu ferm przemysłowych na zdrowie ludzi. Minister rolnictwa poinformował, że zgodnie z załącznikiem do Rozporządzenia Ministra Środowiska z 27 sierpnia 2014 r. (Dz.U. z 2014, poz. 1169, pkt. 6, ust. 8) instalacjami drobiarskimi mogącymi powodować znaczne zanieczyszczenie poszczególnych elementów przyrodniczych albo środowiska jako całości są instalacje do chowu lub hodowli drobiu posiadające więcej niż 40 tys. stanowisk. Instalacje takie można określić jako przemysłowe (także wielkoprzemysłowe lub wielkotowarowe), ponieważ prawodawca uznał, że ze względu na skalę produkcji wpływ takich ferm na środowisko jest znaczący i dlatego podlegają one kontroli Inspekcji Weterynaryjnej. Bezpośredni nadzór sprawują Powiatowi Lekarze Weterynarii, którzy przeprowadzają kontrolę w zakresie przestrzegania przepisów ustawy o ochronie zwierząt, ustawy o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt oraz ustawy o paszach. Zgodnie z obowiązującymi przepisami Inspekcja Weterynaryjna jest zobowiązana do skontrolowania co najmniej 5% ferm przemysłowych drobiowych w ciągu roku (ok. 100 ferm). Minister Zdrowia poinformował, że w ramach nadzoru sanitarnego organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej zobowiązane są do przeprowadzenia oceny oddziaływania planowanych instalacji drobiarskich na środowisko, szczególnie instalacji typu fermy przemysłowe, ze względu na znaczące ich oddziaływanie na środowisko. Fermy przemysłowe mogą stanowić także potencjalne zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi, szczególnie w przypadku ferm usytuowanych bezpośrednio w sąsiedztwie zabudowy mieszkaniowej. Instytut Medycyny Pracy wskazuje na poniższe czynniki ryzyka zdrowotnego dla ludzi zamieszkujących w pobliżu ferm przemysłowych:·     emisja bioaerozolu (pyły, mikroorganizmy patogenne),·     nasilenie transportu (zawyżona emisja spalin),·     obecność w ogólnej puli flory bakteryjnej patogenów odzwierzęcych, w tym szczepów antybiotykoopornych i lekoopornych,·     odory i gazy cieplarniane,·     odchody zwierzęce. W zakresie zapobiegania wystąpienia chorób zakaźnych przenoszonych ze zwierząt na ludzi i odwrotnie warto podkreślić ścisłą współpracę Państwowej Inspekcji Sanitarnej i Inspekcji Weterynaryjnej. Zakres tej współpracy określa Rozporządzenie Ministra Zdrowia z 15 stycznia 2013 r. (Dz.U. z 2013 r., poz. 160). W informacji Ministerstwa Klimatu i Środowiska podano, że Inspekcja Ochrony Środowiska przeprowadziła w 2020 r. kontrolę 792 instalacji na 242 fermach drobiu. Najwięcej (70%) skarg wpływających do IOŚ dotyczy uciążliwości odorowej ferm przemysłowych. Ciągle jednak brak jest ustawowych przepisów dot. odorów, które pomogłyby rozwiązać problem uciążliwości odorowej.
04-05-2022
W obszernym wywiadzie Bart-Jan Oplaat, były właściciel fermy drobiu, a obecnie od kilku miesięcy prezes w Dutch Poultry Union, przedstawia aktualny stan drobiarstwa w Niderlandach. Drobiarstwo w tym kraju uległo poważnym zmianom w ciągu ostatnich dwudziestu lat, przede wszystkim pod względem konsolidacji produkcji. Poważnym stymulatorem zachodzących zmian jest konsekwentnie realizowana od wielu lat przez kolejne rządy tego kraju polityka odchodzenia od wysokiej produkcji zwierzęcej na rzecz przywracania naturalnego środowiska nieskażonego odchodami i odorem przemysłowych wielkotowarowych ferm. W 2020 r. w Niderlandach znajdowało się 637 ferm kurcząt brojlerów o średniej obsadzie 77,3 tys. kurcząt/fermę, podczas gdy w 2000 r. tych ferm było 1094, a średnia obsada wynosiła 46,6 kurcząt/fermę. Oznacza to, że przez 20 lat liczba ferm zmniejszyła się prawie o 42%. Zmniejszyła się też ilość miejsc do tuczu kurcząt (pogłowie); jednorazowo w niderlandzkich fermach w 2000 r. można było odchować prawie 62 mln kurcząt, natomiast w 2020 r. nieco ponad 49 mln kurcząt. Zmniejszyła się też liczba ferm kur niosek z 2076 w 2000 r. do 736 w 2020 r.; przy czym średnia obsada wzrosła z 15,7 tys. kur niosek/fermę w 2000 r. do 43,5 tys. kur/fermę w 2020 r., przy czym ilość kur niosek ogółem praktycznie nie uległa zmianie w ciągu ostatnich dwudziestu lat (ok. 32 mln kur niosek). Największym zagrożeniem dla niderlandzkiego drobiarstwa jest dalsza redukcja produkcji i wzrost importu zarówno mięsa drobiowego, jak i jaj. Obawy te panują wśród właścicieli ferm, którzy w ostatnich latach chcąc sprostać polityce rządu i UE w zakresie dobrostanu i obniżenia śladu węglowego zainwestowali sporo środków finansowych w modernizację swoich ferm, a mogą być przymuszeni do zaniechania dalszej produkcji na rzecz importu mięsa i jaj z krajów, w których właściciele ferm nie muszą modernizować swojej produkcji.
29-04-2022
W ostatnich dniach GIW podał, że 21 kwietnia br. zostało potwierdzone 28 ognisko zakażenia drobiu wirusem HPAI grypy ptaków na fermie (190,1 tys. kur niosek) w Kiełpinach, gm. Siedlec (woj. wielkopolskie). Kury zostały poddane ubojowi i utylizacji. Wcześniej zakażenie drobiu wirusem HPAI w Kiełpinach stwierdzono 9 marca br. (27 ognisko) również na fermie kur niosek; ubojowi i utylizacji poddano tam ponad 447 tys. szt. kur. Kolejne 29 ognisko zakażenia drobiu wirusem HPAI potwierdzono 22 kwietnia br. na fermie indyków (23,6 tys. szt.) na terenie gm. Siedlec, ale w miejscowości Reklinek, oddalonej od Kiełpin o ok. 3-4 km. W obu przypadkach (ogniska 28 i 29) badania laboratoryjne stwierdziły, że przyczyną zakażenia był wysoce zjadliwy szczep H5N1 wirusa grypy ptaków. Ogółem w 29 ogniskach zakażenia potwierdzonych w Polsce od początku 2022 r. ubojowi i utylizacji poddanych zostało ponad 1,162 mln szt. drobiu. Dramatyczna sytuacja jest natomiast na fermach drobiu we Francji. Od początku 2022 r. potwierdzono tam 1315 ognisk zakażenia drobiu wirusem grypy ptaków. Konieczności uboju i utylizacji poddano ponad 10 mln szt. drobiu. Ponieważ francuski przemysł utylizacyjny nie posiada potrzebnych mocy przerobu ubitych ptaków, powstała konieczność tymczasowego grzebania martwych ptaków na terenie zakażonych ferm. Organizacje zrzeszające producentów drobiu domagają się od francuskiego rządu wyższych odszkodowań od tych, jakie zostały zaproponowane w ub.r. oraz natychmiastowego zwolnienia z obowiązku utrzymywania drobiu na wolnych wybiegach ze względu na obowiązujące przepisy chroniące prawa zwierząt do utrzymania dobrostanu. Właściciele ferm twierdzą, że zamknięcie drobiu w kurnikach, przynajmniej na pewien okres, pozwoli na powstrzymanie transmisji wirusa grypy ptaków na terenie Francji. Skarga w tej sprawie złożona w sądzie została odrzucona przez francuski sąd jako bezzasadna.  
