Aktualności

22-11-2021
Chów drobiu na wolnych wybiegach stanowi poważne ryzyko zachorowania ptaków na ptasią grypę HPAI. Konieczność likwidacji zakażonych stad powoduje, że na rynku może zabraknąć danego rodzaju mięsa drobiowego. W tym roku doświadczyli tego smakosze gęsiny, której sprzedaż w sieciach handlowych w Polsce była mocno reglamentowana. Jak wiadomo, tucz gęsi odbywa się na wolnych wybiegach, gdzie istnieje duże ryzyko zakażenia się ptaków wirusami HPAI roznoszonymi przez dzikie ptaki. A. Klonecki, prezes Fundacji Hodowców Polskiej Białej Gęsi stwierdził w wywiadzie dla PAP, że dwie przyczyny były powodem tegorocznego niedoboru gęsiny na krajowym rynku: jedna to przymusowa likwidacja prawie 200 tys. gęsi w 33 ogniskach zakażenia ptasią grypą, co stanowiło 1/5 pogłowia ogółem tuczonych gęsi w Polsce (roczna produkcja to ok. 1 mln szt. gęsi), a druga to konieczność wywiązania się z umów eksportowych gęsiny, głównie na rynek niemiecki, kosztem zaopatrzenia rynku krajowego. Jednocześnie prezes Klonecki zwrócił uwagę na perspektywy produkcji gęsiny w sytuacji, gdy koszty produkcji rosną w szybkim tempie, a cena skupu nie nadążają za wzrostem cen piskląt, paszy, prądu czy robocizny. Rosnące koszty produkcji i wysokie ryzyko utraty stada z powodu zakażenia wirusami ptasiej grypy stanowią poważny problem dla większości producentów gęsi w Polsce, którzy w tej sytuacji zastanawiają się, czy powinni kontynuować ten kierunek produkcji drobiarskiej. Prowadzona od kilkunastu lat z wielkim rozmachem kampania reklamowa „Najlepsza gęsina na świętego Marcina” zaczyna przynosić owoce. Coraz częściej polscy klienci czekają na początek listopada, aby z okazji Święta Niepodległości przyrządzić i spożyć ten wyjątkowy polski przysmak, jakim jest pieczona gęś. Czy rosnąca cena sprzedaży mięsa z gęsi, zapewniająca opłacalność tego kierunku produkcji, nie będzie stanowiła w najbliższej przyszłości zbyt dużej bariery popytowej dla konsumentów, którzy w obliczy pędzącej inflacji muszą coraz częściej trzymać się za przysłowiową kieszeń przy robieniu codziennych zakupów i opłacaniu bieżących rachunków?
19-11-2021
Przed polskim drobiarstwem stoi wiele poważnych wyzwań. Nie maleją obawy przed kolejnym wybuchem grypy wśród ptaków w chowie fermowym, tym razem być może z niespotykaną dotąd intensywnością. „Jeśli natychmiast nie zostaną podjęte działania prewencyjne, to nasz kraj może ponieść straty, które trudno sobie nawet wyobrazić” – twierdzi Katarzyna Gawrońska, dyrektor KIPDiP w Poznaniu. Dodaje, że najważniejszym źródłem potencjalnego rozprzestrzeniania się wysoce zjadliwych szczepów HPAI wirusa ptasiej grypy są przyzagrodowe stada drobiu, których właściciele w zasadzie nie przestrzegają żadnych reguł bioasekuracji, oraz lekceważący sposób postępowania z padłymi dzikimi ptakami. Drobiarze apelują o wzmożenie kontroli gospodarstw prowadzących przyzagrodowy chów drobiu przez odpowiednie służby nadzoru weterynaryjnego i administracyjne przymuszenie rolników do utrzymywania drobiu w zamkniętych pomieszczeniach.Natomiast wg holenderskich służb weterynaryjnych jednym z głównych powodów niekontrolowanego rozprzestrzeniania się wirusów HPAI jest nadmierne zagęszczenie ferm drobiarskich w niektórych rejonach kraju i wynikający z tego brak odpowiedniego oddalenia jednych ferm od drugich. Zdaniem Thijs Kuikena, holenderskiego wirusologa, konieczne będzie zmniejszenie tego zagęszczenia w najbliższej przyszłości. Zupełnie nowym wyzwaniem dla polskiego drobiarstwa są utrzymujące się niskie ceny sprzedaży mięsa drobiowego i wyrobów drobiarskich, co znacząco obniża zyski i grozi utratą płynności finansowej zarówno właścicielom ferm, jak i zakładom drobiarskim. Rosnące w tempie wykładniczym ceny paliw, zbóż, surowców i materiałów oraz wynikające z tego wysoki wskaźnik inflacji powodują, że produkcja drobiu staje się coraz mniej opłacalna. Rosną też koszty produkcji m.in. z powodu nadmiernego wzrostu płac.Analitycy rynku drobiarskiego zastanawiają się, czy możliwy jest wzrost cen sprzedaży mięsa drobiowego przez sieci handlowe w sytuacji tak ogromnej nadprodukcji, z jaką mamy do czynienia w Polsce od kilku lat. Problem dodatkowo komplikuje konieczność eksportu prawie 50% obecnej produkcji, często po niskich cenach ze względu na wysoką konkurencję na światowych rynkach ze strony takich państw jak Brazylia czy Ukraina.
17-11-2021
Coraz mniejsze są szanse na uniknięcie perturbacji wynikających z rosnącego zagrożenia jesiennych zakażeń drobiu wysoce zjadliwymi wirusami ptasiej grypy HPAI. Służby weterynaryjne krajów UE (Włochy, Niemcy, Holandia, Wielka Brytania, Czechy, Polska, Dania) informują o nowych ogniskach zakażenia drobiu wirusem ptasiej grypy H5N1 i wprowadzają obostrzenia, głównie w zakresie podwyższonej bioasekuracji oraz zamykaniu drobiu w kurnikach, które mają zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się wirusów HPAI. Wg PIW-PIB w Puławach wysoce zjadliwe szczepy wirusów ptasiej grypy prawdopodobnie przyjmą charakter endemiczny, co oznacza, że będą obecne w środowisku naturalnym na terenie krajów europejskich przez cały czas niezależnie od intensywności przelotów dzikich ptaków. Sytuacja taka będzie stanowiła poważny problem dla eksporterów mięsa drobiowego, zwłaszcza do krajów spoza UE, które w przypadku wykrycia ogniska HPAI obejmują zakazem eksportu cały kraj na okres kilku miesięcy.Natomiast ryzyko zakażenia się ludzi koronawirusem COVID-19 i wprowadzane z tego powodu obostrzenia (m.in. obowiązkowe kwarantanny załóg statków czy obsługi magazynów) powodują poważne zakłócenia w rytmiczności dostaw surowców paszowych, co oprócz znaczącej zwyżki cen sprzedaży zbóż i poekstrakcyjnej śruty sojowej stanowi duże wyzwanie zarówno dla producentów pasz, jak i producentów zwierząt, w tym drobiu. Problem nieefektywnego łańcucha dostaw towarów praktycznie dotyczy wszystkich krajów na świecie. Towarzyszący temu brak pracowników dodatkowo pogłębia te wyzwania.
15-11-2021
Niestety, pojawiają się w Polsce nowe ogniska zakażenia drobiu wirusem ptasiej grypy HPAI. Sytuacja ta stanowi poważne zagrożenie dla eksportu mięsa drobiowego z Polski, przede wszystkim z powodu rozproszenia nowych ognisk HPAI w kilku województwach jednocześnie. GLW poinformował w ostatnich dniach o siedmiu nowych ogniskach zakażenia drobiu wysoce zjadliwym szczepem H5N1 wirusa ptasiej grypy:·        Ognisko HPAI nr 2021/346 w miejscowości Kopienica w gm. Zbrosławice, pow. tarnogórski, woj. śląskie (192 ptaki różnych gatunków),·        Ognisko HPAI nr 2021/347 w miejscowości Murzynowo w gm. Skwierzyna, pow. międzyrzecki, woj. lubuskie (22,2 tys. indyków),·        Ognisko HPAI nr 2021/348 w miejscowości Chlewo w gm. Goszczanów, pow. sieradzki, woj. łódzkie (31,1 tys. kaczek),·        Ognisko HPAI nr 2021/349 w miejscowości Dziegietnia w gm. Sokołów Podlaski, pow. sokołowski, woj. mazowieckie (26,1 tys. indyków),·        Ognisko HPAI nr 2021/350 w miejscowości Golice Kolonia w gm. Siedlce, pow. siedlecki, woj. mazowieckie (25,1 tys. kurcząt brojlerów)·        Ognisko HPAI nr 2021/351 w miejscowości Stare Karolewo w gm. Koźminek, pow. kaliski, woj. wielkopolskie (12 tys. kaczek)·        Ognisko HPAI nr 2021/352 w miejscowości Chodybki w gm. Koźminek, pow. kaliski, woj. wielkopolskie (10 tys. kaczek). Wszystkie ptaki w zakażonych fermach i gospodarstwach zostaną zagazowane i poddane utylizacji. Inspekcja Weterynaryjna wdraża wszystkie środki zwalczania choroby, zgodnie z procedurami oraz rozporządzeniem Delegowanym Komisji (UE) 2020/687. Służby weterynaryjne wszczęły dochodzenie epizootyczne, które polega na znalezieniu przyczyny pojawienia się wirusa w zakażonych fermach i gospodarstwach. Zgodnie z rozporządzeniem, będą wprowadzone nakazy i zakazy. W promieniu 3 km od ognisk zostanie utworzona strefa zapowietrzona, a w promieniu 10 km - zagrożona. To oznacza specjalne procedury dla hodowców na tym terenie, którzy bez zgody powiatowego lekarza weterynarii nie będą mogli np. sprzedać swojego drobiu lub kupować nowego w celu powiększenia stada.
12-11-2021
Coraz częściej docierają do powszechnej opinii publicznej wyniki szeroko prowadzonych badań dotyczące problemów związanych z uwolnieniem kur niosek z klatek. Specjaliści zastanawiają się nad tym, czy wzrost kosztów produkcji jaj w bezklatkowym systemie chowu kur niosek w porównaniu z kosztem produkcji jaj przez kury utrzymywane w bateriach klatek i wynikająca z tego wyższa cena sprzedaży nie spowoduje spadku spożycia jaj, a tym samym nie przyczyni się do zmniejszenia produkcji. Co więcej, taki trend może spowodować eliminację niezwykle ważnego i cennego z punktu widzenia wartości pokarmowej składnika naszej codziennej diety, a tym samym może przyczynić się do zwiększenia ryzyka obniżenia bezpieczeństwa zdrowia i zaburzenia prawidłowego rozwoju ludzi (młodych i starszych), zwłaszcza w krajach biedniejszych. Okazuje się, że większość klientów, mając do wyboru zakup tańszych jaj z klatkowego chowu kur niosek lub jaj droższych z bezklatkowego chowu kur niosek (utrzymywanych w różnych systemach) chętniej kupują te tańsze jaja. Oczywiście, wprowadzając pod wpływem opinii prezentowanych w mediach przez różne środowiska prozwierzęce administracyjne obostrzenia przez ulegające tym opiniom środowiska polityczne i urzędnicze można zmusić handel do sprzedaży, a w dalszej kolejności konsumentów do zakupu, jaj z bezklatkowego chowu, ale czy jest to najwłaściwsza i najbardziej prospołeczna droga? Również gwałtownie rosnąca liczba przypadków zakażenia dzikich ptaków wirusem ptasiej grypy na terenie europejskich krajów budzi coraz większe zaniepokojenie służb weterynaryjnych oraz producentów jaj, którzy utrzymują kury na wolnych wybiegach. Inspekcje weterynaryjne w wielu krajach usilnie apelują o zamykanie do kurników kur (oraz innych gatunków drobiu), przebywających dotychczas na wolnych wybiegach, chcąc ograniczyć w ten sposób możliwość kontaktu drobiu z dzikimi ptakami i roznoszonymi przez nie wirusami HPAI. Jeżeli specjaliści wskazują na ludzi jako jednego z ważniejszych wektorów rozprzestrzeniania wirusów i zalecają ograniczenie wizyt na fermach nie tylko przypadkowych osób niezwiązanych z chowem drobiu, ale zwłaszcza osób mających codzienny kontakt z drobiem, to czy podobnie dużym ryzykiem niekontrolowanego zakażenia się wirusami ptasiej grypy drobiu nie jest bezpośredni kontakt ze środowiskiem kur niosek (gęsi, kaczek) na wolnych wybiegach? Wydaje się, że jeszcze wiele pytań wymaga dokładniejszej odpowiedzi.
10-11-2021
Minęło zaledwie kilka dni od podania w Komunikacie GLW o dwóch pierwszych w tegorocznej jesieni ogniskach ptasiej grypy (ognisko HPAI nr 2021/340 i ognisko HPAI 2021/341) na fermach drobiu na terenie pow. siedleckiego, a już GLW potwierdził w kolejnych Komunikatach wykrycie czterech kolejnych nowych ognisk ptasiej grypy. Przypomnijmy, że w pierwszych dniach listopada br. na dwóch fermach w Strusach (gm. Paprotnie, pow. siedlecki) z powodu zakażenia wirusem ptasiej grypy przymusowemu ubojowi i następnie likwidacji poddano ponad 142 tys. indyków rzeźnych. Trzy spośród czterech nowych ognisk są zlokalizowane również w powiecie siedleckim (woj. mazowieckie). Ogniska HPAI nr 2021/342 i nr 2021/343 zostały stwierdzone 4 listopada na dwóch fermach indyków (104 tys. szt. i 105 tys. szt. ptaków) w miejscowości Nakory (gm. Suchożebry, pow. siedlecki). Fermy w Nakorach, w których potwierdzono ogniska HPAI, są oddalone od zakażonych ferm w Strusach (dwa ogniska HPAI w pierwszych dniach listopada) zaledwie o 3-4 km. Warto podkreślić, że wcześniej na fermie indyków w Nakorach ognisko HPAI ptasiej grypy nr 2021/321 stwierdzono 14 maja br.; przymusowemu ubojowi i utylizacji poddano wówczas prawie 102 tys. szt. indyków.   Czwarte ognisko HPAI nr 2021/344 zostało stwierdzone tydzień temu na fermie, na której tuczonych było prawie 290 tys. kurcząt brojlerów. Ferma jest położona w miejscowości Strusy (gm. Paprotnie, pow. siedlecki), w której kilka dni wcześniej stwierdzono dwa ogniska ptasiej grypy (nr 2021/340 i nr 2021/341). Łącznie w pięciu zakażonych fermach w Strusach i Nakorach ubojowi i utylizacji poddano ponad 640 tys. indyków i kurcząt brojlerów. Szóste ognisko HPAI nr 2021/345 stwierdzono 4 listopada w gospodarstwie w Kijewicach (gm. Skwierzyna, pow. międzyrzecki). Koniecznemu ubojowi i utylizacji poddano 1500 szt. indyków i 5500 gęsi tuczonych.
