Światowa produkcja zbóż oraz poziom zapasów w sezonie 2023/24 nie powinny budzić niepokoju wśród importerów, ale rynkiem nie zawsze rządzi racjonalizm
Światowy rynek zbożowy przygotowuje się do kolejnych żniw 2023/24 w krajach półkuli północnej. Wg International Grain Council (Międzynarodowa Komisja Zbożowa) z siedzibą w Londynie produkcja pszenicy na świecie w sezonie 2023/24 wyniesie 787 mln ton i będzie to mniej o 2,0% w porównaniu do produkcji w sezonie 2022/23 (803 mln ton), ale więcej o 0,8% w porównaniu do sezonu 2021/22 (781 mln ton). Jednocześnie przewiduje się, że światowe zapasy pszenicy w sezonie 2023/24 będą niższe o 2,4% (277 mln ton) w porównaniu do sezonu 2022/23 (284 mln ton) i nieco wyższe o 1% w porównaniu do zapasów w sezonie 2021/22.
Natomiast światowa produkcja kukurydzy wyniesie w sezonie 2023/24 1208 mln ton i będzie większa o 5,1% w porównaniu do sezonu 2022/23 (1150 mln ton), ale nieco mniejsza o 1,0% w porównaniu do produkcji w sezonie 2021/22 (1221 mln ton). Światowe zapasy kukurydzy w sezonie 2023/24 wyniosą 264 mln ton i będą większe o 2,4% w porównaniu do zapasów w sezonie 2022/23 (258 mln ton), ale znacznie mniejsze o 6% w porównaniu do zapasów w sezonie 2021/22 (281 mln ton).
Z powyższego Raportu IGC wynika, że sytuacja na światowym rynku zboża w sezonie 2022/23 nie powinna ulegać gwałtownym zmianom, w tym także nie powinny ulegać gwałtownym zmianom ceny pszenicy i kukurydzy na giełdach w USA i Francji. A jednak…
Obawy przed brakiem ukraińskiej pszenicy na światowym rynku z powodu blokady czarnomorskich portów wywołały panikę wśród importerów. Zupełnie nieoczekiwanie ceny pszenicy w maju 2022 r. osiągnęły na paryskiej giełdzie MATIF niespotykany wcześniej poziom i wynosiły 2,0 tys. zł/tonę ( średnio w UE 1,8 tys. zł/tonę i w Polsce 1,7 tys. zł/tonę). Po zapowiedzi uruchomienia humanitarnych korytarzy eksportu i zawarciu umowy otwierającej dostęp do czarnomorskich portów sytuacja na światowym rynku zbożowym uspokoiła się, co spowodowało, że w kolejnych miesiącach cena tylko spadała. Przypomnijmy, że światowe zapasy pszenicy w tym okresie były wyższe aniżeli w sezonie wcześniejszym, ale panika ma swoje prawa, z którego skorzystali spekulanci.
Ceny pszenicy na giełdzie w Paryżu wzrosły jeszcze raz w październiku 2022 r. i wynosiły ponad 1,7tys. zł/tonę (średnio w UE poniżej 1,7 tys. zł/tonę i w Polsce 1,6 tys. zł/tonę), aby potem już tylko spadać do 1,1 tys. zł/tonę (i mniej) w kwietniu 2023 r. Podobne ceny osiągnęła pszenica średnio w UE i w Polsce.
Czy trwające obecnie „przepychanki” w sprawie zawarcia nowego porozumienia dot. humanitarnych korytarzy służących eksportowi ukraińskich zbóż wywołają znowu panikę wśród importerów, co przełoży się na wzrost światowych cen sprzedaży zbóż? Wydaje się wielce prawdopodobne, że spekulanci będą chcieli wykorzystać nadarzającą się sytuację i w dogodnym momencie wywołają nagły wzrost ceny zbóż. Chyba że „czarne” prognozy tym razem nie sprawdzą się, bo rynek okaże się bardziej odporny i nie ulegnie „wojennej” psychozie. Wszak już powoli świat zaczyna przyzwyczajać się do trwającej ponad rok wojnie na Ukrainie…