27-04-2022
Z każdym dniem pogłębia się światowy kryzys żywnościowy. Trwające od dwóch lat zakłócenia w globalnym handlu produktami żywnościowymi spowodowane pandemią COVID-19 i polegające m.in. na przerwaniu łańcuchów dostaw gwałtownie przyspieszyły po wybuchu wojny na Ukrainie i zatrzymaniu eksportu zbóż (pszenica, kukurydza) oraz oleju i śruty słonecznikowej z tego kraju. Ukraina i Rosja mają 25-procentowy udział w światowym handlu pszenicą oraz prawie 33-procentowy udział w handlu jęczmieniem. Ich udział w światowym eksporcie oleju i śruty słonecznikowej wynosi ponad 80%. Pomimo podejmowania prób uruchomienia wywozu koleją zbóż z ukraińskich spichlerzy nie pozwala to w żadnym przypadku zastąpić wcześniejszego eksportu przy pomocy transportu morskiego z czarnomorskich portów. Kryzys żywnościowy obejmuje nie tylko kraje uzależnione od importu żywności, ale także kraje, które ze względu na ryzyko braku żywności na swoim wewnętrznym rynku ograniczają eksport wielu ważnych towarów rolniczych. Począwszy od 24 lutego br. (wybuch wojny na Ukrainie) kolejne kraje wprowadzają ograniczenie eksportowe na ważne towary rolne; liczba krajów objętych ograniczeniami wyniosła 16 na początku kwietnia br. i będzie prawdopodobnie zwiększała się. Warto podkreślić, że wprowadzane ograniczenia polegają głównie na wprowadzaniu dodatkowych opłat celnych wywozowych, co nie tylko ogranicza fizycznie ilość eksportowanych towarów rolnych, ale przede wszystkim podnosi ich cenę napędzając tym samym poziom inflacji i wzrost kosztów produkcji. Natomiast w USA zakażenia wirusem grypy ptaków pojawiają się na kolejnych fermach. Do 25 kwietnia zutylizowano ponad 31 mln szt. drobiu w chowie fermowym. Największe straty ponieśli producenci jaj spożywczych; ubojowi z powodu zakażenia wirusem grypy ptaków musiało być poddanych 23,23 mln kur niosek, co stanowi prawie 75% zutylizowanego drobiu ogółem z powodu zakażenia grypą ptaków w USA. Kolejnym gatunkiem dotkniętym zakażeniami wirusem grypy ptaków w USA stały się indyki, których musiało być zutylizowanych ponad 4,4 mln szt. (co stanowi prawie 13% zutylizowanego drobiu ogółem), w tym 170 tys. indyków w fermach rodzicielskich. Stosunkowo niewiele ferm kurcząt brojlerów musiało zutylizować drób; ogółem likwidacji poddano ponad 2,21 mln szt. kurcząt (co stanowi 7,1% zutylizowanego drobiu ogółem).  
15-04-2022
Na świecie trwa proces ustanawiania nowych relacji handlowych w zakresie eksportu towarów rolnych, w tym zwłaszcza zbóż i soi (śruty sojowej). Jednym z inicjatorów tego procesu są Chiny, które dwa/trzy lata temu postanowiły zwiększyć własną produkcję zwierzęcą, ale nie posiadając odpowiedniej ilości zbóż i śruty sojowej do wyprodukowania potrzebnych pasz, wywołały wzrost popytu na światowych rynkach. Wzrost ten spowodował zachwianie dotychczasowej równowagi między popytem i podażą, co przyczyniło się do wzrostu cen; zgodnie z prawami ekonomii większy popyt przy mniejszej podaży powoduje wzrost ceny, a rynek w tej sytuacji zmierza do ustanowienia nowej równowagi. Nieoczekiwany wybuch pandemii COVID-19 i jej negatywny wpływ na wiele dziedzin działalności gospodarczej był dodatkowym czynnikiem, który przyczynił się w dużym stopniu do zachwiania łańcuchów dostaw, zwiększając tym samym chęć zgromadzenia większych zapasów przez kraje uzależnione od importu surowców rolniczych. Napięta sytuacja sprawiła, że wzrosły znacznie ceny energii (gazu, ropy naftowej), a tym samym ceny transportu i koszty produkcji nawozów sztucznych, przez co podrożała produkcja zbóż i soi. W okresie ostatnich 18 miesięcy ceny sprzedaży pszenicy na światowych giełdach wzrosły o blisko 110%, kukurydzy i olejów roślinnych o 140%, a nasion soi o 90%. Od kilku tygodni kolejnym czynnikiem silnie zaburzającym równowagę między popytem i podażą zbóż i olejów roślinnych jest wojna na Ukrainie. Kraj ten ma 10% udział w światowym handlu pszenicą, 15% udział w światowym handlu kukurydzą i wspólnie z Rosją odpowiada za 80% światowego eksportu oleju słonecznikowego i poekstrakcyjnej śruty sojowej. Czarnomorski eksport ukraińskiego i rosyjskiego zboża stanowi bardzo ważny element równowagi żywnościowej krajów południowej Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Stabilizuje też światową podaż zbóż. Brak możliwości importu zbóż może spowodować spadek produkcji zwierzęcej, a także niepokoje społeczne. Wprawdzie najwięksi światowi producenci zbóż i nasion roślin oleistych obiecują zwiększenie powierzchni upraw, ale wysokie ceny nawozów sztucznych mogą przyczynić się do mniejszych zbiorów. Analitycy rynku zbożowego spodziewają się więc nadal silnych napięć między popytem a podażą. 
