Dr Agnieszka Kobierska, zastępca Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii w Opolu potwierdziła kolejne dwa ogniska grypy ptaków w stadach drobiu w chowie przydomowym w gospodarstwach we wsiach Lubnów i Zbica (pow. Namysłów), położonych w niewielkiej odległości od Fałkowic (w strefie zapowietrzonej – obszar o promieniu 3 km od ogniska grypy ptaków), gdzie znajduje się ferma kur nieśnych, w której kilka dni temu ponad 220 tys. kur niosek zakażonych grypą ptaków zostało poddanych ubojowi z konieczności i utylizacji.

Wprawdzie właściciele przydomowego drobiu w Lubnowie i Zbicy twierdzą, że ich drób przebywa wyłącznie w pomieszczeniach zamkniętych, ale nie można wykluczyć, że wcześniej wystąpił kontakt z zakażonym dzikim ptactwem lub być może to ludzie w jakiś sposób przenieśli wirusy grypy ptaków.

Wirus wysoce zjadliwej grypy ptaków H5N1 atakuje migrujące dzikie ptaki w kolejnych krajach Ameryki Płd. Służby weterynaryjne potwierdzają upadki nawet tysięcy dzikich ptaków zakażonych wirusem grypy ptaków w Chile, Peru, Kolumbii, Wenezueli i Ekwadorze, krajach położonych na zachodnim wybrzeżu Ameryki Płd. Jednocześnie apelują do właścicieli ferm drobiarskich i stad drobiu w chowie przyzagrodowym o wzmożenie wysiłków w zakresie bioasekuracji, co może w dużym stopniu zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się groźnej choroby.

Producenci drobiu w Brazylii, Paragwaju, Argentynie czy Urugwaju przyglądają się codziennym raportom o kolejnych ogniskach i przypadkach grypy ptaków na południowoamerykańskim kontynencie i mają nadzieję, że pasmo gór Andów uchroni ich fermy od przylotu dzikich ptaków przenoszących wysoce zjadliwy wirus grypy ptaków.

Warto przypomnieć, że grypa ptaków poczyniła duże spustoszenie w fermowej produkcji drobiu na terenie Europy, szczególnie we Francji, ale także na północnoamerykańskim kontynencie (USA, Kanada). Nie ustają wysiłki w badaniach nad szczepionką, ale jak dotychczas jedynym sposobem zapobiegania rozprzestrzenianiu się choroby jest restrykcyjna bioasekuracja.


Interesująco zmieniała się cena sprzedaży jaj spożywczych w tym roku oraz relacja ceny sprzedaży jaj do ceny sprzedaży paszy pełnoporcjowej dla kur niosek w stadach towarowych.

Jeszcze w czerwcu/lipcu br. ceny (wg danych MRiRW) sprzedaży jaj klasy A kat. XL w Polsce wynosiły średnio 60 zł/100 szt., a ceny jaj klasy A kat. L 53 zł/100 szt. Jednak w kolejnych miesiącach ceny sprzedaży jaj systematycznie rosły i na początku grudnia wyniosły 85 zł/100 szt. dla jaj kl. A kat. XL (wzrost o ponad 40%) oraz 76 zł/100 szt. dla jaj kl. A kat. L (wzrost o 45%). Ceny skupu jaj w zakładach przemysłowych w okresie maj/czerwiec (ceny skupu 5500 zł/tonę) do listopada br. (ceny skupu 9000 zł/tonę) wzrosły jeszcze bardziej, bo o ponad 63%!

Ponieważ ceny (wg danych MRiRW) sprzedaży pasz pełnoporcjowych dla kur niosek w stadach towarowych wynosiły w Polsce w maju/czerwcu br. średnio 1930 zł/tonę, natomiast w październiku średnio 1860 zł/tonę (spadek cen o 3,6%), trudno jest stwierdzić, że to wzrost ceny sprzedaży paszy był głównym powodem tak znacznego wzrostu cen sprzedaży jaj w Polsce w okresie ostatnich kilku miesięcy.

W kwietniu br. za 100 szt. jaj klasy A kat. XL można było kupić ponad 35 kg paszy pełnoporcjowej ( za 100 szt. jaj klasy A kat. L można było kupić 31 kg paszy pełnoporcjowej), natomiast w lipcu br. można było kupić 31 kg paszy pełnoporcjowej za 100 szt. klasy A kat. XL (28 kg paszy za 100 szt. jaj klasy A kat, L).