08-11-2021
Ze względu na intensywne jesienne przeloty stad dzikich ptaków i zwiększającą się w ostatnim czasie w krajach położonych w rejonach Morza Północnego i Morza Bałtyckiego liczbę dzikich ptaków zakażonych wirusem ptasiej grypy służby weterynaryjne krajów europejskich, zwłaszcza Francji, W. Brytanii, Polski, Niemiec, Belgii czy Holandii postanowiły decyzją ministrów rolnictwa znacząco wzmocnić działania zapobiegające rozprzestrzenianiu się wysoce zjadliwych szczepów wirusów ptasiej grypy HPAI, które stanowią potencjalne zagrożenie dla zdrowia drobiu w chowie fermowym i przyzagrodowym. Niestety, pomimo tych działań doszło do wykrycia pierwszych w obecnym jesiennym okresie ognisk zakażenia drobiu wysoce zjadliwymi szczepami wirusów ptasiej grypy na terenie Polski, Niemiec, Holandii, W. Brytanii i Francji, a także we Włoszech (szczęść ognisk HPAI na fermach brojlerowskich w październiku br. w rejonie Werony). Przypomnijmy, że w krajach europejskich w okresie od początku sierpnia stwierdzono ponad 130 ognisk zakażenia drobiu wirusami ptasiej grypy, z nasileniem przypadków zwłaszcza w ostatnich tygodniach. Sytuacja ta wskazuje, że ryzyko zakażenia drobiu wirusami HPAI jest nadal wysokie, a lekceważenie i nieprzestrzeganie restrykcyjnych zasad bioasekuracji może w każdej chwili doprowadzić do takiego rozwoju przypadków zakażeń, z jakimi mieliśmy do czynienia w pierwszej połowie br. na terenie Polski czy Francji. I chociaż służby weterynaryjne są w podwyższonej gotowości, to w obszarze przeciwdziałania i zapobiegania bardzo ważną rolę mają do spełnienia właściciele zarówno ferm drobiarskich, zwłaszcza tych z wolnymi wybiegami dla ptaków, jak i gospodarstwa prowadzące chów przyzagrodowy, w którym ptaki z natury rzeczy przebywają na wolnym powietrzu i mogą mieć bezpośredni kontakt z dzikimi ptakami, w tym zwłaszcza z ptakami zakażonymi wirusami ptasiej grypy HPAI.
05-11-2021
Państwowy Instytut Weterynarii PIB w Puławach potwierdził 3 listopada br. zakażenie indyków wysoce zjadliwym szczepem H5N1 wirusów ptasiej grypy HPAI w dwóch fermach (80,8 tys. szt. i 61,4 tys. szt. indyków) w miejscowości Strusy, gm. Paprotnia (pow. Siedlce, woj. mazowieckie). Wokół ferm (ognisko HPAI nr 2021/340 i ognisko HPAI 2021/341) wyznaczono obszar zapowietrzony i zagrożony oraz wdrożono postępowanie w celu zwalczenia choroby zgodnie z obowiązującymi procedurami oraz rozporządzeniem Delegowanym Komisji Europejskiej UE 2020/687. Wszystkie indyki w zakażonych fermach zostały poddane ubojowi i utylizacji. W opróżnionych kurnikach rozpoczęto usuwanie ściółki, oczyszczanie i mycie pomieszczeń i sprzętu, a następnie zostanie przeprowadzona dezynfekcja pod nadzorem odpowiednich służb PWL w Siedlcach. Fermy pozostaną nie zasiedlone przez okres kilku tygodni, a o decyzji o możliwości ponownego zasiedlenia nowymi pisklętami zadecyduje Inspekcja Weterynaryjna na podstawie przeprowadzonych testów kontrolnych. Przypomnijmy, że w Polsce cały czas obowiązują zasady przeciwdziałania zakażeniu drobiu wysoce zjadliwymi szczepami wirusów ptasiej grypy w chowie fermowym i przyzagrodowym oraz postępowania w celu zwalczania przypadków zakażenia drobiu wirusami ptasiej grypy przygotowane przez Inspekcję Weterynaryjną przy ścisłej współpracy z Państwowym Instytutem Weterynarii PIB w Puławach i opublikowane w „Krajowej strategii postępowania przy zwalczaniu wysoce zjadliwej grypy ptaków” na stronie internetowej GIW-GLW. Zgodnie z zaleceniami GLW każdy właściciel drobiu w Polsce zobowiązany jest do przestrzegania zaleceń podanych w „Krajowej strategii…”. Nieprzestrzeganie tych zaleceń znacząco powoduje wzrost zagrożenia zakażenia drobiu wirusami ptasiej grypy, zwłaszcza w okresie jesiennych przelotów dzikiego ptactwa.
03-11-2021
Służby weterynaryjne Włoch i Holandii poinformowały o pierwszych w tym sezonie zakażeniach drobiu w chowie fermowym wysoce zjadliwymi HPAI szczepami wirusów ptasiej grypy H5N1. W połowie października obecność zakażonych ptaków wirusem HPAI w 13-tysięcznym stadzie indyków potwierdzono na fermie w okolicy Werony (region Veneto, Włochy); wszystkie ptaki w tym stadzie zostały zgodnie z obowiązującymi przepisami poddane ubojowi i likwidacji. Prawdopodobną przyczyną zakażenia indyków wirusami HPAI był bezpośredni kontakt z zakażonymi wirusami ptasiej grypy dzikimi ptakami przebywającymi na terenie wokół fermy. Zakażenie zjadliwymi szczepami HPAI wirusów ptasiej grypy stwierdzono następnie w dwóch sąsiadujących fermach indyków: 12-tysięcznej i 32-tysięcznej. Pod koniec października zakażenie indyków (13 tys. ptaków) stwierdzono na kolejnej czwartej fermie w tej samej okolicy. Wszystkie zakażone indyki zostały poddane zgodnie z obowiązującymi przepisami przymusowemu ubojowi i likwidacji w zakładach utylizacyjnych, natomiast kurniki w tych fermach poddano dezynfekcji i kilkutygodniowej kwarantannie (przerwa w produkcji). W ostatnim tygodniu października holenderskie służby weterynaryjne poinformowały o zakażeniu kur niosek wysoce zjadliwym HPAI szczepem wirusów ptasiej grypy H5N1 w 35-tysięcznym stadzie na fermie położonej w pobliżu Zeewolde (prowincja Flevoland w centralnej części Holandii). Wszystkie ptaki zostały poddane ubojowi i utylizacji. Wyniki badania ptaków w sześciu fermach położonych w odległości mniejszej niż 3 km od zakażonej fermy na obecność wirusów HPAI były negatywne. Niestety, holenderskie służby weterynaryjne potwierdziły kolejne zakażenia drobiu wirusami HPAI. W związku z tym 9,5 tysięczne stado na fermie w Barneveld (prowincja Geldria, płn.-zach. Holandia) zostało poddane ubojowi i utylizacji, a także drób w chowie przyzagrodowym w 277 gospodarstwach znajdujących się na obszarze w promieniu 10 km od zakażonej fermy. Prawdopodobną przyczyną zakażenia była wizyta na fermie osoby, która wcześniej była na zakażonej fermie w Zeewolde. Kolejnym ogniskiem zakażenia drobiu wirusem HPAI jest 107-tysięczne stado na fermie położonej w Grootschermer (prowincja Północna Holandia); wszystkie ptaki na tej fermie zostały poddane ubojowi i utylizacji, a wokół fermy wytyczono 3-km obszar zapowietrzony oraz 10-km obszar zagrożony.  
29-10-2021
Wysoka inflacja, powodująca znaczący wzrost cen m.in. energii (prąd, gaz, ropa naftowa) i surowców, w tym także surowców do produkcji pasz (zboża, surowce białkowe, dodatki paszowe), oraz brak pracowników, przede wszystkim kierowców i pracowników obsługujących hurtowy rozładunek towarów, którzy przeszli do szybko rozwijającej się w niespotykanej dotychczas skali internetowej obsługi sprzedaży (kierowcy/kurierzy i pracownicy pakujący towary sprzedawane poprzez internet), to największe w tej chwili zagrożenia dla dalszego rozwoju światowej produkcji i powracania gospodarki do tempa rozwoju sprzed pandemii. W portach na całym świecie stoją tysiące nierozładowanych kontenerów, co powoduje przestoje w przemyśle. Tempo powrotu rozwoju gospodarki do poziomu sprzed pandemii jest też wyhamowywane poprzez spadek siły nabywczej konsumentów, których płace rosną w wolniejszym tempie aniżeli detaliczne ceny praktycznie wszystkich towarów, w tym także produktów żywnościowych. Ciągle na rynku odczuwana jest nadwyżka podaży w stosunku do popytu, m.in. mięsa drobiowego, co powoduje, że producenci zmuszeni są do obniżenia swojej marży (i tym samym oczekiwanego zysku) oraz ostrożnej sprzedaży swoich wyrobów po cenach zgodnych z aktualnym popytem. Wczoraj kupiłem w jednej z dużych sieci handlowych filet z piersi indyka z prawie 22% rabatem! Aby złagodzić powstające napięcia inflacyjne i pobudzić popyt pracodawcy, nie chcąc na razie zwiększać wynagrodzeń, proponują swoim pracownikom jednorazowe dodatki inflacyjne. Działania te prawdopodobnie nie przyniosą oczekiwanej poprawy i w dłuższej perspektywie czasu nieunikniony będzie wzrost płac, co spowoduje kolejne obniżenie oczekiwanych zysków producentów.
27-10-2021
Z powodzeniem przemysł drobiarski zamierza wykorzystać nowe rozwiązania innowacyjne w celu poprawy wydajności i zmniejszenia kosztów produkcji. Świetnym przykładem takiego innowacyjnego rozwiązania jest propozycja zastosowania kamer 3D do monitorowania tempa wzrostu kurcząt brojlerów. Kamery pobierają przez 24 godz. obrazy wielkości i kształtu bardzo wielu różnych ptaków w stadzie kurcząt brojlerów, indyków czy kur w okresie wychowu i przesyłają je do pamięci komputera, który na podstawie przeprowadzonej analizy precyzyjnie wylicza nie tylko średnią masę ciała ptaków w stadzie, ale podaje także aktualne tempo ich wzrostu alarmując o wszelkich odchyleniach w stosunku do zadanego wzorca oraz wyznacza stopień zróżnicowania stada (wyrównanie masy ciała), co ma szczególne znaczenie w trakcie odchowu kurek reprodukcyjnych, ale także kurcząt brojlerów czy indyków. Innym przykładem innowacyjnej technologii jest propozycja wprowadzenia do chromosomów płciowych kur reprodukcyjnych takich modulacji GMO (przy użyciu technik inżynierii genetycznej), które będą powodowały całkowite zahamowanie rozwoju zarodka tylko w tych w jajach, z których mogą wyląc się kogutki. Dzięki temu po nałożeniu wszystkich jaj wylęgowych do komory lęgowej po kilku dniach z łatwością będzie można wyselekcjonować te jaja, w których zarodek nie rozwija się (jaja czyste, nazwijmy je jajami „kogucikowymi”), a w aparacie pozostawić wyłącznie jaja, z których wylęgną się kurki. Zastosowanie tej innowacji pozwoli na obniżenie kosztów wylęgów o ok. 50%, wyeliminuje kosztowne i pracochłonne seksowanie piskląt, a ponadto zapobiegnie niehumanitarnej likwidacji ponad 7 mld wylęganych kogutków rocznie na całym świecie. Kolejnym rozwiązaniem innowacyjnym jest zastosowanie kombinacji obrazowania jaj (skorupy i treści jaja) przy pomocy rezonansu magnetycznego i następnie obróbki uzyskiwanych danych z wykorzystaniem sztucznej inteligencji do precyzyjnego badania jaj wylęgowych w celu wyselekcjonowania i eliminacji z dalszego lęgu jaj z mikrouszkodzeniami skorupy, wadami rozwoju zarodka, zakażeniami treści jaja czy jaj z podwójnym żółtkiem. Wskutek tych i innych wad z prawie 8 mld jaj wylęgowych nie lęgną się żadne pisklęta lub takie, które z różnych powodów nie mogą być przeznaczone do dalszego chowu i muszą ulec przymusowej likwidacji. Wcześniejsza selekcja jaj wylęgowych zaproponowaną metodą pozwoli na znaczne obniżenie kosztów lęgów.   
