Brytyjska Agencja ds. Standaryzacji Żywności FSA poinformowała o znaczącym wzroście skażenia wyprodukowanych w Wielkiej Brytanii tuszek kurcząt brojlerów groźnym szczepem bakterii Campylobacter, odpornym na antybiotyki z rodzaju cyprofloksacyn.

Wg FSA stopień antybiotykooporności Campylobacter wyraźnie zwiększył się w ostatnim czasie i jest porównywalny do tego z lat 2007-2008, kiedy to odporność tych bakterii na działanie antybiotyków z rodzaju fluorochinolonów (cyproflaksacyna i kwas nalidyksowy) oraz tetracyklin była stosunkowo powszechna.

Przeprowadzone badania sprzedawanych tuszek wskazują, że praktycznie nie ma różnicy w skażeniu groźnymi szczepami bakterii między brojlerami pochodzącymi z produkcji wielkofermowej lub organicznej.

Specjaliści z FSA zalecają zachowanie szczególnej ostrożności podczas przygotowywania posiłków z tuszek kurcząt oraz stosowanie starannej obróbki termicznej przed ich spożyciem.


Produkcja jaj spożywczych na świecie wzrosła o 150% w ciągu ostatnich trzydziestu lat (w krajach azjatyckich o 380%!) Eksperci przewidują 2% wzrost produkcji jaj w najbliższych latach.

Polska jest jednym z większych producentów jaj w UE. Przed polskimi producentami stoją problemy podobne do tych, jakie stanowią kłopot nawet dla tych największych na świecie:

  • Jak duży będzie wzrost produkcji jaj w Polsce i czy wzrośnie (a może spadnie!) krajowe spożycie jaj?

  • Czy w obliczu drożejących pasz produkcja jaj będzie nadal opłacalna?

  • Czy będzie możliwy wzrost eksportu jaj w skorupach, czy raczej w formie przetworów jajecznych?

  • Czy wydanie przez UE zezwolenia ukraińskim producentom jaj na eksport do krajów unijnych stanowi poważne zagrożenie dla polskich producentów jaj?

  • Czy ptasia grypa będzie nadal wykorzystywana jako narzędzie do manipulowania światowym handlem jajami?

  • Czy presja wywierana przez obrońców praw zwierząt zmusi polskich producentów jaj do zmiany systemu produkcji z klatkowego na bezklatkowy? Kto pokryje koszty nowych inwestycji w sytuacji niskiej rentowności produkcji jaj?


Wysokie na światowych rynkach ceny ziarna zbóż posiadających certyfikat produktów organicznych spowodowały, że stały się one atrakcyjnym towarem dla oszustów.

Mniej więcej dwadzieścia lat temu podaż organicznych zbóż na świecie w pełni zaspokajała popyt europejskich producentów pasz organicznych (organiczna ferma użytkowała w tym czasie średnio 3 tys. kur niosek).

Szybko wzrastający w ostatnim czasie w UE popyt na żywność organiczną, w tym np. na jaja spożywcze posiadające certyfikat żywności organicznej, spowodował gwałtowny wzrost zapotrzebowania producentów pasz na zboża z odpowiednim certyfikatem.

Wykorzystują to oszuści, którzy na rynku surowców paszowych oferują organiczne zboża pochodzące np. z Transnistrii, samozwańczego państwa znajdującego się między Mołdawią i Ukrainą, które wprawdzie nie jest uznawane na świecie przez inne państwa, ale posiada prezydenta, parlament, rząd, własną walutę i odpowiednie urzędy gotowe wydawać potrzebne certfikaty, w praktyce niemożliwe do skontrolowania ich prawdziwości.


Tajlandzka firma Charoen Pokphand Foods CPF, czwarta na świecie pod względem ilości ubijanych rocznie kurcząt brojlerów, planuje 10 % rocznie wzrost produkcji w ciągu najbliższych kilku lat.

