Aktualności

02-12-2020
  Kraje UE ubijają rocznie ponad 11 mld kurcząt brojlerów, co daje ok. 13,2 mln ton mięsa drobiowego z kurcząt (w stosunku do konsumpcji samowystarczalność UE wynosi 108%). Największym producentem mięsa drobiowego w Europie jest francuski LDC, w którego 86 rzeźniach znajdujących się w różnych krajach UE rocznie ubijanych jest ok. 580 mln kurcząt brojlerów. Produkcja w zakładach drobiarskich należących do LDC wzrosła o 45% w ciągu ostatnich pięciu lat. Wzrost produkcji w LDC następował nie tylko dzięki własnym inwestycjom, ale także poprzez zakup zakładów drobiarskich w krajach UE, ostatnio węgierskiego Marnevall czy belgijskiego Kiplama. Ok. 20% przychodów LDC pochodzi z eksportu mięsa drobiowego lub produkcji poza UE. Kolejne miejsca na liście największych firm drobiarskich w Europie zajmuje ukraiński MHP (480 mln kurcząt ubijanych rocznie), holenderski Plukon Food Group (427 mln kurcząt ubijanych rocznie), włoski Gruppo Veronesi (350 mln kurcząt ubijanych rocznie) oraz niemiecki PHW Group (350 mln kurcząt ubijanych rocznie). Żadna z europejskich firm drobiarskich nie może mierzyć się ze światowymi potentatami drobiarskimi, do których należą brazylijski JBS SA (3400 mln kurcząt ubijanych rocznie), amerykański Tyson Foods (2300 mln kurcząt ubijanych rocznie), kolejny brazylijski BRF (1700 mln kurcząt ubijanych rocznie), tajlandzki CP Group (940 mln kurcząt ubijanych rocznie) oraz chiński Wen’s Food Group (720 mln kurcząt ubijanych rocznie).
30-11-2020
  Nie tylko w Europie, ale na całym świecie służby weterynaryjne stwierdzają coraz więcej ognisk zakażeń drobiu wirusem ptasiej grypy. W Japonii nowe ognisko potwierdzono wśród 93,5 tys. kurcząt brojlerów; wszystkie ptaki zostały poddane utylizacji. Jest to dziewiąte ognisko stwierdzone przez japońskie służby weterynaryjne w ostatnim czasie. W listopadzie przymusowej utylizacji z powodu zakażenia wirusem ptasiej grypy poddano ponad 1,3 mln kurcząt. Wcześniej na przełomie 2016/17 utylizacji z powodu ptasiej grypy poddano w Japonii prawie 1,7 mln kurcząt. W połowie listopada duńskie służby weterynaryjne stwierdziły pierwszy przypadek zakażenia kurcząt wirusem ptasiej grypy; wszystkie ptaki na skażonej fermie zostały poddane przymusowej utylizacji. Producenci drobiu w Dani spodziewają się wstrzymania z tego importu duńskiego mięsa drobiowego i jaj przez kraje spoza UE przez okres co najmniej trzech miesięcy. Ponieważ w ostatnich dniach skażenie wirusem ptasiej grypy u padłych dzikich ptaków stwierdzono na terenie Belgii i Holandii, służby weterynaryjne w tych krajach wprowadziły dodatkowe restrykcje w zakresie bioasekuracji na fermach drobiu. Natomiast w Polsce, pomimo ograniczeń COVID-19 i przypadków ptasiej grypy na początku roku, wzrosła produkcja mięsa indyczego w całym 2020 r. o ok. 1% w porównaniu do produkcji w 2019 r. Polska jest w tej chwili największym producentem indyków w całej UE. Warto podkreślić, że w 2019 r. polscy producenci wyeksportowali 227 tys. ton mięsa indyczego, głównie do Niemiec, Hiszpanii i W. Brytanii oraz na rynki pozaunijne do Chin i na Ukrainę. Wartość tego eksportu wyniosła 730 mln USD. Niestety, ostatnie przypadki ptasiej grypy w Polsce mogą powstrzymać dotychczasowych importerów przed dalszą kontynuacją zakupu polskiego mięsa indyczego. G. Puda, minister rolnictwa w Polsce, podał na Twitterze, że wyniki analiz genetycznych, wykonanych przez PIWet-PIB w Puławach wskazują, że wykryty w Polsce szczep wirusa ptasiej grypy H5N8 nie stanowi zagrożenia dla zdrowia ludzi.
27-11-2020
Po raz pierwszy w Polsce 900 tys. kur niosek zostało zakażonych wirusem ptasiej grypy, co potwierdziły przeprowadzone badania w IWet-PIB. Ferma znajduje się we Wroniawach k/Wolsztyna (woj. wielkopolskie). GLW zarządził likwidację całego stada, z czym wiążą się nadzwyczajne zadania logistyczne dla służb utylizacyjnych (konfiskata ptaków, paszy) oraz sanitarnych (dezynfekcja fermy i wyposażenia). We Wroniawach znajdują się także inne fermy drobiu. Ze względu na zagrożenie rozniesienia groźnego wirusa ptasiej grypy cała wieś została uznana za obszar zapowietrzony i zamknięta na okres likwidacji zakażonych kur niosek. Natomiast w USA 26 listopada odbyło się tradycyjne Święto Dziękczynienia, jedno z najważniejszych świąt dla Amerykanów. W ten dzień przy wspólnym stole zbierają się całe rodziny, które zjadają wspólnie uroczysty obiad. Głównym daniem uroczystego obiadu jest pieczony w całości indyk. W tym roku w wielu rodzinach uroczystość odbędzie się online. Święto Dziękczynienia to dzień, w którym odkładane są na bok wszelkie spory. Wszyscy w pogodnym nastroju spędzają wspólnie czas i cieszą się tym, co mają. Głowa rodziny wygłasza dziękczynną modlitwę wymieniając wszystkie dobre wydarzenia mijającego roku. Wielką tradycją jest obdarowanie w tym dniu Prezydenta USA indykiem, ostatnio nawet dwoma. Od kilkunastu lat Prezydent ułaskawia darowanego indyka wolnością, który szczęśliwie dożywa starości na swojej fermie.
25-11-2020
Sytuacja polskich producentów drobiu jest dramatyczna – alarmuje KIPDiP. Ceny skupu brojlerów są daleko poniżej kosztów produkcji (spadek w drugiej połowie listopada br. nawet o 35-45% w porównaniu do cen z 2019 r.). Podobnie niskie ceny skupu obowiązywały na przełomie 2016/17 r. Utrzymujące się ograniczenia z powodu pandemii COVID-19 powodują rozchwianie rynku drobiarskiego. Niestety, dramatyczną sytuację dodatkowo pogarsza wzrost produkcji kurcząt brojlerów w Polsce w 2020 r. o blisko 3,5% w porównaniu do 2019 r.   Analitycy polskiego rynku drobiarskiego wskazują na brak koordynacji w planowaniu produkcji mięsa drobiowego i możliwość ograniczenia strat poprzez zmniejszenie wstawień oraz wydłużenie przerw między kolejnymi wstawieniami. Coraz większe zapasy magazynowe oraz zatory płatnicze zmuszają zakłady drobiarskie do odstępowania od odbioru wytuczonych brojlerów, co stwarza brak możliwości płynnej sprzedaży piskląt i jaj wylęgowych, a także mieszanek paszowych.   Strwożeni hodowcy z lękiem spoglądają w nadchodzący 2021 r. Niestety, prognozy dla produkcji drobiarskiej w Polsce nie są zbyt optymistyczne. Brak jest pewności co do eksportu polskiego drobiu na rynek W. Brytanii, trwa też dyskusją nad ograniczeniem w Polsce udziału surowców GMO w produkcji pasz dla drobiu. Nieoczekiwany nadmiar wieprzowiny na europejskim rynku (ograniczenie eksportu poza UE niemieckiej wieprzowiny) dodatkowo komplikuje i tak już trudną sytuację sprzedaży (eksportu) polskiego mięsa drobiowego.   Po znacznym zachwianiu się produkcji drobiu w pierwszej połowie 2020 r. na całym świecie obserwuje się powolną stabilizację. Spada globalny popyt na mięso drobiowe, szczególnie w sytuacji szybko rosnącej produkcji wieprzowiny w Chinach i Wietnamie.
23-11-2020
  Jak podają 19 listopada br. Eddy Wax i Eline Schaart na portalu POLITICO.EU, hodowcy norek w Danii, Holandii czy Irlandii przeżywają trudne chwile po tym, jak rządy tych krajów postanowiły całkowicie zakazać chowu norek w stosunkowo krótkim czasie (Irlandia do końca 2020 r., Holandia do marca 2021 r., Dania do 2022 r. w połączeniu z natychmiastową dymisją ministra rolnictwa) bez zachowania odpowiedniego vacatio legis. Oponenci branży futrzarskiej dostali ostatnio do ręki bardzo silny argument: norki zakażają się koronawirusem COVID-19, który po ewentualnej mutacji może być bardziej zjadliwy powodując jeszcze większe zagrożenie dla zdrowia ludzi.    Tymczasem w trakcie ogólnokrajowej debaty w Polsce nad projektem PiS-owskiej ustawy zwanej „Piątką dla zwierząt” przedstawiciele branży drobiarskiej stwierdzili, że propozycja likwidacji ferm norek spowoduje zwiększenie kosztów produkcji mięsa drobiowego i spadek przychodów zakładów drobiarskich, które stracą możliwość utylizacji znacznej części odpadów poubojowych z powodzeniem wykorzystywanych jako karma dla norek. Mówiąc prościej: polscy drobiarze stanęli w obronie polskich futerkowców! Wprawdzie od wielu lat w Komisji Europejskiej toczy się dyskusja nad przywróceniem przerobu odpadów poubojowych, także tych z zakładów drobiarskich, na mączki mięsno-kostne wykorzystywane na całym świecie jako doskonałe źródło białka w przemysłowych paszach dla zwierząt (zakaz został wprowadzony w UE w 2001 r. po aferze z BSE), co mogłoby pozwolić także na obniżenie ilości importowanej do UE śruty sojowej, ale głównym argumentem przeciwko takiemu zagospodarowaniu odpadów poubojowych nie jest już zagrożenie BSE, ale problem kanibalizmu. Drób mógłby wtedy zjadać odpady poubojowe z rzeźni drobiarskich, natomiast świnie zjadałyby odpady z rzeźni trzodowych. W przyrodzie zjawisko tzw. kanibalizmu jest powszechne, zwłaszcza wśród drapieżników, w tym także wśród ptaków, ale akurat takie argumenty nie są brane pod uwagę przez europejskich urzędników ciągle zakazujących przerób odpadów poubojowych na mączki mięsno-kostne. Zatem jednym z najbardziej opłacalnych sposobów zagospodarowania odpadów pozostają nadal norki…
20-11-2020
  Służby weterynaryjne potwierdzają coraz więcej ognisk zakażenia drobiu wysoce zjadliwymi szczepami wirusa ptasiej grypy w krajach europejskich i na świecie. Postępująca fala zakażeń może spowodować zaburzenia w światowym eksporcie mięsa drobiowego. Szczególnie zaniepokojeni są producenci drobiu w UE, którzy obawiają się restrykcji ze strony dotychczasowych tradycyjnych importerów (kraje azjatyckie i afrykańskie).   W Niemczech służby weterynaryjne potwierdziły cztery przypadki zakażenia, w tym dwa na fermach kur niosek i jedno na fermie indyków. Nowe przypadki ptasiej grypy stwierdzono we Francji na Korsyce (stado ponad 500 niosek), w Danii w Randers, rejon Midtjylland (stado 25 tys. niosek), w Szwecji w Skåne (ferma indyków), w Holandii w Lutjegast (stado 47 tys. niosek, stado 22 tys. kaczek) oraz w W. Brytanii w Hereford (stado reprodukcyjne 46 tys. kur mięsnych). Siedem nowych przypadków zakażenia ptaków wirusem ptasiej grypy zostało potwierdzonych na fermach drobiu w Rosji w rejonie Rostowa, Uralu i Tatarstanu; łącznie w Rosji w okresie od sierpnia br. do połowy listopada przymusowej utylizacji z powodu zakażenia wirusem ptasiej grypy poddano ponad 3 mln szt. drobiu. Natomiast w Kazachstanie przymusowej utylizacji poddano 603 tys. ptaków na fermie w Ałmacie. Zakażenie drobiu wirusem ptasiej grypy potwierdzono także w Japonii, Korei Płd. oraz w Laosie. W Laosie służby medyczne stwierdziły jeden przypadek zakażenia się człowieka wysoce zjadliwym szczepem wirusa ptasiej grypy.