13-04-2022
W najbliższej perspektywie, a prawdopodobnie również w dłuższej, europejski przemysł paszowy musi pogodzić się z utratą możliwości importu ok. 7,2 mln ton kukurydzy rocznie z Ukrainy. W całkowitym imporcie kukurydzy przez UE (12,9 mln ton rocznie) udział miały też Brazylia (3,3 mln ton), Kanada, Rosja i Serbia, każdy po ok. 400 tys. ton i 1,2 mln ton z innych źródeł. Wprawdzie zbiory zbóż w UE w sezonie 2021/2022 są wyższe o 4,3% (293,3 mln ton) w porównaniu do poprzedniego sezonu, to przy przewidywanym wzroście eksportu zbóż o 14% (49 mln ton), głównie pszenicy miękkiej, niektóre państwa mogą odczuwać brak zbóż, zwłaszcza kukurydzy, niezbędnych do produkcji pasz dla utrzymywanego pogłowia zwierząt. Prognozy zbiorów zbóż w UE w przyszłym sezonie 2022/23 przewidują wzrost o 1,5% (297,7 mln ton), w tym pszenicy miękkiej 131,3 mln ton, ale nadal bilans zbóż paszowych, zwłaszcza kukurydzy, będzie mocno napięty. W tej sytuacji pojawiają się propozycje zacieśnienia współpracy zbożowej między USA i UE. Stany Zjednoczone mogą eksportować do UE nie tylko kukurydzę, której nadwyżki są w USA z powodzeniem wykorzystywane do produkcji biopaliw (podobnie jak w Brazylii), ale przede wszystkim poekstrakcyjną śrutę sojową jako źródło białka paszowego. Pomimo wielu zachęt i programów pomocowych kraje europejskie ciągle nie są w stanie wyprodukować potrzebnych paszowych surowców białkowych, głównie ze względu na warunki klimatyczne. Być może taki bardziej ścisły sojusz północno-atlantycki między USA i UE w zakresie współpracy zbożowej i białkowej pozwoli odzyskać krajom europejskim równowagę w zakresie podaży surowców do produkcji pasz w sytuacji, kiedy wojna na Ukrainie wyeliminowała dotychczasowy import.
11-04-2022
Na giełdach zbożowych ceny zbóż z ubiegłorocznych zbiorów uległy niewielkiemu obniżeniu w porównaniu do cen oferowanych pod koniec lutego, kiedy wybuchła wojna na Ukrainie, ale nadal są znacznie wyższe od cen oferowanych przy zakupie zbóż w kontraktach na nowe zbiory (Paryż, MATIF – kukurydza w czerwcu 318 €/tonę, w listopadzie 296 €/tonę, pszenica w maju 363 €/tonę, we wrześniu 342 €/tonę). Ponadto okazuje się, że kupujący zboża na giełdach w USA i UE po zamknięciu dostaw z Ukrainy skierowali swoje zainteresowanie głównie w kierunku Indii. Fakt ten świadczy o tym, że rynek zbóż w kontraktach futures uwzględnia brak dostaw zbóż z Ukrainy, gdzie z powodu wojny utrudnione są zasiewy i utrzymanie upraw ozimych, a ponadto – przynajmniej na razie – nie ma możliwości eksportu ukraińskiego zboża statkami z portów czarnomorskich (eksport kolejowy i samochodowy jest znikomy). Ukraiński AgroConsult przewiduje mniejsze zbiory kukurydzy w br.  o 55% przy mniejszej powierzchni zasiewów o 40%. Media w Polsce poinformowały w ostatnich dniach o dwóch przypadkach skażenia wyrobów drobiarskich bakteriami Salmonella: świeży filet z piersi kurcząt i świeża ćwiartka z kurczaka oraz hamburger drobiowy classic. Skażone wyroby zostały wycofane ze sprzedaży, a numery partii podane do wiadomości publicznej.  Natomiast zupełnie niespodziewanie bakterie Salmonella „zaatakowały” wyroby firmy Ferrero z popularnej, zwłaszcza wśród dzieci, serii „Jaja-Niespodzianki”, m.in. Kinder Suprise, Kinder Suprise Maxi, Kinder Mini Eggs i Schokobons. W ostatnich tygodniach służby medyczne i sanitarne wykryły w całej Europie ponad sto przypadków salmonellozy spowodowanych spożyciem „niespodzianek” z firmy Ferrero, co potwierdziły przeprowadzone badania; skażone wyroby zostały natychmiast wycofane ze sprzedaży. Skażone Salmonellą wyroby zostały wyprodukowane w belgijskich zakładach w Arlon należących do koncernu Ferrero. Władze sanitarne w Belgii zamknęły zakład w Arlon do czasu przeprowadzenia przez firmę wymaganych przepisami procedur naprawczych oraz przedstawienia kompletu informacji o bezpiecznej produkcji. W Polsce rośnie produkcja jaj, spada natomiast ich spożycie, które wyniosło w latach 2019/2020 średnio 156-157 szt./mieszkańca (jedno z niższych na świecie) i było mniejsze o ponad 22-25% w porównaniu do spożycia dekadę wcześniej; spożycie jaj przed 2011 r. wynosiło ponad 200 szt./mieszkańca. Wydaje się, że jednym z powodów jest relatywnie wysoka cena jaj w porównaniu do innych produktów żywnościowych pochodzenia zwierzęcego, chociażby mięsa drobiowego, zwłaszcza togo sprzedawanego w promocji. Ze względu na swoje walory zdrowotne jaja powinny jednak stanowić podstawę wyżywienia, zwłaszcza dzieci, młodzieży oraz osób starszych.
08-04-2022
Brazylia i Meksyk są krajami na południowoamerykańskim kontynencie, w których produkcja drobiu i jaj jest największa. Warto jednak wiedzieć, że warunki do tej produkcji są całkowicie odmienne w obu tych krajach. Brazylia jest dużym producentem kukurydzy i soi oraz eksporterem produktów rolnych, które produkuje w oparciu o własne surowce. Natomiast Meksyk jest importerem soi i kukurydzy, głównie z USA, zresztą w oparciu o przywileje, które nie przynależą innym krajom. Brazylia jest największym eksporterem mięsa drobiowego na świecie, eksportuje również jaja i pisklęta (jaja wylęgowe). Jednocześnie konsumpcja mięsa drobiowego w Brazylii jest bardzo wysoka i wynosi 45 kg/mieszkańca, natomiast spożycie jaj wynosi 251 szt./mieszkańca i ciągle wzrasta. W Brazylii nigdy nie stwierdzono ogniska zakażenia drobiu wirusem grypy ptaków. Natomiast Meksyk produkuje mięso drobiowe i jaja przede wszystkim na potrzeby własnych mieszkańców. Eksport mięsa drobiowego jest znikomy i skierowany głównie do krajów takich jak Kuba, Angola i Kanada. Konsumpcja mięsa drobiowego w Meksyku wynosi 33 kg/mieszkańca, natomiast spożycie jaj jest rekordowo wysokie i wynosi 377 szt./mieszkańca. W Meksyku stwierdzono ogniska zakażenia drobiu wirusem grypy ptaków. Przed brazylijskim przemysłem drobiarskim otworzyły się nowe rynki po tym, jak eksport ukraińskiego drobiu ustał w wyniku wojny. Natomiast przemysł drobiarski w Meksyku wprawdzie nadal się rozwija, ale w tempie niższym aniżeli wcześniej oczekiwano. Jednym z powodów jest znacząco wysokie tempo inflacji, które powoduje, że siła nabywcza Meksykanów jest coraz niższa. Jak widać, warunki dla rozwoju przemysłu drobiarskiego w tych dwóch dużych południowoamerykańskich krajach są diametralnie odmienne. Ale od kilku lat zaczyna je coś łączyć; Meksyk od kilku lat importuje coraz więcej mięsa drobiowego z Brazylii. Wprawdzie w lutym br. Meksyk zaimportował ok. 19,5 tys. ton brazylijskiego mięsa drobiowego, co stanowi zaledwie 5,2% eksportu mięsa drobiowego ogółem z Brazylii w lutym br., ale z punktu widzenia Meksyku ilość ta to wzrost o 358,3% w porównaniu do importu w lutym poprzedniego roku.
