12-09-2018
Wbrew powszechnemu przekonaniu producentów drobiu na świecie coraz częściej okazuje się w trakcie bezpośrednich dyskusji lub w publikowanych w mediach (prasa, radio, tv i internet) wypowiedziach przedstawicieli różnych organizacji walczących w obronie kurcząt, kur niosek, kaczek, gęsi czy indyków, że tak naprawdę nie są one za bardzo zainteresowane poprawą dobrostanu ptaków, które są utrzymywane w gospodarstwach rolnych i fermach jako potencjalne źródło pożywienia dla ludzi (mięso, jaja).
Swoją aktywność i działalność kierują te organizacje natomiast przede wszystkim w celu zmniejszenia skali fermowego (przemysłowego) chowu drobiu, a nawet całkowitej jego likwidacji, przyjmując jako podstawę swojego działania fakt, że fermowy chów drobiu i związane z tym ograniczenie wolności (!) kurcząt, kur niosek, kaczek, gęsi czy indyków jest niezgodne z przyjmowaną przez te organizacje ideą praw dla zwierząt.
Wyrazem walki o uwolnienie drobiu z chowu fermowego są liczne akcje (filmy, zdjęcia, nagrania video) ukazujące tę formę chowu jako coś niewyobrażalnie złego, wywieranie nacisku na restauracje i sieci handlowe w celu rezygnacji ze sprzedaży żywności pochodzenia zwierzęcego, upowszechnianie nowoczesnego stylu odżywiania się dietą bezmięsną (weganizm), a także promocja produkcji „czystego” mięsa metodami laboratoryjnymi w odróżnieniu od produkcji „brudnego” mięsa metodami fermowymi.
Zdecydowana większość akcji podejmowanych przez organizacje broniące praw zwierząt oddziałuje na emocje ludzi, co powoduje, że argumentacja ze strony rolników, farmerów i przedstawicieli przemysłu drobiarskiego nie odnosi żadnego skutku.