18-11-2020
  Ukraiński przemysł drobiarski kończy 2020 r. z dobrym wynikiem zarówno w produkcji, jak i w eksporcie oraz z nadzieją spogląda na 2021 r., chociaż początek bieżącego roku nie był dla ukraińskiego przemysłu najlepszy. Najpierw w drugiej połowie stycznia stwierdzono na jednej z największych ferm zakażenie kurcząt brojlerów wirusem ptasiej grypy, przez co Chiny wstrzymały cakowicie import ukraińskiego mięsa drobiowego powodując straty m.in. w MHP, największego producenta drobiu na Ukrainie. Gdy na początku marca udało się pokonać wynikające z tego problemy, pojawiły się ograniczenia spowodowane pandemią COVID-19, głównie poprzez całkowite zamknięcie sektora HoReCa. Sytuacja w zauważalny sposób uległa poprawie w czerwcu, kiedy to wiele z restauracji wdrożyło sprzedaż swoich wyrobów „na wynos”, a klienci zaczęli chętnie z tego korzystać. Szczęśliwie pojedyncze przypadki zakażenia pracowników wirusem COVID-19 nie zmusiły przemysłu drobiarskiego do zamknięcia swoich zakładów, ale trudna sytuacja na rynku krajowym oraz spadek eksportu spowodowały nadpodaż mięsa drobiowego i spadek cen sprzedaży. Odpowiednia gra cenami skupu i sprzedaży pozwoliła uzyskiwać minimalny zysk i zachować płynność finansową. Ciągle też mięso drobiowe cieszy się dużym popytem na ukraińskim rynku i stanowi dla Ukraińców mniej więcej połowę konsumowanego białka pochodzenia zwierzęcego. Nadzieję na dobre wyniki w 2021 r. budzi również eksport ukraińskiego mięsa drobiowego, który w okresie pierwszych ośmiu miesięcy br. był większy o 5% w porównaniu do tego samego okresu 2019 r., a jego wartość wyższa nawet o 7%. Głównymi importerami drobiu z Ukrainy pozostają Arabia Saudyjska, kraje Bliskiego Wschodu oraz UE. Ważnym elementem ukraińskiej polityki eksportowo-importowej drobiu, realizowanej konsekwentnie od kilku lat, jest rosnący eksport bardziej wartościowych elementów (np. znacząca sprzedaż fileta piersiowego w krajach UE) i malejący import mniej wartościowych elementów tuszki brojlerowskiej.
16-11-2020
  Wciąż nie milknie (np. ostatnie wypowiedzi Prezydenta RP czy byłego ministra rolnictwa) ogromne zamieszanie wśród producentów drobiu i przemysłu drobiarskiego w Polsce wywołane propozycją wprowadzenia zakazu uboju rytualnego czy stosowania surowców paszowych GMO, zawartych w projekcie ustawy o ochronie zwierząt, a na horyzoncie pojawiają się nowe wyzwania o ogromnym znaczeniu dla producentów jaj w krajach UE. Jak podaje COPA-COGECA, w związku z wpłynięciem do prezydium tej organizacji wniosku Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej „Koniec Epoki Klatkowej” o wprowadzenie całkowitego zakazu utrzymywania kur niosek w klatkach, pod którym CIWF zebrało we wszystkich krajach UE ponad milion podpisów, odbyło się spotkanie przedstawicieli organizacji zrzeszających europejskich producentów jaj. W UE są kraje, w których „wyprowadzanie” kur niosek z klatek trwa już od pewnego czasu i większość kur jest tam utrzymywana w systemie bezklatkowym, np. w Niemczech ponad 90% kur. Natomiast w Polsce czy na Węgrzech prawie 80% kur jest otrzymywana w klatkach. Teraz wprawdzie w bardziej przyjaznych, wymienionych w ostatnich latach, które zapewniają każdej niosce większą powierzchnię, ale nadal są to klatki. Dominującym systemem utrzymywanie kur w klatkach mamy do czynienia także we Włoszech, Hiszpanii czy Francji. Biurokratyczne zmuszanie producentów jaj do pospiesznego bezmyślnego „wyprowadzenia” kur z klatek, podczas gdy jeszcze nie spłacili oni kredytów zaciągniętych na wymianę poprzednich klatek na te nowszego typu, stanowi bardzo poważny cios skierowany w opłacalność produkcji jaj w wielu krajach UE. W związku z tym przedstawiciele polskich producentów jaj wspólnie z producentami z innych krajów złożyli wniosek o wprowadzenie odpowiednio długiego vacatio legis dla proponowanych nowych rozwiązań.
13-11-2020
  Wirus ptasiej grypy atakuje kolejne stada drobiu w kolejnych krajach na całym świecie. Nowe przypadki skażenia drobiu potwierdzają w ostatnich dniach służby weterynaryjne w Niemczech, Holandii, Rosji, Korei Płd., Japonii, W. Brytanii i Izraelu. W Japonii skażenie wirusem ptasiej grypy stwierdzono na fermie w pobliżu Mitoyo po tym, jak na fermie niespodziewanie padło ponad 2 tys. niosek spośród 330 tys. Wszystkie ptaki poddano utylizacji, a wokół fermy ustalono strefę zapowietrzoną i wprowadzono ograniczenie przemieszczania drobiu. Podobnie postąpiono w przypadku położonej w pobliżu fermy z 48 tys. niosek. Nie udało się określić źródła zakażenia kur, natomiast przeprowadzone badania wskazują na podobieństwo obecnego wirusa do tego wykrytego w 2018 r. Natomiast na terenie Rosji w okresie od sierpnia br. stwierdzono 58 przypadków skażenia drobiu wirusem ptasiej grypy; łącznie utylizacji poddano prawie 1,6 mln szt. drobiu. Ostatnie przypadki skażenia wykryto na terenie Republiki Tatarstanu (fermy 1,2 tys. i 4,3 tys. ptaków), w obrębie Tomska (dwa ogniska) i Tujmenu. Przypadki skażenia drobiu wirusem ptasiej grypy potwierdzono w UE w Niemczech w rejonie Flensburga (Szlezwik-Holsztyn), na terenie Meklemburgii, Brandenburgii i Dolnej Saksonii, w Holandii w rejonie Puiflijk (Gelderland) i rejonie Groningen w stadach 99,5 tys. i 48 tys. niosek oraz w W. Brytanii w okolicach Frodsham (Cheshire) w stadzie 13,5 tys. niosek. Jak podaje europejski System Notowania Chorób u Zwierząt (ADNS) przy Komisji Europejskiej, łącznie w krajach UE potwierdzono do 8 listopada br. 328 przypadków skażenia drobiu wirusem ptasiej grypy. Izraelskie służby weterynaryjne potwierdziły skażenie drobiu wirusem ptasiej grypy w stadzie 290 tys. niosek w rejonie Hazafonu oraz w stadzie 133 tys. niosek w rejonie Wzgórz Golan. Podobnie służby weterynaryjne Korei Płd. stwierdziły przypadki skażenia drobiu wirusem ptasiej grypy w kilku stadach niosek.
09-11-2020
  Europejski rynek drobiarski w wyniku przedłużających się ograniczeń z powodu COVID-19 wymaga pilnego zrównoważenia podaży z popytem (wielkości produkcji ze sprzedażą i konsumpcją), przede wszystkim ze względu na wyraźnie mniejszą sprzedaż mięsa drobiowego w restauracjach i barach szybkiej obsługi, którą nie w pełni równoważy tylko nieco większe spożycie drobiu w postaci dań przygotowywanych w domu. Ogółem spożycie drobiu w krajach UE spadło w ostatnich miesiącach o 3-5% przy – niestety – ciągle utrzymującej się na wysokim poziomie produkcji. Szacuje się, że w krajach europejskich ok. 25% mięsa drobiowego, głównie filetu piersiowego, było konsumowanych poza domem, a w W. Brytanii spożycie to sięgało nawet 45%. I chociaż sprzedaż mięsa drobiowego w handlu detalicznym w wielu krajach UE wzrosła w 2020 r. o ok. 15-20%, nie pomogło to zrównoważyć podaży i popytu. Najprawdopodobniej potrzeba zrównoważenia rynku drobiarskiego w UE będzie pilnie wymagała większej dyscypliny w planowaniu produkcji, między innymi poprzez mniejsze wstawienia piskląt brojlerowskich do tuczu. Cena sprzedaży filetu piersiowego w UE ciągle jest stosunkowo wysoka w porównaniu do rynków np. w USA czy w Australii. Co więcej, europejskie kraje chętnie importowały filet piersiowy, głównie w postaci mrożonej, nie tylko z Brazylii (główny eksporter drobiu do UE), ale także z Polski. Nadal w europejskich chłodniach zalegają tysiące ton mrożonych filetów piersiowych, i chociaż import drobiu do UE w pierwszej połowie 2020 r. był mniejszy o 12%, to spadek eksportu o 8% musiał spowodować wzrost zapasów magazynowych. Jeśli ta sytuacja nie ulegnie szybkiej zmianie, to przemysł drobiarski będzie musiał liczyć się z koniecznością obniżenia ceny sprzedaży mięsa drobiowego w najbliższych miesiącach, a producentów drobiu w całej UE czeka bolesny spadek cen skupu.
06-11-2020
  Nie tylko dalszy rozwój, ale również stabilne funkcjonowanie polskiego przemysłu drobiarskiego, podobnie jak w wielu innych krajach Unii Europejskiej, są w dużym stopniu uzależnione od sprawnego eksportu. W Polsce eksportu głównie na wewnętrzne rynki europejskie, ale w skali UE także na rynki krajów pozaeuropejskich. Niestety, występujące w danym kraju przypadki zakażenia drobiu wirusem ptasiej grypy powodują okresowe zamknięcie przez dotychczasowego importera swojego rynku na eksport mięsa drobiowego z takiego kraju, co skutecznie utrudnia dotychczasowy rytm produkcji, zarówno na fermach drobiu, jak i w ubojniach oraz hurtowniach. Ponieważ jesień ze względu na wzmożoną migrację dzikiego ptactwa oraz gorsze warunki atmosferyczne (chłód, wilgoć) sprzyjają zakażeniom drobiu wirusem ptasiej grypy, zarówno służby weterynaryjne, jak i organizatorzy produkcji drobiarskiej apelują o zachowanie na fermach drobiu wysokiego poziomu bioasekuracji oraz zastosowanie nadzwyczajnych środków higieny. Wydaje się, że ochrona stad drobiu przed zakażeniem wirusem ptasiej grypy powinna być obecnie bezwzględnym priorytetem, być może nawet ważniejszym od podejmowanych działań proekologicznych. O tym, że zagrożenie wirusem ptasiej grypy jest ciągle wysoce realne, świadczy informacja niemieckiego ministerstwa środowiska i rolnictwa Szlezwiku-Holsztyna, że na fermie w północnym rejonie tego landu należało zlikwidować zakażone ptasią grypą stado drobiu ustanawiając wokół fermy strefy zapowietrzoną i zagrożoną. Jednocześnie poinformowano o wykryciu w tym rejonie 27 przypadków zakażenia wirusem ptasiej grypy dzikich ptaków.
04-11-2020
  Producenci drobiu w Polsce od kilkunastu miesięcy zastanawiają się nad prawdopodobnym przebiegiem produkcji w nadchodzącym 2021 r. i związaną z tym opłacalnością. Dr Dorota Pasińska z IERiGŻ uważa w swojej prognozie, że cena skupu kurcząt może nieznacznie wzrosnąć w pierwszej połowie 2021 r., co pozytywnie wpłynie na poziom opłacalności. Produkcja mięsa drobiowego w 2020 r. będzie nieznacznie większa w porównaniu do 2019 r. i wyniesie ok. 3,1 mln ton. Wzrost produkcji, zwłaszcza w pierwszej połowie br., oraz spadek eksportu (ok. 46% produkcji ogółem w skali całego roku) spowodowały – pomimo wzrostu krajowej konsumpcji – pogorszenie opłacalności produkcji, najbardziej w chowie indyków (spadek cen skupu o ok. 23% w okresie od marca do sierpnia 2020 r.). Przewiduje się, że utrzymywanie się niskiej ceny skupu indyków może spowodować poważny spadek produkcji w nadchodzących miesiącach. Oczekuje się, że krajowa konsumpcja mięsa drobiowego wzrośnie w całym 2020 r. o 3,6% w porównaniu do 2019 r. i wyniesie ponad 28,5 kg na mieszkańca. Konsumpcja wędlin drobiowych może wzrosnąć nawet o 5,3%. Prawdopodobny dalszy wzrost spożycia drobiu będzie zależał w najbliższych miesiącach głównie od cen wieprzowiny, której podaż na rynku może być znaczna, przede wszystkim ze względu na wystąpienie ognisk ASF w Niemczech i wynikających z tego ograniczeń w europejskim eksporcie wieprzowiny (nakładane embargo przez głównych importerów europejskiej wieprzowiny). Podsumowując produkcję drobiu w Polsce w 2020 r. można stwierdzić, że polska branża drobiarska z powodzeniem obroniła się przed poważną zapaścią zarówno pod względem wielkości produkcji, jak i opłacalności. Świadczy to o bardzo dobrej organizacji produkcji oraz wysokiej elastyczności w dostosowywaniu się do bieżących zmian rynkowych. Niestety, ciągle utrzymująca się stosunkowo niska cena skupu kurcząt brojlerów i sprzedaży mięsa drobiowego, chociaż pozytywnie wpływa na spożycie i eksport, w dłuższej perspektywie czasu nie gwarantuje stabilności produkcji i jej opłacalności, osłabiając tym samym zachętę do inwestowania w rozwój tej branży.