06-04-2022
Produkcja jaj na Ukrainie wzrosła w okresie 2000-2013 o 125,8% osiągając poziom produkcji rocznej 625 tys. ton jaj (ok. 10,63 mld szt.); podobną ilość jaj wyprodukowały Niderlandy w 2020 r. W 2011 r. Ukraina zajmowała ósme miejsce wśród największych producentów jaj na świecie. Wzrost produkcji jaj przyczynił się do tego, że spożycie jaj w tym kraju wyniosło 278 jaj/mieszkańca w 2019 r., przy czym jednocześnie sprzedawano za granicę ok. 14% wyprodukowanych jaj oraz 31% przeznaczano na przerób (łącznie ok. 45% produkcji jaj na Ukrainie). Niestety, działania wojenne spowodowały załamanie się ukraińskiego sektora produkcji jaj, który będzie odbudowywany po zakończeniu wojny rosyjsko-ukraińskiej być może nawet przez kilka lat. Przyjrzyjmy się jak działania wojenne wpływały na produkcję jaj w innych krajach. Irak, który w 1980 r. wypowiedział wojnę Iranowi, produkował w tym czasie ok. 47,85 tys. ton jaj/rocznie zajmując 55 miejsce na światowej liście producentów jaj. W okresie dekady poprzedzającej wojnę produkcja jaj w Iraku wzrosła 2,3 razy. Wojna z Iranem spowodowała znaczne spowolnienie produkcji jaj w Iraku. Począwszy od 2002 r. światowa produkcja jaj wzrosła o prawie 60%, natomiast w Iraku jedynie o 5,3% i wynosi obecnie 55,9 tys. ton. Irak zajmuje obecnie 81 miejsce na świecie, a produkcja jaj jest podobna do produkcji w Urugwaju, przy czym Irak zamieszkuje 40 mln ludzi, natomiast Urugwaj zaledwie 3,5 mln. Podobnie działania wojenne w Syrii spowodowały spadek produkcji jaj o 29,3% w okresie 2011-2020 r. (171,9 tys. ton jaj w 2011 r. vs. 121,48 tys. ton w 2020 r.); spadek produkcji jaj w Syrii wyniósł 47 jaj/mieszkańca. Szczęśliwie sąsiednia Turcja eksportuje jaja do Syrii równoważąc w ten sposób niedobór z własnej syryjskiej produkcji. W 2011 r. Wenezuela wyprodukowała 256 tys. ton jaj i zajmowała 5 miejsce 1)sród krajów południowoamerykańskich (za Meksykiem, Brazylia, Kolumbią i Argentyną). Niestety, działania wojenne spowodowały 35,5% spadek produkcji jaj w Wenezueli, która w 2020 r. wyniosła 165,36 tys. ton; w produkcji jaj Wenezuelę wyprzedziły Peru, Gwatemala, Chile, Dominikana oraz Ekwador. Spożycie jaj spadło w tym okresie o 53 jaj/mieszkańca Wenezueli. Przytoczone przykłady wskazują, jak w wyniku wojny łatwo zniszczyć z trudem budowaną produkcję jaj i jak trudno potem ją odbudować, o ile w ogóle jest to możliwe.
05-04-2022
Rusza program "Weterynarze dla ukraińskich zwierząt" zainicjowany przez Humane Society International i stowarzyszenia weterynarzy z 38 europejskich krajów. Uchodźcy z Ukrainy, którzy uciekli przed wojną ze swoimi zwierzętami domowymi, będą mogli uzyskać dostęp do bezpłatnego leczenia weterynaryjnego w 38 krajach europejskich dzięki nowemu programowi "Weterynarze dla ukraińskich zwierząt" ("Vets for Ukrainian Pets").Zapoczątkowana przez organizację Humane Society International i jej partnerów akcja pokryje koszty leczenia maksymalnie pięciu psów, kotów, koni lub innych zwierząt domowych, do kwoty 250 euro na zwierzę. Pomoc obejmuje opiekę w nagłych wypadkach, leki, szczepienia przeciwko wściekliźnie i innym chorobom zakaźnym, jak również czipowanie i przeprowadzenie badań lekarskich wymaganych do bezpiecznego przejazdu przez UE.Projekt jest w pełni finansowany przez HSI i realizowany we współpracy z Europejską Federacją Lekarzy Weterynarii oraz Federacją Europejskich Stowarzyszeń Weterynaryjnych Zwierząt Towarzyszących. Zwroty kosztów dla uczestniczących w projekcie lekarzy weterynarii będą dostępne wszędzie tam, gdzie swoich członków ma Federacja Europejskich Stowarzyszeń Weterynaryjnych Zwierząt Towarzyszących, w tym w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Włoszech, Rumunii, Polsce, a także Ukrainie.Jak stwierdza Iga Głażewska, dyrektor polskiego oddziału HSI Europe, "W największym kryzysie uchodźczym w Europie od czasów II wojny światowej miliony Ukraińców musiały podjąć decyzję o opuszczeniu swojego kraju i ucieczce przed wojną. Wraz z niewielką częścią dobytku, wielu z nich zabiera również swoich zwierzęcych członków rodziny. Trauma wojenna i stres związany z podróżą sprawiają, że zwierzęta są szczególnie podatne na różne choroby, dlatego program HSI "Weterynarze dla ukraińskich zwierząt" ma na celu wyeliminowanie barier w dostępie do opieki weterynaryjnej. Zapewnia on bardzo potrzebne wsparcie dla rodzin uciekających z ukochanymi zwierzętami. To niezwykle ważne, żeby rodziny nie czuły się zmuszone do pozostawienia swoich pupili."Zaledwie kilka dni po inwazji Rosji na Ukrainę Komisja Europejska zaleciła państwom członkowskim złagodzenie wymogów dotyczących wwozu zwierząt domowych z Ukrainy. Od tego czasu co najmniej 13 państw członkowskich UE tymczasowo zniosło lub zmodyfikowało ograniczenia dotyczące wwozu zwierząt towarzyszących, w tym wymagania dotyczące wścieklizny. Jednak w całej Unii Europejskiej nie ma jednolitej polityki dotyczącej wwozu zwierząt domowych z Ukrainy. Chociaż na niektórych przejściach granicznych przeprowadza się szczepienia i czipowanie zwierząt, nie wszystkie zwierzęta otrzymują takie usługi i dlatego nie spełniają krajowych wymogów wjazdu.Jak komentuje Rens van Dobbenburgh, prezydent Europejskiej Federacji Lekarzy Weterynarii, „Jesteśmy wdzięczni za rozpoczęcie tego wspólnego projektu wraz z naszą siostrzaną organizacją i przy ogromnym wsparciu Humane Society International. Dzięki temu wspólnemu projektowi będziemy oferować tak potrzebną bezpłatną opiekę zdrowotną dla zwierząt domowych uchodźców, aby zapewnić, że otrzymają one pomoc i leczenie, którego potrzebują. Chodzi tu o opiekę w nagłych wypadkach, długoterminowe leczenie chorób przewlekłych, a także rutynowe kontrole stanu zdrowia."Program "Weterynarze dla ukraińskich zwierząt" będzie trwał do 21 maja 2022 r. O przystąpienie do niego mogą się ubiegać wszystkie europejskie licencjonowane kliniki weterynaryjne, zarówno indywidualne, jak i należące do grup przedsiębiorstw. Lecznice, które chcą dołączyć do programu, mogą zgłaszać się na stronie https://apply.vetsforukraine.com/, gdzie znajdują się również szczegółowe informacje dot. zasad przyznawania pomocy. HSI ma nadzieję, że program stanie się istotną częścią wspólnych wysiłków europejskich lekarzy weterynarii na rzecz pomocy uchodźcom z Ukrainy i wzywa wszystkich praktykujących lekarzy weterynarii, aby w miarę możliwości znajdowali sposoby pomocy, zapewniając zniżki lub bezpłatną opiekę w przypadkach, gdy inne fundusze lub datki charytatywne nie wystarczają na pokrycie pełnych kosztów leczenia.
