Produkcja kurcząt brojlerów w Polsce potrzebuje ogromnych ilości pasz, do wyprodukowania których zużywana jest znacząca ilość zbóż, głównie pszenicy i kukurydzy. Eksperci przewidują, że zbiory zbóż w Polsce w 2018 r. mogą być niższe nawet o 15% w porównaniu do zbiorów w 2017 r. (zbiory pszenicy w 2017 r. wyniosły11,7 mln ton). Sytuacja na krajowym rynku zbóż w 2017 r. była stabilna, ponieważ eksport zbóż z Polski w sezonie 2016/17 wyniósł tylko 3,71 mln ton i był o 40% mniejszy niż rok wcześniej; polskie zboże nie było wystarczająco konkurencyjne z powodu wysokich zbiorów zbóż w 2017 r. w Rosji i Francji. W 2017 r. spadł eksport polskiej pszenicy (o 55%) i kukurydzy, zbóż zużywanych głównie przez producentów drobiu. Eksperci twierdzą, że eksport zbóż z Polski może być w sezonie 2018/2019 znacznie wyższy w porównaniu do poprzedniego sezonu, nawet o 40-50%, szczególnie w odniesieniu do pszenicy (eksport pszenicy z Polski może przekroczyć nawet 2,5 mln ton). Sytuacja taka może spowodować zachwianie stabilności na rynku pasz w Polsce i wzrost cen, co z kolei będzie negatywnie wpływać na opłacalność produkcji drobiu.

  W historii brazylijskiego przemysłu drobiarskiego 2018 r. może być jednym z najważniejszych. Eksperci twierdzą, że chociaż brazylijski drób utracił swoją dawną konkurencyjność na światowych rynkach, to jednak nadal brazylijskie mięso i przetwory drobiowe są obecne w bardzo wielu krajach. Brazylia zmaga się z konsekwencjami zawieszenia przez UE importu drobiu, z nowymi wymaganiami halal wprowadzonymi przez arabskich importerów oraz chińskimi cłami antydumpingowymi. Napięcia w brazylijskim przemyśle drobiarskim osiągnęły swój szczyt w okresie majowych strajków transportowców poważnie destabilizujących płynność produkcji. Jednym z następstw tych strajków był wzrost kosztów transportu i spedycji o ok. 35%, a w niektórych przypadkach nawet o 80%! Bardzo bolesnym ciosem w opłacalność brazylijskiej produkcji drobiu i jaj jest obecny znaczący wzrost cen zakupu pasz, spowodowany wzrostem cen kukurydzy średnio o 53% i śruty sojowej o 43%. Zwiększenie kosztów transportu i pasz spowodowało wzrost cen mięsa drobiowego o ok. 15%, co przy silnej konkurencji na światowych rynkach spowodowało załamanie się brazylijskiego eksportu. Tania produkcja przestała być atutem brazylijskiego drobiarstwa, które nagle stanęło przed ścianą konieczności eksportu ogromnych nadwyżek mięsa drobiowego po wyższych cenach.

  FAO wspólnie z OIE i WHO opublikowało obszerny raport “Monitoring Global Progress on Addressing Antimicrobial Resistance – analysis report of the second round of results of AMR country self-assessment survey 2018.”zawierający informacje o aktualnym stanie i postępach w zapobieganiu stosowania antybiotyków w medycynie ludzkiej, produkcji zwierzęcej i roślinnej, a także o kontroli żywności i środowiska pod względem pozostałości antybiotyków. Informacje przysłały 154 (79,4%) kraje spośród 194 zaproszonych do udziału w ankiecie. Wyniki badań wskazują, że w 123 krajach (79,9% spośród zbadanych) obowiązują wystawione przez lekarzy recepty na stosowanie antybiotyków w leczeniu ludzi. W zaledwie 64 krajach (41,6% spośród zbadanych) obowiązują przepisy ograniczające stosowanie antybiotyków w produkcji zwierzęcej, przy czym najwięcej krajów znajduje się w Europie. Jedynie w 47 krajach (30,5% spośród zbadanych) lekarze weterynarii są w pełni przygotowani do realizacji programu ograniczenia stosowania antybiotyków w produkcji zwierzęcej. Wg danych raportu najlepiej przygotowani są lekarze weterynarii w krajach europejskich. Natomiast w zdecydowanej większości pozostałych krajów (blisko 80% spośród zbadanych) brak jest stałego programu szkolenia lekarzy weterynarii w zakresie ograniczenia stosowania antybiotyków.