25-10-2021
Mięso drobiowe w postaci tuszek i elementów oraz jaja i ich przetwory są najbardziej popularnym i powszechnie dostępnym białkowym składnikiem codziennej diety milionów Meksykanów; mięso drobiowe stanowi ok. 60% spożywanych ogółem produktów mięsnych. W Meksyku mieszka ok. 130 mln ludności. Przewiduje się, że konsumpcja mięsa drobiowego wyniesie w 2022 r. ogółem ok. 4,77 mln ton, o 2% więcej aniżeli w 2021 r. Przemysł drobiarski w Meksyku wykorzystuje różne krzyżówki kurcząt brojlerów: od tych mniejszych, przeznaczonych głównie jako kurczaki na rożno (kurczaki z rożna są bardzo popularne w Meksyku i stanowią ok. 37% spożycia mięsa drobiowego ogółem), po większe, z których wytwarzane są elementy, dania gotowe do spożycia oraz całe tuszki. W zależności od ubojowej masy ciała kurczęta są tuczone przez 8-12 tygodni. Prognozy przewidują, że w Meksyku w 2022 r. zostanie wyprodukowanych ok. 4 mln ton mięsa drobiowego, o 1,7% więcej niż w 2021 r. Wzrost produkcji kurcząt brojlerów w Meksyku jest stymulowany głównie dzięki rosnącemu popytowi na rynku krajowym, zwiększającej się sile nabywczej ludności oraz stosunkowo niewielkim wahaniom cen pasz i surowców paszowych. Przewiduje się, że Meksyk zaimportuje w 2022 r. ok 875 tys. ton mięsa drobiowego (2% więcej niż w 2021 r.), głównie z USA (mniej więcej połowa importu ogółem). Przedmiotem importu będą głównie schłodzone tylne ćwiartki kurcząt oraz mięso mechanicznie odkostnione, przeznaczone jako surowiec do produkcji gotowych dań drobiowych. Natomiast z Brazylii są importowane mrożone filety piersiowe, skrzydełka i tylne ćwiartki jako surowce do produkcji takich wyrobów, jak kiełbasy, szynki oraz elementy drobiowe. Warto pamiętać, że w Meksyku jest wysokie spożycie jaj, które wynosi średnio ponad 320 szt./mieszkańca rocznie, podobnie jak w Japonii, Paragwaju i Chinach (prawie dwukrotnie więcej niż w Polsce). Wprawdzie w okresie ostatnich 5 lat konsumpcja jaj w Meksyku obniżyła się (głównie z powodu obaw związanych z ptasią grypą oraz rosnącymi cenami sprzedaży), ale dzięki staraniom meksykańskiego rządu jaja odzyskały swoją dawną silną pozycję w codziennej diecie Meksykanów. Ok. 77% wyprodukowanych w Meksyku jaj jest sprzedawanych w marketach, 15% w średnich i małych sklepach, natomiast do przetwórstwa trafia pozostałe 8%.
22-10-2021
Dr M. Weltz, Główny Lekarz Weterynarii w Polsce, poinformował po spotkaniu w dniu 15 października br. z Alicją Hernandez, radcą rolnym Ambasady Stanów Zjednoczonych AP w Polsce, że dwa tygodnie temu 7 października br. amerykański Rejestr Federalny opublikował informację o uznaniu polskiego nadzoru weterynaryjnego nad mięsem drobiowym jako równoważnego nadzorowi weterynaryjnemu obowiązującemu w USA. Decyzja ta otwiera drogę do uzgodnienia wzoru świadectwa zdrowia dla mięsa drobiowego, elementów tuszki drobiowej oraz wyrobów z mięsa drobiowego, które będą mogły być eksportowane z Polski na amerykański rynek oraz uznania ok. 30 zakładów drobiarskich w Polsce, zainteresowanych uzyskaniem uprawnień eksportowych mięsa drobiowego do USA, jako spełniających w pełni amerykańskie wymogi. Dr M. Weltz podaje, że decyzja amerykańskiego Rejestru Federalnego wieńczy 15-letni wysiłek polskich władz weterynaryjnych w staraniach o zgodę na eksport polskiego mięsa drobiowego do USA. Wydaje się, że ze względu na wielkość amerykańskiej produkcji i import mięsa drobiowego przez USA decyzja amerykańskich władz weterynaryjnych dot. zezwolenia na eksport mięsa drobiowego ma dla Polski przede wszystkim ogromne znaczenie prestiżowe. Warto bowiem wiedzieć, że przewidywana produkcja mięsa drobiowego z kurcząt brojlerów w USA w 2021 r. wyniesie 20, 31 mln ton i będzie nieco większa w porównaniu do produkcji w 2020 r. (20,25 mln ton). Natomiast produkcja mięsa drobiowego z kurcząt brojlerów w 27 krajach UE wyniesie w 2021 r. łącznie 10,93 mln ton i będzie nieco niższa w porównaniu do produkcji w 2020 r. (11,02 mln ton). Prognozy USDA przewidują, że produkcja mięsa drobiowego z kurcząt wzrośnie w 2022 r. zarówno w USA, jak i w UE, i wyniesie odpowiednio 20,548 mln ton oraz 11,100 mln ton. Import mięsa drobiowego przez USA jest raczej symboliczny i wyniesie w 2021 r. 69 tys. ton (0,34% produkcji krajowej), natomiast import mięsa drobiowego przez UE w 2021 r. wyniesie 540 tys. ton (4,94% produkcji ogółem w UE). Prognozy USDA na 2022 r. przewidują spadek importu mięsa drobiowego w USA o 2,9%, natomiast w UE wzrost o 12,96%.    
20-10-2021
Oprócz pokonywania skutków ograniczeń pandemii COVID-19 producenci zwierząt, w tym także producenci drobiu i przemysł drobiarski, muszą zmagać się z różnymi nowymi wyzwaniami. Jednym z poważniejszych jest postępująca wśród konsumentów niechęć do jedzenia mięsa, zwłaszcza mięsa czerwonego. Trend ten utrzymuje się od pewnego czasu praktycznie w wielu krajach na całym świecie i jest zgodny z poradami dietetyków i lekarzy, którzy zalecają taki sposób odżywiania się w trosce o zachowanie zdrowia. Wprawdzie wyniki badań ankietowych wśród konsumentów wskazują, że mniejsze spożycie mięsa czerwonego jest zastępowane większym spożyciem mięsa białego, głównie drobiowego, to i tak spożycie mięsa ogółem wśród Europejczyków maleje z każdym dniem. W W. Brytanii spożycie mięsa spadło w ciągu ostatniej dekady o 17%. Zmniejszenie spożycia mięsa coraz częściej zalecają także sami producenci zwierząt i wyrobów mięsnych. Grzegorz Brodziak, dyrektor zarządzający Goodvalley, jednej z większych firm mięsnych w Polsce, twierdzi, że Polacy spożywają średniorocznie ok. 77 kg mięsa i jest to znacznie za dużo. Dietetycy zalecają bowiem spożycie na poziomie ok. 35 kg, czyli o ponad 54% mniej w porównaniu do obecnego spożycia, przy czym bardzo ważny jest świadomy wybór odpowiedniego rodzaju spożywanego mięsa. Kolejną barierą zagrażającą utrzymaniu właściwej opłacalności produkcji mięsa jest znaczące obniżenie marży handlowej na sprzedawane mięso i wyroby mięsne przez wielkie sieci handlowe, które w przypadku braku zgody ze strony producenta na taką propozycję są gotowe całkowicie zaniechać sprzedaży jego produktów usuwając go z półek sklepowych. Takie postępowanie uderza przede wszystkim w małych i średnich producentów zwierząt i mięsa, którzy, jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, będą zmuszeni zrezygnować z prowadzonej produkcji. Jak widać, pomimo różnych protestów i apeli o ochronę małych i średnich gospodarstw (np. rodzinnych) oraz zakładów mięsnych koncentracja produkcji zwierząt i przetwarzania mięsa postępuje dużymi krokami naprzód. Sprzyjają temu też rosnące z każdym dniem inflacja oraz ceny pasz i energii.
18-10-2021
W polskim środowisku politycznym nadal trwają prace związane z nowelizacją przepisów zawartych w ustawie, popularnie zwanej „Piątką dla zwierząt”, obejmującej szeroko rozumianą ochronę praw zwierząt. Wiele z proponowanych przepisów zawartych w nowych propozycjach dotyczy produkcji drobiu i jaj i jest efektem toczącej się dyskusji na ten temat w środowiskach europejskich, a także w skali światowej.Ciekawym przykładem działania pogłębiającego świadomość społeczną dot. ochrony praw zwierząt jest propozycja sieci handlowej Kaufland, aby sprzedawane kurczaki oznaczać różnymi kolorami wskazującymi klientom na sposób, w jaki były one utrzymywane w trakcie chowu.I tak kolorem niebieskim oznaczone są opakowania tuszek i elementów kurcząt wyprodukowanych bez antybiotykowych stymulatorów wzrostu ASW, kolorem żółtym opakowania tuszek i elementów kurcząt wyprodukowanych przez okres co najmniej 8 tygodni bez ASW i z dostępem do wybiegów na wolnym powietrzu, natomiast kolorem zielonym opakowania tuszek i elementów kurcząt ras wolnorosnących chowanych zgodnie z zasadami BIO i bez ASW przez okres co najmniej 81 dni (ponad 11,5 tygodni) z dostępem do wolnych wybiegów przez 1/3 czasu życia, karmionych paszami bez GMO zawierającymi co najmniej 70% zbóż. 
15-10-2021
Od kilku lat w niebywałym tempie rośnie produkcja drobiarska w Brazylii. Pomimo wielu pocovidowych wyzwań miotających światową ekonomią przedstawiciele producentów drobiu i jaj w Brazylii przewidują, że 2021 r. będzie rokiem kolejnych rekordowych wyników. Oczekuje się, że produkcja w sektorze drobiarskim wzrośnie o 3,5% i osiągnie poziom 14,1-14,3 mln ton mięsa drobiowego (13,845 mln ton w 2020 r.), a eksport mięsa drobiowego, jaj i wyrobów drobiarskich zwiększy się nawet o 7,5%.Produkcja jaj w Brazylii wyniesie w 2021 r. ponad 54,5 mld jaj, co stanowi wzrost o 2% w porównaniu do ub.r. (53,5 mld jaj w 2020 r.). Jednocześnie zwiększy się o 1,5% spożycie jaj w Brazylii i osiągnie poziom 255 jaj/mieszkańca (251 jaj/mieszkańca w 2020 r.). Od pewnego czasu obserwuje się w Brazylii powolny spadek spożycia mięsa, głównie czerwonego, natomiast wielkim powodzeniem cieszą się jaja, które są chętnie spożywane ze względu na swoje wysokie walory prozdrowotne. Brazylijski przemysł drobiarski jest przygotowany na zwiększony popyt na mięso drobiowe i jaja wśród mieszkańców Brazylii, których indywidualny dochód zwiększył się dzięki rządowej pomocy finansowej skierowanej zarówno w stronę przedsiębiorców, jak i mieszkańców.Wzrastający popyt na produkty drobiarskie w krajach azjatyckich stanowi silną podstawę dla wzrostu brazylijskiego eksportu mięsa drobiowego i jaj. Ważnymi importerami brazylijskiego mięsa drobiowego (drób ubijany zgodnie z zasadami halal) są kraje arabskie. Mięso drobiowe z certyfikatem halal jest też importowane przez wiele społeczności muzułmańskich w krajach na całym świecie. W okresie od stycznia do sierpnia 2021 r. Brazylia wyeksportowała ponad 1 mln ton mięsa drobiowego z certyfikatem halal (ok. 40% eksportu mięsa drobiowego ogółem).Niestety, podobnie jak producenci na całym świecie, także producenci drobiu i jaj w Brazylii muszą zmagać się z lawinowym wzrostem cen pasz i energii. Niemniej zarówno skala produkcji, jak i stosowane technologie pozwalają Brazylijczykom produkować mięso drobiowe i jaja w cenach silnie konkurencyjnych, co sprzyja wzrostowi eksportu drobiu, m.in. do krajów UE.
13-10-2021
Główny Lekarz Weterynarii podał, że na przełomie 2020/21 stwierdzono największą jak dotychczas epizootię wysoce zjadliwej grypy ptaków (HPAI) w Polsce, jak również w Europie, zarówno pod względem czasu jej trwania, jak i liczby stwierdzonych ognisk choroby. W tym czasie w UE wykryto ponad 1200 ognisk HPAI u drobiu oraz ponad 2300 przypadków u dzikiego ptactwa, natomiast w Polsce potwierdzono 358 ognisk choroby HPAI oraz 92 przypadki u dzikiego ptactwa. W ogniskach utrzymywano ponad 14,3 mln szt. drobiu, z czego ponad 2,3 mln padło, a pozostałe zostały zlikwidowane. W związku z powyższym GLW zatwierdził 30 września 2021 r. „Krajową strategię postępowania przy zwalczaniu wysoce zjadliwej grypy ptaków”. Strategia, opublikowana 7 października na stronie internetowej GIW, została opracowana w oparciu o obowiązujące przepisy prawa krajowego i UE oraz wytyczne Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt OIE. Celem „Krajowej strategii…” jest ustalenie ram działania Inspekcji Weterynaryjnej w przypadku wystąpienia zagrożenia HPAI oraz zapewnienie, że podjęte zostaną wszelkie niezbędne działania zmierzające do utrzymania lub niezwłocznego odzyskania statusu epizootycznego kraju w odniesieniu do grypy ptaków, a ognisko choroby będzie wygaszone w czasie nie dłuższym niż 48 godzin od jego wyznaczenia przez PLW. Powyższy cel będzie realizowany w oparciu o następujące założenia:·        zapobieganie występowaniu grypy ptaków w Polsce poprzez bierny i czynny monitoring, a także zwiększony nacisk na stosowanie skutecznych zasad bioasekuracji,·        wdrożenie precyzyjnych procedur na wypadek wystąpienia grypy ptaków,·        wzmocnienie współpracy wszystkich służb administracyjnych,·        zapewnienie dostępności odpowiednich rezerw i środków na wypadek wystąpienia choroby.