Ponieważ tajlandzki rynek jest w pełni zaspokajany produkcją mięsa drobiowego, CPF zamierza uzyskać wzrost produkcji przede wszystkim na rynkach zagranicznych. Jak bowiem twierdzi zarząd CPF, tak znaczny wzrost mógłby zachwiać równowagą na krajowym rynku drobiarskim w Tajlandii , wywołać niepotrzebną konkurencję z innymi tajlandzkimi firmami, a nawet spowodować upadek niektórych firm (wzrost bezrobocia).

CPF przewiduje, że w 2020 r. 70 % jej przychodów zostanie osiągniętych z działalności poza Tajlandią, głównie w Wietnamie, Indiach, Filipinach, Rosji, a także w USA i Japonii.

CPF Europe SA prowadzi swoją działalność na terenie Niemiec (Paulsen Food GmbH) i Polski (Superdrob); posiada też swoje przedstawicielstwa we Francji, Hiszpanii, Włoszech i Szwajcarii.


Parlament stanu Sao Paulo zaaprobował ustawę wprowadzającą zakaz podawania we wszystkich restauracjach, szkołach, barach i urzędach publicznych w każdy poniedziałek potraw zawierających mięso. Ustawa wymaga podpisu Geraldo Alckmina, gubernatora stanu Sao Paulo.

Inicjatorzy nowego prawa “Poniedziałek bez mięsa” twierdzą, że wzrastające spożycie mięsa i wynikająca z tego konieczność fermowego chowu drobiu przyczyniają się do wytwarzania na świecie gazów cieplarnianych w ilościach porównywalnych do tych, jakie wytwarzane są przez samochody.

Spożywanie mięsa wg inicjatorów nowego prawa jest też przyczyną wielu chorób u ludzi, a także wymaga zabijania milionów zwierząt.

Przedstawiciele JBS, największego producenta drobiu w Brazylii, którzy dwa lata temu współfinansowali kampanię wyborczą Alckmina, są przeciwni nowej ustawie i twierdzą, że wprowadzenie ustawowego zakazu serwowania potraw mięsnych w każdy poniedziałek jest sprzeczne z konstytucyjnym prawem obywateli do wolności.


W ciągu ostatnich pięciu lat przychód z fermowej produkcji drobiu w Chinach wzrastał średnio o 8,7 % rocznie osiągając w 2017 r. wielkość 105,5 miliarda USD, dzięki zarówno wzrostowi cen sprzedaży drobiu, jak wyższej wydajności.

Analitycy chińskiego rynku drobiarskiego twierdzą, że produkcja mięsa drobiowego w 2017 r. wzrośnie o 1,9 % i wyniesie 22,4 mln ton, a przychód ze sprzedaży mięsa drobiowego wzrośnie o 5,2 %. Przychód z fermowej produkcji drobiu jest w dużej mierze zależny, podobnie jak i w innych krajach, od relacji cen sprzedaży żywca do cen paszy.

Analitycy chińskiego rynku drobiarskiego przewidują, że przez najbliższych pięć lat produkcja drobiu w Chinach będzie się nadal rozwijać średnio o 5,5 % rocznie i w 2022 r. osiągnie wartość 138,5 miliarda USD.

Chiny są największym producentem jaj spożywczych na świecie; produkcja jaj w Chinach stanowi ponad 35 % światowej produkcji. Spożycie jaj we Chinach w przeliczeniu na mieszkańca jest jednym z najwyższych na świecie.


Coraz większa liczba sieci handlowych, restauracji i producentów żywności na całym świecie składa publiczne oświadczenie, że od 2025 r. będzie kupowała jaja spożywcze wyłącznie z bezklatkowego chowu kur niosek. Uwolnienie kur z klatek nie oznacza, że muszą one być utrzymywane na ściółce i korzystać z wolnych wybiegów.

Wnioski z dyskusji wśród naukowców i producentów wskazują, że ściółkowy chów kur i wolnych wybiegach wiąże się z ryzykiem skażenia jaj patogenami groźnych chorób (np.salmonelloza) czy przypadkami chorób niosek (np. ptasiej grypy).

Pokonanie problemów wynikających ze stosunkowo krótkiego czasu przejścia na bezklatkowy chów kur oraz wysokiego kosztu budowy i wyposażenia kurników pozwalających na taki chów zaproponowali projektanci i wykonawcy z amerykańskiej firmy Summit Livestock Facilities, którzy w 2017 r. dla Rose Acre Farms postawili i wyposażyli 10 kurników w bardzo innowacyjnej technologii Wrap-the-Equipment.