Obecnie za 100 szt. jaj klasy A kat. XL można kupić ponad 45 kg paszy pełnoporcjowej dla kur niosek (ponad 40 kg paszy za 100 szt. jaj klasy A kat, L). Czy można więc przyjąć, że opłacalność produkcji jaj spożywczych w Polsce na podstawie relacji cena sprzedaży jaj do ceny sprzedaży paszy pełnoporcjowej uległa znacznej poprawie w okresie kilku ostatnich miesięcy? Niestety, koszty produkcji to nie tylko pasza, ale także energia, robocizna, ceny paliwa, opieka weterynaryjna i wiele innych ważnych elementów.


Główny Lekarz Weterynarii poinformował, że na podstawie wyników badań laboratoryjnych otrzymanych 7 grudnia 2022 r. z PIW-PIB w Puławach zostało stwierdzone ognisko nr 36 wysoce zjadliwej grypy ptaków (podtyp wirusa H5N1) u drobiu na fermie kur niosek w Fałkowicach, gm. Pokój (pow. namysłowski, woj. opolskie).

Gospodarstwo „Fałkopol” posiada pięć kurników kur niosek, w których utrzymywanych jest 219 tys. kur. Po upadku kilkudziesięciu tysięcy kur niosek, m.in. ponad 40 tys. kur niosek w jednym z kurników, PWL w Namysłowie pobrał 6 grudnia próbki do badań laboratoryjnych. Po otrzymaniu wyników badań Inspekcja Weterynaryjna wdraża wszystkie środki zwalczania choroby zgodnie z procedurami wynikającymi z przepisów prawa krajowego oraz rozporządzenia Komisji Europejskiej UE 2020/687.

Wojewoda Opolski ustanowił wokół fermy strefy zapowietrzoną (obszar o średnicy 3 km) i zagrożoną (obszar o średnicy 10 km); ta ostania strefa obejmuje swoim zasięgiem fragmenty trzech powiatów: namysłowskiego, kluczborskiego i opolskiego. Logistykę likwidacji ptaków na fermie i ich utylizacji ustali zespół zarządzania kryzysowego z udziałem wojewody opolskiego i samorządowców terenów objętych zagrożeniem.

GIW ponadto informuje, że ognisko grypy ptaków w Fałkowie jest 36 ogniskiem w Polsce w 2022 r. Poprzednie (35 ognisko) HPAI u drobiu zostało stwierdzone 21 września 2022 r. w woj., łódzkim.


Typowa brytyjska ferma jaj spożywczych utrzymująca ok. 32 tys. kur niosek na wolnych wybiegach ponosi obecnie straty w wysokości ok. 300 tys. GBP (382 tys. USD), wynikające z niebywale wysokich kosztów produkcji (pasze, prąd, pracownicy i in.) i nieodpowiednio do kosztów produkcji niskiej ceny sprzedaży jaj. Jak podaje ADAS, straty wynoszą średnio 10 GBP w przeliczeniu na jedną kurę nioskę.

Prawie 70% jaj (produkcja jaj ogółem w W. Brytanii wynosi 11,3 mld szt. rocznie) sprzedawanych na brytyjskim rynku pochodzi od kur utrzymywanych na wolnych wybiegach. Rosnącą konkurencją dla tych jaj są jaja produkowane przez niewielkie stada kur w chowie przyzagrodowym oraz – potencjalnie – przez możliwość importu tańszych jaj.

Sytuacja ta powoduje, że coraz więcej właścicieli ferm kur niosek z chowem na wolnych wybiegach zamierza zamknąć produkcję. Wprawdzie na początku tego roku zakłady pakowania jaj oraz handel podpisały z właścicielami ferm porozumienie przewidujące wspólne działanie w celu zwiększenia opłacalności produkcji jaj na poziomie fermowym, ale niestety, porozumienie nie jest realizowane, a przyjęte zobowiązania pozostały wyłącznie na papierze.

Cena sprzedaży jaj w handlu wzrosła w ciągu roku o 0,20 GBP za tuzin jaj, ale do właściciela fermy trafia z tego zaledwie 0,04 GBP. Jeśli produkcja jaj w fermach z wolnymi wybiegami ma być nadal zachowana, to do właściciela brytyjskiej fermy przy obecnych kosztach produkcji powinno trafiać 0,40 GBP/jajo.


