Zakaz importu żywności z Ukrainy nie rozwiązuje żadnego problemu, ale jest sygnałem do pilnego podjęcia bardziej zdecydowanych działań przez unijne władze

Zamknięcie polskiej granicy na bezcłowy i praktycznie nieograniczony żadnymi kontyngentami import ukraińskiej żywności, w tym także mięsa drobiowego i jaj, wstrząsnął europejską wspólnotą. Swoje wysokie zaniepokojenie z powodu podjętej przez polski rząd radykalnej decyzji wyraziła KE, która twierdzi, że takie postępowanie jest niezgodne z unijnym prawem. Co więcej, KE zamierza przedłużyć zezwolenie na bezcłowy i nieograniczony import żywności z Ukrainy do UE na kolejny rok do końca czerwca 2024 r.

O tym, że nieograniczony żadnymi limitami import tańszych i niespełniających unijnych wymagań mięsa drobiowego i jaj zagraża utrzymaniu równowagi na drobiarskim rynku w Polsce, polscy producenci drobiu i jaj alarmują już od dłuższego czasu. Ich protest jest jednak słabo słyszalny wśród powszechnej chęci udzielenia pomocy Ukrainie walczącej o swoją wolność.

Dopiero seria strajków polskich rolników oburzonych niskimi cenami skupu zbóż i trwającym przez wiele miesięcy niekontrolowanym importem zbóż z Ukrainy, w tym także bezprawnych działań niektórych importerów (wwóz tzw. zboża technicznego) oraz wynikająca z zaistniałej sytuacji potencjalna groźba totalnej wojny wsi z polskim rządem, zmusiła polskie władze do radykalnego działania, nawet wbrew unijnemu prawu.

Niestety, zamknięcie granicy z Ukrainą nie rozwiązuje żadnego z nabrzmiałych problemów. Ukraina jest i pozostanie wielkim producentem taniej żywności, prowadzonej w dużej części przez duże międzynarodowe holdingi rolnicze, a perspektywa włączenia jej do europejskich struktur wymaga podjęcia odpowiednich działań zarówno na szczeblu władz brukselskich, jak i polskich. Ważne jest bowiem nie tylko przestrzeganie prawa, ale i obowiązki wynikające z faktu posiadania władzy.

UE jest jednym z liderów światowego eksportu żywności i z trudem utrzymuje delikatną równowagę wewnątrzunijnego rynku. Ważnym elementem jest nadprodukcja żywności w UE, m.in. drobiu i jaj, co stanowi np. oś sporu w sprawie importu produktów drobiarskich z krajów Mercosur czy krajów Dalekiego Wschodu. Dlatego też brak właściwego oprzyrządowania importu taniej żywności z Ukrainy do UE musi niepokoić polskich rolników, a wkrótce pewnie także europejskich.

Sprawdź też nowy
numer miesięcznika
Okładka numeru 12/2024

Partnerzy

Zakup czasopisma