12-10-2021
Nieprzerwanie trwają rozmowy w organach władzy UE nad zmianami w przepisach dotyczących podniesienia wymagań zapewniających wyższy poziom dobrostanu w chowie zwierząt, w tym także w chowie drobiu. Przykładem ożywionej dyskusji, m.in. w europejskim Parlamencie, jest ograniczenie chowu kur niosek w bateriach klatkowych, a nawet całkowity zakaz utrzymywania kur niosek w klatkach. Wg opinii A. Porady-Fałat, radcy w Stałym Przedstawicielstwie RP przy UE w Brukseli, przedstawionej ostatnio podczas Konferencji KRD-IG, głos przedstawicieli branży drobiarskiej w tej dyskusji, w tym przede wszystkim przedstawicieli polskiego drobiarstwa, jest zbyt słaby i mało przekonujący w stosunku do niezwykle aktywnych i mocno nagłaśnianych wypowiedzi przedstawicieli organizacji walczących w obronie praw zwierząt. Natomiast przedstawiciele zakładów drobiarskich znajdujących się na terenie Polski prowadzą intensywne rozmowy z brytyjskimi władzami w sprawie eksportu polskiego mięsa drobiowego oraz przetworów drobiarskich. Wprowadzenie nowych przepisów importowych po wejściu w życie Brexitu spowodowało, że eksport wyprodukowanego w Polsce mięsa drobiowego do UK napotyka na nowe ograniczenia i wymagania, m.in. cła importowe niestosowane wcześniej, gdy UK była członkiem UE, a które znacząco podnoszą cenę sprzedaży polskiego drobiu na brytyjskim rynku. Rozmowy między brytyjskimi importerami i polskimi eksporterami mięsa drobiowego dodatkowo komplikuje niezwykle korzystna oferta brazylijskich czy ukraińskich firm drobiarskich, które w tej sytuacji chętnie zwiększą eksport mięsa drobiowego na brytyjski rynek. Powyższe problemy wraz z postępującą inflacją i wysokimi kosztami produkcji stanowią dla polskiego przemysłu drobiarskiego bardzo poważne wyzwania, które jeśli nie zostaną pomyślnie rozwiązane w najbliższych miesiącach, mogą przyczynić się do przyspieszenia koniecznych zmian zarówno w sposobie utrzymywania drobiu, jak i zapewnienia odpowiedniej opłacalności produkcji.
08-10-2021
6 października br. Rada Polityki Pieniężnej przy NBP podniosła stopy procentowe chcąc w ten sposób przeciwdziałać nadmiernej inflacji i związanym z tym wzrostem cen w Polsce. Wg informacji, podanej w czasie konferencji przez A. Glapińskiego, prezesa NBP i przewodniczącego RPP, decyzja o podniesieniu stóp procentowych ma służyć przede wszystkim stabilizacji złotego, co powinno gwarantować dalszy równomierny wzrost rozwoju gospodarczego w Polsce, utrzymanie importu i eksportu na dotychczasowym poziomie oraz zapewnić równowagę popytowo/podażową. Niestety, główne źródła inflacji (m.in. wyższe podatki, droższy transport, wzrost cen surowców i energii na świecie, wzrost płac) są poza decyzjami NBP i RPP.Jednym z najważniejszych elementów gwarantujących opłacalność produkcji drobiarskiej, oprócz cen skupu, są ceny pasz, wynikające m.in. z cen skupu zbóż z nowych zbiorów. Wg informacji podanej podczas EEC-2021 przez M. Piątkowską, prezesa Izby Zbożowo-Paszowej, tegoroczne zbiory zbóż właściwie zakończyły się. Chociaż wielkość zbiorów jest porównywalna do ubiegłorocznych, to jakość ziarna jest nieco gorsza, podobnie zresztą jak w innych europejskich krajach (np. Francja, Niemcy, gdzie jakość zebranych zbóż jest nawet gorsza w porównaniu do Polski). Dobrze zapowiadają się w Polsce zbiory kukurydzy, której ilość powinna być o 25% większa aniżeli w ub.r. Ceny skupu zbóż na krajowym rynku, pomimo gorszej ich jakości, utrzymują się na wysokim poziomie m.in. z powodu niskiej oferty podażowej (rolnicy/producenci zbóż nie chcą sprzedawać zbóż) oraz wyższego popytu ze strony potencjalnych eksporterów. Niestety, w sytuacji nadmiernej produkcji mięsa drobiowego w Polsce i wynikających z tego problemów ze sprzedażą/eksportem tej nadwyżki w dobrych cenach podwyższenie stóp procentowych (i wynikający z tego wzrost oprocentowania kredytów) oraz utrzymywanie się wysokich cen skupu zbóż nie są najlepszymi informacjami dla drobiarzy, głównie w aspekcie zapewnienia odpowiedniej opłacalności produkcji drobiu i jaj.
06-10-2021
Już 25 lat jest z nami Światowy Dzień Jaja. Ustanowiony w Wiedniu w 1996 r. Światowy Dzień Jaja obchodzony jest corocznie w drugi piątek października, w tym roku 8 października. Zarówno producenci jaj, jak i lekarze czy specjaliści ds. żywienia i dietetyki, ale także politycy oraz ludzie kultury, sportu i mediów publicznych za pomocą środków masowego przekazu i na różnego rodzaju spotkaniach/uroczystościach będą prezentowali w tym dniu potęgę jednego z najważniejszych składników codziennej diety, jakimi są jaja dla wszystkich ludzi na świecie, niezależnie od ich wieku, stanu zdrowia, religii, przekonań czy regionalnych tradycji. W wielu krajach jaja są uznawane za symbol życia! Zawarte w jajach składniki pokarmowe ze względu na ich bardzo wysoką wartość odżywczą oraz łatwą strawność i przyswajalność poprawiają zdrowie ludzi na całym świecie. Świetnie uzupełniają codzienne pożywienie nie tylko w najbogatszych krajach, ale także, a może nawet przede wszystkim, w krajach biednych, gdzie ludziom brakuje jedzenia, a jeśli jest ono nawet dostępne, to brakuje mu odpowiedniej wartości pokarmowej, głównie wysokowartościowego białka, niezbędnego dla prawidłowego rozwoju organizmu. Produkcja jaj stanowi też ważne źródło dochodu dla kobiet w najbiedniejszych krajach całego świata. Białka w jajach złożone są z aminokwasów niezbędnych dla każdego człowieka w każdym okresie jego życia, od niemowląt do wieku starczego. Wzajemny stosunek zawartości poszczególnych aminokwasów, zwłaszcza egzogennych, został przyjęty przez lekarzy, fizjologów i żywieniowców jako wzorzec białka o najwyższej wartości pokarmowej. W jajach jest wiele niezbędnych tłuszczów, witamin i składników mineralnych. Jaja w naturalny sposób wzmacniają u ludzi układ odpornościowy, wspierają rozwój ciała i mózgu, zwłaszcza w okresie dziecięcym i młodzieńczym. Wg World Resources Institute produkcja jaj jest jedynym rodzajem produkcji rolniczej najmniej oddziałującym na zmiany klimatyczne ze względu na bardzo niski ślad węglowy (ślad węglowy obejmuje emisję dwutlenku węgla, metanu, podtlenku azotu i innych gazów szklarniowych wyrażone w ekwiwalencie CO₂). Można śmiało powiedzieć, że 8 października w Światowym Dniu Jaja ludzie ze wszystkich krajów świata, dla których ważne są idee zdrowego żywienia i zapobiegania niedożywieniu  powinni połączyć się we wspólnym promowaniu tego cudownego, naturalnego i niezwykłego produktu, jakim są jaja!
04-10-2021
Wg opublikowanego ostatnio Raportu przez Rabobank w II i III kwartale br. nastąpiła zdecydowana poprawa na globalnym rynku drobiarskim. Zarówno firmy drobiarskie, jak i producenci drobiu odzyskali płynność finansową, a dla wielu z nich produkcja stała się znowu opłacalna. Dzieje się tak dzięki wzrastającemu zapotrzebowaniu na mięso drobiowe i jaj, ale także dzięki coraz większej równowadze ekonomicznej w światowej gospodarce, w tym w sektorze żywności, zakłóconej wcześniej przez wprowadzone restrykcje związane z przeciwdziałaniem pandemii COVID-19. Prognozy dla przemysłu drobiarskiego w IV kwartale br. są nadal optymistyczne. Popyt na produkty drobiarskie wzrasta szybciej aniżeli podaż, co powoduje wzrost cen skupu i sprzedaży mięsa drobiowego i jaj. Sytuacja ta nie koniecznie pozytywnie wpływa na poprawę opłacalności produkcji, ponieważ ceny pasz są nadal na wyższym poziomie, chociaż w ostatnim okresie ustabilizowały się, co pozwala producentom drobiu lepiej planować dalszą produkcję. Nadal nad światową gospodarką wisi obawa o możliwość wprowadzenia kolejnych obostrzeń w przypadku rozwinięcia się nowej fali COVID-19. W niektórych regionach świata wystąpił zauważalny brak pracowników w przemyśle drobiarskim i transporcie (szczególnie w USA, UK i Tajlandii), co powoduje zakłócenia w sprawnym funkcjonowaniu łańcucha dostaw żywności do handlu. Nadal też istnieje realne ryzyko wystąpienia nowych ognisk ptasiej grypy (wpływ na eksport/import). Mniejszy import mięsa przez Chiny oraz nowe ogniska ptasiej grypy spowodowały spadek eksportu mięsa drobiowego z Europy, Rosji i Ukrainy. Jednocześnie wzrósł eksport produktów drobiarskich w USA i Brazylii, szczególnie do krajów arabskich.
01-10-2021
Główny Lekarz Weterynarii składając 27 września w Światowej Organizacji ds. Zdrowia Zwierząt OIE deklarację o zakończeniu czynności związanych z likwidacją ostatniego ogniska ptasiej grypy spowodował, że zgodnie z obowiązującymi przepisami Polska odzyskała status kraju wolnego od wysoce zjadliwej grypy ptaków. Obowiązujące prawo stanowi, że odzyskanie statusu wolnego może nastąpić 28 dni po zastosowaniu stamping-out policy, pod warunkiem, że zostały zakończone działania w ognisku i zapewniony jest nadzór. Tym samym polskie zakłady drobiarskie mogą bez przeszkód powrócić do eksportu mięsa drobiowego do krajów pozaeuropejskich, które wcześniej z powodu wystąpienia ognisk ptasiej grypy w naszym kraju wstrzymały taki import. W ostatnich dniach pojawiły się zapowiedzi przedstawicieli ukraińskiej Służby ds. Bezpieczeństwa Żywności i Ochrony Konsumentów, że w najbliższych latach Ukraina może stać się jednym z ważniejszych eksporterów mięsa drobiowego na świecie. W okresie I półrocza br. ukraińskie firmy drobiarskie wyeksportowały 217 tys. ton mięsa drobiowego do 96 państw. W związku z tym przyjrzyjmy się, jak wyglądał eksport mięsa drobiowego na świecie w 2020 r. Ogółem na świecie w całym 2020 r. wyeksportowano świeże mięso drobiowe o wartości 6,2 mld USD, natomiast mrożone mięso drobiowe o wartości 15,5 mld USD. W okresie ostatnich pięciu lat (od 2016 r. do 2020 r.) światowy eksport świeżego mięsa drobiowego wzrósł o 12,7%, natomiast mięsa mrożonego wzrósł o 5,3%. Największymi na świecie eksporterami świeżego mięsa drobiowego w 2020 r. byli:·        Niderlandy (1,4 mld USD, 22,8% udziału w światowym rynku),·        Polska (1,2 mld USD, 19% udział),·        Belgia (636,3 mln USD, 10,2% udział),·        USA (581,2 USD, 9,3% udział),·        Niemcy (383,1 USD, 6,1% udział). Warto podkreślić, że w latach 2016-2020 eksport świeżego mięsa drobiowego najwięcej wzrósł w Polsce (o 65,2%), Austrii (o 54,7%), UK (o 46,3%) i Chinach (36,8%). Jednocześnie największy spadek eksportu zanotowały takie kraje, jak USA (o 14,8%), Niemcy (o 14,5%), Białoruś (o 6,8%) i Belgia (o 0,8%). Natomiast największymi na świecie eksporterami mrożonego mięsa drobiowego w 2020 r. byli:·        Brazylia (5,5 mld USD, 35,4% udział w światowym rynku),·        USA (2,8 mld USD, 18,2% udział),·        Niderlandy (1,1 mld USD, 7,2%),·        Tajlandia (882,5 mln USD, 5,7% udział),·        Polska (796 mln USD, 5,1% udział). Warto podkreślić, że w latach 2016-2020 eksport mrożonego mięsa drobiowego najwięcej wzrósł w Rosji (o 310,5%), Białorusi (o 157,2%), Ukrainie (o 82,1%) i Tajlandii (o 79,6%). Natomiast największy spadek eksportu zanotowały takie kraje, jak Francja (o 30,5%), Niemcy (o 23,3%), Chiny (o 21,6%) i Brazylia (o 7,8%).
29-09-2021
Brazylijski JBS ubił w 2020 r. ponad 4,4 mld kurcząt brojlerów i nieprzerwanie od 2017 r., kiedy to pod względem liczby ubijanych rocznie kurcząt wyprzedził Tyson Foods, amerykańskiego potentata drobiarskiego, zajmuje pierwsze miejsce na światowej liście producentów mięsa drobiowego z kurcząt. JBS w 2020 r. zwiększył swoją produkcję o 10%, podczas gdy Tyson Foods zmniejszył swoją produkcję o 4,5% (ubił 1,9 mld kurcząt w 2020 r.) i spadł z drugiej pozycji na trzecią.Drugim na świecie producentem mięsa drobiowego z kurcząt jest brazylijski BRF, który w 2020 r. ubił 2,2 mld szt. kurcząt; produkcja w tej firmie wzrosła w 2020 r. o 40%! Warto przy tym zwrócić uwagę, że wśród 50 największych producentów mięsa z kurcząt na świecie poza dwoma olbrzymimi brazylijskimi firmami (JBS i BRF) z Brazylii jeszcze dwie, znacznie mniejsze firmy, zajmują 24 miejsce (Aurora Alimentos, ubój 365 mln kurcząt w 2020 r.) i 50 miejsce (Copacol, ubój 200 mln kurcząt w 2020 r.).Cztery brazylijskie firmy, znajdujące się na liście 50 największych producentów mięsa z kurcząt na świecie, ubiły ponad 26% (łącznie 7,18 mld) kurcząt spośród ubitych łącznie przez wszystkie 50 firm, przy czym wyprzedziły tym samym trzynaście firm amerykańskich, znajdujących się na tej liście, które łącznie ubiły ponad 6,8 mld kurcząt.Na czwartym miejscu na świecie znajduje się chiński Wen’s Food Group (925 mln ubitych kurcząt), natomiast na piąte miejsce awansował z szóstego tajlandzki CP Group (685 mln ubitych kurcząt).Francuska firma LDC, największy producent mięsa drobiowego w UE, zajmuje 12 miejsce na świecie (579 mln ubitych kurcząt), natomiast niderlandzki Plukon Food Group (468 mln ubitych kurcząt) znajduje się na 18 miejscu. Ukraiński MHP (478 mln ubitych kurcząt) znajduje się na 17 miejscu.Warto podkreślić, że wśród 20 największych na świecie producentów mięsa drobiowego z kurcząt znajduje się sześć firm z USA, pięć z Chin, dwie z Brazylii oraz po jednej z Tajlandii, Meksyku, Francji, Arabii Saudyjskiej, Indii, Ukrainy i Niderlandów.
