Aktualności
29-03-2024
W norweskich sklepach zabrakło jaj. Tam, gdzie można jeszcze kupić jaja, wprowadzono limitowaną sprzedaż. Klienci twierdzą, że są przyzwyczajeni do tego, że przed Świętami Wielkanocnymi brakuje jaj w norweskich sklepach, ale przyznają, że tak źle, jak jest tym razem, już dawno nie było. Zdesperowani konsumenci wyjeżdżają po jaja do sąsiedniej Szwecji, ale i tam w miejscowościach przygranicznych brakuje jaj.Norweskie media twierdzą, że przyczyną braku jaj na półkach w norweskich sklepach jest mniejsza produkcja jaj w Europie z powodu likwidacji stad kur niosek zarażonych grypą ptaków oraz zwiększony eksport norweskich jaj, które są tańsze z powodu spadku wartości norweskiej korony.Są też inne powody. Norwedzy niechętnie kupują jaja z ekologicznego chowu kur niosek, ponieważ – jak opublikowała norweska prasa – wyniki badań wskazują, że zawierają one znaczne ilości substancji niebezpiecznych dla zdrowia ludzi, m.in. dioksyny, polichlorowane bifenyle PCB i substancje per- i polifluoroalkilowe PFAS.PCB stanowią jedne z najbardziej niebezpiecznych dla zdrowia ludzi substancji chemicznych podlegających ścisłym regulacjom prawnym. W związku z powyższym w wielu krajach stosowanie tych związków jest zabronione lub podlega ścisłej kontroli. Również substancje chemiczne z grupy PFAS stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia ludzi. Europejska Agencja Chemikaliów (ECHA) zaproponowała Komisji Europejskiej wydanie zakazu produkcji i wprowadzania PFAS do obrotu. Na taką decyzję trzeba będzie jednak poczekać przynajmniej do 2025 roku.Według gazety "Rad och Ron" przyczyną większej ilości trucizn w organicznych jajkach jest karmienie kur przez hodowców mączką rybną. Norweskie służby weterynaryjne kontrolują zawartość substancji trujących w jajach i twierdzą, że chociaż są one obecne w jajach, to ich zawartość jest poniżej norm ustalonych przez KE.Jest jeszcze jedna poważna przyczyna braku jaj w norweskich sklepach. Od wielu lat Norwegia zmaga się bowiem z bardzo niską własną produkcją żywności; ponad 50% żywności (produkty zbożowe, mięso, jaja, przetwory mleczne) w Norwegii pochodzi z importu, a niektórych produktów nawet 80% (warzywa i owoce). Norwescy rolnicy domagają się wsparcia rządowego w takim stopniu, by własna produkcja żywności wynosiła ponad 50%.
27-03-2024
Brytyjski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (FSA) twierdzi na podstawie śledztwa przeprowadzonego przez dziennikarzy z brytyjskiego Biura Dziennikarstwa Śledczego TBIJ (informacje te rozpowszechniły m.in. ITV News), że importowane z Polski wyroby drobiarskie i jaja są jednym z ważniejszych źródeł rosnącej liczby przypadków zachorowań na salmonellozę wśród mieszkańców W. Brytanii. W piśmie do KE w Brukseli i GIW w Polsce władze FSA informują, że ze względu na rosnące zagrożenie dla zdrowia ludzkiego zostaną podjęte odpowiednie środki ochrony brytyjskich konsumentów.KRD-IG i ZPM w opublikowanym 25 marca piśmie oświadczyły, że polskie mięso drobiowe było, jest i będzie bezpieczne dla zdrowia ludzi. Wynika to ze stosowania rygorystycznych przepisów UE oraz procedur jakościowych przez polskie firmy drobiarskie, często z udziałem kapitału zagranicznego, w tym także brytyjskiego.          