Aktualności
17-05-2023
Z pewnością wiadomość o stwierdzeniu obecności wysoce zjadliwego szczepu H5N1 wirusa grypy ptaków u dwóch padłych rybitw Cabot’a (Thalasseus acuflavidus), znalezionych na wybrzeżu niewielkiego brazylijskiego stanu Espirito Santo, położonego nad brzegiem Oceanu Atlantyckiego w południowo-wschodniej części Brazylii, wywołała ogromne zaniepokojenie na światowym rynku drobiarskim.Wprawdzie rząd brazylijski twierdzi, że wykrycie wirusa H5N1 u dwóch rybitw nie oznacza, że wirus zaatakował fermy drobiu, i zgodnie z wytycznymi Światowej Organizacji ds. Zdrowia Zwierząt (WOAH) nie ma żadnych podstaw do wstrzymania eksportu brazylijskiego mięsa drobiowego i jaj, to jednak potencjalne niebezpieczeństwo zakażenia wirusem grypy ptaków brazylijskich ferm drobiowych jest w tej chwili znacznie poważniejsze. Przypomnijmy, że przypadki zakażenia drobiu fermowego zostały potwierdzone w Argentynie, Urugwaju i Chile, krajach sąsiadujących z Brazylią.Wg analityków rynku drobiarskiego ewentualne rozprzestrzenienie się wirusów H5N1 na fermy drobiu w Brazylii będzie wymagało przedefiniowania zasad ograniczających eksport mięsa drobiowego i jaj, a może nawet zaprzestania zamykania granic przed importem mięsa drobiowego i jaj z krajów, gdzie stwierdzono przypadki zakażenia drobiu w chowie fermowym wirusem grypy ptaków. Obecnie obowiązuje zasada regionalizacji ograniczająca eksport mięsa drobiowego i jaj wyłącznie z tych ferm, które znajdują się na obszarze (regionie) zakażonym, pod warunkiem, że na pozostałym obszarze danego kraju prowadzona jest restrykcyjna bioasekuracja oraz ciągłe monitorowanie stanu zdrowia drobiu, potwierdzone odpowiednim audytem sanitarno-weterynaryjnym.Nie wydaje się prawdopodobne, żeby ewentualne wystąpienie przypadków zakażenia drobiu wirusem H5N1 na brazylijskich fermach mogło spowodować znaczny niedobór mięsa drobiowego na świecie, a tym samym gwałtowny wzrost popytu i cen na mięso z takich krajów jak Polska, która zresztą nie jest wolna od grypy ptaków. Przypomnijmy, że Brazylia jest znaczącym eksporterem mięsa drobiowego na rynek UE.
15-05-2023
Nadmierny bezcłowy i nieobjęty kontyngentem eksport ukraińskiego mięsa drobiowego i jaj zagrażają równowadze rynkowej w UE, w tym głównie producentom drobiu i jaj w Polsce, która jest największym producentem mięsa drobiowego i jednym z największych producentów jaj w UE.Sprawny eksport wyprodukowanego w Polsce mięsa drobiowego i jaj na wewnątrzunijny rynek gwarantuje opłacalność polskiej produkcji drobiarskiej, która może czuć się zagrożona wzrastającym napływem taniego mięsa drobiowego i jaj z Ukrainy. Dotychczas ukraiński eksport drobiarski na obszar UE objęty był zarówno kontyngentami, jak i cłem, ale te ograniczenia zostały zdjęte decyzją KE z ub.r. Wprawdzie PE 9 maja br. opowiedział się przeciwko dalszemu obowiązywaniu bezcłowego importu produktów rolnych z Ukrainy do UE, ale ostateczne decyzje w tej sprawie będzie podejmowała Rada Europejska. Głosowanie może przebiegać różnie, tym bardziej że w ostatnich dniach 12 państw UE opowiedziało się w liście skierowanym do KE przeciwko ograniczeniom importu z Ukrainy, ponieważ decyzja ta podważa integralność rynku wewnętrznego UE. Przy okazji padły stanowcze głosy protestu przeciwko działaniom rządu w Polsce.KE nie prowadzi stałego monitoringu równowagi rynkowej w zakresie mięsa drobiowego i jaj w takim stopniu, który pozwalałby na skuteczną interwencję w sytuacji zagrożenia stabilności tej równowagi. Komisarz ds. rolnictwa KE zobowiązał się do takiego monitoringu dopiero po radykalnej decyzji kilku przyfrontowych państw UE, które w kwietniu br. wprowadziły absolutny zakaz importu bardzo wielu ukraińskich produktów rolnych.Wprowadzenie umowy stowarzyszeniowej UE z Ukrainą opartej na zasadzie wolnego handlu różnymi towarami na obszarze państw UE, co ma pomagać Ukrainie prowadzącej wojnę z Rosją, wywołało spore napięcia rynkowe. Przypomnijmy, że możliwość bezcłowego importu zbóż z Ukrainy do państw UE została wprowadzona już w 2014 r., ale dopiero uniemożliwienie wywozu zbóż z Ukrainy poprzez czarnomorskie porty w 2022 r. wywołało nowe problemy.Problemy te zostały tylko częściowo rozwiązane w wyniku umowy z Rosją, Turcją i ONZ o utworzeniu korytarz humanitarnych, ale i tak znaczna ilość ukraińskich zbóż została wyeksportowana do kilku przyfrontowych państw UE powodując w tych krajach kłopoty ze sprzedażą zbóż. Wynika z tego, że UE nie jest przygotowana do bezkonfliktowego importu produktów rolnych z Ukrainy (nadmierna podaż, cła, kontyngenty, infrastruktura magazynowa, transport, logistyka itp.).