27-09-2021
Valdimir Mkhitaryan, prezes zarządu łotewskiego Balticovo, największego producenta jaj spożywczych w krajach bałtyckich (Litwa, Łotwa i Estonia) stwierdził, że wobec rosnącego z każdym rokiem zapotrzebowania rynku na jaja z bezklatkowego chowu kur niosek głównym celem rozwoju Balticovo w najbliższych latach będzie stopniowe wygaszanie produkcji jaj spożywczych przez kury utrzymywane w bateriach klatkowych i rozwój produkcji jaj w systemie bazklatkowego chowu kur. Balticovo jest największym producentem jaj spożywczych w krajach bałtyckich. W swoich fermach posiada ponad 3,3 mln kur niosek. Firma zamierza zainwestować do 2026 r. ponad 30 mln € w rekonstrukcję użytkowanych obecnie kurników (likwidacja klatek) oraz budowę nowych kurników pozwalających na chów kur na ściółce i z możliwością korzystania z wolnych wybiegów. Ponadto w planie są modernizacja pakowni jaj oraz budowa biogazowni, w których głównym surowcem do produkcji gazu będzie ściółka. Program stopniowego odchodzenia z klatkowego chowu kur niosek ma też Aluksne Poultry Farm, drugi co do wielkości łotewski producent jaj spożywczych. W ostatnich dniach Aluksne uruchomił produkcję jaj w całkowicie nowej fermie, w której na ściółce użytkowanych jest 125 tys. kur niosek. Dzięki temu produkcja jaj w firmie wzrosła o prawie 35%; dotychczas Aluksne użytkowało ok. 300 tys. kur niosek, wyłącznie w bateriach klatkowych. Podczas inauguracji produkcji w nowej fermie Kaspars Gerhards, łotewski minister rolnictwa stwierdził, że w okresie ostatnich pięciu lat wartość eksportu wyprodukowanych na Łotwie jaj na rynki krajów UE wzrosła o blisko 40%. Łotwa zajmuje 19 miejsce w UE pod względem pogłowia kur niosek. Obecnie na Łotwie 75% jaj jest produkowanych przez kury w klatkach wzbogaconych i 22% w kurnikach na ściółce bez wolnego wybiegu, natomiast zaledwie 3% jaj przez kury w kurnikach z wolnym wybiegiem i 0,2% w chowie organicznym.
24-09-2021
The Humane League, amerykańska pozarządowa organizacja broniąca praw zwierząt, której głównym celem działania jest uwolnienie zwierząt z chowu fermowego, ogłosiła, że Yum! Brands, największa na świecie sieć restauracji typu fastfood (ponad 50 tys. lokali KFC, Pizza Hut, Taco Bell i The Habit Burger Grill praktycznie w każdym kraju) do 2026 r. w 25 tys. swoich lokali na terenie USA, UE i w wielu innych krajach będzie oferowała swoim klientom dania przygotowane z jaj wyprodukowanych wyłącznie przez kury z chowu bezklatkowego. Yum! Brands planuje przejście na 100% kupowanie jaj z bezklatkowego chowu kur do 2030 r., ale nadal w wielu krajach jest problem z pozyskaniem takich jaj. Tymczasem rosyjscy producenci jaj twierdzą, podobnie jak wielu producentów w krajach UE, że decyzja Komisji Europejskiej o stopniowym odchodzeniu w najbliższych latach od klatkowego chowu kur niosek wiąże się z podwyższeniem kosztów produkcji oraz potrzebą nowych inwestycji, co spowoduje wzrost cen sprzedaży jaj i pogorszy sytuację eksporterów jaj. Niemniej przedstawiciele rosyjskich producentów jaj stwierdzili, że próby walki z decyzjami o zaniechaniu klatkowego chowu kur nic nie dadzą i w tej sytuacji należy raczej starać się wspierać producentów jaj w przechodzeniu na bezklatkowy chów kur niosek. Przykładem niezwykłego wsparcia własnej produkcji drobiarskiej są decyzje władz Tajlandii, które wprowadziły ograniczenia importu drobiu wyłącznie tylko dla niektórych rodzajów elementów tuszki drobiowej. Ponadto w Tajlandii obowiązuje praktycznie całkowity zakaz importu mięsa drobiowego z USA oraz 30% cło na import mrożonego nieprzetworzonego mięsa drobiowego i 40% cło na import przetworzonego mięsa drobiowego.  
22-09-2021
Tajlandia jest jednym z większych na świecie eksporterów mięsa drobiowego z kurcząt brojlerów, chociaż pod względem wielkości produkcji zajmuje dalsze miejsce poza takimi potęgami jak USA, Brazylia czy Chiny, a także poza UE (liczonej jako wspólnota 27 państw), Indiami, Rosją, Meksykiem, Argentyną i Turcją. Warto przy tym wiedzieć, że Polska jest większym eksporterem mięsa drobiowego (1,8 mln ton w 2020 r.) aniżeli Tajlandia (ok. 1 mln ton w 2020 r.).Eksport wyprodukowanego w Tajlandii mięsa drobiowego wyniósł w pierwszej połowie 2021 r. prawie 520 tys. ton i był większy o 6% w porównaniu do tego samego okresu w 2020 r. Przetworzone mięso drobiowe (cooked chicken meat) stanowiło 58% ogółem wyeksportowanego przez Tajlandię mięsa drobiowego, z czego 157 tys. ton trafiło na rynek japoński, 75 tys. ton na rynek UK, a 33 tys. ton na rynek UE, przy czym eksport na rynek UE wzrósł w tym czasie o 29% po tym, jak władze UE ustanowiły nową taryfę importową na tajlandzkie mięso drobiowe chcąc złagodzić straty tajlandzkich eksporterów z powodu utraty brytyjskiego rynku z powodu wejścia w życie Brexitu.Eksport tajlandzkiego nieprzetworzonego mięsa drobiowego stanowił 35% (ok.180 tys. ton) wyeksportowanego mięsa drobiowego ogółem w pierwszej połowie 2021 r. i był większy o 9% w porównaniu do eksportu w tym samym okresie w 2020 r. Na rynku japońskim Tajlandia sprzedała 55% eksportu nieprzetworzonego mięsa drobiowego (wzrost o 25% w porównaniu do 2020 r.), przy czym pozwoliło to zrekompensować częściową utratę rynku w Chinach.Eksport solonego mięsa drobiowego z Tajlandii był niższy w pierwszej połowie 2021 r. o 11% w porównaniu do 2020 r., głównie z powodu konkurencji w eksporcie tego rodzaju mięsa drobiowego z Brazylii i Ukrainy.Producenci drobiu w Tajlandii spodziewają się, że eksport mięsa drobiowego ogółem w 2021 r. wzrośnie o 2%, a w 2022 r. o dalsze 3%, ale i tak będzie to mniejsze tempo wzrostu aniżeli średnie 10-procentowe rocznie w okresie ostatnich pięciu lat. 
20-09-2021
W ostatnich latach rosyjskie firmy drobiarskie postanowiły zainwestować znaczne środki finansowe w rozwój produkcji indyków i kaczek. Analitycy rosyjskiego rynku drobiarskiego przewidują, że w sytuacji obecnej stabilizacji, a nawet niewielkiego spadku produkcji kurcząt brojlerów, to te nowe kierunki produkcji mogą stać się w Rosji wiodącymi w najbliższych latach. Firma Eurodon, jeden z większych rosyjskich producentów indyków, postanowił przeznaczyć ponad 1,3 mld USD na rozwój produkcji indyków w rejonie Rostowa (płd. Rosja), natomiast należąca do Eurodon firma Donstar ma w planie zwiększyć produkcję kaczek. Mięso z indyków będzie sprzedawane przede wszystkim na wewnętrznym rynku rosyjskim, ponieważ w wyniku zmian w rosyjskim rolnictwie dawni producenci zaniechali produkcji, a spożycie mięsa indyczego w Rosji jest obecnie znacznie poniżej poziomu, jaki wcześniej notowano. Konsumpcja mięsa indyczego w Rosji w 2020 r. wzrosła do 330 tys. ton i była większa o 20,7% w porównaniu do konsumpcji w 2019 r. Producenci przewidują, że spożycie mięsa indyczego w Rosji może bez większych przeszkód wzrosnąć do 550 tys. ton w 2025 r. i 600 tys. ton w 2030 r. Mimo to popyt na mięso indycze będzie nadal większy aniżeli podaż – twierdzi Sergey Lakhtyukhov, dyrektor generalny NUPP. Obecnie spożycie wynosi nieco ponad 2 kg mięsa indyczego w przeliczeniu na mieszkańca i jest dwukrotnie mniejsze w porównaniu do spożycia w UE i trzykrotnie mniejsze do spożycia w USA. Natomiast rozwój produkcji kaczek w Rosji wiąże się silnie z przewidywanym rozwojem eksportu tego rodzaju mięsa, głównie na rynki azjatyckie. Zarówno bowiem kraje arabskie, jak i Chiny, wyrażają już obecnie znaczne zainteresowanie importem kaczek z Rosji.  
17-09-2021
Wg danych MRiRW zawartych w Biuletynach ZSRIR mniej więcej od połowy maja br. cena skupu kurcząt brojlerów w Polsce utrzymuje się na stosunkowo wysokim poziomie i wynosi średnio 4,00-4,10 zł/kg żywca (w lipcu br. przekraczała nawet 4,25 zł/kg). Obecnie obserwuje się niewielki spadek cen skupu kurcząt, ale jest to nadal średnia cena na poziomie 4,00 zł/kg (nieco wyższa w regionach zachodnim i północnym). W porównaniu do średniej ceny skupu kurcząt brojlerów w 2020 r. obecna cena jest wyższa o ok. 25%, a w porównaniu do ceny z marca/kwietnia ub.r. wyższa o blisko 40% (średnia cena skupu kurcząt brojlerów w tym czasie wynosiła ok. 2,90-3,10 zł/kg i była najniższa w okresie ostatnich ponad dwóch lat). Może więc wydawać się, że obecny okres jest korzystny dla producentów kurcząt i przynosi im oczekiwaną od dłuższego czasu poprawę opłacalności.   Głównym czynnikiem kosztotwórczym w chowie kurcząt brojlerów jest zakup paszy. Średnia cena netto sprzedaży mieszanek paszowych pełnoporcjowych dla kurcząt brojlerów wzrosła w okresie od października 2020 r. do lipca br. z 1450 zł/tonę (starter 1669 zł/tonę, grower/finiszer 1364 zł/tonę) do ponad 1700 zł/tonę (starter 1940 zł/tonę, grower/finiszer 1662 zł/kg), czyli o ponad 17%. Za jeden kg sprzedanego kurczaka w lipcu ub.r. producent mógł zakupić ok. 2,3 kg mieszanki pełnoporcjowej (cena skupu kurcząt 3,30 zł/kg, cena sprzedaży paszy 1450 zł/tonę), natomiast w lipcu br. za jeden kg sprzedanego kurczaka producent mógł zakupić ok. 2,5 kg mieszanki pełnoporcjowej (cena skupu kurcząt 4,30 zł/kg, cena sprzedaży paszy 1700 zł/tonę).Wynika z tego, że wyższy przychód ze sprzedaży kurcząt został po prostu „zjedzony” przez droższe pasze, a oczekiwana poprawa opłacalności chowu kurcząt brojlerów okazała się jedynie chwilowym złudzeniem. Warto podkreślić, że również w przemyśle paszowym nie poprawiła się opłacalność produkcji, bo ceny surowców wzrosły w większym stopniu niż ceny pasz. Jeśli tendencja spadkowa cen skupu kurcząt utrzyma się w najbliższych tygodniach, a przemawia za tym obserwowany spadek cen sprzedaży mięsa drobiowego, to opłacalność produkcji kurcząt brojlerów nie poprawi się i może nawet powrócić do tego samego poziomu jak w ub.r.  
15-09-2021
Możliwość zbytu mięsa drobiowego na rynku krajowym i w eksporcie stanowi główny problem polskiej branży drobiarskiej. Jesteśmy największym producentem kurcząt brojlerów w UE, ale fakt ten wcale nie ułatwia życia zarówno hodowcom, jak i ubojniom oraz przetwórniom. Wręcz przeciwnie! Oprócz bowiem zmagania się z ograniczeniami spowodowanymi pandemią COVID-19, głównie poprzez trwające prawie półtora roku zamknięcie sektora HoReCa, czy ptasią grypą ograniczającą eksport do krajów pozaunijnych, musimy walczyć na europejskim rynku z drobiem importowanym z krajów spoza UE. Organizatorzy produkcji kurcząt brojlerów w Polsce oczekują ponadto wsparcia finansowego zarówno ze strony UE, jak i budżetu krajowego, w system magazynowania nadwyżek produkcyjnych, dzięki czemu możliwe byłoby bardziej optymalne gospodarowanie produkowanym mięsem drobiowym, zwłaszcza w okresach utrudnionego zbytu. W tej sytuacji coraz częściej pojawiają się głosy wskazujące na pilną potrzebę opracowania całościowej strategii produkcji kurcząt brojlerów w Polsce, będącej swego rodzaju porozumieniem hodowców, producentów i administracji państwowej. Przyjęta strategia powinna opierać się na systemie obowiązkowych partnerskich umów kontraktacyjnych, na powszechnych, niezbyt kosztownych i wspieranych przez budżet (częściowo zamiast kosztownych odszkodowań) ubezpieczeniach produkcji drobiarskiej oraz na narodowej strategii uruchamiania nowych ferm i standardów dobrostanu zwierząt. Powodzenie wdrożenia tak wypracowanej strategii będzie zależało także od przeprowadzenia koniecznej reformy polskiej służby weterynaryjnej.