02-11-2020
  Rosja konsekwentnie rozwija eksport mięsa. Od kilkunastu lat Rosja jest istotnym graczem na światowym rynku zboża, obecnie stara się zdobywać rynki zbytu na mięso. W pierwszych dziewięciu miesiącach br. eksport rosyjskiego mięsa wzrósł aż o 79% w porównaniu do tego samego okresu w 2019 r. i osiągnął wartość 610 mln USD. W porównaniu do największych eksporterów mięsa na świecie nie są to być może oszałamiające wielkości, ale od czegoś w końcu trzeba zacząć – twierdzą Rosjanie. Najwięcej dochodu z eksportu przynosi Rosji sprzedaż drobiu (317 mln USD), którego wzrost w porównaniu do 2019 r. wyniósł aż 71%. Głównym odbiorcą rosyjskiego mięsa drobiowego są Chiny. Ogółem kraj ten zaimportował mięso drobiowe z Rosji o wartości 235 mln USD, prawie czterokrotnie więcej niż w 2019 r. Chiny są też dla Rosji znaczącym importerem wieprzowiny (dwukrotny wzrost eksportu w porównaniu do 2019 r.) i wołowiny. Rosja z powodzeniem eksportuje swoje mięso także do Wietnamu, Hong-Kongu i na Ukrainę. Natomiast w Polsce, podobnie jak w innych krajach UE, rośnie groźba wystąpienia przypadków zakażenia drobiu wirusem ptasiej grypy. Coraz częściej europejskie służby weterynaryjne potwierdzają przypadki zakażenia migrujących dzikich ptaków wirusem ptasiej grypy. Ogniska ptasiej grypy na fermach drobiu stwierdzono już w Holandii i Niemczech; likwidacji poddano tam tysiące kurcząt brojlerów. Producenci drobiu w Polsce obawiają się, że przypadki zakażenia drobiu wirusem ptasiej grypy mogą dodatkowo pogorszyć i tak trudną już z powodu COVID-19 sytuację polskiego przemysłu drobiarskiego, głównie z powodu wprowadzenia ograniczeń przez importerów polskiego mięsa drobiowego. Dlatego polskie służby weterynaryjne oraz organizacje drobiarskie apelują o pilne wzmożenie bioasekuracji na fermach drobiu.
30-10-2020
  Wielkim problemem dla producentów jaj są jaja nietypowe (wielkość, przebarwienia skorupy itp.). Kłopot sprawiają też jaja brudne, z uszkodzoną skorupą czy zmianami treści jaj. Oto kilka z tych problemów i ewentualnych sposobów ich rozwiązania: ·         nieodpowiednia wielkość jaja – sprawdzić rodzaj i ilość podawanej kurom paszy, dostosować program świetlny do rytmu znoszenia jaj, ·         wybarwienie żółtka – skontrolować dodatki paszowe wpływające na kolor żółtka (rodzja, ilość), kontrolować stan zdrowia niosek, ·         słaba skorupa – sprawdzić rodzaj i skład paszy (wapń) oraz ilość wyjadanej paszy, ·         gęste białko zbyt niskie – nieodpowiednia wartość pokarmowa białka w paszy, program zapobiegania zakażeniom IB, za ciepło w magazynie jaj, ·         kolor skorupy zbyt jasny – wpływ leków (np. nikarbazyna), brak ochrony niosek przed słońcem (nioski na wolnych wybiegach), ·         dużo jaj z brudną skorupą -  kontrolować czystość gniazd, sprawdzić rodzaj i skład paszy, stan zdrowotny niosek, uregulować prędkość przesuwu taśmy zbierającej jaja, ·         dużo stłuczek – skontrolować system zbioru jaj, zbyt słabe skorupy, ·         dużo jaj z rozbitą skorupą – kury rozbijają jaja, niewłaściwy system zbioru jaj, ·         brak nadruku na skorupie lub słaba jego czytelność – skontrolować drukarkę, zawartość tuszu, ustawienia drukarki.
28-10-2020
  Europejska Agencja Leków EMA w ramach Programu Nadzoru nad Zużyciem Antybiotyków u Zwierząt ESVAC podaje w swoim najnowszym Raporcie, że w ciągu ostatnich kilkunastu lat (2011-2018) sprzedaż antybiotyków przez weterynarię w krajach UE wraz z krajami należącymi do Europejskiego Obszaru Ekonomicznego i Szwajcarią (razem 31 krajów) spadła o 34%. Warto przypomnieć, że w krajach UE stosowanie antybiotyków jako stymulatorów wzrostu jest całkowicie zakazane od 2006 r. W 31 krajach europejskich sprzedano w 2018 r. 6,5 tys. ton antybiotyków dla zwierząt, spośród których 31% to tetracykliny, 29% penicyliny i 8% sulfonamidy. Dla porównania wielkości sprzedaży antybiotyków dla zwierząt hodowlanych w poszczególnych krajach UE zastosowano wskaźnik przeliczeniowy mg antybiotyków/PCU wyrażający ilość sprzedanych ogółem przez służby weterynaryjne antybiotyków na jedną skorygowaną jednostkę zwierzęcą PCU (Population Corrected Unit). PCU uwzględnia liczbę zwierząt hodowlanych (drób, trzoda chlewna, bydło, owce, konie, kozy) utrzymywanych w danym kraju, w tym również obrót żywymi zwierzętami w imporcie i eksporcie. Wartość wskaźnika wahała się między poszczególnymi krajami od 3 mg/PCU do ponad 466 mg/PCU. Średnia wartość wskaźnika przeliczeniowego dla krajów europejskich poddanych obserwacji spadła o 35% z 161,4 mg/PCU w 2011 r. do 105,6 mg/PCU w 2018 r., przy czym w jednym z nich wartość wskaźnika spadła aż o 57%. Analizując sposób podawania antybiotyków stwierdzono, że 27% z nich zawartych było w premiksach leczniczych, 9% w postaci sypkiej podawanej doustnie, natomiast 52% w postaci płynnej podawanej doustnie. „Chociaż stosowanie antybiotyków w produkcji zwierzęcej nie jest głównym czynnikiem stymulującym proces modyfikacji drobnoustrojów jako lekoopornych zagrażających szczególnie zdrowiu ludzi, to wyraźnie zauważalny trend zmniejszania ilości antybiotyków stosowanych dla zwierząt jest dla nas bardzo ważny – stwierdził C. McLaughlin, prezes Stowarzyszenia działającego na rzecz Odpowiedzialnego Stosowania Antybiotyków w Rolnictwie (RUMA) w W. Brytanii.
26-10-2020
  Ograniczenia z powodu panującej na świecie pandemii COVID-19 wymuszają zmiany w dotychczasowym sposobie funkcjonowania przemysłu drobiarskiego. Specjaliści uważają, że zmiany te, m.in. automatyzacja i robotyzacja produkcji, zmniejszenie zatrudnienia, odmienne sposoby sprzedaży nowych rodzajów produktów drobiarskich, likwidacja części restauracji wymuszona zmianami sposobu serwowania posiłków z powodu powrotu wielu ludzi do przygotowywania i spożywania posiłków w domu, będą zachodziły w znacznie szybszym tempie aniżeli dotychczas. Nie przewiduje się spadku popytu na produkty drobiarskie (mięso, jaja) na świecie, ponieważ uważa się, że chociaż być może nie będzie wzrostu sprzedaży drobiu i jaj w 2020 r., szczególnie na wielu rynkach krajowych, to światowe zapotrzebowanie na produkty drobiarskie może wzrosnąć w najbliższych latach nawet o 10-12%. Doświadczenia ostatnich miesięcy wskazują, że obawy związane z ryzykiem nagłego i niespodziewanego pojawienia się różnych nowych chorób, zarówno wśród ludzi, jak i zwierząt hodowlanych, które mogą powodować znaczne zakłócenia w normalnym funkcjonowaniu wielu dziedzin naszego życia (produkcja przemysłowa, eksport/import, utrzymanie płynności finansowej w przedsiębiorstwach, relacje między ludźmi, szkolnictwo, kultura, turystyka i in.) są ciągle bardzo realne i będą wymagały wdrożenia szeregu procedur zabezpieczających ludzi i zwierzęta zarówno przed rozprzestrzenianiem się drobnoustrojów chorobotwórczych, jak i postępowania z osobami i zwierzętami zakażonymi i chorymi. Ponieważ na świecie, również w Polsce, produkcja drobiarska ciągle odbywa się także w małych i średnich przedsiębiorstwach, specjaliści zastanawiają się, czy przedsiębiorstwa te zdołają podążać za szybko zachodzącymi zmianami i w jakim stopniu – być może – będą potrzebowały wsparcia ze strony władzy, aby utrzymać np. dotychczasowe zatrudnienie i posiadane rynki zbytu. Pojawiają się też opinie, zgodnie z którymi to właśnie małe i średnie przedsiębiorstwa są bardziej elastyczne i szybciej, a może i taniej, będą mogły wdrożyć potrzebne do rozwoju zmiany we funkcjonowaniu.
23-10-2020
  Obawy polskiego przemysłu drobiarskiego przed spadkiem opłacalności produkcji pogłębiają się. Ponieważ znaczna część wyprodukowanego w Polsce mięsa drobiowego jest eksportowana, kursy walut stanowią bardzo ważny element kształtujący tę opłacalność. Niestety, silniejsza złotówka w stosunku do euro i dolara amerykańskiego powoduje, że eksporterzy osiągają mniejsze przychody. Eksport mięsa drobiowego w sytuacji, kiedy mamy do czynienia z ogromną nadprodukcją drobiu w stosunku do krajowego spożycia, jest praktycznie najważniejszym warunkiem dalszego egzystowania tej gałęzi produkcji zwierzęcej w Polsce. Tym bardziej, że przy stosunkowo niskiej cenie sprzedaży polskiego mięsa drobiowego w porównaniu do cen na krajowych rynkach europejskich importerów (najważniejszy element konkurencyjności polskiego mięsa drobiowego) ceny skupu brojlerów są też niskie, co powoduje, że ewentualny minimalny zysk producentów kurczaków nie gwarantuje jakiejkolwiek dalszej opłacalności produkcji. Wobec strat, jakie wygenerowały ograniczenia z powodu pandemii COVID-19 oraz wstrzymywanie importu drobiu z powodu pogorszenie wizerunku polskiego mięsa drobiowego na rynkach europejskich i światowych (przypadki ptasiej grypy oraz skażenia bakteriami Salmonella) niekorzystny kurs walut dla eksporterów stanowi kolejną barierę w odzyskiwaniu silnej pozycji polskiego drobiarstwa na zagranicznych rynkach. Na razie nie maleją też problemy wynikające z projektu ustawy o ochronie zwierząt, która proponuje ograniczenie importu surowców paszowych GMO, wprowadzenie zakazu uboju rytualnego i wykluczenie opłacalnego zagospodarowania odpadów ubocznych z uboju drobiu. Nie może więc nikogo dziwić narastające oburzenie polskich rolników, którzy spontanicznie lub zrzeszeni w różnych organizacjach protestują w miastach i na drogach całego kraju.