04-04-2022
Informacje o przebiegu działań wojennych na Ukrainie mają nadzwyczajny wpływ na zachowanie się rynków rolnych. Po szokującym wzroście cen zbóż na światowych giełdach na przełomie lutego i marca br. obecnie obserwuje się powolne uspokajanie cenowych ofert sprzedaży zboża na giełdzie w Paryżu i Chicago oraz na krajowym rynku. Można nawet zaobserwować niewielkie spadki cen sprzedaży zbóż. Sprzyjają temu zmiany na kierunkach eksport/import zboża, jakie podejmują główni importerzy zboża z Ukrainy i Rosji i wynikająca z tego mniejsza presja popytowa. Nadal cenom produktów rolnych zagraża wysokie tempo inflacji, teraz powodowane w większym stopniu przez wysokie ceny surowców energetycznych i brak pewności w utrzymaniu płynności ich dostaw. Zwyżkująca inflacja i znaczący wzrost kosztów produkcji (pasze, energia) powodują, że opłacalność chowu drobiu (kurczęta brojlery, kury nioski, indyki) jest ciągle na niskim poziomie pomimo znacznego wzrostu cen skupu żywca i jaj. Ukraina podejmuje starania, na razie w niewielkim stopniu, w utrzymaniu eksportu zboża i mięsa drobiowego do swoich stałych odbiorców. Głównymi trudnościami jest całkowite wyłączenie transportu czarnomorskiego i zastąpienie go transportem drogowym i kolejowym. Transport drogowy i kolejowy mają niewielki potencjał przewozowy w porównaniu z transportem morskim, a ponadto transport kolejowy jest dodatkowo utrudniony z powodu różnic w infrastrukturze między Ukrainą i krajami europejskimi graniczącymi z Ukrainą (szerokie tory, ograniczenia potencjału przewozowego, mało wydajny system przeładunkowy oraz brak odpowiednich powierzchni magazynowych). Analitycy rynku rolnego z podwyższoną uwagą obserwują rozwój wydarzeń wojennych na Ukrainie. Jeśli w najbliższym czasie działania wojenne ulegną ograniczeniu, a nawet zakończą się ich ustaniem, to rozpocznie się odbudowa ukraińskiego potencjału produkcji rolnej i możliwość powrotu eksportu zboża i mięsa drobiowego w II połowie br., ale pod warunkiem, że wojska rosyjskie wycofają się z okupowanych terenów. Jeśli natomiast działania wojenne będą nadal trwały, to odbudowa produkcji rolnej na Ukrainie będzie przesunięta w czasie do nieznanego bliżej okresu.
01-04-2022
W publikowanych opiniach na temat przyszłości rynku żywnościowego, w tym także rynku drobiarskiego, daje się zauważyć nieco wyższy poziom emocji. I trudno się dziwić, wszak mamy czasy wojenne, a one zawsze wiążą się z większymi obawami i niepokojem. Tym bardziej, że docierają do nas często skrajnie różne opinie o dalszym przebiegu wojny na Ukrainie i szansach na jej zakończenie. Producenci drobiu i jaj w Polsce alarmują z niepokojem, że w najbliższym czasie może zabraknąć pasz, głównie z powodu braku zbóż i białkowych surowców paszowych na światowych rynkach spowodowanego całkowitym wstrzymaniem eksportu zbóż z Ukrainy. Wprawdzie na razie wytwórnie pasz bez większych problemów zaopatrują polskich producentów drobiu i jaj, ale w pierwszej kolejności tych, którzy dotychczas terminowo płacili za dostarczane im pasze, natomiast z dłużnikami starają się pertraktować opóźniając dostawy. Wydaje się, że problem polega raczej na płynności rozliczeń finansowych aniżeli na braku pasz. Czy w UE zabraknie pszenicy? Czy zabraknie tego zboża w Polsce? Czy kraje, które importowały pszenicę z Ukrainy w obecnej sytuacji wykupią polskie zboże, którego w końcu zabraknie dla producentów drobiu, a może i producentów chleba? Okazuje się, że kraje UE wyraźnie spowolniły eksport pszenicy już w listopadzie ub.r. Wg danych KE (eWGT) eksport unijnej pszenicy w pierwszych trzech tygodniach marca (już po wybuchu wojny na Ukrainie) wcale nie przyspieszył; eksport europejskiej pszenicy wyniósł w marcu br. średnio 333 tys. ton/tydzień, co jest mniej o ponad 35% w stosunku do średniej (516 tys. ton) liczonej od początku sezonu 2021/22. Polskę, która w tym czasie wyeksportowała 930 tys. ton pszenicy wyprzedziły Francja (5,9 mln ton), Rumunia (5,3 mln ton), Niemcy (2,7 mln ton), Bułgaria (1,7 mln ton) oraz Litwa i Łotwa. Warto zauważyć, że eksport pszenicy z Polski poza UE w sezonie od 1 lipca 2021 r. do 21 marca 2022 r. wyniósł 930 tys. ton i był o 62% gorszy w porównaniu do tego samego okresu w poprzednim sezonie 2020/21 (dane wg eWGT). Intersujące jest także to, że wśród potencjalnych importerów nie widać zainteresowania polską pszenicą. W ciągu ostatnich 9 tygodni wyeksportowaliśmy poza UE zaledwie 1,5 tys. ton tego zboża.
