Minęło 9 dni od pojawienia się wcześnie rano w poniedziałek 3 września w dwóch popularnych portalach internetowych, a za nimi w prasie, radio i telewizji sensacyjnej wiadomości o tym, że w produkowanym w Polsce mięsie drobiowym i wieprzowinie mogą znajdować się substancje (dokładniej: komponenty dodawane do paliwa) szkodliwe dla zdrowia ludzi, a które znajdowały się w dodawanych do pasz tłuszczach technicznych sprzedawanych przez polski oddział niemieckiej firmy Berg-Schmidt wytwórniom paszowym.

Trudno się dziwić, że wśród konsumentów powiało zgrozą! Głos w tej aferze zabrał wicepremier, inspekcja weterynaryjna oraz przedstawiciele przemysłów drobiarskiego, mięsnego i paszowego. Pobrano setki próbek pasz i mięsa, w których po przebadaniu w wyspecjalizowanych laboratoriach nie znalezionych żadnych substancji stanowiących zagrożenie dla zdrowia ludzi. Po kilku dniach pojawiły się informacje, że afera ma charakter przestępstwa finansowego (manipulacje z VAT), a sprzedawany przez Berg-Schmidt wytwórniom pasz i zakładom żywnościowym tzw. tłuszcz techniczny nie ma żadnego wpływu na jakość mięsa, a tym bardziej na stanowi żadnego zagrożenie dla zdrowia ludzi.

Interesującym jest fakt, że dopiero kilka dni temu popularny portal rolniczy zamieścił wyjaśnienia A. Stępnia, dyrektora generalnego Polskiego Stowarzyszenia Producentów Olejów, który wyraźnie stwierdził, że roślinny olej techniczny nie różni się niczym od oleju paszowego czy jadalnego i tym samym nie stanowi żadnego zagrożenia dla zdrowia ludzi. Problem polega na tym, że olej przeznaczony na cele techniczne ma wyższą stawkę VAT aniżeli olej spożywczy, co pozwala na manipulacje podatkowe, które są przestępstwem skarbowym. W procesie produkcji olejów roślinnych nie ma dwóch osobnych procesów produkcyjnych dla olejów technicznych i jadalnych, a stosowane nazwy to kwestia podatkowa, a nie jakościowa.

Jak podał kilka dni temu jeszcze inny rolniczy portal internetowy, niestety informacje o rzekomym zatruciu żywności w Polsce poszły już w świat, czego dowodem jest wstrzymanie importu polskiego drobiu przez Kubę i Słowację. Ponadto portal stwierdził z ubolewaniem, że duża część dzisiejszych mediów stawia pogoń za sensacją ponad faktami.


Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności EFSA wraz z Europejskim Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom ECDC ostrzegają przed większym zagrożeniem zakażenia drobiu wysoce zjadliwymi szczepami HPAI wirusów grypy ptaków w nadchodzącym sezonie aniżeli miało to miejsce na przełomie 2021/2022 r.

W okresie od stycznia do końca września br. w 21 europejskich krajach stwierdzono 1852 ogniska zakażenia drobiu wirusami grypy ptaków. Warto podkreślić, że w całym 2021 r. stwierdzono 1756 ognisk zakażenia drobiu w 24 krajach UE. w bieżącym roku najwięcej przypadków zakażenia drobiu grypą ptaków stwierdzono na terenie Francji (1365), następnie Węgier (205), Niderlandów (58), Niemiec (55) oraz Polski i Hiszpanii (w każdym po 36).

Mający swoją siedzibę na Ukrainie holding rolniczy MHP, jeden z największych producentów mięsa drobiowego w Europie założony w 1998 r. przez ukraińskiego oligarchę Jurija Kosiuka, twierdzi w wywiadzie udzielonym przez Johna C. Richa, prezesa zarządu MHP, że MHP nie jest zainteresowane w znaczącym rozwoju eksportu drobiu na terenie krajów UE. Głównymi kierunkami eksportu drobiu dla MHP nadal pozostają kraje Bliskiego Wschodu, Azji Środkowej oraz Afryki.