21-10-2020
  Senat przegłosował (39 senatorów z PiS, 34 senatorów z KO, 2 senatorów niezależnych i 1 senator niezrzeszony) 36 poprawek do projektu ustawy o ochronie zwierząt i przesłał projekt ustawy do dalszego procedowania w Sejmie RP. Nadal nie milknie dyskusja nad zapisami projektu nowej ustawy o ochronie zwierząt. Wydaje się, że branża drobiarska jest podzielona w sprawie zakazu uboju drobiu bez ogłuszania. Wypowiadane są różne opinie. Niestety, nie zawsze rzeczowe, a częściej emocjonalne. Do Polski docierają też wypowiedzi przedstawicieli różnych organizacji europejskich. Głos zabierają zarówno politycy, specjaliści, producenci, jak i sami rolnicy. Ci ostatni m.in. w ulicznych protestach. Ulica nie jest najlepszym miejscem do prowadzenia rozmów na temat nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt – stwierdził G. Puda, nowy minister rolnictwa. Dlatego zapraszam do ministerstwa rolnictwa uczestników protestów na wspólną rozmowę. O potrzebie takich rozmów mówi prof. A. Kowalski, wieloletni dyrektor IERiGŻ. Brakuje mu szerokiej dyskusji, wysłuchania różnych głosów ze strony teoretyków, praktyków, hodowców, a także zootechników i lekarzy weterynarii. Przecież nic by się nie stało, gdyby proces legislacyjny trwał nieco dłużej. Oczekuje się, że w trakcie dalszych prac nad projektem ustawy w Sejmie podjęte zostaną rozmowy, które pozwolą na wprowadzenie jeszcze lepszych rozwiązań. A jeśli i one nie znajdą poparcia ze strony wszystkich zainteresowanych, to po ewentualnym przegłosowaniu i skierowaniu przyjętej przez Sejm ustawy do podpisu przez Prezydenta RP będzie jeszcze możliwość oprócz podpisania, zawetowania ustawy w całości, części lub skierowania do TK.
19-10-2020
  Straty polskiego przemysłu drobiarskiego spowodowane znaczącym zmniejszeniem sprzedaży mięsa drobiowego, w tym zwłaszcza eksportu, z powodu ograniczenia działalności sektora turystycznego i Horeca wprowadzonego w celu zapobieżenia rozprzestrzenianiu się zakażeń koronawirusem COVID-19 mogą ulec zwiększeniu po wprowadzeniu przepisów ustawy o ochronie zwierząt, wprowadzającej m.in. stopniowy zakaz stosowania surowców paszowych GMO, głównie poekstrakcyjnej śruty sojowej, czy zakaz chowu zwierząt futerkowych, wykorzystujących odpady poubojowe z rzeźni drobiu. Niemniej poważnym zagrożeniem dla eksportu polskiego mięsa drobiowego są coraz liczniejsze przypadki jego skażenia bakteriami Salmonella enteritidis i/lub Salmonella typphimurium. W 2020 r. w okresie do końca sierpnia przy 313 notyfikacjach skażenia stad drobiu bakteriami Salmonella na świecie aż 198 notyfikacji stwierdzono w polskich stadach (w 2018 r. zgłoszono 74 notyfikacji z Polski, natomiast w 2019 r. aż 190). Stada drobiu zakażone bakteriami S. enteritidis i/lub S.typhimurium nie podlegają leczeniu i zgodnie z Rozporządzeniem ministra rolnictwa wydanego na podstawie prawa unijnego poddane są całkowitej likwidacji bez odszkodowania dla producenta. W związku z tym rozważane jest m.in. przyjęcie systemu powszechnego ubezpieczenia obejmującego wypłatę w przypadku wystąpienia Salmonelli w stadzie drobiu, a także wprowadzenie w przypadku długoterminowych umów kontraktacyjnych obowiązku zakupu skażonego drobiu przez ubojnię.
16-10-2020
  Wprawdzie projekt ustawy o ochronie zwierząt jest nadal procedowany (po uchwaleniu poprawek w Senacie projekt został przesłany do Sejmu RP), to niejako przy okazji w dyskusji nad projektem tej ustawy w mediach pojawiają się wypowiedzi osób, które mają (lub miały) znaczący udział w kształtowaniu polskiego rolnictwa. Ważnym głosem jest wypowiedź A. Goździkowskiego, prezesa Cedrobu, który stwierdził, że mówienie o „prawach zwierząt” jest bardzo zwodnicze, bo podmiotem prawa może być – tak to ułożyła nasza cywilizacja – tylko człowiek albo osoba prawna. Nie należy zmieniać znaczenia pojęć. Zwierzęta powinny być dobrze traktowane, bo to świadczy o naszym człowieczeństwie, to nasz obowiązek. Wg A. Goździkowskiego wielkość eksportu drobiu z uboju rytualnego jest nadmiernie wyolbrzymiana w mediach; w rzeczywistości jest to ok. 10% całego eksportu mięsa drobiowego, co nie oznacza, że nie stanowi on ważnego elementu działalności przemysłu drobiarskiego w Polsce. Ponadto tzw. ubój rytualny drobiu nie oznacza gorszego traktowania zwierząt niż w uboju zwykłym (z wcześniejszym ogłuszeniem); właściwie jest to to samo. Do niektórych wypowiedzi A. Goździkowskiego odniósł się J.K. Ardanowski, były minister rolnictwa, który m.in. twierdzi, że promowanie i rozwój wielkofermowej produkcji zwierząt, w tym także drobiu, wpływa negatywnie na pozycję gospodarstw rodzinnych. Podobnie jak wcześniej J. Wojciechowski, europejski komisarz ds. rolnictwa, Ardanowski uważa, że rząd powinien wspierać drobne gospodarstwa rodzinne i bronić je przed nadmierną ekspansją wielkich przemysłowych koncernów. Coś w tym jest, ponieważ od pewnego czasu z powodu niewielkiego zysku, jaki z powodzeniem pozwala egzystować wielkim fermom, coraz trudniejsze jest utrzymywanie produkcji drobiu w jednym/dwóch kurnikach.   
14-10-2020
  Wśród posłów i senatorów trwa dyskusja nad wieloma zapisami w projekcie ustawy o ochronie zwierząt. Ważną rolę w tej dyskusji pełnią nie tylko opinie całego szeregu specjalistów, ale także spontaniczne wypowiedzi przywódców rolniczych protestów i różne doniesienia medialne. Pod uwagę brane są też wyniki badań opinii społecznej. Niewątpliwie problem ochrony zwierząt i zapobiegania ich cierpieniom stanowi ważny element kształtowania humanitarnego poziomu naszej cywilizacji, ale ma także ogromny wpływ na opłacalność produkcji zwierzęcej, w tym na eksport. Ponieważ przedstawiciele nowo powołanego rządu przedstawili istotne zmiany w zapisach projektu ustawy, w tym m.in. całkowite wycofanie zakazu uboju rytualnego drobiu, wprowadzenie dłuższych okresów przejściowych przy likwidacji chowu zwierząt futerkowych oraz propozycje rekompensat dla rolników i przemysłu mięsnego, senatorowie najpierw w senackiej Komisji ds. Rolnictwa, a potem w trakcie obrad plenarnych, przystąpią ponownie do dyskusji nad wniesionymi poprawkami. Wydaje się, że prace nad projektem ustawy zmierzają w dobrym kierunku i po okresie różnych burzliwych i emocjonalnych wystąpień nadszedł czas na spokojne rozważenie wszystkich postulatów i przyjęcie kompromisu między zwolennikami jak najdalej idącej ochrony praw zwierząt a produkcją zwierzęcą, która jak każda działalność gospodarcza musi opierać się na racjonalnym rachunku ekonomicznym zgodnym z istotą tej działalności oraz zapisami prawa gospodarczego. Niezwykle ważne znaczenie w codziennej realizacji zapisów ustawy o ochronie zwierząt, nie tylko tych towarzyszących (psy, koty i inne), ale także zwierząt gospodarskich (bydło, trzoda chlewna, owce, drób, konie), będzie miała nowo powołana przez rząd Państwowa Inspekcja Ochrony Zwierząt. Wszyscy bowiem zgadzają się, że zwierzęta mają prawo do życia bez cierpień, a ponieważ prawo to bywa naruszane, wymaga ścisłego nadzoru.
12-10-2020
  Jaja cieszą się ogromnym powodzeniem na całym świecie, a ich konsumpcja nieprzerwanie rośnie. W ciągu ostatnich dziesięciu lat produkcja jaj na świecie wzrosła o 25%. Od ponad 30 lat największym producentem jaj są Chiny, które w 2018 r. wyprodukowały 76,7 mln ton, co stanowi 34% globalnego rynku. Wraz z zajmującymi drugie, trzecie i czwarte miejsce UE, USA i Indiami odpowiadają za prawie 60% światowej produkcji jaj, przy czym dziesięć pierwszych krajów produkuje 75% jaj na świecie. Średnie spożycie jaj na świecie wyniosło w 2018 r. 161 jaj/osobę, przy czym spożycie jaj różni się bardzo między poszczególnymi krajami. Największe jest w Meksyku (378 jaj/osobę) i Japonii (337 jaj/osobę), jedne z najniższych w Indiach (76 jaj/osobę). Ostatnio Meksyk zezwolił na import ponad 20 tys. ton jaj z Brazylii, chociaż Meksyk jest szóstym co do wielkości producentem jaj na świecie (Brazylia zajmuje siódme miejsce). W krajach UE wysokie spożycie jaj jest w Hiszpanii (273 jaj/osobę) i Danii (248 jaj/osobę). W Polsce spożycie jaj wyniosło w 2018 r. 155 jaj/osobę (o 18 jaj więcej w porównaniu do 2017 r.) i powoli rośnie, choć ciągle w niewystarczającym stopniu. Wydaje się, że głównym powodem stosunkowo niskiego spożycia jaj przez Polaków jest brak skutecznej i powszechnej informacji o prozdrowotnych walorach spożywania jaj przy jednocześnie ciągle pokutujących w społecznej świadomości ryzyku zakażenia się bakteriami Salmonella oraz negatywnym oddziaływaniu obecnego w jajach cholesterolu na układ sercowo-naczyniowy.
09-10-2020
  Dzisiaj 9 października na całym świecie obchodzony jest Światowy Dzień Jaja! W porannym wydaniu „Dzień Dobry TVN” Jan Kuroń zaprezentował z tej okazji kilka wspaniałych i oryginalnych przepisów potraw z udziałem jaj. Interesujący pomysł promocji jaj przez wielopokoleniową rodzinę zaproponował holenderski DSM. Promocja tego doskonałego produktu żywieniowego powinna być stałym elementem wzbogacania naszej wiedzy na temat zdrowego odżywiania się! Mit o tym, że zawarty w jajach cholesterol może być przyczyną miażdżycy sprzyjającej powstawaniu chorób serca, już dawno został obalony przez największe autorytety z medycyny i żywienia człowieka. Niestety, spożycie jaj w Polsce jest wciąż stosunkowo niskie! Fakt ten może dziwić, bo Polska jest znaczącym producentem jaj w UE, a ten wysoko wartościowy produkt nie tylko nie jest zbyt drogi w porównaniu do innych produktów spożywczych, ale także powszechnie dostępny, łatwy w przyrządzaniu i może być zjadany przez osoby w każdym wieku. Jaja stanowią rezerwuar wielu wartościowych składników pokarmowych, świetnie wzbogacających naszą codzienną dietę. Spożycie jednego średniej wielkości jaja zaspokaja ok. 25% dziennego zapotrzebowania dorosłej osoby na białko potrzebne do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Jaja dostarczają też inne ważne składniki pokarmowe (witaminy, lecytynę, lizozym, ksantofile,   Najprościej mówiąc, jajo składa się z białka i żółtka zamkniętych w skorupie. Warto wiedzieć, że skład aminokwasowy i wzajemny udział poszczególnych aminokwasów w białku jaja jest od wielu lat uznawanym przez Światową Organizację Zdrowia WHO wzorcem białka o najwyższej wartości pokarmowej, do którego porównywana jest wartość pokarmowa innych białek. Jaja też stały się elementem popularnego zwrotu wskazującego, że jeśli dana osoba „ma jaja”, to znaczy, że jest zdecydowana i odważna w swoim działaniu, chociaż być może nie chodzi tutaj o jaja spożywcze. Ciekawe, że zwrot ten kierujemy zarówno wobec mężczyzn, jak i kobiet…
07-10-2020
  Kraje UE-28 wyprodukowały w 2019 r. 164,4 mln ton pasz dla zwierząt (o 0,8% mniej w porównaniu do produkcji w 2018 r.). Największy spadek zanotowano w Irlandii, UK, Danii, Holandii i Belgi. Natomiast wzrost produkcji pasz w 2019 r. zanotowano w Hiszpanii i Polsce. FEFAC przewiduje, że produkcja pasz dla zwierząt w 2020 r. będzie mniejsza o 3-6% w porównaniu do produkcji w 2019 r., głównie z powodu kryzysu wywołanego pandemią COVID-19, ale nie tylko. Analitycy europejskiego rynku paszowego twierdzą, że zmaganie się z niepewnością jest i będzie głównym wyzwaniem stojącym przed przemysłem paszowym w UE, przede wszystkim dlatego, że obecnie nikt nie może przewidzieć, czy kryzys wywołany pandemią COVID-19 jest początkiem znacznej recesji w gospodarce światowej i może trwać nawet kilka lat, czy też pomimo wszystko gospodarka światowa jest zdolna pokonać obecny kryzys w stosunkowo krótkim czasie. Niepewność w ocenie najbliższej przyszłości produkcji pasz w UE dodatkowo zwiększają problemy wynikające z następujących zagrożeń:  ryzyko konieczności utylizacji zwierząt z powodu choroby (ptasia grypa, ASF), konsekwencje wynikające z wdrożenia Programu „Zielony Ład”, konieczność ograniczenia emisji gazów cieplarnianych oraz azotu i fosforu, zapewnienie odpowiedniego dobrostanu zwierzętom w chowie fermowym, import soi i produktów sojowych głównie z krajów, które nie prowadzą rabunkowej wycinki lasów, większe wykorzystanie surowców paszowych pochodzących z UE,  skuteczniejsze wdrażanie technologii produkcji zwierząt bez użycia antybiotyków.