30-03-2022
Francuskie drobiarstwo zmaga się z ogromną i trudną do opanowania falą zakażeń drobiu wirusem H5N1 grypy ptaków. Służby sanitarno-weterynaryjne potwierdziły prawie tysiąc ognisk tego zakażenia w sezonie 2021/22 na terenie 17 departamentów, w tym blisko 200 nowych ognisk w ostatnich dniach marca br. W okresie od listopada 2021 r. likwidacji poddanych zostało prawie 9 mln szt. zakażonych ptaków na fermach kurcząt brojlerów, indyków, kaczek i przepiórek, przy czym w samym tylko marcu br. zlikwidowano ponad 3,8 mln szt. drobiu. Ogniska zakażenia drobiu wirusem grypy ptaków notowane są także w 18 krajach UE, przy czym do 19 marca br. ponad 80% ognisk potwierdzono na terenie Francji (806 ognisk). Ogniska zakażenia drobiu wirusem grypy ptaków stwierdzono także w Hiszpanii (30 ognisk), Węgrzech (29 ognisk), Polski (28 ognisk), Niderlandów (24 ogniska) i Niemiec (24 ogniska). John Rich, prezes ukraińskiego holdingu MHP, w obszernym wywiadzie dla portalu Feed Strategy przedstawił m.in. działania podejmowane przez ten holding w celu zapewnienia żywności dla mieszkańców Ukrainy na terenach objętych bezpośrednimi działaniami wojennymi. Brak żywności powoduje, że mieszkańcy ci głodują; potwierdzają się też przypadki śmierci z powodu głodu. MHP posiada odpowiednią ilość zbóż, nasion roślin oleistych czy mięsa, szczególnie w sytuacji, kiedy praktycznie całkowicie zawieszony jest eksport, ale zniszczone drogi i działania wojenne uniemożliwiają dostarczenie żywności głodującym Ukraińcom. Od kilku dni obserwuje się stabilizację, a nawet niewielki spadek cen sprzedaży zbóż w kontraktach terminowych (maj br.) na giełdach w Paryżu i Chicago. Niestety, nadal utrzymują się wysokie ceny zbóż, jakie pojawiły się na giełdach światowych w ostatnim tygodniu lutego i pierwszych dniach marca br. Również w Polsce ceny zbóż utrzymują się na wyższym poziomie, chociaż ze względu na trwającą wojnę na Ukrainie i niepewną sytuację rolnicy ograniczają sprzedaż zboża.
28-03-2022
Ukraińskie i rosyjskie mięso drobiowe jeszcze do niedawna próbowało konkurować na rynkach Europy i krajów Bliskiego Wschodu. Wskutek działań wojennych eksport mięsa drobiowego z Ukrainy praktycznie przestał istnieć. Oba kraje miały 5% udział w światowym handlu mięsem drobiowym, w tym Ukraina 3,3% (ok. 430 tys. ton). Ukraińskie mięso drobiowe było sprzedawane głównie na rynku UE. Brak ukraińskiego eksportu stanowi szansę dla brazylijskiego drobiarstwa, którego 20 zakładów ciągle nie może sprzedawać swojego mięsa drobiowego w krajach UE z powodu zakazu wprowadzonego w 2018 r., kiedy to w następstwie śledztwa prowadzonego od marca 2017 r. wykryto, że brazylijscy producenci przy cichym zezwoleniu służb inspekcji weterynaryjnej fałszują jakość i świeżość mięsa, w tym także tego przeznaczonego na eksport. „Brazylijski przemysł drobiarski może z powodzeniem wypełnić lukę na rynku europejskim, jaka powstała na skutek braku eksportu mięsa z Ukrainy” – twierdzi Ricardo Santin, prezes ABPA. „Wprowadzone rygorystyczne procedury w pełni gwarantują wysoką jakość brazylijskiego mięsa drobiowego” – wyjaśnia Santin. Brazylia wyeksportowała w okresie styczeń-listopad 2021 r. 4,198 mln ton mięsa drobiowego, rekordową ilość w porównaniu do takiego samego okresu w 2020 r (3,849 mln ton, wzrost o 9,08%). Jednocześnie uzyskała rekordowy wzrost przychodu z eksportu, który wyniósł w pierwszych jedenastu miesiącach 2021 r. 6,944 mld USD i był o 25,3% większy w porównaniu do przychodu w 2020 r., nie tylko ze względu na większy wolumen wyeksportowanego mięsa, ale także dzięki korzystnemu kursowi reala do amerykańskiego dolara. Głównymi kierunkami eksportu brazylijskiego mięsa drobiowego były w 2021 r. Japonia (403,5 tys. ton), ZEA (334,0 tys. ton), RPA (268,8 tys. ton), UE (178,7 tys. ton) oraz Filipiny (154,8 tys. ton). Eksport do krajów UE w 2021 r. był większy o 14% w porównaniu do eksportu w 2020 r.
25-03-2022
Przemysł paszowy wspólnie z przemysłem mięsnym i piekarniczym apelują do MRiRW przy wsparciu Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw o podjęcie starań w kierunku wpisania tych branż przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa na listę infrastruktury krytycznej dla kraju z powodu ryzyka niedoboru zbóż i rosnącej ceny ich sprzedaży na giełdach.Wprawdzie zbiory zbóż w Polsce w 2021 r. były na dość wysokim poziomie (zebrano 34,6 mln ton) i nie powinno ich brakować do wypieku pieczywa czy produkcji pasz, ale wysoki eksport w ub.r. (ponad 8,4 mln ton) wpłynął na obniżenie zapasów i jeśli nie zostaną podjęte odpowiednie działania ograniczające eksport polskiego zboża, to sytuacja może być groźna, zwłaszcza, że zbiory zbóż w 2022 r. mogą być niższe m.in. z powodu ograniczonego nawożenia czy ochrony roślin. Ograniczenie importu obowiązuje obecnie m.in. na Węgrzech, gdzie dzięki temu cena mąki (i pieczywa) powróciła do cen sprzed wojny Rosji z Ukrainą.Na amerykańskich fermach szaleje wirus grypy ptaków HPAI. Służby weterynaryjne informują o kolejnych fermach, które z powodu zakażenia zmuszone są do likwidacji krucząt brojlerów czy indyków. Do 24 marca z powodu zakażenia wirusem grypy ptaków zlikwidowano ponad 13,55 mln szt. drobiu, ostatnio na fermie w Dakocie Płd., a wcześniej na fermach w Nebrasce, Marylandzie, Delaware, Indianie, Kentucky, Missouri, Wisconsin i Iowa. Zakażenie drobiu wirusem grypy ptaków potwierdzono również na fermie w Nowej Szkocji, Kanada. Specjaliści przypominają, że zwiększona śmiertelność ptaków może mieć miejsce nawet w sytuacji, kiedy nie są widoczne typowe objawy zakażenia wirusem grypy ptaków. Stąd służby weterynaryjne i sanitarne apelują o rygorystyczne przestrzeganie zasad bioasekuracji.Meksyk pozostaje największym importerem amerykańskiej kukurydzy. Przedstawiciele meksykańskiego National Poultry Producers Association (UNA) twierdzą, że produkcja mięsa drobiowego w Meksyku powinna wzrosnąć w 2022 r. o ok. 2,5%, a produkcja jaj nawet o 3%, natomiast rosnące koszty nawożenia i ochrony roślin oraz zwiększające się niedobory wody i susze mogą spowodować nieznaczne, ale znaczące obniżenie plonów w 2022 r., w tym kukurydzy, dla której Meksyk jest pierwotną ojczyzną. Meksyk zajmuje czwarte miejsce na świecie pod względem konsumpcji jaj/mieszkańca (po Japonii, Paragwaju i Chinach). Jeszcze niedawno Meksykanie zajmowali pierwsze miejsce, ale rosnące ceny jaj oraz grypa ptaków spowodowały silny spadek spożycia jaj w ciągu ostatnich pięciu lat.