  O wielu sprawach możemy mieć błędne wyobrażenie, jeśli nie do końca je rozumiemy, a zwykle trudniej coś zrozumieć, jeśli się tego nie zobaczy. W dużej mierze dotyczy to rolnictwa, w tym także produkcji drobiarskiej, o której krąży wśród klientów na całym świecie dużo błędnych informacji i szkodliwych mitów. Z tego powodu brytyjscy rolnicy, w tym również producenci drobiu i jaj, organizując Niedzielę Otwartych Farm od 13 lat otwierają swoje farmy i gospodarstwa dla wszystkich, którzy chcą bezpośrednio poznać, jak prowadzi się chów kurcząt brojlerów czy kur niosek zarówno w dużych przemysłowych fermach, jak i w przydomowych gospodarstwach. W organizację Otwartych Dni zaangażowane są zarówno Ministerstwo Rolnictwa, lokalne władze, instytuty badawcze, większe i mniejsze firmy, media społecznościowe, prasa, radio i tv, jak i organizacje propagujące zrównoważoną produkcję rolniczą i dbające o dobrostan zwierząt. W 2018 r. ponad 2 mln osób, często całymi rodzinami, odwiedziło rolników w całej Wielkiej Brytanii. Niestety, ciągle jeszcze denerwują nas czyjeś błędne wyobrażenia o szkodliwości jaj czy mięsa drobiowego. Zamiast irytować się tym, starajmy się cierpliwie edukować i wyjaśniać wszelkie wątpliwości.

  Rzekomy pomór drobiu (ND) zaatakował kolejne stado drobiu w Izraelu; jest to już ósmy przypadek w 2018 r.. Jak podaje izraelskie Ministerstwo Rolnictwa, choroba została stwierdzona w stadzie ponad 366 tys. brojlerów, z czego ok. 3 tys. padło, 89 tys. zostało ubitych i zutylizowanych, natomiast pozostałe 234 tys. skierowano do ubojni. Wcześniej obecność wirusa ND stwierdzono w stadzie 8 tys. kur niosek, ale ponieważ żadna z kur nie padła z tego powodu, stado jest nadal użytkowane; stwierdzono jedynie spadek nieśności. ND stwierdzono również w innych stadach brojlerów i drobiu w chowie przyzagrodowym. Jak podaje OIE, przypadki ND stwierdzono u drobiu w wielu krajach, m. in. w Kolumbii, Belgii, Czechach i we Francji. W Kalifornii, USA tylko w 2018 r. potwierdzono ponad 100 przypadków ND.Brak jest skutecznego leczenia tej choroby. W Polsce ND jest objęty programem profilaktycznym. Prowadzi się szczepienia za pomocą żywych szczepionek zawierających lentogeniczne szczepy wirusa (stada brojlerów) oraz szczepionek żywych i inaktywowanych (stada towarowe i reprodukcyjne). Warunkiem zapobieżenia stratom wywołanym przez rzekomy pomór drobiu jest regularne prowadzenie szczepień.

  Chów kur niosek na ściółce zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia objawów agresji i pozwala zaspokoić naturalne zachowania (grzebanie, kąpiel w ściółce), ale jednocześnie przyczynia się do kilkakrotnego wzrostu zapylenia i nadmiernej emisji amoniaku. Poprawiają się warunki dobrostanu, natomiast znacząco pogarsza się środowisko i wzrasta ryzyko chorób układu oddechowego u kur. Aby zapobiec temu, naukowcy z Holandii proponują podzielenie powierzchni używanej przez nioski na sektor czysty (bezściółkowy), gdzie ptaki znoszą jaja, zjadają paszę, piją wodę i przesiadują na grzędach oraz sektor brudny, w którym na ściółce kury mogą zaspokajać swoje naturalne zachowania. Naukowcy z Iowa University proponują natomiast rozpylanie w kurnikach ściółkowych wody (125 ml na 1 m2) z dodatkiem chlorku sodu poddanej przed rozpyleniem wstępnej elektrolizie. Działanie prądu przez określony czas przy odpowiednim dodatku chlorku sodu powoduje lekkie zakwaszenie wody, dzięki czemu znacząco zmniejsza się zapylenie, liczba bakterii w ściółce oraz emisja amoniaku (amoniak wiązany jest w postaci amonowej). Prowadzone są próby zakwaszania wody siarczanem żelaza, siarczanem glinu, kwaśnym siarczanem sodu czy kwasem cytrynowym.

  Firma konsultacyjna Grupa AGECO wykorzystując metodę Oceny Cyklu Życia (Life Cycle Assessment) przeprowadziła obszerne badania, których wyniki wskazują, że kanadyjski przemysł drobiarski (od wylęgu do przetwórstwa) ma najniższy wskaźnik emisji gazów cieplarnianych w porównaniu do średniej światowej. W okresie ostatnich czterdziestu lat wskaźnik ten dla produkcji brojlerów został obniżony w Kanadzie aż o 37%. Stało się to możliwe dzięki zwiększeniu wydajności produkcyjnej ferm tuczu kurcząt brojlerów i znacznej poprawie wykorzystania paszy, zmniejszeniu zużycia wody w przemyśle o 45% oraz znacznemu wykorzystaniu energii z odnawialnych źródeł (62% ogółem zużywanej energii pochodzi z OZE). Jednocześnie kanadyjscy producenci brojlerów zdołali całkowicie wyeliminować stosowanie w chowie kurcząt antybiotyków kategorii I (najbardziej ważne dla medycyny ludzkiej), a w okresie najbliższych trzech lat również antybiotyków kategorii II i III. Pracownicy w kanadyjskich fermach otrzymują wynagrodzenie wyższe w porównaniu do średniej krajowej oraz różnego rodzaju bonusy (np. ubezpieczenie zdrowotne).