05-10-2020
  Skażenie mięsa drobiowego i wyrobów z niego bakteriami z rodzaju Salmonella jest jednym z najpoważniejszych zagrożeń, z jakim musi zmagać się przemysł drobiarski na całym świecie. Świadczą o tym nie tylko liczne reklamacje, ale także wciąż wysoka liczba zachorowań ludzi na salmonellozę, której źródłem mogło być mięso drobiowe. Dr wet. Chuck Hofacre, prezes Southern Poultry Research Group, USA zwraca uwagę producentów drobiu na to, że istotą skutecznego zapobieżenia skażenia mięsa drobiowego bakteriami Salmonella w zakładzie drobiarskim jest ograniczenie ilość bakterii, jaka zostanie wprowadzona na teren zakładu wraz z kurczętami, czyli w jakim stopniu ptaki dostarczone do uboju są skażone bakteriami Salmonella. W związku z tym dr Hofacre zaleca właścicielom ferm kurcząt brojlerów częste pobieranie próbek kału z obuwia personelu obsługującego poszczególne kurniki i wykonywanie badań w specjalistycznych laboratoriach mikrobiologicznych w kierunku obecności bakterii z rodzaju Salmonella, a nie tylko przekazywanie padłych ptaków wtedy, gdy właściciel fermy chce wiedzieć, co było przyczyną nadmiernej liczby padnięć kurcząt. Posiadanie bieżących informacji o statusie zdrowotnym produkowanych kurcząt, w tym o ewentualnym skażeniu ich bakteriami Salmonella, pozwoli producentom drobiu przede wszystkim uniknąć wysłania do ubojni kurcząt skażonych groźnymi bakteriami chorobotwórczymi, gdzie ubojnia praktycznie nie ma możliwości zbadania dostarczonych kurcząt i wycofania z uboju kurcząt skażonych, ale także na oszacowanie skuteczności różnych zabiegów stosowanych na fermie (szczepienia, podawanie leków, probiotyków zakwaszanie wody do picia kwasami organicznymi) w celu uchronienia kurcząt przed skażeniem bakteriami chorobotwórczymi, w tym także bakteriami Salmonella.
02-10-2020
  Przedstawiciele rosyjskiego ministerstwa rolnictwa potwierdzili przypadki zakażenia drobiu wysoce zjadliwymi wirusami ptasiej grypy (szczepy H5) na fermach w rejonie Karaczajo-Czerkieskim (północny Kaukaz). W wyniku zakażenia na fermie liczącej 170 tys. szt. kurcząt padło ponad 19 tys. szt. kurcząt. Jest to pierwszy przypadek wystąpienia ptasiej grypy w tym regionie w obecnym sezonie. Pierwsze przypadki ptasiej grypy u drobiu wystąpiły w sierpniu br. na Syberii, następnie w rejonie Uralu, a obecnie w regionie nadwołżańskim, co świadczy o postępującym ze wschodu w kierunku zachodu ryzyku zakażenia się drobiu groźnym wysoce zjadliwym wirusem. Wg danych OIE od połowy sierpnia br. w Rosji potwierdzono 47 przypadków ptasiej grypy, w których zakażeniu uległo ponad 1,74 mln szt. drobiu. Przypadki ptasiej grypy stwierdzono także na fermach drobiu w Kazachstanie, Australii i na Tajwanie. Władze europejskich służb weterynaryjnych oraz Urzędu ds. Żywności ostrzegają producentów drobiu w UE przed rozprzestrzenieniem się wysoce zjadliwych szczepów wirusów ptasiej grypy wraz z przemieszczaniem się (przeloty jesienne) dzikiego ptactwa z Azji do Europy i zalecają wzmożenie procedur bioasekuracji na fermach.
30-09-2020
  Najważniejszym odbiorcą polskich produktów drobiarskich są kraje UE (ponad 70% eksportu w 2019 r.), przy czym ok. 93% tego eksportu to mięso drobiowe. W I kwartale 2020 r. Polska wyeksportowała 411 tys. ton produktów drobiarskich o wartości ok. 3,1 mld PLN. Eksport produktów drobiarskich ogółem w 2019 r. przekroczył 1,7 mln ton Znacząca część (ok. 40%) wyeksportowanego mięsa drobiowego pochodzi z uboju rytualnego halal. Eksperci twierdzą, że ponad 95% wyprodukowanego tym sposobem mięsa drobiowego trafia na europejskie rynki; eksport polskiego mięsa drobiowego z uboju rytualnego na rynki pozaeuropejskie jest znikomy. Nieskrywane zdumienie przedstawicieli polskiej branży drobiarskiej budzi inicjatywa Inspekcji Weterynaryjnej, która – prawdopodobnie w związku z toczącą się dyskusją nad ustawą o ochronie zwierząt – zwróciła się w ostatnich dniach do zakładów drobiarskich w Polsce o podanie wielkości eksportu mięsa drobiowego z uboju rytualnego, ale wyłącznie na rynki pozaeuropejskie. Wielkość tego eksportu jest rzeczywiście niewielka – informują drobiarze. Wykorzystanie zatem tego argumentu w dyskusji nad zasadnością dalszego utrzymania uboju rytualnego w polskich zakładach drobiarskich może być swego rodzaju manipulacją. Tymczasem w niektórych włoskich zakładach wylęgu drobiu rozpoczęły się doświadczenia nad wykorzystaniem unikalnej technologii inkubacji oferowanej przez firmę Soos Technology, w trakcie której kształtując odpowiednio parametry temperatury, wilgoci, zawartości CO2 oraz poddając inkubowane jaja (od 0-16 dnia inkubacji) wibracjom wywołanym emisją dźwięków o określonej częstotliwości i natężeniu możliwe jest wywołanie takich zmian genetycznych w procesie rozwoju embrionów, że ponad 80% wylężonych kogucików będzie mogło produkować i znosić jaja zachowując swoje męskie cechy. Informacje o firmie Soos i oferowanej przez nią technologii, która wydaje się być wręcz nieprawdopodobna, podały liczące się portale drobiarskie.
28-09-2020
  Litewska Państwowa Inspekcja Weterynaryjna i Żywnościowa wstrzymała w ciągu ostatnich trzech miesięcy sprzedaż ponad 40 ton mięsa drobiowego importowanego z Rumunii, Węgier i Polski po wykryciu obecności bakterii Salmonella. Skażone mięso oraz wyroby drobiarskie zostały wycofane z obrotu handlowego natychmiast po otrzymaniu wyników badań. Niestety, okazuje się, że ryzyko skażenia mięsa drobiowego, a także jaj i wyrobów drobiarskich groźnymi dla zdrowia ludzi szczepami bakterii Salmonella Enteritidis, Salmonella Newport czy Salmonella Virchow występuje w wielu krajach zarówno w fermowym chowie drobiu, jak i w chowie przydomowym. Skażone bakteriami Salmonella kurczęta brojlery poddane ubojowi stanowią następnie potencjalne źródło obecności bakterii chorobotwórczych w mięsie drobiowym i wyrobach z tego mięsa. Podobnie jaja od kur będących nosicielami bakterii Salmonella mogą zakażać ludzi, jeśli są spożywane w stanie surowym (lody, majonezy) lub poddane obróbce termicznej przez zbyt krótki okres czasu. Wprowadzenie sproszkowanych jaj do wyrobu lodów skutecznie zmniejszyło ryzyko zakażenia się ludzi bakteriami Salmonella. Amerykańskie służby weterynaryjne poinformowały, że tylko w sierpniu br. wykryto w USA 938 przypadków skażenia żywności bakteriami Salmonella, w tym zwłaszcza drobiu i jaj, szczególnie w przydomowym chowie drobiu (22% wzrost wykrytych przypadków w porównaniu do tego samego miesiąca w 2019 r.). Amerykańskie Centrum Kontroli Chorób i Prewencji przekazało informację, że w tym samym sierpniu br. 151 osób z objawami salmonellozy musiało być poddane hospitalizacji, spośród których jedna osoba zmarła. Prawie 30% przypadków skażenia Salmonellą dotyczyło dzieci poniżej 5 roku życia.
25-09-2020
  Minister Jan Krzysztof Ardanowski uczestniczył w posiedzeniu Rady Ministrów ds. rolnictwa (AGRIFISH), które odbywało się 21 września w Brukseli. Prezydencja niemiecka,  pod kierunkiem minister rolnictwa Julii Kloeckner,  przedłożyła do dyskusji 2 ważne tematy WPR – dotyczące  zielonej architektury w rolnictwie oraz nowego modelu wdrażania polityki rolnej po 2020 r. Jako działania najefektywniejsze i najistotniejsze dla spełniania wymogów środowiskowych i klimatycznych minister uważa instrumenty II filara: działania środowiskowo-klimatyczne, modernizację gospodarstw i doradztwo, w tym dotyczące fermowej produkcji drobiu i jaj. Eko-schematy powinny być jedynie uzupełnieniem działań środowiskowych II filara i dlatego MRiRW jest przeciwne ustalaniu limitu wydatków na eko-schematy w filarze I, bo może to stwarzać ryzyko utraty niewykorzystanych środków.  Grupa 15 państw, w tym Polska,  przedłożyła pod obrady deklarację na temat potrzeby rozwoju uprawy roślin białkowych w UE jako surowca paszowego m.in. dla drobiu. Polska wielokrotnie wnioskowała o zwiększenie produkcji białka, w tym bez GMO w Europie, dlatego popiera wspólne stanowisko przedstawione przez Francję, dotyczące wsparcia produkcji roślin białkowych w ramach przyszłej Wspólnej Polityki Rolnej. Odnosząc się do możliwych konsekwencji brexitu dla unijnego handlu towarami rolnymi minister stwierdził, że brak porozumienia w negocjacjach dwustronnej umowy o wolnym handlu spowoduje pogorszenie warunków dostępu państw UE do rynków UK, co ma szczególnie duże znaczenie dla eksportu m.in. mięsa drobiowego i wyrobów drobiarskich.
23-09-2020
  Ustawa zmieniająca zapisy dotychczasowej ustawy o ochronie zwierząt jest przedmiotem obrad senackiej Komisji Ustawodawczej, która postanowiła prowadzić swoje prace w formule konsultacji społecznych, tzn. z udziałem przedstawicieli organizacji zajmujących się problemem ochrony praw zwierząt oraz reprezentantów przedsiębiorców, pracodawców i rolników. „Zebrane opinie i wnioski zostaną poddane dyskusji na posiedzeniu plenarnym Senatu, które zostało zaplanowane na 9 października, ale jeśli sytuacja będzie tego wymagała, to prace Senatu zostaną wydłużone” – powiedział T. Grodzki, marszałek Senatu. Natomiast K. Kwiatkowski, przewodniczący Komisji Ustawodawczej, stwierdził, że oprócz dyskusji nad czasem trwania vacatio legis dla niektórych zapisów zawartych w nowelizacji tak, by zarówno rolnicy, jak i przedsiębiorcy mogli dostosować się do przyjętych postanowień, senatorowie chcą poznać zasady, wg których Skarb Państwa zamierza przekazać przedsiębiorcom odszkodowania z powodu zakazu eksportu do krajów muzułmańskich i judaistycznych mięsa drobiowego i wołowego z uboju rytualnego. W. Kosiniak-Kamysz, prezes PSL zapowiedział, że zaproponowane przez PiS zmiany w ustawie o ochronie zwierząt „zażynają” polską wieś i rolnictwo. Senatorowie PSL zamierzają złożyć szereg poprawek, w tym także poprawkę wycofującą ograniczenia uboju rytualnego drobiu i wołowiny, a jeśli nie, to przynajmniej dziesięcioletni okres przejściowy. Członkowie PSL rozpoczęli również zbieranie podpisów pod petycją do Prezydenta RP żądającej prezydenckiego veta dla ustawy, jeśli zostanie ona przyjęta przez Sejm i przedłożona Prezydentowi do podpisu. Wcześniej swój sprzeciw wobec zakazu uboju rytualnego drobiu wyrazili przedstawiciele największych organizacji skupiających producentów drobiu w Polsce: KRD-IG, KFHDiPJ, PZZHiPD, KIPDiP oraz OZPD „Poldrób”.