Ponieważ brak jednoznacznych dowodów, że importowane z Polski mięso drobiowe i jaja są źródłem groźnych bakterii Salmonella, brytyjskie i polskie służby inspekcji weterynaryjnej postanowiły przeprowadzić w kwietniu br. audyt w polskich zakładach drobiarskich eksportujących mięso drobiowe do W. Brytanii.Skażenie żywności bakteriami Salmonella, w tym szczepami szczególnie uodpornionymi na antybiotyki stosowane w lecznictwie ludzi, zmagają się służby weterynaryjne i opieka zdrowotna także w innych krajach: Belgii, Ukrainie, Niderlandach, Danii, Węgrzech, Rumunii, Litwie, Francji, Irlandii, Włoszech i Austrii. Pokazuje to jednoznacznie, że nie jest to problem specyficznie polski, co sugerują brytyjskie media. W 2023 r. EFSA wydała ponad 330 ostrzeżeń przed spożywaniem żywności różnego rodzaju z powodu ryzyka zakażenia bakteriami Salmonella.Warto jednocześnie poinformować, że GIW w Polsce w związku z nasilającymi się przypadkami zakażeń bakteriami Salmonella prowadzi na granicy z Ukrainą wzmożoną kontrolę mięsa drobiowego, jaj i pasz eksportowanych przez firmy ukraińskie na terytorium Polski i dalej UE. Kontrole takie wykonują wszystkie państwa UE. Eksportowane produkty oczekują na granicy na wynik badań i jeśli jest on pozytywny, to cała partia produktów jest wycofywana z terenu UE.Kontrole koordynuje unijny system TRACES-NT. Zakaz eksportu obejmuje ukraiński zakład do czasu aż zostaną wdrożone działania naprawcze dotyczące bezpieczeństwa konsumenta.
25-03-2024
Główny Inspektor Sanitarny GIS ostrzegł w dn. 21 marca br. o wykryciu bakterii Salmonella w hamburgerach drobiowych marki YANO (Animex Foods Sp. z o.o., oddział Opole) sprzedawanych w sieci handlowej Biedronka. Skażenie bakteriami Salmonella zostało wykryte w jednej próbce z losowo pobranych pięciu próbek w/w hamburgerów.Producent ANIMEX FOODS Sp. z o.o. poinformował o przeprowadzonej analizie ryzyka, w tym potwierdził, że proces produkcyjny przedmiotowej partii produktu przebiegał zgodnie z ustalonymi procedurami w kontrolowanych warunkach, jak również wymazy ze środowiska produkcyjnego w dniu produkcji przedmiotowej partii oraz badania surowca, z którego wyprodukowano tę partię, nie wykazały obecności Salmonella.Mając ponadto na względzie fakt natychmiastowego zrealizowania przez jedynego odbiorcę tej partii procedury wycofania przedmiotowego produktu z obrotu producent uznał te czynności za wystarczające do zamknięcia sprawy.Kilka dni wcześniej (15 marca br.) GIS ostrzegł o skażeniu bakteriami Salmonella sałatki jarzynowej wyprodukowanej przez SEKO S.A. w Chojnicach dla Polskich Supermarketów Sp. z o.o. w Warszawie. Dystrybutor sałatki po otrzymaniu informacji o skażeniu wycofał w całości wadliwy towar ze sklepów sieci POLOmarket.Jak widać, cały czas istnieje ryzyko skażenia produktów żywnościowych groźną dla zdrowia ludzi bakterią Salmonella, ale dzięki rutynowej kontroli przez służby podległe GIS przypadki takie są wykrywane, skażona żywność natychmiast wycofywana ze sprzedaży, a w prasie i mediach pojawiają się komunikaty ostrzegające konsumentów o skażeniu. Producenci skażonej żywności podejmują postępowanie zgodne z procedurami analizy ryzyka, obejmujące zarówno badanie surowców, jak i środowiska produkcyjnego.Warto przypomnieć, że kontrolę procesu produkcyjnego zgodnie z obowiązującymi procedurami każdy producent musi prowadzić w sposób ciągły. Mimo to nie zawsze udaje się uniknąć skażenia żywności drobnoustrojami chorobotwórczymi. Dlatego GIS oraz media ostrzegają konsumentów przed potencjalnym ryzykiem zachorowania i zalecają staranne obchodzenia się z żywnością, zwłaszcza spożywaną w stanie surowym (sałatki, warzywa, owoce), jak również o konieczności poddawania wrażliwej żywności odpowiedniej obróbce termicznej (mięso, jaja, ryby).  

Partnerzy

Zakup czasopisma