Równolegle do zamieszania na brytyjskim rynku wywołanego niedoborem jaj pojawia się kolejny problem. Zakażenia wirusem grypy ptaków zmusiły producentów indyków tuczonych na wolnych wybiegach do uboju z konieczności i likwidacji co najmniej 600 tys. szt. indyków. Ilość ta stanowi mniej więcej połowę spośród 1,2-1,3 mln szt. indyków tuczonych w systemie wolnych wybiegów na fermach brytyjskich.

Spośród tuczonych w W. Brytanii ok. 8,5-9,0 mln szt. indyków rocznie w bieżącym roku z powodu zakażenia wirusem grypy ptaków zostało ubitych i zlikwidowanych ok. 1,0 mln szt. indyków (11-12% produkcji ogółem). Analitycy rynku drobiarskiego zastanawiają się, w jakim stopniu fakt ten może wpłynąć na cenę sprzedaży indyków w handlu detalicznym w okresie przed świętami Bożego Narodzenia. Na spodziewany wzrost ceny sprzedaży będzie bowiem miała wpływ zarówno postępująca inflacja (mniejszy popyt), jak i mniejsza produkcja (spadek podaży).

Niejako na marginesie tych problemów wyłoniła się kwestia ryzyka chowu indyków na wolnych wybiegach i możliwości ich zakażenia wirusem grypy ptaków. Uwzględniając zalecenia europejskich służb weterynaryjnych, aby w okresie jesiennego i wiosennego wzmożonego ryzyka zakażeniem wirusem grypy ptaków drób chowany na wolnych wybiegach zamykać w kurnikach, brytyjscy producenci indyków na wolnych wybiegach kwestionują zasadność tego kierunku produkcji.

Producenci, którzy byli zmuszeni do likwidacji kilkutysięcznych stad indyków z chowu na wolnych wybiegach twierdzą, że ryzyko jest zbyt duże i nie mogą pozwolić sobie na kontynuację chowu na wolnych wybiegach w przyszłym roku.


Trwa spadek produkcji jaj na Ukrainie. Zarząd Avangardco, największego producenta jaj na Ukrainie twierdzi, że ponad 60% ferm kur niosek musiało zaprzestać produkcji jaj z powodu toczącej się wojny (wysokie ceny i brak pasz, wyłączenia prądu, zerwane łańcuchy dostaw). Zmniejszenie wstawień młodych kur będzie przyczyną dalszego spadku produkcji jaj. Wg analityków ukraińskiego rynku jaj nadchodzący 2023 r. może być katastrofalny dla Ukrainy w zakresie zaopatrzenia w jaja. Brak jaj spowodował wzrost cen sprzedaży jaj na Ukrainie o ponad 50%!

Jeszcze niedawno w 2019 r. tańsze jaja z Ukrainy stanowiły poważną konkurencję dla jaj produkowanych w UE, w tym także dla Polski, jednego z największych producentów jaj w UE. Inflacja, która spowodowała wzrost cen surowców paszowych na świecie w 2021 r., stała się głównym powodem spadku opłacalności produkcji jaj nie tylko w krajach UE, ale także na Ukrainie. W okresie trzech pierwszych kwartałów 2021 r. produkcja jaj zmniejszyła się na Ukrainie o 3 mld szt.; oznaczało to zmniejszenie produkcji jaj o prawie 25% w porównaniu do produkcji w tym samym okresie w 2020 r.

Wysokie koszty produkcji i liczne przypadki likwidacji kur niosek z powodu zakażenia wirusem grypy ptaków są powodem pojawiającego się kryzysu w światowej produkcji jaj. Z powodu braku opłacalności coraz więcej producentów jaj w UE, ale także w UK czy USA, rozważa możliwość zaprzestania dalszej produkcji. Sytuacja ta spowoduje znaczący wzrost cen sprzedaży jaj, co z kolei wpłynie na spadek popytu i dalsze zmniejszenie się konsumpcji jaj na świecie.


Eksperci OECD-FAO przewidują w swoim Raporcie, że w okresie następnych dziesięciu lat 2022-2031 nastąpi wzrost produkcji mięsa drobiowego w krajach rozwijających się o 22% (w krajach rozwiniętych o 6%) w porównaniu do średniej produkcji mięsa drobiowego w okresie 2019-2021.