21-09-2020
  Sejm uchwalił 18 września br. projekt ustawy o zmianie ustawy o ochronie praw zwierząt, który dotyczy m.in. wzmocnienia ochrony prawnej zwierząt oraz poprawy szeroko rozumianego ich dobrostanu, w tym – przy rocznym vacatio legis – ograniczenia uboju rytualnego drobiu wyłącznie na potrzeby związków religijnych działających zgodnie z prawem na terenie Polski. Projekt budzi ogromne obawy wśród polskich producentów drobiu. Przy 356 głosach za przyjęciem projektu ustawy przeciwko głosowało 75 posłów, w tym 38 posłów z klubu PiS (dwudziestu dwóch posłów Solidarnej Polski, dwóch posłów Porozumienia i czternastu posłów PiS). Wszyscy posłowie PiS głosujący przeciwko ustawie, w tym minister rolnictwa J.K. Ardanowski, zostali decyzją Prezesa J. Kaczyńskiego zawieszeni w prawach członka partii. W dyskusji nad ustawą głos zabrał również A. Duda, Prezydent RP. Przemawiając 20 września br. podczas Dożynek Prezydenckich stwierdził, że prace legislacyjne nad projektem jeszcze nie zakończyły się. Kiedy te prace zakończą się, to ustawa w ostatecznej postaci trafi na biurko Prezydenta i wtedy podejmie on decyzję co do dalszych jej losów. Podejmując decyzję Prezydent będzie miał na względzie dobro zwierząt, ale przede wszystkim byt i jakość życia rolników. Wzruszony i poruszony deklaracjami Prezydenta RP minister rolnictwa J.K. Ardanowski podziękował Prezydentowi i dodał, że są silne organizacje, także ogólnoświatowe, reprezentujące ideologie, które kwestionują ważną rolę rolnictwa lekceważąc pracę rolników, przy czym często rolnicy nie mogą sobie skutecznie poradzić z działaniami podejmowanymi przez takie organizacje. „Kiedyś symbolem dobrobytu był kraj mlekiem i miodem płynący, a teraz ideologie przeciwne rolnictwu mówią, że mleko jest efektem gwałtu na krowach, znoszenie jaj molestowaniem kur, a miód jest wykradany pszczołom” – dodał J.K. Ardanowski.     
18-09-2020
Nie milknie dyskusja nad zakazem w Polsce uboju rytualnego drobiu, jaki został wprowadzony do projektu ustawy zmieniającej obowiązujące zapisy dot. ochrony zwierząt. Po burzliwej dyskusji Sejm zdecydował 17 września o odrzuceniu zaproponowanej kilkanaście godzin wcześniej przez sejmową Komisję ds. Rolnictwa poprawki wykreślającej zapis o tym zakazie z projektu ustawy. Praktycznie wszystkie organizacje rolnicze, przy znaczącym poparciu samych rolników oraz producentów rolnych, w tym zakładów drobiarskich i zrzeszających je organizacji czy producentów zbóż, protestują przeciwko zapisom projektu ustawy zakazujących rytualnego uboju drobiu. Jednoznaczne stanowisko w zaistniałym sporze zajął minister rolnictwa, który – podobnie jak cała branża drobiarska – obawia się, że wprowadzony zakaz spowoduje bardzo poważne załamanie się eksportu mięsa drobiowego, a tym samym bankructwo wielu ferm i zakładów drobiarskich. Obecnie ok. 40% eksportu produkowanego w Polsce mięsa drobiowego jest importowane przez kraje muzułmańskie. Minister stwierdził, że powstały spór ma przede wszystkim charakter aksjologiczny, w którym strony spierają się, czy ubój drobiu bez ogłuszania jest dla niego większym bólem aniżeli ubój po wcześniejszym ogłuszeniu. Tym bardziej, że bardzo wielu ludzi uważa, że ubój rytualny jest bardziej humanitarnym ubojem niż ubój z ogłuszaniem, a także przyczynia się do bardziej skutecznego wykrwawienia się.
16-09-2020
  System wczesnego ostrzegania o niebezpieczeństwie pochodzącym z żywności lub pasz RASFF działa w UE i państwach współpracujących od 1979 roku. Jego istotą jest wczesne ostrzegania o bezpośrednim lub pośrednim niebezpieczeństwie grożącym zdrowiu ludzkiemu w żywności, m.in. wynikające ze skażenia żywności bakteriami Salmonella. Ogólne zasady i wymagania prawa żywnościowego oraz procedury w zakresie bezpieczeństwa żywności i pasz zapewniające bezpieczeństwo żywności i żywienia w Polsce są określone w Ustawie z 2006 r. ( Dz. U. 2019 poz. 1252). W okresie od początku 2020 r. zgłoszono 198 przypadków obecności bakterii Salmonella w pochodzących z Polski produktach drobiarskich (mięso drobiowe), przy czym 46 przypadków zostało wykrytych i zgłoszonych przez polskie służby Inspekcji Weterynaryjnej, a pozostałe 152 przez inne państwa UE (w 2019 r. inne państwa UE zgłosiły 93 przypadki, wzrost o 63%). Sytuacja ta wzbudziła zrozumiałe zaniepokojenie wśród eksporterów polskiego mięsa drobiowego. Trwająca dyskusja wskazuje, że skuteczne rozwiązanie problemu skażeń bakteriami Salmonella natrafia na poważne trudności w praktycznej realizacji obowiązujących w Polsce przepisów, m.in. z powodu rozbieżnych interesów właścicieli poszczególnych ogniw produkcji mięsa drobiowego. Co więcej, niezależni eksperci ds. bezpieczeństwa żywności w Polsce twierdzą, że nie można wykluczyć skażenia polskiego mięsa drobiowego w krajach importerów, a także zgłaszania przypadków skażenia do RASFF jako elementu konkurencji na napiętym rynku eksportu drobiu między producentami w różnych krajach UE, gdzie Polska jest największym producentem.
14-09-2020
  Grupa posłów PiS wniosła 11 września 2020 r. do Marszałek Sejmu projekt ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt oraz niektórych innych ustaw, który zawiera propozycję dodania w Art. 34 ust. 3a, zezwalającego poddawanie zwierząt szczególnym sposobom uboju przewidzianym przez obrządki religijne związków wyznaniowych o uregulowanej sytuacji prawnej funkcjonujących na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej na potrzeby wyłącznie ich członków, zwanego dalej „ubojem bez ogłuszania”. Projekt zostanie skierowany do Biura Legislacyjnego oraz Biura Analiz Sejmowych w celu zaopiniowania, czy jest zgodny z prawem UE i zawiera prawidłowe formalne elementy uzasadnienia, a w przypadku wątpliwości do Komisji Ustawodawczej. Po uzyskaniu pozytywnych opinii projekt po nadaniu mu nr druku sejmowego trafi pod obrady Sejmu. Zaproponowana zmiana przepisów dotyczących „uboju bez ogłuszania” spowodowała poważne zaniepokojenie przedstawicieli przemysłu drobiarskiego w Polsce, ponieważ ograniczenie stosowania takiego rodzaju uboju wyłącznie do zwierząt przeznaczonych na potrzeby członków związków wyznaniowych w RP spowoduje zakaz uboju bez ogłuszania drobiu na potrzeby eksportu. Wartość tego eksportu w 2018 r. wyniosła ponad 2 mld PLN i stanowi niezwykle istotny element działania branży drobiarskiej w Polsce, szczególnie w sytuacji ograniczeń (hotele, restauracje, HoReCa) wynikających z zagrożenia pandemią COVID-19. Wprowadzenie zaproponowanych poprawek zniszczy wieloletni trud producentów drobiu w Polsce w pozyskaniu znaczących rynków krajów wyznających islam i judaizm, a przez to istotnie ograniczy produkcję drobiu w Polsce i jego eksport.
07-09-2020
  W pierwszej połowie 2020 r. Ukraina wyeskportowała 212,3 tys. ton mięsa drobiowego (o ok. 0,6% więcej w porównaniu do pierwszej połowy 2019 r.), głównie do Arabii Saudyjskiej (17,63%), Holandii (16,76%) i UAE (12,21%), ale wartość eksportu była o 11,8% mniejsza w porównaniu do 2019 r. i wyniosła 271 mln USD. Pomimo spadku eksportu mięsa drobiowego w pierwszej połowie 2020 r. przez MHP (przypadki ptasiej grypy oraz perturbacje z COVID-19), największy producent drobiu na Ukrainie planuje zwiększyć eksport mięsa drobiowego do końca 2020 r. o ok. 10% do 390 tys. ton. Niestety, wprowadzona przez ukraiński rząd reforma przewiduje likwidację Gosprodpotrebzlyuzba (ukraińska Inspekcja Sanitarna) i utworzenie nowego urzędu powiązanego z urzędami celnymi, co spowoduje unieważnienie dotychczasowych pozwoleń eksportowych i zmusi producentów do negocjacji z potencjalnymi importerami nowych warunków eksportu mięsa drobiowego na podstawie nowych przepisów, których zresztą na razie nie ma. Wg Siergieja Karpenki, dyrektora ukraińskiego Stowarzyszenia Producentów Drobiu, sytuacja ta poważnie zagraża kontynuacji eksportu mięsa drobiowego z Ukrainy i przypuszczalnie przez najbliższe 1,5-3 lat spowoduje zahamowanie eksportu drobiu. Warto wspomnieć, że w ciągu ostatnich pięciu lat eksport ukraińskiego mięsa drobiowego zwiększył się trzykrotnie.  
04-09-2020
W związku z wykryciem bakterii Salmonella enteritidis u kur niosek na fermie należącej do GALLUS Sp. z o.o. w Manieczkach Powiatowy Lekarz Weterynarii w Śremie wydał decyzję nakazującą firmie GALLUS Sp. z o.o. wycofanie z obrotu wskazanych partii jaj wyprodukowanych na tej fermie. Zgodnie z oświadczeniem producenta wszystkie wskazane partie jaj zostały wycofane z obrotu, a zakażone stado zostało poddane ubojowi sanitarnemu. O skażeniu mięsa drobiowego bakteriami Salmonella enteritidis i oznaczeniu jako niezdatne do spożycia poinformowała firma Janex Sławomir i Elżbieta Wiesiak Sp. J. Bakterie w wyeksportowanej partii mięsa drobiowego zostały wykryte przez włoską Inspekcję Sanitarną. Wycofywanie skażonego mięsa drobiowego nadzoruje Państwowa Inspekcja Sanitarna. Ostatnie przypadki skażenia produktów drobiarskich bakteriami Salmonella enteritidis w Polsce wskazują, że zagrożenie skażenia drobiu tymi groźnymi dla zdrowia ludzi bakteriami jest nadal aktualne i wymaga ciągłej kontroli przez wyspecjalizowane służby Inspekcji Weterynaryjnej w ścisłej współpracy z producentami drobiu i jaj. Nadzór nad kontrolą skażenia mięsa drobiowego i jaj bakteriami Salmonella enteritidis, w tym nad pobieraniem próbek i ich badaniem w akredytowanych laboratoriach, sprawuje zgodnie z normą zharmonizowaną PN-EN ISO/IEC 17025 Polskie Centrum Akredytacji. PCA, odnosząc się do sporu między KRD-IG i KIPDiP w sprawie wiarygodności przeprowadzanych kontroli skażenia produktów drobiarskich bakteriami Salmonella enteritidis, w opublikowanym oświadczeniu informuje, że nieodłącznym elementem akredytacji jest weryfikacja bezstronności laboratoriów zarówno w zakresie prowadzonych badań, jak i pobierania próbek, które następnie są poddawane badaniom.