13-09-2021
Od wielu lat dzieje się tak, że co pewien czas przemysł drobiarski zmaga się z rosnącymi cenami pasz i zmuszony jest podejmować działania pozwalające przywrócić utraconą z tego powodu dotychczasową opłacalność. Można więc powiedzieć, że inaczej jak w przypadku nieznanego wcześniej negatywnego wpływu ograniczeń spowodowanych pandemią COVID-19, zarówno żywieniowcy, jak i technolodzy spotkali się już wcześniej z podobną sytuacją. Z pewnością nowością dla nich, zwłaszcza w krajach rozwiniętych, jest wymuszone przez konsumentów i przedstawicieli ruchów dążących do zahamowania zmian klimatycznych nasilone odchodzenie od stosowania antybiotyków w chowie drobiu oraz poszukiwanie rozwiązań prowadzących do bardziej zrównoważonej produkcji. Organizatorzy produkcji drobiu starają się walczyć z rosnącymi cenami pasz w różny sposób. Wielu po prostu dąży do ograniczenia kosztów produkcji, które oczywiście dla utrzymania opłacalności są kwestią podstawową, natomiast inni podchodzą do problemu w sposób bardziej holistyczny, obejmujący więcej aspektów produkcji. Twierdzą przy tym, że skupienie się wyłącznie na ograniczaniu kosztów nie jest najlepszym rozwiązaniem. Starają się m.in. lepiej wykorzystać środki finansowe zaangażowane w produkcję, poprawić wydajność pracy czy skuteczniej zadbać o zdrowie drobiu, opierając się coraz częściej na informacjach uzyskiwanych z baz danych, które bardziej precyzyjnie wskazują na elementy istotne w procesie optymalizacji opłacalności produkcji. Bardzo ważnym elementem w procesie polepszenia opłacalności produkcji drobiarskiej jest innowacyjność w zakresie jakości oferowanych produktów i wyrobów dotychczasowym konsumentom oraz zdobywanie nowych rynków zbytu/eksportu.  
03-09-2021
Przedstawiciele branży drobiarskiej w Polsce przestrzegają przed negatywnym wpływem ewentualnych zmian w europejskim prawodawstwie na proces chowu drobiu. Zainicjowana przez aktywistów obrony praw zwierząt akcja „uwolnienia kur z klatek” znalazła pozytywny oddźwięk w gremiach Komisji Europejskiej, która postanowiła dokonać przeglądu obowiązującego prawa w zakresie dobrostanu i zaproponować zmiany, które m.in. będą zabraniały utrzymywania zwierząt w klatkach, dokonywania niektórych zabiegów (np. przycinanie dziobów nioskom) oraz zapewniały większą powierzchnię przypadającą na jednego ptaka (kurczęta brojlery, indyki czy nioski). Zmiany te mają również zapewnić bardziej zrównoważone korzystanie ze środowiska naturalnego. W opinii ekspertów proponowane zmiany nie przyniosą oczekiwanych rezultatów, a zamiast tego spowodują potrzebę nowych kosztownych inwestycji, wzrost kosztów produkcji, mniejszą wydajność i tym samym spadek opłacalności, a co za tym idzie wzrost cen sprzedaży mięsa drobiowego i jaj. W efekcie znacząco może spaść konkurencyjność europejskiego drobiarstwa w stosunku do krajów spoza UE, które nie będą musiały wdrażać proponowanych przez KE przepisów. Przedstawiciele przemysłu utylizacyjnego i paszowego studzą chwilowy entuzjazm, jaki wywołała decyzja KE, która swoim Rozporządzeniem z 18 sierpnia br. zezwoliła na krzyżowe wykorzystanie mączek zwierzęcych w produkcji pasz dla drobiu i trzody chlewnej pod warunkiem, że nie nastąpi skarmianie pasz zawierających mączki drobiowe przez drób lub pasz zawierających mączki trzodowe przez świnie (eliminacja kanibalizmu). Wg ekspertów wdrożenie postanowienia KE do praktyki przemysłowej będzie wymagało znaczących i kosztownych zmian technologicznych i logistycznych nie tylko w odrębnym procesie utylizacji (oddzielne zbieranie, transport i przetwarzanie) odpadów zwierzęcych drobiowych lub trzodowych wyłącznie III kategorii, ale także kosztownych zmian w wytwórniach pasz, np. konieczność instalacji odrębnych linii technologicznych do produkcji pasz dla drobiu i trzody chlewnej. Stosunkowo niewielka ilość odpadów III kategorii i wysoki koszt ich wykorzystania wg nowych przepisów stawia pod znakiem zapytania opłacalność proponowanego przedsięwzięcia, także pod względem zastąpienia importowanej śruty sojowej w paszach dla drobiu i świń.
01-09-2021
Produkcja mięsa drobiowego w Polsce (liczona w tys. ton) po zawirowaniach związanych z pandemią COVID-19 i zakażeniami wirusem ptasiej grypy ustabilizowała się na nowym nieco niższym poziomie. W II kw. br. wyprodukowano o 10% mniej mięsa drobiowego aniżeli w I kw.; spadek o 73 tys. ton. W porównaniu do II kw. ub.r. produkcja była mniejsza o 57 tys. ton (spadek o 8%), przy czym produkcja w II kw. ub.r. wzrosła o 5% w porównaniu do I kw. ub.r., zupełnie inaczej aniżeli w br. Cena skupu kurcząt brojlerów wzrosła w okresie grudzień 2020 r./czerwiec 2021 r. o 35%, natomiast indyków aż o 54%, przy czym w sierpniu br. ceny skupu kurcząt brojlerów ustabilizowały się na poziomie średnio 4,2 zł/kg żywca, natomiast ceny skupu indyków spadły o 22% i wynoszą w połowie sierpnia br. średnio 5,1 zł/kg (podobnie jak na początku lutego br.). Wyższe ceny skupu oraz mniejsza podaż wpłynęły na wzrost cen sprzedaży mięsa drobiowego, zarówno w kraju, jak i w eksporcie, dzięki czemu przychód (i zysk) firm drobiarskich w zasadzie nie obniżył się. Ale wg opinii ekspertów sytuacja ta nie jest zbyt korzystna dla polskiego przemysłu drobiarskiego, ponieważ z tego powodu słabsza jest cenowa konkurencyjność mięsa drobiowego wobec wieprzowiny, zarówno na rynku krajowym, jak i europejskim (w III kw. br. obserwuje się nadprodukcję wieprzowiny w UE z powodu mniejszego importu przez Chiny), a także wobec tańszego mięsa drobiowego importowanego do UE z krajów pozaeuropejskich (Brazylia, Ukraina, Tajlandia). Eksperci rynku drobiarskiego sygnalizują, że bardzo poważnym zagrożeniem dla dalszej stabilizacji produkcji mięsa drobiowego w Polsce mogą być w najbliższej przyszłości przede wszystkim ograniczenia wynikające z nadchodzącej na świecie czwartej fali pandemii COVID-19 (powstrzymanie turystyki, lockdown sektora HoReCa) i wynikające z tego trudności eksportu nadwyżki produkowanego w Polsce mięsa drobiowego.  
30-08-2021
Częściowe lub nawet całkowite zastąpienia poekstrakcyjnej śruty sojowej SBM i białkowych preparatów z nasion soi HIPRO alternatywnymi surowcami białkowymi w paszach dla drobiu i innych zwierząt jest od wielu lat przedmiotem intensywnych badań i wzmożonej dyskusji w krajach UE. Problem pojawił się w styczniu 2001 r. po wprowadzaniu przez władze UE zakazu stosowania przetworzonych surowców pochodzenia zwierzęcego (mączki zwierzęce) w gotowych mieszankach paszowych i wynikającego z tego znacznego wzrostu importu soi i śruty sojowej. Dość szybko pojawiła się w UE propozycja powrotu do wykorzystania mączek zwierzęcych jako surowca paszowego i częściowego zastąpienia w ten sposób importowanej SBM, ale pod warunkiem wykluczenia możliwości kanibalizmu, tzn. skarmiania mączek drobiowych przez drób lub mączek trzodowych przez świnie. Niestety, do dzisiaj nie udało się opracować i wdrożyć w praktyce skutecznego sposobu zachowania tej zasady. W ostatnich latach problem zastąpienia SBM w paszach ponownie zintensyfikował się w UE po tym, gdy okazało się, że można w ten sposób lepiej zaspokoić problem zrównoważenia produkcji rolniczej, zmniejszyć tzw. ślad węglowy oraz ograniczyć deforestację (wylesianie) Brazylii, a ostatnio przeciwstawić się niespodziewanemu wzrostowi cen soi na światowych rynkach spowodowanej pandemią COVID-19. Bardzo dobrym przykładem paszy bez udziału śruty sojowej jest propozycja wyprodukowania mieszanki paszowej dla kur niosek, zawierającej jako źródła białka paszowego poekstrakcyjne śruty z nasion rzepaku i z nasion słonecznika, gluten kukurydziany oraz śrutę z nasion grochu. Rozpatrywane jest też wykorzystanie suszonych alg lub mączek z owadów. Niewielki dodatek aminokwasów syntetycznych świetnie poprawia zbilansowanie wartości pokarmowej białka w takich paszach. Propozycja produkowania bezsojowych pasz dla kur niosek spotyka się z aprobatą tej części konsumentów jaj, którzy świadomie chcą wspierać programy przeciwdziałania nadmiernemu ocieplaniu się klimatu, zrównoważonej produkcji rolniczej czy wylesiania Brazylii.
27-08-2021
Europejski przemysł drobiarski zmaga się z różnymi przeciwnościami. Nadprodukcja mięsa drobiowego w stosunku do konsumpcji własnej mieszkańców krajów UE i wynikająca z tego konieczność eksportu nadwyżki mięsa drobiowego do krajów pozaeuropejskich, import tańszego mięsa drobiowego z Brazylii, Ukrainy i innych krajów pozaeuropejskich, ograniczenia wynikające z potrzeby przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się koronawirusa COVID-19, spowolnienia szczepień przeciwko COVID-19, nowe ogniska zakażenia drobiu wysoce zjadliwym wirusem ptasiej grypy oraz stosunkowo wysokie ceny skupu/sprzedaży zbóż i importowanej poekstrakcyjnej śruty sojowej, a co za tym idzie, znaczący wzrost cen sprzedaży mieszanek paszowych. Dodatkowo trochę niespodziewanie pojawiły się kłopoty z eksportem europejskiej wieprzowiny, która zamiast do Chin powędrowała do europejskich sklepów skutecznie konkurując z mięsem drobiowym. Wiele z tych przeciwności jest szczególnie dokuczliwych w Polsce, gdzie produkcja mięsa drobiowego osiągnęła w ostatnich latach niebywałe rozmiary; Polska jest największym producentem mięsa drobiowego w UE. Producenci kurcząt brojlerów w Polsce, zachęceni postępującą dobrą koniunkturą, zainwestowali w infrastrukturę (budowę kurników wraz z ich wyposażeniem) znaczne środki finansowe, najczęściej pochodzące z kredytów zaciąganych w bankach, a przemysł odpowiednio zwiększył swoje moce przerobowe. W wielu przypadkach producenci żywca wykorzystywali też efekt skali, czyli wielokrotnego zwiększania produkcji przy znacznie wolniej rosnących kosztach produkcji (uzbrojenie terenu, media, obsługa, transport itp.); najprościej mówiąc zamiast jednego kurnika o pow. 1000 m2 stawiano 10 kurników o pow. 2000 m2 każdy. Do pewnego stopnia zasada ta przynosi dodatkowy zysk, ale jednocześnie niebezpiecznie zwiększa się ryzyko nadprodukcji, wynikający z tego spadek cen skupu i postępująca utrata płynności finansowej. Czy w nadchodzących miesiącach napięcia w produkcji mięsa drobiowego zmaleją? Trudno powiedzieć… Eksperci rynku drobiarskiego są ostrożni w prezentowanych prognozach i raczej powściągliwi w swoich ocenach.
25-08-2021
Jeszcze kilkanaście dni temu wydawało się, że heroiczna walka producentów drobiu przy współudziale służb weterynaryjnych, zakładów utylizacyjnych, administracji państwowej i przemysłu drobiarskiego z lawinowo postępującymi zakażeniami kolejnych stad drobiu wysoce zaraźliwym wirusem ptasiej grypy HPAI w pierwszym półroczu br., głównie na terenie północnych powiatów województwa mazowieckiego, ale także w innych powiatach Polski, przyniesie możliwość ogłoszenia Polski jako kraju wolnego od ptasiej grypy, co pozwoli przywrócić eksport mięsa drobiowego, niezwykle ważnego elementu w dalszym sprawnym funkcjonowaniu polskiego przemysłu drobiarskiego. Nadzieję na wyjście z trwającego wiele tygodni impasu dodatkowo wzmocniła decyzja Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt OIE z czerwca br., która skróciła niezbędny okres potrzebny na ogłoszenie danego kraju jako wolnego od ptasiej grypy z 3 miesięcy do 28 dni, licząc od ostatniej likwidacji zakażonego stada oraz zakończenia czyszczenia i dezynfekcji kurników w ognisku choroby. Ponieważ ostatnie 338 ognisko HPAI w Polsce zostało potwierdzone 28 czerwca, spodziewano się, że po uwzględnieniu niezbędnego czasu na czyszczenie i dezynfekcję ostatniej zakażonej fermy Polska zostanie ogłoszona w pierwszej połowie sierpnia br. jako kraj wolny od ptasiej grypy. Niestety, w pierwszych dniach sierpnia zamiast ogłoszenia Polski jako kraju wolnego od ptasiej grypy, służby weterynaryjne potwierdziły zakażenie wirusem ptasiej grypy HPAI na fermie w Sadłowie, gm. Bieżuń (pow. żuromiński) ponad 50 tys. kur niosek, a wojewoda mazowiecki wytyczył obszar zapowietrzenia i zagrożenia. Wśród okolicznych drobiarzy powstała panika. Wprawdzie skarb państwa wypłacił już ponad 126 mln odszkodowań, ale dalsze wstrzymanie wstawień może spowodować bankructwo wielu ferm. Czy uda się tym razem powstrzymać dalsze rozprzestrzenianie się zaraźliwego wirusa HPAI? Potrzebna jest restrykcyjna bioasekuracja, a dla jej wprowadzenia potrzebne jest rządowe wsparcie – twierdzi KRD-IG.   