Brazylijski JBS poinformował, że z końcem 2022 r. zamknie nabyty niedawno na terenie USA zakład Planterra, specjalizujący się w produkcji żywności pochodzenia roślinnego zawierającej znaczne ilości białka, która jest sprzedawana konsumentom unikającym spożywania mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego. Głównym powodem zakończenia produkcji jest spadek sprzedaży białkowych produktów pochodzenia roślinnego w USA, jaki notują inne firmy specjalizujące się w takim rodzaju produkcji.

Natomiast JBS będzie rozwijał produkcję roślinnych zamienników białka pochodzenia zwierzęcego na terenie Europy. Mająca swoją siedzibę w Niderlandach Vivera, będąca wyłączną własnością JBS, od ponad 20 lat rozwija swoją produkcję sprzedając obecnie produkty pochodzenia roślinnego w 25 europejskich krajach, w tym głównie w Niemczech, UK oraz Niderlandach. Roślinna żywność Vivery jest oferowana również w Polsce.


Już za kilka dni w piątek 14 października 2022 r. będzie obchodzony Światowy Dzień Jaja, zainicjowany w 1996 r. przez International Egg Commission. Co roku wydarzenie to promuje częste spożywanie jaj, które są bardzo wartościowym składnikiem codziennej diety pod względem zdrowotnym praktycznie dla każdej osoby niezależnie od wieku i płci. Spożywanie jaj ewidentnie przyczynia się do lepszego życia wszystkich mieszkańców Ziemi!

Jaja zawierają białko najlepiej zbilansowane pod względem zawartości aminokwasów egzogennych istotnie niezbędnych dla zdrowia ludzi, które są przyswajalne przez organizm praktycznie w 100%. Jedynie mleko matki ma tak idealnie zbilansowane aminokwasy!

Ponadto jaja zawierają szereg ważnych witamin, zarówno rozpuszczalnych w tłuszczach (A, D, E i K0, jak i szereg witamin z grupy B. Szczególnie ważna jest tutaj witamina B12, której nie znajdziemy w diecie wegetariańskiej, a której niedobór stanowi zagrożenie dla naszego układu nerwowego. Jaja są bogate też w mikroelementy: fosfor, potas, sód, żelazo, magnez, miedź, cynk i selen).

Warto wiedzieć, że prowadzone przez ostatnie 30 lat intensywne badania i doświadczenia żywieniowe i medyczne, w tym przez najlepsze amerykańskie kliniki Uniwersytetu Harvard, wskazują, że częsta konsumpcja jaj nie ma żadnego wpływu na ryzyko chorób serca i układu krwionośnego. Potwierdzają to również specjaliści z amerykańskiego Towarzystwa Chorób Serca, którzy uważają, że jaja powinny stanowić ważny składnik zdrowej codziennej diety. Uważają również, że cholesterol zawarty w żywności nie stanowi żadnego zagrożenia dla zdrowia ludzi.

Amerykańska FDA zamierza wpisać w tym roku do swojego katalogu zdrowego odżywiania jaja jako rekomendowana zdrowa żywność. Decyzja ta może istotnie wpłynąć na opinię o jajach jako zdrowej żywności wśród ludzi na całym świecie.

Niestety, producentów jaj w Polsce martwi niskie spożycie jaj przez Polaków, trwające nieprzerwanie od kilkunastu lat. Ale trzeba też przyznać, że promocja codziennego spożywania jaj jako sposobu na zdrowe odżywianie się nie jest zbyt częsta. Warto więc może wzmóc promocję spożywania jaj zarówno wśród dzieci i młodzieży, jak i osób starszych. Chcesz być zdrowy, jedz jaja!  


Wojna na Ukrainie wywołała poważny problem kontynuacji dotychczasowych kierunków eksportu zbóż. Brak możliwości wywozu znacznych ilości pszenicy i kukurydzy z ukraińskich magazynów wywołał w wielu krajach potrzebę nowego spojrzenia na problem bezpieczeństwa żywnościowego. Rządy w wielu krajach, które w ostatnich latach były eksporterami zbóż, postanowiły wprowadzić restrykcje eksportowe. Decyzje te wywołały poważne zaniepokojenie rządów w tych krajach, które – z różnych względów – były dotychczas głównymi importerami zbóż.

Analitycy światowego handlu produktami rolniczymi twierdzą, że świat wszedł w erę nacjonalizmu żywnościowego. Pojawiają się też opinie, że sytuacja ta w pewnym stopniu wywołuje w niektórych krajach swego rodzaju panikę. Ośrodki władzy w tych krajach starają się bowiem zapewnić sobie niezbędną ilość ważnych produktów rolnych, a w tym głównie zbóż, importując je niezależnie od ceny na światowych giełdach.