02-09-2020
  W 2018 r. zanotowano w krajach UE ponad 246,5 tys. przypadków zakażenia przewodu pokarmowego, przy czym najczęstszą (ponad 70%) przyczyną zakażenia były bakterie Campylobacter. Kampylobakterioza jest nadal jedną z najgroźniejszych chorób na całym świecie wywołanych drobnoustrojami chorobotwórczymi spożywanymi wraz ze skażoną żywnością. Bakterie te z powodzeniem bytują w wielu stadach kurcząt brojlerów, a niewykryte w odpowiednim czasie stanowią poważne zagrożenie skażenia tuszek w ubojni, a następnie źródło groźnych zakażeń u ludzi. Wobec trwającego dotychczas kilka dni badania próbek pobranych z kurnika brojlerowskiego odchodów w kierunku obecności bakterii Campylobacter i opóźnionej z tego powodu możliwości leczenia skażonych kurcząt nadzieję na przyspieszenie tego działania dały wyniki badań przeprowadzonych przez zespół duńskich naukowców. W opublikowanej w 2009 r. pracy (Olsen i in., Applied and Environmental Microbiology) stwierdzili oni, że obecność bakterii Campylobacter w kurniku można znacznie szybciej wykryć pobierając próbki powietrza zamiast dotychczasowych próbek odchodów. Przyjęta w 2017 r. przez UE regulacja zobowiązująca europejski przemysł drobiarski do skutecznego zwalczania skażenia stad brojlerowskich bakteriami Campylobacter była bezpośrednim powodem powołania międzynarodowego zespołu naukowców z Danii, Włoch, Polski, Czech i Norwegii, który opracował i przetestował w warunkach fermowych nową metodę pobierania próbek powietrza w kurnikach brojlerowskich i oznaczania w nich obecności bakterii Campylobacter. Badanie to trwa obecnie ok. 2 godzin, co pozwala skutecznie ustrzec się przed skierowaniem kurcząt skażonych tymi groźnymi bakteriami do uboju i znacznie zmniejszyć ryzyko zakażenia konsumentów.
31-08-2020
  Kupowanie i spożywanie taniej żywności może być jednym z ważniejszych powodów rosnącego rozprzestrzeniania się zakażeń koronawirusem COVID-19 na terenie Zjednoczonego Królestwa – twierdzi prof. David Nabarro, profesor University College London’s Institute for Global Health i nadzwyczajny konsultant WHO, kandydat W. Brytanii w 2017 r. na stanowisko Dyrektora generalnego WHO. Obniżanie kosztów produkcji żywności poprzez eliminację niektórych kosztownych procesów zabezpieczających jakość i czystość produkowanych wyrobów oraz niskie płace sprzyjają zaniżaniu standardów higieny; kiepsko opłacani pracownicy nie są zainteresowani w przestrzeganiu procedur higieny. Sytuacja ta sprzyja rozprzestrzenianiu się zakażeń COVID-19 wśród pracowników i ich rodzin, o czym mogą świadczyć wyniki badań przeprowadzone wśród pracowników takich firm, jak zakład drobiarski 2 Sisters Food Company w Coupar Angus (ponad 200 zakażonych pracowników), produkujący kanapki zakład Greencore (300 zakażonych pracowników) czy zakład mięsny Cranswick Country Foods (35 zakażonych pracowników). Tymczasem w Szwecji, jak podaje Swedish National Veterinary Institute (SVA), nagły wzrost przypadków kampylobakteriozy u ludzi w drugiej połowie sierpnia próbuje powiązać się z ostatnim wzrostem liczby ognisk zakażenia groźną bakterią Campylobacter w kilku dużych fermach kurcząt brojlerów. Warto przypomnieć, że zakażenia bakterią Campylobacter są najczęstszym powodem zachorowań przewodu pokarmowego u ludzi na całym świecie, bardziej częstym aniżeli salmonellozy, a wg szacunkowych badań co najmniej jedna trzecia przypadków kampylobakteriozy jest spowodowana spożywaniem źle przygotowanych posiłków z mięsa drobiowego.
28-08-2020
  Przedłużające się demonstracje na Białorusi przeciwko oficjalnym wynikom wyborów prezydenckich mogą spowodować zakłócenia w płynności eksportu białoruskiego drobiu na rosyjski rynek. Rosja jest bowiem największym odbiorcą wyprodukowanego na Białorusi mięsa drobiowego; w 2019 r. eksport ten wyniósł 130 tys. ton. Warto podkreślić, że na razie zarówno białoruskie zakłady drobiarskie, jak i fermy pracują bez zakłóceń. Wiodącymi producentami drobiu na Białorusi są: Agrokombinat "Dzierżyński", Smolevichi Broiler, Vitebsk Broiler Drób, Hodowla Drobiu "Przyjaźń" oraz CJSC "Servolux Agro". Problemy z realizacją eksportu nie są związane bezpośrednio z samą produkcją drobiu, która w pełni pokrywa wewnętrzny popyt, a nadwyżki muszą być sprzedawane za granicę. Kłopot mogą natomiast stanowić firmy transportowe, których pracownicy postanowili dołączyć się do strajkujących zakładów. Wg przedstawicieli rosyjskich importerów, wstrzymanie białoruskiego eksportu drobiu nie stanowi żadnego zagrożenia dla utrzymania płynności podaży mięsa drobiowego na rosyjskim rynku, ponieważ rosyjski przemysł drobiarski nie tylko w pełni pokrywa wewnętrzny popyt, ale od pewnego czasu zmaga się z problemem nadprodukcji i uporczywie poszukuje możliwości eksportu.
26-08-2020
  Pierwszorzędną zasadą produkcji drobiarskiej powinno być takie zabezpieczenie procesu chowu drobiu i jego przetwórstwo, aby sprzedawane i konsumowane produkty drobiarskie nie stanowiły zagrożenia dla zdrowia ludzi, głównie z powodu skażenia bakteriami Salmonella – twierdzi Jack McReynolds, dyrektor techniczny Działu Badawczo-Rozwojowego amerykańskiej firmy Arm & Hammer Animal and Food Production, służącej producentom i przetwórcom drobiu najnowszymi rozwiązaniami gwarantującymi bezpieczny proces produkcji. Jednym z programów oferowanych przez A&HAFP jest zastosowanie bakteriofagów do skutecznego zwalczania bakterii Salmonella. W USA rocznie z powodu skażenia żywności, w tym także produktów drobiarskich (mięso, jaja) bakteriami Salmonella, notuje się ok. 1,35 mln przypadków salmonellozy u ludzi, z czego ponad 26,5 tys. wymaga hospitalizacji (ok. 400 osób umiera z powodu salmonellozy). Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) stwierdza rocznie w krajach UE ok. 100 tys. przypadków salmonellozy u ludzi. Tymczasem trwa dyskusja między KRD-IG a KIPDiP na temat proponowanych zmian w Krajowym Programie Zwalczania Salmonelli w polskiej produkcji drobiarskiej. Wzrost w ostatnim czasie reklamacji wytwarzanych w Polsce produktów drobiarskich z powodu skażenia bakteriami Salmonella wskazuje, że dotychczasowy system kontroli może być nie w pełni efektywny i wymaga wzmocnienia. Proponowane zmiany obejmują m.in. doprecyzowanie umów kontraktacyjnych między hodowcą a rzeźnią o aspekty dotyczące występowania Salmonelli, jednorazowe przebadanie wszystkich stad piskląt jednodniowych przed trafieniem na fermę przez urzędowego lekarza weterynarii lub niezależny podmiot trzeci, rekompensatę kosztów dla hodowców, u których wystąpiła Salmonella, poprzez powszechny system ubezpieczeniowy oraz precyzyjne określenie definicji partii produkcyjnej.
24-08-2020
  W ostatnim czasie wzrosła ilość przypadków skażenia bakteriami Salmonella  wyprodukowanego w Polsce mięsa drobiowego. Szczególnie dotkliwe dla polskiej branży drobiarskiej okazały się przypadki wykrycia tej groźnej dla zdrowia ludzi bakterii w mięsie drobiowym oraz elementach tuszki drobiowej, które zostały wyeksportowane do innych krajów.   W związku z tym Główny Inspektorat Weterynarii na podstawie wniosków wynikających z prowadzonych konsultacji i dyskusji Inspekcji Weterynaryjnej z przedstawicielami zakładów drobiarskich, producentów drobiu i jaj oraz organizacji drobiarskich postanowił zaproponować zmiany w organizacji badań i nadzoru nad występowaniem bakterii Salmonella w stadach kurcząt brojlerów i kur niosek wnioskując o powołanie dodatkowego nowego zewnętrznego podmiotu, który niezależnie od laboratoriów ZHW i akredytowanych prywatnych laboratoriów weterynaryjnych prowadziłby kontrolę w stadach drobiu w kierunku obecności bakterii Salmonella. Wniosek GIW został poparty przez producentów drobiu, mięsa drobiowego i jaj będących członkami KRD-IG. Przeciwko takiemu rozwiązaniu stanowczo protestują producenci drobiu i jaj reprezentowani przez KIPDiP. W otwartym liście do ministra rolnictwa i głównego lekarza weterynarii twierdzą, że proponowane zmiany spowodują nie tylko niepotrzebne dodatkowe koszty produkcji kurcząt i jaj, ale ponadto nie będą obejmowały kontrolą ubojni i przetwórni drobiu, a do kontaminacji bakteriami Salmonella może dochodzić również w tych obiektach. Niezrozumiałym dla KIPDiP jest też objęcie „zewnętrzną” kontrolą na obecność bakterii Salmonella stad kur niosek, niejako przy okazji badań stad kurcząt brojlerów. Zdaniem KIPDiP system zwalczania występowania bakterii Salmonella w Polsce ma wystarczające narzędzia pozwalające na skuteczne działania. Jeśli jakiekolwiek organizacje branżowe mają uzasadnione podejrzenia wobec producentów o nieuczciwe praktyki związane z np.: pobieraniem i badaniem prób właścicielskich, to KIPDiP proponuje zgłaszać takie przypadki uprawnionym organom ścigania.
21-08-2020
  Skandaliczne warunki chowu kaczek na fermie w Lichos, Francja przedstawiła opinii publicznej organizacja L214, broniąca praw zwierząt. Kaczki przebywają w ciasnych i zniszczonych klatkach, zanieczyszczonych odchodami niesprzątanymi przez wiele dni, wśród padłych ptaków. Opublikowane we francuskich mediach zdjęcia i nagrania video z fermy świadczą o całkowitym zlekceważeniu przez właścicieli fermy jakichkolwiek podstawowych zasad higieny, a także braku dbałości o przyzwoite warunki pracy obsługi fermy.   Julien Denormandie, francuski minister rolnictwa, nakazał lokalnym władzom sanitarno-weterynaryjnym pilną kontrolę fermy. Jeśli podjęte środki naprawy nie przyniosą oczekiwanych rezultatów, to ferma może być całkowicie zlikwidowana. Jednocześnie dodał, że przedstawione przez aktywistów z organizacji L214 fakty nie powinny zniechęcać Francuzów do kupowania słynnych pasztetów foie-gras, a pojedynczy przypadek nie może być powodem do totalnej krytyki chowu kaczek. Coraz częściej bułgarskie media donoszą o skażeniu bakteriami Salmonella importowanego z Polski mięsa drobiowego. Przedstawiciele polskiego GIW po przedstawieniu ostatnio w bułgarskiej telewizji informacji o skażeniu stwierdził, że podane fakty nie odpowiadają rzeczywistości. Wprawdzie zdarzają się przypadki wykrycia obecności Salmonelli w importowanym z Polski mięsie drobiowym, ale są to odosobnione fakty, a ostatnia skażona partia skrzydełek drobiowych (430 kg) została wykryta 2 lipca br. Skażone mięso po wycofaniu ze sprzedaży zostało zniszczone. W 2020 r. w trakcie przeprowadzonych przez bułgarskie władze sanitarne 1,4 tys. badań polskiego mięsa drobiowego wykryto jedynie 26 przypadków skażenia Salmonellą, z czego 10 mogło stanowić poważniejsze zagrożenia dla zdrowia ludzi.