23-08-2021
Od wielu lat w krajach UE obowiązuje zakaz stosowania mączek zwierzęcych jako surowca paszowego. Ostatnio Komisja Europejska zaaprobowała propozycję dopuszczenia mączek zwierzęcych jako cennego surowca do produkcji pasz zastępującego w znacznej mierze importowaną spoza UE poekstrakcyjną śrutę sojową, ale pod pewnymi warunkami. Wcześniej, w oparciu o opinie ekspertów z EFSA i SCOPAFF propozycję przywrócenia stosowania mączek zwierzęcych w paszach dla drobiu, trzody chlewnej i bydła pozytywnie zaopiniował Parlament Europejski i Rada Europejska.Obecnie ok. 40% wytwarzanych w krajach UE mączek zwierzęcych jest eksportowanych do krajów pozaeuropejskich, w których nie obowiązuje zakaz ich stosowania do produkcji pasz.W produkcji pasz dla drobiu będzie można wykorzystywać mączki zwierzęce wyprodukowane wyłącznie z odpadów poubojowych pochodzących od trzody chlewnej, natomiast w produkcji pasz dla trzody chlewnej mączki wyprodukowane z odpadów poubojowych pochodzących od drobiu. W paszach dla bydła mogą być użyte mączki pochodzące wyłącznie od zwierząt nieprzeżuwających. Ma to zapobiec kanibalizmowi, czyli zjadaniu mączek drobiowych przez drób, trzodowych przez świnie.Stella Kyriakides, europejski Komisarz ds. Zdrowia i Bezpieczeństwa Żywności twierdzi, że decyzja KE jest całkowicie zgodna z proponowaną przez UE strategią „Od farmy do widelca” i gwarantuje zarówno właściwe zrównoważenie, jak i konkurencyjność europejskiego rolnictwa. 
20-08-2021
Ochrona zdrowia kurcząt jest jednym z najważniejszych priorytetów nowoczesnego zarządzania fermą tuczu brojlerów. Tym bardziej trudną ze względu na obowiązujący program stopniowego zmniejszania ilości antybiotyków wykorzystywanych w chowie drobiu w celach profilaktycznych. Z tego powodu znacznie większym zainteresowaniem specjalistów stało się dbanie o właściwe, szeroko rozumiane środowisko w kurniku, optymalny program żywienia oparty na wysokiej jakość skarmianej paszy oraz znacznie bardziej restrykcyjne zasady bioasekuracji. Jednym z elementów tej nowej technologii chowu kurcząt brojlerów jest ściółka i jej jakość. Okazuje się, że wielu producentów kurcząt brojlerów nie docenia w odpowiednim stopniu znaczenia parametrów ściółki jako ważnego elementu w zarządzaniu zdrowiem i wydajnością kurcząt. Kontrolując temperaturę, wilgotność i zakwaszenie ściółki można skutecznie wpływać na efektywność tuczu kurcząt brojlerów, dzięki czemu producent może osiągać dodatkowe korzyści. Ściółka absorbuje wilgoć w kurniku, zmniejsza (izoluje) przenikanie chłodu z posadzki i stanowi ważny element zapewniający kurczętom komfort. Ściółka jest też środowiskiem, w którym bytuje ogromna ilość bakterii, wirusów, grzybów i insektów, które z powodzeniem wykorzystują do swojego rozwoju zawarte w ściółce nieorganiczne i organiczne związki azotu, fosforu i potasu. Wśród mikroorganizmów bytujących w ściółce są też drobnoustroje chorobotwórcze (patogeny). Dbając o właściwą jakość ściółki możemy skutecznie kontrolować ilość znajdujących się w niej patogenów, a tym samym wpływać na stan zdrowotny kurcząt. Najważniejszymi parametrami jakości ściółki są w tym przypadku jej wilgotność, zakwaszenie (niskie pH) i temperatura. Parametry te są ściśle skorelowane z jakością środowiska w kurniku: wysoka zawartość wilgoci czy amoniaku w powietrzu w kurniku z powodu nieefektywnej wentylacji zdecydowanie negatywnie wpływa na jakość ściółki, a tym samym pogarsza warunki zdrowotności kurcząt. Zużyta i zbyt mała ilość materiału ściółkowego nie gwarantuje kurczętom wymaganej izolacji termicznej, a przedostające się bez przeszkód przez taką ściółkę zimno z posadzki stanowi silne źródło wychładzania ich organizmu. Stąd aktualne staje się powiedzenie, że zanim zastosujesz leki (antybiotyki) w tuczu swoich kurcząt brojlerów, dokonaj starannego przeglądu ściółki. Ona może ci wiele ważnego powiedzieć…
19-08-2021
Straty ponoszone przez producentów drobiu i przemysł drobiarski z powodu zakażenia ptaków wysoce zjadliwym szczepem H5N8 wirusa ptasiej grypy HPAI i związanej z tym konieczności likwidacji zakażonych stad sięgają setek milionów dolarów na całym świecie. Szczególnie dotkliwa sytuacja wystąpiła na początku tego roku w Polsce, Holandii i Francji, gdzie z powodu zakażenia się drobiu wirusem ptasiej grypy trzeba było zlikwidować miliony ptaków.Aby zapobiec ponownemu zakażeniu się drobiu wirusem HPAI, władze weterynaryjne postanowiły wdrożyć zaostrzone przepisy bioasekuracji oraz wzmocnić nadzór służb weterynaryjnych, m.in. poprzez utworzenie dodatkowych laboratoriów zdolnych do wczesnego wykrywania nowych ognisk zakażenia i tym samym skutecznego zapobiegania rozprzestrzenianiu się choroby.A jednak pomimo kilku miesięcznej przerwy w obsadzie kurników i starannej ich dezynfekcji po ponownym zasiedleniu fermy drobiu w Sadłowie, gm. Bieżuń (pow. żuromiński) w jednym z kurników stwierdzono nadmierną liczbę padłych ptaków, której przyczyną było zakażenie wirusem HPAI. Na fermie, zgodnie z obowiązującymi przepisami, utylizacji poddano wszystkie ptaki (ponad 500 tys. szt.).Na razie brak jest informacji, czy wirus pochodzi z tej fermy, która była zakażona kilka miesięcy temu i nie udało się go całkowicie wyeliminować, czy też wirus został zawleczony na fermę wraz z nowymi ptakami lub przyniesiony przez personel obsługujący fermę.We Francji Julien Denormandie, minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej, zapowiedziała wprowadzenie obowiązkowych szczepień drobiu przeciwko ptasiej grypie począwszy od 2022 r., co ma pomóc, oprócz wzmożonej bioasekuracji oraz kontroli zagęszczenia drobiu na fermach i ograniczenia nadmiernej liczby samych ferm w danym rejonie, w zapobieganiu ponownym zakażeniom drobiu groźnym wirusem HPAI.Czy podejmowane działania, w tym wprowadzenie szczepień,  pomogą zapobiec ponownym zakażeniom i tym samym ograniczyć skalę strat producentów drobiu i przemysłu drobiarskiego, pokaże nadchodzący sezon jesienno-zimowo-wiosenny, kiedy to ryzyko zakażenia grypą znacząco wzrasta.
16-08-2021
Niemalże 100 lat temu amerykańscy producenci jaj zaczęli wykorzystywać w przemysłowej skali klatki dla kur niosek. Wg raportu Northa i Bella w 1990 r. ok. 75% kur niosek na świecie i 95% kur w USA było utrzymywanych w klatkach bateryjnych. W 2012 r. UE zakazała utrzymywania kur w dotychczasowych (ciasnych) klatkach i wprowadziła tzw. klatki wzbogacone, ale dla środowisk obrońców praw zwierząt to rozwiązanie nadal nie jest zadowalające. W 2020 r. w USA 70% niosek jest nadal utrzymywanych w klatkach, natomiast w krajach UE już tylko 48%, w Australii 43%, a w UK 42%. W Polsce w 2018 r. w klatkach utrzymywano ponad 88% kur niosek; wg KIPDiP w 2026 r. jedynie 58% kur będzie w klatkach. Można śmiało powiedzieć, że zmasowana, pospieszna i bardzo aktywna działalność obrońców praw zwierząt skierowana na uwolnienie kur z klatek, z jaką mamy do czynienia niemalże na całym świecie, jest z pewnością największą rewolucją w przemyśle drobiarskim w ciągu ostatnich 10-15 lat. I jedną z najbardziej kosztownych! Przy czym oferowane producentom jaj finansowe wsparcie rządowe ma pochodzić z naszych podatków… Interesującym jest fakt, że uwolnienie kur z klatek w UE (i na świecie) następuje głównie poprzez decyzje politycznych gremiów, często pod naciskiem „zielonych” aktywistów i sprzyjających im mediów, a nie na skutek presji konsumentów, którzy ciągle nadal wolą kupować tańsze jaja z produkcji klatkowej.
13-08-2021
Z wielkim trudem kształtuje się w Polsce rynek żywności bio. Wg danych z raportu przygotowanego przez Koalicję na rzecz BIO we współpracy z NielsenIQ polscy konsumenci wydają rocznie zaledwie 36 zł na jedzenie bio, podczas gdy średnia europejska jest wielokrotnie wyższa i wynosi 346 zł. Mimo to Polska zajmuje 14 miejsce wśród krajów UE, co oznacza, że za nami jest jeszcze kilkanaście krajów, gdzie żywność bio cieszy się jeszcze mniejszym zainteresowaniem. Największymi rynkami żywności bio w UE są Niemcy i Francja, gdzie wartość sprzedawanej żywności bio przekracza 50 mld zł (w Polsce 1,36 mld zł). Średnio w UE produkcja żywności bio zajmuje ponad 8% powierzchni gruntów rolniczych, podczas gdy w Polsce tylko 3,5%. Najwięcej gruntów rolnych pod uprawę bio przeznaczają Austria (26%), Estonia (22%) i Szwecja (20%).nieco mniej niż 20% gruntów przeznaczają Szwajcaria, Czechy, Włochy, Łotwa i Finlandia. Niestety, znaczący wpływ na mniejsze zainteresowanie konsumentów żywnością bio ma nieuczciwość producentów. Wg dr Urszuli Kłosiewicz-Góreckiej z Zespołu Foresightu Gospodarczego PIE wiele firm nie do końca postępuje uczciwie i wprowadza w błąd klientów niesłusznie promując swoje produkty jako bio czy ekologiczne. Praktyki takie nazywane są Greenwashingiem, czyli „zielonym kłamstwem”. Kontrola przeprowadzona przez Komisję Europejską wykazuje, że praktycznie co drugi podmiot w UE niesłusznie promuje swoje produkty jako bio czy ekologiczne. W tej sytuacji z nadzieją należy przywitać interesującą marketingowo inicjatywę sieci handlowej ALDI, która proponuje swoim klientom zakup jaj pod marką Wesoły Kurnik. Podstawą gwarancji wysokiej jakości jest pełna kontrola procesu produkcji jaj bio począwszy od pisklęcia aż do optymalnych zgodnych z dobrostanem warunków chowu kur niosek (m.in. odpowiednio zbilansowana pasza, pełna opieka weterynaryjna) – twierdzi K. Bawoł, kierownik Działu Jakości i Odpowiedzialności Przedsiębiorstwa ALDI Polska.
11-08-2021
„Koszmar powraca! Ptasia grypa wróciła na fermy drobiu w powiecie żuromińskim” – z trwogą w głosie poinformował 10 sierpnia Jerzy Rzymowski, starosta żuromiński. Ferma w Sadłowie, gm. Bieżuń, na której stwierdzono zakażenie kur niosek wirusem ptasiej grypy, została opróżniona w trakcie wiosennej fali zakażeń drobiu wirusem ptasiej grypy i poddana starannemu procesowi dezynfekcji. Na podstawie decyzji Powiatowej Inspekcji Weterynaryjnej ferma została zasiedlona 50 tys. kur niosek kilka dni temu na początku sierpnia. Przypomnijmy, że ostatnie zakażenie drobiu wirusem ptasiej grypy w pow. żuromińskim stwierdzono 13 maja br. na fermie w gm. Lubowidz, a więc prawie 3 miesiące temu. Ponieważ u padłych ptaków na fermie w Sadłowie stwierdzono obecność wirusów ptasiej grypy H5N8, całe stado zostanie zgodnie z decyzją władz weterynaryjnych poddane gazowaniu i utylizacji w zakładzie utylizacyjnym. Jednocześnie decyzją wojewody mazowieckiego wokół fermy został wytyczony obszar zapowietrzony o promieniu 3 km i obszar zagrożony o promieniu 10 km. Na wytyczonym obszarze zagrożonym znajduje się kilkadziesiąt innych kurników, część z nich w niewielkiej kilkusetmetrowej odległości. Właścicieli tych kurników będą obowiązywały obostrzenia, które zminimalizują ryzyko rozprzestrzeniania się wirusów ptasiej grypy na inne stada drobiu. Szczęśliwie dla powstałej sytuacji fermy znajdujące się w pobliżu nowego ogniska ptasiej grypy nie zostały jeszcze zasiedlone. Wg informacji podanych przez Jerzego Rzymowskiego trwa śledztwo prowadzone przez Inspekcję Weterynaryjną, które ma pomóc w wyjaśnieniu, czy wirus ptasiej grypy na fermie kur niosek w Sadłowie to pozostałość po wiosennej fali zakażeń, czy też został on przywleczony wraz ze wstawionym do fermy drobiem.