Ponieważ trudno jest spodziewać się gwałtownego wzrostu produkcji zbóż na świecie w stopniu pozwalającym zaspokoić obecny znaczący popyt ze strony dotychczasowych importerów, analitycy globalnego rynku rolnego przewidują, że zebrane w ostatnich tygodniach zboże pozwoli w najbliższym czasie uspokoić światowy handel zbożami. Najlepszym wyrazem nowego ładu na globalnym rynku handlem zbożami powinien być spadek obecnych cen, często wyraźnie spekulacyjnych. Prawdopodobnie nie będą to ceny sprzed pandemii i galopującej inflacji, ale na pewno zapewniające spokojniejsze planowanie i realizację bezpieczeństwa żywnościowego na całym świecie.

Wydaje się, że pojawiające się w mediach różne niepokojące wiadomości, np. o nagłym zaprzestaniu produkcji makaronów czy wypieku chleba, dodatkowo napędzają stan chaosu i paniki w opinii społecznej, co zamiast łagodzić powoduje narastanie niepotrzebnych napięć. A może są ośrodki, które celowo podbijają ten chaos i panikę wśród konsumentów?


Wg danych Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności EFSA oraz Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób ECDC w Europie w okresie od czerwca 2021 r. do czerwca br. wykryto i potwierdzono 2467 ognisk zakażenia drobiu wirusem grypy ptaków. Ogniska zakażenia wystąpiły w 37 europejskich krajach, a służby weterynaryjne nakazały wybicie i likwidację ok. 48 mln szt. drobiu w fermach i gospodarstwach przydomowych w celu przeciwdziałania dalszemu rozprzestrzenianiu się zjadliwych szczepów wirusów grypy ptaków.

Niestety, jak informują służby weterynaryjne, wraz z nadejściem jesieni pojawiają się nowe ogniska zakażeń drobiu fermowego i przydomowego wirusami grypy ptaków. Wobec braku skutecznej szczepionki oraz ciągłego niebezpieczeństwa roznoszenia zjadliwych szczepów wirusów grypy ptaków przez przemieszczające się dzikie ptaki oraz ludzi jedynym sposobem ograniczenia dalszego rozprzestrzeniania się choroby jest likwidacja zakażonego drobiu, ustanowienie stref zapowietrzenia i zagrożenia wokół wykrytego ogniska oraz stosowanie restrykcyjnych procedur bioasekuracji.

Od kilku dni media w Polsce informują o zagrożeniu dla zdrowia konsumentów spożywających mięso drobiowe kurcząt brojlerów z powodu stosowania do produkcji pasz, głównie drobiowych, olejów technicznych zamiast olejów paszowych. Proceder sprzedaży producentom pasz w Polsce importowanych olejów technicznych ze sfałszowanymi certyfikatami jakości jako olejów spełniających wskaźniki jakościowe dla olejów do produkcji pasz prowadził polski oddział niemieckiej firmy Berg-Schmidt, specjalizującej się od ponad 50 lat w produkcji tłuszczów paszowych i sprzedającej swoje produkty do 144 krajów na całym świecie. Firma Berg-Schmidt jest częścią rodzinnego holdingu Stern-Wywiol_Gruppe z Hamburga. Polski oddział Berg-Schmidt posiada od 2006 r. zakład produkcyjny w Pomarzanowicach k/Poznania i swoją produkcję opiera na kontroli jakości zgodnie z procedurami ISO 9001, ISO 22000 i certyfikatem GMP+.

Producenci mięsa drobiowego bronią się przed zarzutami, bezpodstawnie stawianymi przez media, twierdząc, że powyższa afera jest wyłącznie aferą paszową, a produkowane i sprzedawane mięso nie stanowi żadnego zagrożenia dla zdrowia ludzi i spełnia wszystkie wymagania bezpieczeństwa żywnościowego. W chwili obecnej trwa intensywne śledztwo polegające m.in. na skrupulatnym badaniu próbek pasz i mięsa przez wyspecjalizowane laboratoria Inspekcji Weterynaryjnej. Prawdopodobnie Berg-Schmidt sprzedawał oleje techniczne ze sfałszowaną dokumentacją również firmom produkującym żywność lub kosmetyki.