23-03-2022
Toczące się działania wojenne na Ukrainie powodują znaczące straty w produkcji drobiarskiej. Avangard, największy ukraiński producent jaj, informuje, że na terenach objętych walkami wiele z należących do firmy ferm uległo zniszczeniu, natomiast w pozostałych brakuje pasz, co prowadzi do śmierci głodowej kur niosek. Z powodu braku prądu nie działają też urządzenia zainstalowane na fermach (wentylacja, transport jaj i paszy, pojenie, usuwanie odchodów). Firma ocenia, że poniesione straty mogą wynosić ponad 1,5 mld hryvien (51 mln USD). Niemniej fermy na terenach nieobjętych działaniami wojennymi starają się utrzymywać produkcję zaopatrując w jaja nie tylko walczące oddziały wojska ukraińskiego, ale także ludność.Podobne straty ponoszą też firmy produkujące mięso drobiowe. Zniszczeniu ulegają nie tylko fermy, ale także zakłady mięsne, magazyny i chłodnie. Utrudniony jest transport, a w wielu miastach i wsiach po prostu zaczyna brakować żywności. Sytuacja na terenach zajętych przez wojska rosyjskie staje się z każdym dniem coraz bardziej krytyczna, tym bardziej że nie tylko nie dociera tam zaopatrzenie, brakuje wody i prądu, ale również niemożliwa jest ewakuacja ludności korytarzami humanitarnymi.Na krajowym polskim rynku obserwuje się stały wzrost cen skupu drobiu, ale podwyżki nie rekompensują w pełni wzrostu kosztów produkcji, zwłaszcza wyższych cen paszy i energii. Sprawnie działa eksport mięsa drobiowego z Polski na wewnętrzny rynek UE z powodu zwyżkującego popytu spowodowanego zmniejszającą się presją obostrzeń covidowych oraz koniecznością likwidacji stad kurcząt brojlerów zakażonych wirusem grypy ptaków. Wg analityków rynku drobiarskiego sytuacja producentów żywca drobiowego jest raczej stabilna, chociaż nadal napięta z powodu utrzymującej się inflacji i braku pewności co do cen zbóż i energii.Natomiast producenci jaj odczuwają słabszy popyt europejskiego rynku na jaja z Polski. Rosnąca konkurencja wpłynęła na spadek wartości eksportu polskich jaj w 2021 r. o 9,8% w porównaniu do 2020 r. Pogorszyła się też opłacalność produkcji w ujęciu wartość 100 jaj/koszty zakupu paszy, która wyniosła w styczniu br. 21.87 (22,85 w styczniu 2021 r.). Przykładowo cena sprzedaży 100 szt. jaj klasy M wyniosła w średnio w styczniu br. 34,73 zł/100 szt. (wzrost o 18,2% w porównaniu do stycznie 2021 r.), natomiast cena zakupu paszy wyniosła w styczniu br. 1,59 zł/kg (wzrost o 23,6% w porównaniu do stycznia 2021 r.). I pomimo wyższej ceny sprzedaży jaj w pierwszych miesiącach br. w porównaniu do ub.r. opłacalność produkcji pogorszyła się. 
21-03-2022
Producenci drobiu w Polsce z niepokojem obserwują wzrost cen sprzedaży zbóż w ostatnich kilku tygodniach na światowych i krajowych giełdach, spowodowane w głównej mierze całkowitym zatrzymaniem eksportu zbóż z portów czarnomorskich w wyniku trwającej wojny rosyjsko-ukraińskiej na terenach słusznie określanych mianem „spichlerza światowego”. Ukraina i Rosja mają 30% udział w światowym eksporcie pszenicy i 15% udział w eksporcie kukurydzy. W przypadku kukurydzy import do państw UE z południowej Europy wynosi nawet 30%. Dotychczasowi główni importerzy czarnomorskiego zboża (kraje południowo-europejskie, azjatyckie i Afryki Płn.) pilnie poszukują nowych dostawców. Analitycy krajowego rynku zbożowego wskazują, że po pierwszych znaczących podwyżkach obecnie ceny sprzedaży i kontraktów terminowych na zboża stabilizują się, a nawet można zaobserwować nieznaczny ich spadek. Izba Zbożowo-Paszowa twierdzi, że Polska nie jest uzależniona od importu ukraińskiej pszenicy czy kukurydzy, a wstrzymanie eksportu ukraińskiego zboża nie zagraża bezpieczeństwu żywnościowemu Polski. Wprawdzie w ostatnich tygodniach polscy importerzy wwieźli z Ukrainy do Polski kilka tysięcy ton kukurydzy wykorzystując do tego transport kolejowy, ale import ten jest niewielki w stosunku do krajowego zapotrzebowania i stanowi poważne wyzwanie logistyczne z powodu szerokich torów, utrudnionej odprawy granicznej oraz braku odpowiedniej ilości samochodów potrzebnych do rozładunku wagonów. MRiRW twierdzi, że niepotrzebnie różne środowiska wprowadzały panikę obawiając się braku zbóż na krajowym rynku z powodu ewentualnego nadmiernego eksportu, ponieważ praktycznie od chwili wybuchu wojny na Ukrainie eksport zbóż w polskich portach całkowicie ustał. Potwierdza to Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa, która ma obowiązek wystawiania świadectw fitosanitarnych eksporterom zboża poza granice UE. Od 24 lutego nie wydaliśmy żadnego świadectwa na eksport polskiego zboża – informuje Agnieszka Sahajdak, dyrektor Biura Nadzoru Fitosanitarnego i Współpracy Międzynarodowej GIORiN. Świadectwa takie nie obowiązują w przypadku eksportu wewnątrzunijnego. Jeśli będą podejmowane próby eksportu polskiego zboża, które mogłyby destabilizować rynek zbożowy w Polsce, to podejmiemy odpowiednie decyzje, aby skutecznie chronić bezpieczeństwo żywnościowe i paszowe w Polsce – informuje MRiRW.