Każdy wielopiętrowy kurnik, w którym przebywa 378 tys. kur, zainstalowano wyposażenie pozwalające na automatyczny zbiór i pakowanie jaj, inteligentne zarządzanie środowiskiem oraz bardzo skuteczne zachowanie higieny.


Jak podaje Asian-Agribiz, wg Kukrit Arepagorn, dyrektora tajlandzkiego TBPEA Tajlandia wyeksportuje w 2017 r. rekordową ilość przetworzonego mięsa drobiowego oraz elementów drobiowych w ilości 790 tys. ton (743 tys. ton w 2016 r.), głównie do takich krajów jak Japonia, Unia Europejska, USA i Brazylia.

Japonia ciągle jest najważniejszym rynkiem zbytu tajlandzkiego mięsa drobiowego, ale rosnąca konkurencja ze strony Chin i Wietnamu poważnie zagraża trajlandzkim eksporterom. Problemów przysparza też silny bat w stosunku do zagranicznych walut. Niemniej w 2018 r. oczekuje sie dalszego wzrostu eksportu o ok. 2 %.

Przewidywana produkcja mięsa drobiowego w Tajlandii w 2017 r. powinna wynieść 1,89 mln ton (1,78 tys. ton w 2016 r., 1,69 tys. ton w 2015 r.), co oznacza ponad 6 % wzrost w ciągu ostatniego roku i prawie 12 % wzrost w ciągu dwóch lat. Niestety, producenci brojlerów w Tajlandii narzekają na wysokie koszty pasz (wzrost cen kukurydzy) i spadek cen skupu kurcząt.


Islamska Republika Iranu produkuje ponad 2 mln ton mięsa drobiowego rocznie, przy czym cała ta ilość jest praktycznie zjadana przez 80-milionową ludność irańską (średnie spożycie 26-27 kg rocznie/osobę).

Niewielki eksport irańskiego mięsa drobiowego (80 tys. ton w 2015 r., 50 tys. ton w 2016 r.) trafia do Hong-Kong, Iraku, Kataru, Wietnamu i Tajwanu. Prawie 40 % spadek eksportu mięsa drobiowego w ostatnim 2016 r. spowodowany był wstrzymaniem importu przez niektóre z państw z powodu wystąpienia przypadków ptasiej grypy w irańskich fermach (wysoce zjadliwy szczep H5N8).

Dla porównania produkcja mięsa drobiowego z kurcząt brojlerów w Polsce w 2016 r. wyniosła 2,2 mln ton, z czego prawie 55 % zostało wyskeportowane (z tego 80 % to eksport wewnątrzunijny). Ogromna nadprodukcja mięsa drobiowego powoduje, że od kilku lat utrzymuje się w Polsce bardzo niska cena skupu brojlerów, a każde zakłócenie eksportu może spowodować bardzo poważną destabilizację produkcji.


Rynek konsumencki stał się miejscem batalii, w której ścierają się idee i emocje związane z zapewnieniem dobrostanu w chowie brojlerów.

Producenci są przymuszani oświadczeniami składanymi przez sieci handlowe, restauracje i przemysł spożywczy do wprowadzenia w najbliższym czasie dobrostanu zgodnego ze standardami Global Animal Partnership GAP, które wykluczają wykorzystanie szybkorosnących krzyżówek brojlerów, zmniejszenie zagęszczenia ptaków w kurniku oraz ogłuszanie przedubojowe w kontrolowanej atmosferze mieszaniny gazów.

Producenci twierdzą, że najważniejszymi są tempo wzrostu, wykorzystanie paszy oraz śmiertelność, natomiast obrońcy zwierząt uważają, że – zgodnie z opinią wyrażaną przez konsumentów – najważniejszym jest zapewnienie brojlerom takich warunków chowu, w których swobodnie przemieszczając się mogą one wyrażać swoje naturalne zachowanie.

Ciekawe, czy będzie to niekończący się spór między producentami i konsumentami?


Bieżący numer