Wg wstępnych danych Prokuratury Krajowej, podawanych przez niektóre media, istnieje znaczne prawdopodobieństwo, że wobec braku pozytywnych wyników badania próbek pasz na obecność niebezpiecznych zanieczyszczeń, m.in. dioksyn, afera ze sprzedażą tłuszczów technicznych jako tłuszczów spożywczych zostanie potraktowana jako wyłącznie afera podatkowa (świadoma zamiana numeru VAT dla sprzedawanych olejów w celu wyłudzenia podatku).  


Potwierdzenie przez krajowe służby weterynaryjne zakażenia drobiu wirusem grypy ptaków powoduje wprowadzenie całego szeregu nakazów i zakazów obejmujących osoby i fermy utrzymujące zakażony drób. Jedną ze szczególnie dokuczliwych konsekwencji wykrycia i potwierdzenia zakażenia drobiu wirusem grypy ptaków jest wstrzymanie możliwości eksportu mięsa drobiowego i jaj z regionu, na terenie którego potwierdzono wystąpienie ogniska grypy ptaków.

Zakaz importu mięsa drobiowego i jaj z takich regionów chętnie wprowadzają państwa na całym świecie, chociaż taki zakaz nie jest obligatoryjny i często zależy wyłącznie od decyzji władz sanitarnych danego kraju. Zakaz taki przestaje obowiązywać, jeśli przez okres trzech miesięcy na terenie wyznaczonego regionu nie zostanie wykryte i potwierdzone kolejne nowe ognisko grypy ptaków.

Ponieważ ogniska grypy ptaków są ciągle wykrywane i potwierdzane w bardzo wielu krajach, w światowym handlu mięsem drobiowym i jajami panuje swego rodzaju niepewność co do możliwości kontynuacji eksportu produktów drobiowych z chwilą wykrycia nowego ogniska. Sytuacja mogłaby ulec zmianie, jeśli światowe władze weterynaryjne uznałyby zakażenie się drobiu wirusem grypy ptaków jako chorobę, która nie rozprzestrzenia się poprzez sprzedaż produktów drobiowych z regionu, gdzie wykryto ognisko grypy ptaków.

Propozycję taką przedstawili w ostatnim czasie m.in. producenci drobiu i jaj w Meksyku twierdząc, że jeśli nie ma możliwości skutecznego zapobiegania rozprzestrzenianiu się wirusów grypy ptaków poprzez wędrujące dzikie ptaki i pomimo stosowania restrykcyjnych procedur w zakresie bioasekuracji dochodzi do zakażenia drobiu fermowego wirusem grypy ptaków roznoszonym w wielu przypadkach właśnie przez dzikie ptaki, to nie należy z tego powodu wprowadzać niektórych administracyjnych zakazów, w tym zwłaszcza wstrzymanie możliwości eksportu mięsa drobiowego i jaj z danego regionu.  


Amerykański Departament ds. Rolnictwa przewiduje w swoim najnowszym Raporcie, że produkcja mięsa z indyków w USA w 2022 r. będzie mniejsza o 2% w porównaniu do produkcji w ub.r. i będzie najniższa od tej w połowie lat 80-tych. Dane z amerykańskiego Narodowego Serwisu Statystyki Rolniczej wskazują, że w 2022 r. zostanie wyprodukowanych 212 mln indyków wobec 216,5 mln wyprodukowanych w 2021 r.

Największy spadek w produkcji indyków nastąpi w stanach Minnesota i Karolina Płn. (spadek o 35%) oraz Dakocie Płd. (spadek o 32%) i chociaż w stanach Pensylwania, Michigan i Wirginia spodziewany jest wzrost produkcji mięsa indyczego (o ok. 16%), nie zapobiegnie to spadkowi produkcji mięsa z indyków ogółem w USA w br.

Główną przyczyną mniejszej produkcji indyków w USA w 2022 r. są liczne ogniska zakażenia tych ptaków wirusem grypy ptaków i koniecznością uboju/utylizacji ponad 6,8 mln szt. indyków. straty zanotowano na indyczych fermach reprodukcyjnych, tuczu oraz odchowu.