Globalna konsumpcja mięsa drobiowego wyniesie w 2031 r. 154 mln ton, głównie dzięki takim krajom jak Chiny, Indie, Indonezja, Malezja, Pakistan, Peru, Filipiny i Wietnam. Oczekuje się, że konsumpcja mięsa drobiowego w krajach rozwijających się wzrośnie w nadchodzącej dekadzie o prawie 19%, natomiast w krajach rozwiniętych o 7,5%. Prognozy wskazują, że mięso drobiowe będzie w 47% źródłem białka zwierzęcego w podstawowej diecie ludności na świecie w 2031 r. wyprzedzając zdecydowanie inne gatunki mięsa (wieprzowina, wołowina).

Niestety, rozwój produkcji drobiu będzie odbywał się w warunkach rosnących kosztów, głównie pasz, ale także energii. Ceny zbóż na światowych rynkach wzrosły w ostatnim okresie o 20-40%. Zerwane zostały też tradycyjne łańcuchy dostaw. Wzrost cen zbóż i pasz dotknął szczególnie producentów drobiu w krajach, które tradycyjnie są importerami kukurydzy, pszenicy i soi.

W tej sytuacji zdziwienie producentów drobiu w Polsce budzą propozycje wprowadzenia zakazu importu soi GMO, co spowoduje wzrost kosztów produkcji, a tym samym wzrost cen drobiu w handlu. Spadnie też konkurencyjność polskiego mięsa drobiowego w eksporcie. Wyższe ceny sprzedaży będą rekompensowane zwiększonym importem tańszego mięsa drobiowego z krajów, w których zakaz importu soi GMO nie będzie obowiązywał.


Francja wprowadza zakaz zabijania jednodniowych piskląt płci męskiej z dniem 1 stycznia 2023 r. Dotychczas w kraju tym rocznie poddawano utylizacji prawie 50 mln jednodniowych kogucików, które lęgły się równolegle w mniej więcej takiej samej liczbie jak kurki z jaj wylęgowych komercyjnych krzyżówek kur nieśnych, przeznaczonych do produkcji jaj spożywczych. Stosowaniu utylizacji wylężonych kogucików polegającej na zabijaniu jednodniowych piskląt zdecydowanie przeciwstawiały się organizacje broniące praw zwierząt, a także środowiska naukowe i społecznie postępowe zainteresowane przeciwdziałaniu dotychczasowym praktykom i wprowadzeniem zakazu zabijania jednodniowych piskląt płci męskiej.

Wdrożenie technologii seksowania jaj (ovo-sexing) w trakcie ich inkubacji jest wspierane przez dotacje francuskiego rządu dla przemysłu drobiarskiego w ramach programu na rzecz innowacji w wylęgarniach i solidarności w zakresie finansowania, co wyraźnie podkreślił Marc Fesneau, francuski minister rolnictwa, w swoim wystąpieniu z okazji dnia informacyjnego CNPO (Krajowego Komitetu ds., Promocji Jaj). Przemysł drobiarski w rekordowo krótkim czasie wdrożył metodę ovo-sexing jaj w trakcie ich inkubacji, wyposażył wylęgarnie w odpowiedni sprzęt i maszyny oraz przeszkolił załogi tychże wylęgarni.

Przedmiotem trwającej dyskusji wśród zwolenników i przeciwników seksowania jaj wylęgowych w trakcie ich inkubacji są technologie, jakie oferują różne firmy. Różnice polegają m.in. na terminie przeprowadzenia ovo-seksowania oraz przedmiocie identyfikacji. Jedne z nich proponują wykonanie testu w 9 dniu inkubacji na podstawie badania płynu owodniowego, inne wykorzystują różny kolor upierzenia embrionów w 13 dniu inkubacji, a jeszcze inne identyfikację chromosomów zawierających geny płci. Do dyskusji włączają się również etycy zwierząt.

Środowiska zainteresowane wprowadzeniem zakazu zabijania jednodniowych kogucików z wielką uwagą śledzą te dyskusje i mają nadzieję, że już wkrótce zostanie opracowana i wdrożona najbardziej odpowiednia metoda chroniąca pisklęta płci męskiej przed drastyczną likwidacją po wylężeniu.