18-03-2022
Wysoce zjadliwy szczep H5N1 wirusa grypy ptaków atakuje drób na fermach w wielu krajach na całym świecie. Sytuacja jest wysoce niepokojąca zwłaszcza na fermach drobiu w USA i Europie. Francuskie ministerstwo rolnictwa informuje, że z powodu zakażenia wirusem grypy ptaków konieczna będzie likwidacja milionów sztuk drobiu z ferm w regionach południowo-zachodnich (dotychczas zlikwidowano ponad 4 mln szt. drobiu) i środkowo-zachodnich Francji (dotychczas zlikwidowano 1,2 mln szt. drobiu). Wg francuskich władz sanitarnych w celu powstrzymania rozprzestrzeniania się zakażenia drobiu wirusem grypy ptaków konieczne będzie wybicie kolejnych 3 mln szt. drobiu.Ponieważ likwidacja drobiu przynosi ogromne straty francuskim producentom drobiu, którzy od wielu miesięcy zmagają się także ze znacznym wzrostem kosztów produkcji z powodu wysokich cen paszy i energii, francuskie ministerstwo rolnictwa wspólnie z Komisją Europejską zadecydowało o udzieleniu finansowej pomocy właścicielom ferm drobiowych.Praktycznie upadł eksport zbóż i mięsa drobiowego z Ukrainy. W związku z tym pojawiła się propozycja udzielenia pomocy ukraińskim eksporterom zbóż poprzez podjęcie się przerobu ukraińskiego zboża w polskich firmach. Obecnie trwa dyskusja nad warunkami takiej pomocy. Pojawiają się też głosy, aby ukraińskie zboże (żywność, pasze) wsparło polską pomoc dla milionów ukraińskich uchodźców, którzy codziennie przekraczają polską granicę uciekając przed okrucieństwami wojny i decydują się na zamieszkanie na terenie naszego kraju.Z powodu wstrzymania eksportu mięsa drobiowego przez ukraiński MHP dotychczasowi importerzy (kraje Bliskiego Wschodu i północnej Afryki oraz kraje UE) usilnie poszukują nowych dostawców, m.in. wśród największych eksporterów mięsa drobiowego na świecie, czyli Brazylii, USA i UE. Szczególnie ekspansywna na międzynarodowych rynkach drobiu jest Brazylia, która wg prognoz analityków może w najbliższej dekadzie zwiększyć wolumen eksportowanego mięsa drobiowego o prawie 20% (do 5,2 mln ton) odpowiadając tym samym za ponad 32% światowego eksportu. W tym samym czasie eksport mięsa drobiowego z USA może wzrosnąć o 14% (do 4,3 mln ton), a z UE o 16% (do 2,9 mln ton).
16-03-2022
Narasta napięcie na rynku zbóż i pasz. Rosnące ceny zbóż wzbudzają najwyższy niepokój producentów drobiu i jaj, którzy apelują do polskiego rządu o podjęcie natychmiastowych działań mających zapobiec dalszej eskalacji cen zbóż na krajowym rynku, m.in. poprzez wprowadzenie ograniczeń w eksporcie polskiego zboża. Drobiarze uważają, że brak rządowej kontroli nad eksportem zbóż prowadzi do spirali inflacyjnej, która może z jednej strony znacznie pogorszyć opłacalność produkcji drobiu i jaj (wysokie koszty pasz), a z drugiej obniżyć popyt wśród konsumentów na mięso drobiowe i jaja. Wymuszony wyższymi kosztami produkcji wzrost cen skupu drobiu i jaj powodują też zmniejszenie konkurencyjności polskiego drobiu i jaj w eksporcie. W odpowiedzi na apel drobiarzy MRiRW informuje, że prawo europejskie wyklucza jakiekolwiek ograniczenia wewnątrzwspólnotowego handlu zbożem między państwami UE, natomiast decyzje dotyczące ograniczeń w eksporcie zbóż przez kraje członkowskie UE muszą być podejmowane na poziomie instytucji unijnych zgodnie z zasadą, że polityka handlowa i jej instrumenty zostały przekazane przez państwa członkowskie do kompetencji wyłącznych UE. Natomiast w eksporcie zbóż poza UE obowiązują prawa WTO, które wyraźnie określają wyjątki od obowiązku dotrzymywania zawartych wcześniej umów handlowych. Hiszpańskie ministerstwo rolnictwa w sytuacji narastającego niedoboru zbóż (Hiszpania była poważnym importerem zbóż z rejonu czarnomorskiego) wnioskuje do KE o czasowe zawieszenie ograniczeń importu argentyńskiej kukurydzy (GMO, pestycydy). Decyzja KE powinna być podjęta odpowiednio szybko, aby uprzedzić ewentualne próby importu argentyńskiej kukurydzy przez Niemcy i Francję.   Wysoce niepokojąca wiadomość nadeszła z Ukrainy, gdzie 12 marca w wyniku rosyjskiego ostrzału spłonęła największa ukraińska chłodnia w Kwitniewie (ok. 25 km na wschód od Kijowa), w której MHP, największy producent drobiu na Ukrainie, przechowywał mięso drobiowe o wartości ok. 8,5 mln USD. Chłodnia została ostrzelana przez rosyjskie wojska celowo w ramach planowego niszczenia łańcucha dostaw żywności dla ukraińskiej ludności; wcześniej zostały ostrzelane także inne hurtownie i chłodnie z żywnością nie tylko wokół Kijowa, ale także na południu i wschodzie Ukrainy. Pomimo realnego zagrożenia życia oraz konsekwentnie niszczonej infrastruktury magazynowej i transportowej MHP stara się na bieżąco zaopatrywać mieszkańców Ukrainy w niezbędne produkty drobiarskie.
14-03-2022
Trwająca już 19 dni wojna rosyjsko-ukraińska z każdym dniem pogłębia skalę różnych problemów, z którymi na dobrą sprawę nie wiemy jak sobie racjonalnie poradzić zarówno w najbliższej, jak i w dalszej perspektywie. Z pewnością działania wojenne spowodowały poważny kryzys na światowych rynkach zbożowych, a co za tym idzie – silne zakłócenia w produkcji pasz dla zwierząt. Niepewni co do przebiegu dalszych wydarzeń na Ukrainie producenci pasz starają się zapewnić sobie zboża do produkcji pasz w pierwszej kolejności na najbliższe miesiące, ale także na drugą połowę br. W następstwie tych poczynań ceny zakupu zbóż, w tym pszenicy, poszybowały w ostatnich dniach w górę na giełdach w Paryżu i Chicago do niespotykanej przedtem wysokości. Wprawdzie krajom europejskim nie powinno brakować zbóż, ale w sytuacji braku możliwości importu zbóż z Ukrainy i Rosji przez kraje Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, gdzie dla zaspokojenia bieżących potrzeb niezbędny jest import ok. 70% potrzebnych zbóż, napięcie u importerów i eksporterów sięga zenitu. Co więcej, również na Ukrainie fermy drobiu stają przed trudnym problemem konieczności likwidacji kur niosek, kurcząt brojlerów czy indyków z powodu braku pożywienia. Wprawdzie zboża są w magazynach, ale z powodu ostrzałów niemożliwe jest ich przewiezienie do wytwórni pasz, a potem gotowych pasz na fermy. W ostatnich dniach UkrLandFerming, do którego należy największy na Ukrainie producent jaj Avangardco (ponad 13 mln kur niosek), ogłosił, że z powodu braku pasz trzeba będzie zlikwidować ok. 3 mln kur niosek na fermie w okolicach Chersonu (płd.-zach. Ukraina). Likwidacja kur na tej fermie to brak ponad 16% jaj na ukraińskim rynku. Prawdopodobnie takie same problemy z paszami ma Ovostar, drugi co do wielkości ukraiński producent jaj. Wojna ukraińsko-rosyjska powoduje brak pasz na fermach i konieczność likwidacji drobiu. Ale skala tych problemów blednie wobec narastającego braku żywności dla ludności i widmem głodu wśród mieszkańców, z jakim mamy już do czynienia na terenach objętych najbardziej zaciekłymi walkami. Komu potrzebny jest tragiczny los milionów zwykłych ludzi, którzy muszą poświęcić swoje życie dla zaspokojenia psychopatycznych ambicji polityków żądnych jeszcze większej władzy? Bo przecież pieniędzy im nie brakuje…  

Partnerzy

Zakup czasopisma