09-08-2021
Nadal powszechnym zwyczajem na całym świecie jest utrzymywanie niewielkiego stada kur niosek czy kaczek w chowie przydomowym, traktowanych przez właścicieli i ich rodziny nie tylko jako źródło świeżych jaj i mięsa, ale także jako zwierzęta towarzyszące, podobnie jak dzieje się to z psami czy kotami. W naturalny sposób zdarza się więc, że nie tylko dorośli, ale także dzieci starają się „zaprzyjaźnić się” ze swoimi kurkami i okazują im swoje uczucia poprzez głaskanie i chwytanie kur czy kaczek, noszenie na rękach i przytulanie ich, a nawet całowanie. Takie postępowanie może nieść ze sobą ogromne zagrożenie dla zdrowia ze względu na ryzyko zakażenia się bakteriami z rodzaju Salmonella. Wywołują one salmonellozę, groźną chorobę, która objawia się ostrą biegunką, gorączką, bólem żołądka, nudnościami, wymiotami i bólem głowy. Objawy salmonellozy pojawiają się zwykle już po sześciu godzinach od zakażenia, ale choroba może rozwijać się także przez kilka dni. W przypadku ostrego zapalenia wymagana jest hospitalizacja chorego. Wg amerykańskiego Centrum Kontroli Zachorowań CDC w USA notuje się corocznie ponad 1,3 mln przypadków salmonellozy, z czego ponad 26 tys. przypadków wymaga leczenia szpitalnego, a 400-500 przypadków kończy się śmiercią. Źródłem zakażenia bakteriami Salmonella jest przede wszystkim skażona żywność, ale także nieodpowiedzialne postępowanie ze zwierzętami towarzyszącymi. Specjaliści szacują, że co najmniej 1,7 tys. przypadków ostrej postaci salmonellozy wśród Amerykanów jest spowodowane przez zbyt bliski kontakt z drobiem w chowie przyzagrodowym oraz braku przestrzegania podstawowych zasad higieny, zwłaszcza w trakcie obsługiwania ptaków i po zakończeniu niezbędnych prac. Należy przyjaźnie traktować towarzyszący nam drób, ale to nie oznacza, że trzeba go przytulać i całować, a po zakończeniu jego obsługi nie umyć dokładnie rąk. Świadome zapobieganie chorobom powinno być naszym codziennym zwyczajem. Leczenie, zwłaszcza szpitalne, wszelkich ostrych zakażeń jest bowiem najczęściej wynikiem naszego niedbalstwa.
06-08-2021
Donnie King, CEO Tyson Food, światowego potentata w produkcji drobiarskiej, poinformował 3 sierpnia br. na stronie internetowej firmy, że zarząd Tyson Food postanowił o konieczności zaszczepienia wszystkich pracowników szczepionką przeciwko COVID-19.Swoją decyzję uzasadnił tym, że wariant Delta, nowa mutacja koronawirusa COVID-19, jest bardziej zaraźliwy, powoduje większe zagrożenie śmierci osoby zakażonej i odpowiada za zdecydowaną większością przypadków zakażenia w ostatnim czasie na terenie USA. Jak informuje amerykańskie Centrum Kontroli Zachorowań, szpitale ponownie zapełniają się osobami zakażonymi koronawirusem COVID-19, przy czym prawie wszyscy zakażeni i umarli z powodu zakażenia to osoby, które wcześniej nie zaszczepiły się przeciwko wirusowi COVID-19.W tej sytuacji jest całkowicie oczywiste, że zaszczepienie się jest jedynym najwłaściwszym sposobem ochrony własnego zdrowia, zdrowia własnej rodziny oraz całej naszej społeczności - stwierdził Donnie King.W związku z tym zarząd Tyson Food postanowił, że wszyscy pozostali niezaszczepieni pracownicy spośród 120 tys. osób zatrudnionych w firmie na całym świecie (obecnie zaszczepionych jest ok. 50% pracowników) muszą poddać się szczepieniu najdalej do 1 listopada br. Po tej dacie osoby niezaszczepione nie będą mogły nadal pracować w Tyson Food. Jednocześnie ustalono następującą kolejność obowiązkowego zaszczepienia się pracowników Tyson Food:·        Kierownictwo firmy do 24 września 2021 r.,·        Pracownicy biurowi do 1 października 2021 r.,·        Wszyscy pozostali pracownicy firmy do 1 listopada 2021 r.,·        Każdy nowy pracownik musi być zaszczepiony przed rozpoczęciem pracy w firmie,·        Obowiązkowe zaszczepienie pracowników, którzy pełnią funkcje w związkach zawodowych, będzie przedmiotem negocjacji ze związkami.Jednocześnie zarząd Tyson Food proponuje, aby każdy zaszczepiony pracownik otrzymał premię w wysokości 200 USD w formie podziękowania za włączenie się w proces ochrony zdrowia wszystkich osób zatrudnionych w Tyson Food, ale ta decyzja będzie jeszcze przedmiotem dyskusji z władzami związków zawodowych. 
04-08-2021
Wśród wielu ludzi na całym świecie panuje powszechne przekonanie, że jaja z brązową skorupą są zdrowsze aniżeli jaja z białą skorupą. „To nieprawda!” – twierdzi dr Ingrid de Jong z Uniwersytetu w Wageningen, Holandia. „Jaja z białą skorupą są tak samo zdrowe jak jaja z brązową skorupą! I mają taki sam smak. Wartość pokarmowa, a dokładniej wartość pokarmowa białka i żółtka jaj z brązową i białą skorupą niczym nie różnią się między sobą!” – dodaje dr de Jong. Skąd więc wziął się taki pogląd wśród ludzi? Prawdopodobnie stąd, że w znakomicie przeważającej mierze w przydomowym chowie najczęściej utrzymywane są kury nioski z kolorowym upierzeniem, które znoszą jaja z brązową skorupą. Przydomowy, a więc niefermowy, chów kur utożsamiany jest przez ludzi jako bardziej naturalny i zdrowszy, stąd też jaja z tego rodzaju chowu są uważane jako bardziej zdrowe. Warto jednak wiedzieć, że krzyżówki kur niosek z białym upierzeniem, a więc znoszących jaja z białą skorupą, mają niższą masę ciała aniżeli kury z kolorowym upierzeniem i dlatego potrzebują mniej paszy na wyprodukowanie jednego jaja. A mniej zjadanej paszy (i mniej wydalanych odchodów) oznacza, że kury nioski z białym upierzeniem są bardziej przyjazne dla środowiska naturalnego aniżeli ich kuzynki z kolorowym upierzeniem. Klimatyczne korzyści są widoczne zwłaszcza wtedy, gdy w jednym miejscu utrzymywanych jest np. 30 tys. kur niosek z białym upierzeniem. Jednym słowem decydując się na kupno jaj z białą skorupą niejako automatycznie przyczyniamy się do ograniczenia ilości wydalanego do atmosfery dwutlenku węgla, a tym samym do spowolnienia tempa ocieplania się klimatu.
02-08-2021
Leśnicy z Nadleśnictwa w Lipce znaleźli w sztucznym jeziorze Grudniańskim (zbiornik retencyjny na rzece Gwda w okolicach Podgajów, pow. złotowski) kilka jutowych worków, w których znajdowały się padłe kurczęta brojlery. Niewykluczone, że worków z padłymi ptakami może być więcej. Szczątki kurcząt zbadał pracownik Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Złotowie. W akcję wyławiania worków zostali zaangażowani pracownicy straży leśnej oraz strażacy i policjanci z posterunku w Okonku. Trwa śledztwo w sprawie wykrycia sprawcy/sprawców tego haniebnego czynu. Leśnicy i policjanci przeszukują okoliczny teren oraz wody jeziora i rzeki Gwdy podejrzewając, że worków z ptasią padliną może być więcej. Ogłoszony niedawno przez Komisję Europejską raport w sprawie aktualnej sytuacji zakażenia drobiu zjadliwym wirusem ptasiej grypy HPAI w krajach UE stwierdza, że problem ustabilizował się, a liczba ognisk i przypadków zakażenia drobiu uległa znacznemu obniżeniu. Niemniej na przełomie 2020/21 w 19 krajach UE stwierdzono 1174 ognisk i przypadków zakażenia drobiu wirusem HPAI (dane na 24 lipca br.). W sezonie 2019/20 w krajach UE stwierdzono 442 ogniska zakażenia. W lipcu br. zakażenia drobiu wirusem HPAI potwierdzono w Danii, Francji i Kosowie. Natomiast na przełomie 2020/21 w 28 krajach UE stwierdzono 1657 przypadków zakażenia wirusem HPAI dzikich ptaków. W poprzednim sezonie 2019/20 stwierdzono 756 przypadków zakażenia wirusem HPAI dzikich ptaków w 13 krajach UE. W ostatnim czasie wykryto dzikie ptaki skażone wirusem HPAI w Norwegii, Finlandii, Szwecji i Niemczech.
30-07-2021
Po wyraźnie gorszym 2020 r. z powodu lockdownu COVID-19 pod względem ceny sprzedaży tuszek kurcząt brojlerów sytuacja w przemyśle drobiarskim w krajach UE uległa w ostatnim czasie wyraźnej poprawie. Średnia cena sprzedaży tuszki kurcząt brojlerów wyniosła w krajach UE w czerwcu br. 2,06 €/kg i wzrosła w ciągu ostatniego roku o 14,0% (w czerwcu 2020 r. średnia cena sprzedaży tuszki kurcząt brojlerów w UE wynosiła 1,81 €/kg). Warto zaznaczyć, że w ciągu ostatnich 5 lat (2016-2021) nie było tak wysokich cen sprzedaży tuszek kurcząt brojlerów w krajach UE. Największy wzrost cen sprzedaży tuszki kurcząt brojlerów w tym okresie zanotowano we Włoszech (+44,6%, 2,53 €/kg), następnie w Polsce (+34,1%, 1,56 €/kg) i Hiszpanii ((+28,6%, 1,72 €/kg). Jedynie w Czeskiej Republice cena sprzedaży tuszki spadła r/r o 11,8% i wyniosła w czerwcu br. 1,81 €/kg (2,05 €/kg w czerwcu 2020 r.). Niewielki spadek ceny o 2,9% zanotowano również w Danii (2,43 €/kg w czerwcu br. vs 2,50 €/kg w czerwcu ub.r.). Wprawdzie w lipcu br. średnia cena sprzedaży tuszki kurcząt brojlerów w UE była nieco niższa w porównaniu do czerwca br., ale nadal przeważa wyraźna tendencja do utrzymania wysokiej ceny sprzedaży. Wysoka cena sprzedaży tuszki sprzyja też wzrostowi cen skupu kurcząt brojlerów, która w Polsce wzrosła w okresie ostatniego roku o 29,7% i wynosi w ostatnim tygodniu lipca br. 4,24 PLN/kg (3,27 PLN/kg w lipcu 2020 r.).
28-07-2021
W okresie ostatnich dwudziestu lat znacząco wzrosła zarówno wartość eksportowanego z Polski mięsa drobiowego, w tym szczególnie przetworów, a także wolumen mięsa i przetworów przeznaczonych na eksport. Polska stała się jednym z wiodących eksporterów mięsa drobiowego na świecie. Wytwarzane w Polsce mięso i przetwory mięsne cieszą się ogromnym powodzeniem w wielu krajach, szczególnie w UE. Polski Fundusz Rozwoju podał, że wartość polskiego eksportu netto (eksport pomniejszony o import) mięsa i przetworów mięsnych ogółem w 2020 r. wyniosła 1,87 mld USD, dzięki czemu Polska zajęła czwarte miejsce na świecie wśród krajów o największym eksporcie netto mięsa i przetworów mięsnych po Chinach (8,81 mld USD), Tajlandii (6,26 mld USD) i Wietnamie (2,46 mld USD). Udział polskiego eksportu mięsa w światowym handlu wzrósł znacząco z 1% w 2001 r. do 4,2% w 2020 r. Pod względem wolumenu (masy) eksportowanego mięsa i wyrobów mięsnych netto Polska zajmuje ósme miejsce na świecie (22 miejsce w 2001 r.), przy czym udział Polski w światowym eksporcie mięsa wzrósł z 1% w 2001 r. do 4,2% w 2020 r. Prym w polskim eksporcie mięsa wiedzie mięso drobiowe świeże, mrożone oraz przetwory z mięsa drobiowego, natomiast na kolejnych miejscach są mięso wołowe, mięso wieprzowe i wyroby z mięsa wieprzowego (np. kiełbasy) oraz ryby, przede wszystkim w postaci przetworzonej. Głównymi importerami polskiego mięsa są kraje UE; ponad 84% eksportu ogółem trafia na unijne rynki.
26-07-2021
Coraz większym powodzeniem wśród polskich klientów cieszy się sprzedaż jaj produkowanych zgodnie z zasadami produkcji ekologicznej. W znacznie mniejszym stopniu dotyczy to tuszek kurcząt brojlerów czy elementów mięsa drobiowego, ale i w tym przypadku widoczny jest stały postęp. Wspieranie rolniczego handlu detalicznego będzie stanowiło jeden z głównych elementów stymulowania rozwoju ekologicznej produkcji rolniczej w Polsce, zawartego w programie Polski Ład – stwierdził ostatnio w Sejmie RP Ryszard Bartosik, wiceminister rolnictwa. Uwolnienie rolniczego handlu detalicznego pozwoli lepiej rozwijać się małym i średnim rodzinnym gospodarstwom rolnym prowadzącym produkcję ekologiczną, także tym utrzymującym drób zgodnie z zasadami naturalnej produkcji zrównoważonej. Wsparcie będzie obejmowało także przetwórstwo ekologicznej żywności i przygotowanie jej do sprzedaży. Eksperci przewidują w realizacji takiego programu olbrzymie szanse dla rozwoju produkcji i sprzedaży mięsa drobiowego pochodzącego od kurcząt wolnorosnących czy jaj spożywczych od kur niosek przebywających przez większość dnia nie w kurnikach, ale na wolnych wybiegach. Działanie to powinno zwiększyć aktywność ekologicznych gospodarstw przede wszystkim na lokalnym rynku, a także zwiększać wiedzę i świadomość lokalnej społeczności o zaletach takiego rodzaju produkcji rolniczej, które jest przeciwieństwem wielkofermowej produkcji rolniczej, traktowanej przez opinię jako produkcja przemysłowa. Wartość sprzedawanej w Polsce jest żywności ekologicznej wynosi ok. 1,4 mld zł rocznie, co stanowi 0,5% wartości sprzedawanej żywności ogółem (14 miejsce w UE). Wartość ta systematycznie rośnie; zaobserwowano ok. 10% wzrost w 2020 r. w porównaniu do 2019 r. W Polsce jest ponad 18,5 tys. zarejestrowanych ekologicznych gospodarstw rolniczych (dane na koniec 2020 r.).

Partnerzy

Zakup czasopisma