12-05-2023
Światowy rynek zbożowy przygotowuje się do kolejnych żniw 2023/24 w krajach półkuli północnej. Wg International Grain Council (Międzynarodowa Komisja Zbożowa) z siedzibą w Londynie produkcja pszenicy na świecie w sezonie 2023/24 wyniesie 787 mln ton i będzie to mniej o 2,0% w porównaniu do produkcji w sezonie 2022/23 (803 mln ton), ale więcej o 0,8% w porównaniu do sezonu 2021/22 (781 mln ton). Jednocześnie przewiduje się, że światowe zapasy pszenicy w sezonie 2023/24 będą niższe o 2,4% (277 mln ton) w porównaniu do sezonu 2022/23 (284 mln ton) i nieco wyższe o 1% w porównaniu do zapasów w sezonie 2021/22.Natomiast światowa produkcja kukurydzy wyniesie w sezonie 2023/24 1208 mln ton i będzie większa o 5,1% w porównaniu do sezonu 2022/23 (1150 mln ton), ale nieco mniejsza o 1,0% w porównaniu do produkcji w sezonie 2021/22 (1221 mln ton). Światowe zapasy kukurydzy w sezonie 2023/24 wyniosą 264 mln ton i będą większe o 2,4% w porównaniu do zapasów w sezonie 2022/23 (258 mln ton), ale znacznie mniejsze o 6% w porównaniu do zapasów w sezonie 2021/22 (281 mln ton).Z powyższego Raportu IGC wynika, że sytuacja na światowym rynku zboża w sezonie 2022/23 nie powinna ulegać gwałtownym zmianom, w tym także nie powinny ulegać gwałtownym zmianom ceny pszenicy i kukurydzy na giełdach w USA i Francji. A jednak…Obawy przed brakiem ukraińskiej pszenicy na światowym rynku z powodu blokady czarnomorskich portów wywołały panikę wśród importerów. Zupełnie nieoczekiwanie ceny pszenicy w maju 2022 r. osiągnęły na paryskiej giełdzie MATIF niespotykany wcześniej poziom i wynosiły 2,0 tys. zł/tonę ( średnio w UE 1,8 tys. zł/tonę i w Polsce 1,7 tys. zł/tonę). Po zapowiedzi uruchomienia humanitarnych korytarzy eksportu i zawarciu umowy otwierającej dostęp do czarnomorskich portów sytuacja na światowym rynku zbożowym uspokoiła się, co spowodowało, że w kolejnych miesiącach cena tylko spadała. Przypomnijmy, że światowe zapasy pszenicy w tym okresie były wyższe aniżeli w sezonie wcześniejszym, ale panika ma swoje prawa, z którego skorzystali spekulanci.Ceny pszenicy na giełdzie w Paryżu wzrosły jeszcze raz w październiku 2022 r. i wynosiły ponad 1,7tys. zł/tonę (średnio w UE poniżej 1,7 tys. zł/tonę i w Polsce 1,6 tys. zł/tonę), aby potem już tylko spadać do 1,1 tys. zł/tonę (i mniej) w kwietniu 2023 r. Podobne ceny osiągnęła pszenica średnio w UE i w Polsce.Czy trwające obecnie „przepychanki” w sprawie zawarcia nowego porozumienia dot. humanitarnych korytarzy służących eksportowi ukraińskich zbóż wywołają znowu panikę wśród importerów, co przełoży się na wzrost światowych cen sprzedaży zbóż? Wydaje się wielce prawdopodobne, że spekulanci będą chcieli wykorzystać nadarzającą się sytuację i w dogodnym momencie wywołają nagły wzrost ceny zbóż. Chyba że „czarne” prognozy tym razem nie sprawdzą się, bo rynek okaże się bardziej odporny i nie ulegnie „wojennej” psychozie. Wszak już powoli świat zaczyna przyzwyczajać się do trwającej ponad rok wojnie na Ukrainie… 

Partnerzy

Zakup czasopisma