Mniejsza produkcja oraz inflacja spowodowały, że cena indyków w amerykańskich sieciach handlowych gwałtownie skoczyła do góry. Zwiększony popyt konsumentów spodziewany jest m.in. z powodu tradycyjnego spożywania indyków z okazji Święta Dziękczynienia, ale i tak analitycy rynku drobiarskiego w USA przewidują, że w wielu amerykańskich rodzinach w tym szczególnym dniu zamiast tradycyjnie pieczonego całego indyka na stołach znajdzie się więcej elementów indyczego mięsa (np. filet z piersi indyka) lub tuszki kurcząt brojlerów, a nawet popularne amerykańskie steki wołowe.


Czyżby w Polsce zaczynała się jesienna fala grypy ptaków? GIW potwierdził pierwsze ognisko wysoce zjadliwej grypy ptaków HPAI w przydomowym stadzie 1677 ptaków (głównie gęsi) na terenie gminy Grabów w woj. łódzkim. Zakażone ptaki poddano ubojowi, a na terenie gospodarstwa przeprowadzono dezynfekcję. Administracja wyznaczyła wokół gospodarstwa obszary zapowietrzony i zagrożony.

Ognisko grypy ptaków w gm. Grabów jest pierwszym przypadkiem w Polsce od lipca br. Wcześniej, głównie w I kwartale br., wykryto 27 ognisk grypy ptaków.

Wysoce zjadliwy wirus grypy ptaków HPAI nie ustaje w atakowaniu drobiu na terenie USA. W dniu 21 września amerykańska Inspekcja Weterynaryjna potwierdziła wystąpienie pięciu ognisk, cztery w chowie fermowym i jedno w stadzie drobiu ozdobnego. Łącznie zakażonych zostało prawie 1,3 mln ptaków, najwięcej na fermie kurcząt brojlerów (1,15 mln ptaków) w Weld County, Kolorado.

W ciągu bieżącego roku wirus grypy ptaków zakaził drób na terenie USA w 22 stanach (Ohio, Utah, Kalifornia, Michigan, Wisconsin, Oklahoma, Minnesota, Dakota Płn., Dakota Płd., Nebraska, Kansas, Iowa, Missouri, Kentucky, Indiana, Kolorado, Karolina Płn., Pensylwania, Delaware, Maryland, Nowy Jork i Teksas) spośród wszystkich 50 stanów.

Być może nastąpi przełom w skutecznym zapobieganiu zakażaniu się drobiu wirusem grypy ptaków. Stosowana dotychczas bierna bioasekuracja może być wsparta dodatkowo czynnym unieszkodliwianiem wirusów.

Amerykańska firma Germ Solutions poinformowała o pozytywnych wynikach unieszkodliwiania patogenów, w tym wirusów grypy ptaków, przy pomocy wysoce reaktywnych cząstek tlenu powstających w wyniku naświetlania falami ultrafioletowego światła powietrza w zamkniętych pomieszczeniach. Technologia, powszechnie stosowana w szpitalach, ośrodkach zdrowia, szkołach oraz laboratoriach mikrobiologicznych, pozwala unieszkodliwiać również takie wirusy, jak COVID-19, MRSA, grypy świńskiej czy bakterie z rodzaju Salmonella, Clostridium, Listeria oraz zarodniki pleśni Aspergillus.

Ponad 60% Szwajcarów w powszechnym referendum opowiedziało się za przemysłowym (fermowym) chowem zwierząt tłumacząc swoją decyzję potrzebą zabezpieczenia odpowiedniej ilości taniej żywności pochodzenia zwierzęcego dla zdrowego wyżywienia mieszkańców tego bogatego kraju. Warto podkreślić, że organizatorzy referendum nie domagali się całkowitej likwidacji chowu zwierząt, chcieli natomiast większego dobrostanu dla zwierząt oraz mniejszej liczby zwierząt w jednej fermie. Prawdopodobnie część głosujących w referendum nie do końca orientowała się na czym polega problem z przemysłowym chowem zwierząt i przypuszczała, że szwajcarski rząd chce w ogóle zakazać chowu zwierząt.