17-08-2020
  Brazylijski przemysł drobiarski czyni poważne wysiłki w kierunku zwiększenia eksportu mięsa drobiowego do Chin. Sprzyja temu życzliwy klimat polityki prowadzonej przez brazylijski rząd wobec władz Chin. Przejawem tego jest chociażby podpisane kilka dni temu porozumienie między obu krajami, zgodnie z którym brazylijskie zakłady drobiarskie zobowiązały się wysyłać do Chin mięso drobiowe wyprodukowane wyłącznie w tych ubojniach, które są wolne od koronawirusa COVID-19 i posiadają odpowiednie gwarancje ze strony władz OIE. Chińskie władze podobne wymagania postawiły także przed innymi krajami, które eksportują mięso drobiowe do Chin. W oparciu o te działania brazylijski AveNutri postanowił zbudować nowy zakład drobiarski w Vista Gaucha, Rio Grande do Sul. Inwestycja, której projekt jest uzgodniony z władzami Chin i będzie gotowy wiosną 2022 r., jest warta ponad 62,5 mln USD i będzie posiadała zdolność do uboju 250 tys. brojlerów dziennie (ok. 65 mln szt. kurcząt rocznie), a produkowane mięso będzie przeznaczone głównie na rynek chiński. Wokół nowego zakładu powstanie też 270 nowych ferm brojlerowskich, nowoczesny zakład wylęgu piskląt oraz wytwórnia pasz. Płynność brazylijskiego eksportu mięsa drobiowego do Chin zależy m.in. od sprawności rozładunku kontenerów mroźniczych (do -30° C) w chińskich portach. Niestety, przypadki zakażenia koronawirusem COVID-19 spowodowały poważne zakłócenia w chińskich portach, gdzie „utknęło” kilkaset specjalistycznych kontenerów mroźniczych. Aby skutecznie rozwiązać powstały problem, Maersk East Coast South America na prośbę brazylijskiego przemysłu drobiarskiego dostarczył 1800 nowych 40 ft (poj. 29,4 t mięsa każdy) kontenerów mroźniczych, które pozwolą usprawnić płynność brazylijskiego eksportu drobiu do Chin.    
14-08-2020
  Polskie służby weterynaryjne przekazały informację do Światowej Organizacji ds. Zdrowia Zwierząt OIE, że drobiarstwo w naszym kraju uwolniło się od zakażeń wirusem ptasiej grypy, a od likwidacji ostatniego przypadku zakażenia minęły trzy miesiące. Liczne przypadki zakażeń wirusem ptasiej grypy oraz ograniczenia związane z wystąpieniem światowej pandemii COVID-19 spowodowały zwłaszcza w I kwartale br. gwałtowne przerwanie łańcucha dostaw (eksportu) mięsa drobiowego z polskich zakładów drobiarskich doprowadzając do poważnego kryzysu branży drobiarskiej. Polski przemysł drobiarski jest jedną z najszybciej rozwijających się gałęzi produkcji rolniczej i pomimo poważnych ograniczeń mających miejsce w ostatnim czasie jest nadal głównym producentem mięsa drobiowego w UE. KRD-IG przypomina, że wartość eksportu mięsa drobiowego osiągnęła w 2019 r. rekordowy poziom 3,1 mld €. Niepokojące są coraz częstsze na świecie sygnały o możliwości przenoszenia koronawirusa COVID-19 przez importowaną mrożoną żywność. Na taką możliwość wskazują służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo żywnościowe w Chinach (import zakażonego koronawirusem mrożonego drobiu z Brazylii) i Nowej Zelandii (import zakażonych koronawirusem owoców morza). MRiRW zaprasza do dyskusji nad długoterminową wizją obszarów wiejskich i przyszłością wsi w UE, w tym także w Polsce, m. in. w aspekcie wdrożenia Europejskiego Zielonego Ładu. Tematy do dyskusji oraz ankieta podane są na stronie www MRiRW. "Obszary wiejskie zajmują większość terytorium naszego kraju i zamieszkuje je ponad 40 procent naszego społeczeństwa. Warto, aby jak najwięcej głosów z Polski zostało przekazanych do Brukseli, bo przyjęte rozwiązania będą dotyczyły także nas" - podkreślił minister Jan Krzysztof Ardanowski.
12-08-2020
  Informacje napływające z różnych stron świata wskazują na coraz większe prawdopodobieństwo nadejścia drugiej fali jesiennych zachorowań spowodowanych zakażeniem wirusem COVID-19. Coraz częściej przed konsekwencjami tej fali ostrzegają producenci żywności, także w Polsce, obawiając się, że wprowadzone ponownie restrykcje zakłócą łańcuch dostaw żywności, w tym także drobiu i mięsa drobiowego. W Australii, gdzie wydawało się, że zagrożenie COVID-19 zmalało praktycznie do zera, nowa fala zakażeń w najbardziej zaludnionym stanie Wiktoria, zwłaszcza w największym mieście Melbourne, sprawiła, że władze stanowe zostały zmuszone do wprowadzenia wyjątkowo ostrych obostrzeń włącznie z ustanowieniem godziny policyjnej (od 20:00 do 5:00) i całkowitym zakazem opuszczania miejsca zamieszkania. Jak donosi BBC, mieszkańców dziewięciu bloków mieszkalnych (ok. 3 tys. osób), uznanych za główne ognisko wirusa COVID-19 w Melbourne, obejmuje całkowity zakaz wychodzenia z mieszkań; wszyscy mieszkańcy mają być obowiązkowo poddani testom, zakażeni leczeniu, a pozostali obowiązkowej kwarantannie. Wprowadzone restrykcje spowodowały poważne zagrożenie ciągłości dostaw mięsa drobiowego i wyrobów drobiarskich na terenie stanu Wiktoria, ponieważ ponad 33% pracowników branży drobiarskiej przebywa na przymusowej kwarantannie. W związku z tym firmy drobiarskie Ingham, Turosi, Hazeldene Chicken Farm i Australian Chicek Meat Federation, producenci drobiu w stanie Wiktoria, w porozumieniu z australijskim Komitetem ds. Konkurencji Praw Konsumenckich, postanowiły połączyć swoją działalność w taki sposób, aby zachować ciągłość dostaw drobiu i mięsa drobiowego do sieci handlowych.
10-08-2020
  W zakładzie drobiarskim w Mikstacie liczba pracowników zakażonych wirusem COVID-19 wzrosła do ponad 370 spośród zatrudnionych ogółem 781 osób. Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia obawia się, że liczba osób zakażonych w Mikstacie może jeszcze wzrosnąć; wykażą to wyniki badań przesiewowych, jakie zostaną przeprowadzone na początku tego tygodnia. Jan K. Ardanowski, minister rolnictwa, przypomina o konieczności przestrzegania wytycznych Głównego Inspektora Sanitarnego. To ważne w sytuacji, gdy liczba zakażeń COVID-19 w Polsce wzrasta. Niestety, prowadzone kontrole zakładów przemysłu spożywczego i gospodarstw rolnych ujawniają poważne niedociągnięcia. Niektóre zakłady przetwórcze nie respektują zasad organizacji pracy, która minimalizowałyby możliwość przenoszenia wirusa między pracownikami. Minister przypomina, że nieprzestrzeganie przepisów sanitarnych GIS w zapobieganiu rozprzestrzenianiu się COVID-19 podlega surowym karom. Poważne zagrożenie stanowi też brak zastosowania przepisów GIS przy zatrudnianiu pracowników z zagranicy, zwłaszcza zatrudnianie nielegalne, niewłaściwe odbywanie kwarantanny czy kontaktowanie się z okolicznymi mieszkańcami w trakcie odbywania kwarantanny. Ministerstwo Zdrowia uważa, że jedną z przyczyn nagłego wzrostu liczby przypadków zachorowania na COVID-19 w Polsce w ostatnim czasie jest powszechne lekceważenie podstawowych zasad ochrony przed zakażeniem, m.in. nie noszenie maseczek i nie zachowywanie odpowiedniej odległości między osobami.
05-08-2020
  Jak poinformował wojewoda wielkopolski, przeprowadzone testy wykazały, że 233 pracowników zakładu drobiarskiego AMI w Mikstacie (w zakładzie zatrudnionych jest 781 osób) jest zakażonych koronawirusem COVID-19. Dyrekcja wstrzymała produkcję do odwołania, postanowiła poddać testom wszystkich pracowników oraz przeprowadzić pełną dezynfekcję całego zakładu. Wszyscy pracownicy zakładu zostaną poddani powtórnemu badaniu pod koniec bieżącego tygodnia. W celu lepszej realizacji badań wojewoda wielkopolski skierował do Mikstatu mobilny punkt pobierania wymazów. Poważne skutki pandemii COVID-19 (liczne zachorowania i przypadki śmierci, silnie negatywny wpływ na gospodarkę) zachęciły władze licznych państw w rejonie Azji Wschodniej i Pacyfiku do skoordynowania i intensyfikacji badań nad identyfikacją patogenów u zwierząt hodowlanych i dzikich w celu określenia potencjalnego zagrożenia dla zdrowia ludzi ze strony drobnoustrojów chorobotwórczych (choroby odzwierzęce). Inger Anderson, przewodnicząca Programu Ochrony Środowiska Narodów Zjednoczonych (UNEP) przedstawiła wyniki raportu, przygotowanego wspólnie przez UNEP i Międzynarodowy Instytut Badań nad Chowem Zwierząt w Nairobi, Kenia, w którym podano m.in., że w ostatnich latach zanotowano na świecie sześć poważnych pandemii spowodowanych przez koronawirusy, przy czym ponad 75% wszystkich groźnych chorób to zoonozy (choroby odzwierzęce). Wyniki badań pozwolą określić także potencjalne źródła zakażeń oraz ustalić zasady ochrony przed rozprzestrzenianiem się licznych chorób odzwierzęcych na całym świecie. Warto podkreślić, że podobne programy badawcze są prowadzone w UE, także z udziałem Polski.
03-08-2020
  Realizując program zapobiegania rozprzestrzeniania się pandemii COVID-19 brazylijski holding JBS, największy producent mięsa drobiowego na świecie, postanowił w ciągu najbliższych trzech miesięcy zainwestować ok. 100 mln USD w bezpieczeństwo i ochronę zdrowia swoich pracowników (ok. 130 tys. zatrudnionych osób) we wszystkich działach swoich 135 zakładów znajdujących się na terenie Brazylii. Ogółem JBS zatrudnia w swoich zakładach na całym świecie ok. 250 tys. pracowników. Przyjęte rozwiązania obejmują m.in zwiększenie floty autobusów przewożących pracowników do i z pracy, instalację łatwo dostępnego sprzętu do dezynfekcji osobistej każdego z pracowników, wyposażenie wszystkich pracowników w pełen zestaw najnowocześniejszych środków ochrony osobistej w zależności od stopnia ryzyka zakażenia w danym miejscu pracy, instalację nowych zakładowych punktów ambulatoryjnej opieki zdrowotnej wyposażonych w aparaturę diagnostyczną zatrudniających doświadczonych lekarzy i personel pielęgniarski oraz specjalną ochronę kobiet ciężarnych i pracowników w wieku powyżej 60 roku życia. Przyjęte procedury obejmują także obowiązkowe szczepienie każdego pracownika szczepionką przeciwko wirusowi H1N1 (podtyp wirusa grypy typu A, do którego odmian zalicza się m.in. wirusa tzw. hiszpanki, wirusy powodujące łagodnie przebiegającą grypę ludzką oraz wiele szczepów wirusów grypy występujących u ptaków i świń, wśród ludzi grypa wywoływana przez wirusy typu A (H1N1) występuje powszechnie i nie jest bardzo groźna). Tymczasem  Państwowa Inspekcja Roślin i Nasiennictwa przestrzega przed niezamawianymi przesyłkami z Chin, zawierającymi nieoznakowane nasiona. Początkowo takie paczuszki pojawiły się w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Australii, następnie dotarły do Europy, a w końcu i do Polski. PIORiN  informuje, że w przypadku otrzymania takiej paczki i jej otwarciu należy nasiona zniszczyć. Z punktu zachowania bezpieczeństwa fitosanitarnego, najprostszą i możliwą także do samodzielnego wykonania metodą jest spalenie tych nasion (najlepiej w piecu domowym lub kominku, ewentualnie metalowym pojemniku np. wiaderku (aby zachować również warunki bezpieczeństwa przeciwpożarowego). Niemniej mając na uwadze inne możliwe zagrożenia (np. bioterroryzm) w naszej opinii, wskazane jest raczej nie otwieranie podejrzanych opakowań i zgłoszenie tej sprawy policji lub do zespołu zarządzania kryzysowego, działającego przy Wojewodzie. Absolutnie nie należy takich nasion „wysiewać na próbę”. Nasiona o nieznanym pochodzeniu, a co najważniejsze, o nieznanym stratusie zdrowotnościowym (fitosanitarnym), mogą być źródłem nowych, nie występujących dotychczas w kraju/w UE agrofagów szkodliwych dla roślin. Takie organizmy (np. szkodniki, grzyby, bakterie wirusy i in.) stanowią potencjalne zagrożenie dla roślin uprawiany i rosnących w naturze na danym obszarze i przy korzystnych warunkach do rozwoju oraz braku naturalnych wrogów/czynników ograniczających, mogą zadomowić się, powodując poważne straty gospodarcze i środowiskowe.

Partnerzy

Zakup czasopisma