  Amerykańscy producenci indyków z Dakoty Płd., USA spotkali się z Dariuszem Bąkowskim, właścicielem ferm indyczych w Kruszy Podlotowej (woj. kujawsko-pomorskie), który dzięki wsparciu Hybrid Turkeys kilka lat temu miał okazję poznać producentów indyków z firmy Dakota Provisions w stanie Dakota Płd. Dakota Provisions powstała w 2004 r. z inicjatywy 44 hodowców indyków, którzy wspólnym wysiłkiem zbudowali nowoczesny zakład przetwórstwa indyków w Huron, Dakota Płd. i produkują wysokiej jakości przetwory z mięsa indyczego. Wizyta Kena Rutledge’a, prezesa zarządu Dakota Provisions, Johna Hott’a, członka zarządu DP oraz Jeffa Sveen’a, prezesa Narodowej Federacji Producentów Indyków w USA w Polsce służy wymianie doświadczeń i prezentacji różnych technologii chowu indyków i ich przetwórstwa. Dzięki takim spotkaniom i wymianie wiedzy producenci indyków na całym świecie uzyskują większą efektywność ze swojej działalności – stwierdził Peter Gruhl, dyrektor globalny ds. serwisu i wsparcia klientów w Hybrid Turkeys, wchodzący w skład amerykańskiej grupy wizytującej polskich producentów indyków.

Kilka dni temu w zakładzie wylęgowym należącym do brytyjskiej firmy Annyalla Chicks po raz pierwszy na terenie Zjednoczonego Królestwa wylęgły się pisklęta brojlerowskie w technologii HatchCare, polegającej na podawaniu pisklętom bezpośrednio po ich wykluciu się świeżą wodę do picia i specjalną paszę oraz zapewnieniu odpowiedniego oświetlenia. Światło i dostęp do paszy pisklęta będą miały również podczas transportu na fermę. Technologię HatchCare opracowała holenderska firma HatchTech, która zapewnia również komplet urządzeń do jej eksploatacji w warunkach przemysłowych oraz doradztwo i serwis techniczny. Można śmiało powiedzieć, że HatchCare jest w tej chwili najnowocześniejszą na świecie technologią lęgu piskląt brojlerowskich. Tymczasem Kornel i Paulina Zylowie, przedstawiciele ModernHatch Sztuder & Wocka Sp. z o.o. Spółka Komandytowa, jednej z największych firm produkujących jednodniowe pisklęta brojlerowskie w Polsce, podpisali 20 czerwca br. w trakcie Międzynarodowych Targów VIV w Utrechcie z Joostem ter Heeerdtem i Patrickiem van Maanenem, przedstawicielami HatchTech, porozumienie, w ramach którego HatchTech zainstaluje w zakładach wylęgowych ModernHatch pełną technologię lęgu piskląt w oparciu o technologię HatchCare. ModernHatch planuje produkować wg tej technologii ponad 135 mln piskląt rocznie.

Walka z nadmiernym stosowaniem antybiotyków w produkcji zwierzęcej trwa w Unii Europejskiej ponad dwadzieścia lat i nadal, pomimo ogromnego wysiłku wielu zwolenników redukcji, właściwie brak jest wyraźnie określonego całościowego programu, wg którego ta walka powinna przebiegać. Nie brakuje nam w tym zakresie wiedzy i nie brakuje doświadczonych specjalistów. Nie brakuje też różnego rodzaju dodatków paszowych pozwalających zastąpić antybiotyki. Dlaczego więc ciągle problem redukcji antybiotyków w produkcji zwierzęcej nie jest do końca rozwiązany? Wg niektórych ekspertów główną przyczyną takiego stanu jest brak holistycznej, spójnej i konsekwentnie realizowanej strategii chowu zwierząt, w ramach której w jednym czasie znajdą zastosowanie prawidłowy program żywienia, skuteczny program profilaktyczny, odpowiednie środowisko czy rygorystycznie przestrzegana bioasekuracja. Często każde z tych zadań jest realizowane sporadycznie, przypadkowo, w zależności od potrzeby w danej chwili. Brakuje bowiem takich mistrzów, którzy są zdolni do realizacji wszystkich tych zadań jednocześnie w tym samym czasie i miejscu.

Bieżący numer