Rosyjskie Zrzeszenie Producentów Drobiu Rospticesojuz apeluje do rządu rosyjskiego o wprowadzenie całkowitego natychmiastowego zakazu przydomowego chowu drobiu (kury nioski, kurczęta rzeźne, kaczki, gęsi itd.), ponieważ ten sposób użytkowania drobiu znacząco zwiększa ryzyko rozprzestrzeniania się wirusów grypy ptaków. W 2021 r. na terenie Rosji wykryto 53 ogniska grypy u drobiu, w większości u drobiu w chowie przydomowym (46 ognisk). W każdym z tych przypadków administracja wyznaczała strefy zagrożenia i zapowietrzenia, ograniczając tym samym sprzedaż drobiu z przemysłowych ferm położonych w tych strefach, co powodowało poważne straty.

Głównym powodem do zgłoszenia powyższego apelu jest wprowadzona w lipcu br. przez rosyjski parlament ustawa zachęcająca i dająca „zielone światło” do rozwijania przydomowego chowu drobiu jako jednego ze sposobów radzenia sobie przez Rosjan z nieustannie rosnącymi cenami żywności, zwłaszcza mięsa i jaj. Przydomowy chów drobiu jest powszechnie stosowanym na terenie całej Rosji sposobem pozyskiwania własnej tańszej żywności w milionach drobnych gospodarstw, zarówno na wsi, jak i w mieście, podobnie jak dzieje się to z warzywami i innymi produktami roślinnymi (np. ziemniakami).

Jeśli dane gospodarstwo zamierza ponadto sprzedawać wyprodukowane u siebie w systemie chowu przydomowego jaja czy mięso drobiowe, musi zgłosić ten fakt do lokalnego Inspektoratu Weterynarii, który posiada uprawnienia do kontroli takiej produkcji oraz warunków zapewniających bezpieczeństwo żywnościowe w zakresie przechowywania i sprzedawania jaj lub mięsa drobiowego.

Przedstawiciele rosyjskiego ZPD Rospticesojuz twierdzą, że służby weterynaryjne z powodu braku wystarczającej liczby lekarzy weterynarii nie są w stanie na bieżąco kontrolować wszystkich miejsc przydomowego chowu drobiu i tym samym skutecznie zapobiegać rozprzestrzenianiu się wirusów grypy ptaków. A drób w chowie przydomowym jest często utrzymywany w pobliżu ferm przemysłowego chowu drobiu i w istotny sposób zagraża bezpieczeństwu zdrowotnemu drobiu utrzymywanego w tych fermach.


Zespół izraelskich naukowców i przemysłowców opracował i uzyskał patent w wielu krajach, w tym także w USA (Patent nr US20220132811A1), na nową technologię i urządzenie do segregacji piskląt wg płci, a także wg masy ciała oraz ewentualnych defektów, które mogą być przyczyną gorszych wyników produkcyjnych w trakcie tuczu i powodować większe ubytki podczas segregacji tuszek w zakładach drobiarskich.

Nowa technologia pozwala przy pomocy kamery bardzo precyzyjnie obserwować przesuwające się na taśmie specjalnie skonstruowanej maszyny pojedyncze pisklęta i na podstawie analizy porównawczej ich zachowania się w sytuacji nagłej utraty równowagi, polegającego na charakterystycznym rozkładaniu skrzydełek w celu ponownego uzyskania równowagi, pozwala segregować pisklęta wg płci.

Wg autorów nowa technologia, która już w ciągu kilku najbliższych tygodni powinna znaleźć przemysłowe zastosowanie, pozwoli z powodzeniem zastąpić kosztowną ręczną segregację piskląt ze względu na ich płeć i obniżyć cenę sprzedawanych piskląt, zarówno brojlerowskich, jak i tych przeznaczonych do ferm produkujących jaja spożywcze.

Oczekuje się także, że oddzielny tucz kurek i kogutków brojlerów umożliwi dalsze oszczędności w zakresie kosztów żywienia. Natomiast wczesne wyeliminowanie piskląt z defektami ciała, zwłaszcza z tymi trudno wykrywalnymi naturalnymi metodami, pozwoli zmniejszyć straty zarówno w czasie tuczu kurcząt brojlerów, jak i w trakcie uboju w zakładach drobiarskich.

Pełna prezentacja nowej technologii wraz z wynikami badań w skali przemysłowej zostanie dokonana podczas amerykańskiego Poultry Tech Summit, który w dniach 30 października-1 listopada odbędzie się w Atlancie, Georgia (USA).   


Bieżący numer