Niestety, ale nadchodzą trudne czasy dla produkcji drobiu i jaj w Polsce. Komisja Europejska nie zgadza się na dalsze stosowanie w Polsce przepisów wynikających z postanowień tzw. tarczy inflacyjnej. Od stycznia 2023 r. mają być przywrócone stawki VAT w wysokości 23% dla gazu ziemnego, paliw silnikowych oraz energii elektrycznej i cieplnej zamiast dotychczasowych stawek w wysokości 0% dla gazu ziemnego, 5% dla energii elektrycznej i cieplnej oraz 8% dla paliw silnikowych. Wprowadzenie wyższych stawek VAT zdecydowanie pogorszy opłacalność produkcji mięsa drobiowego i jaj.

Również na sprzedaż nawozów sztucznych, środków ochrony roślin i innych środków wspomagających produkcję rolniczą zamiast 0% stawki ma być wprowadzony VAT w wysokości 8%. Prawdopodobnie zostanie utrzymana stawka 0% na żywność objętą wcześniej podatkiem VAT w wysokości 5%.

 Dodatkowo postanowienie administracji amerykańskiej na wprowadzenie poważnych dotacji dla amerykańskiego przemysłu może przyczynić się do dalszego obniżenia konkurencyjności produktów wytwarzanych w UE, zwłaszcza tych pozytywnie wpływających na obniżenie emisji węgla i powstrzymanie procesów ocieplenia klimatu.

Poważnym zagrożeniem dla opłacalności produkcji drobiu i jaj w Polsce może być też proponowane przez rząd wprowadzenie od 2024 r. całkowitego zakazu stosowania surowców paszowych GMO. Surowce non-GMO są znacznie droższe m.in. ze względu ma ograniczoną podaż. Ich zastosowanie może spowodować też spadek efektywności chowu drobiu ( niższe tempo wzrostu, gorsze wykorzystanie paszy), a tym samym wzrost cen sprzedaży produktów drobiarskich.


Ceny sprzedaży jaj w Polsce wzrosły w ciągu kilkunastu ostatnich tygodni o ponad 25%, przy czym cena skupu jaj zaczęła spadać w październiku. Polska jest znaczącym producentem jaj w UE. Eksport wyprodukowanych w Polsce jaj w okresie pierwszych ośmiu miesięcy br. wyniósł ogółem 141,9 tys. ton i był o ponad 50% większy aniżeli w tym samym okresie ub.r. (94,5 tys. ton). W br. najwięcej jaj wyeksportowaliśmy do Holandii (39 tys. ton), Niemiec (26,9 tys. ton) i Francji (14,8 tys. ton), co stanowiło blisko 57% eksportu ogółem. Pokaźne ilości polskich jaj zostało sprzedanych także na Węgry, do Republiki Czeskiej, Włoch, W. Brytanii i Rumunii. Łącznie do tych ośmiu państw polscy producenci jaj wyeksportowali ponad 113 tys. ton jaj, co stanowiło 80% eksportu ogółem.

Nowym kierunkiem eksportu stał się Singapur; w 2022 r. wyeksportowaliśmy na tamtejszy rynek ponad 7,4 tys. ton jaj. Polskie jaja można też spotkać na takich rynkach jak Gambia, Irak, Hongkong, Izrael czy Liberia.

Polska jest również importerem jaj. W okresie pierwszych ośmiu miesięcy 2022 r. zaimportowaliśmy z Niemiec 3,2 tys. ton jaj, z Holandii ponad 1,2 tys. jaj i z Republiki Czeskiej 1,2 tys. ton. Interesującym jest, że w tym samym okresie br. zaimportowaliśmy z Litwy ponad 2,1 tys. ton jednocześnie eksportując na tamten rynek blisko 2,0 tys. ton, z Łotwy zaimportowaliśmy blisko 1,8 tys. ton eksportując do tego kraju 0,9 tys. ton jaj, natomiast z Ukrainy zaimportowaliśmy ponad 1,6 tys. ton eksportując zaledwie 0,5 tys. ton.

Ogółem import jaj do Polski w okresie pierwszych ośmiu miesięcy br. wyniósł 13,4 tys. ton i był mniejszy o ponad 26% w porównaniu do tego samego okresu w ub.r.    


Zdjęcie życzeń świątecznych 2022

Bieżący numer