Polżywność Sp. z o.o. postanowiła wybudować nową ubojnię drobiu w podstrefie ekonomicznej w Golinie k/Jarocina. Na prawie 8 hektarach powstaną hale produkcyjne, oczyszczalnia ścieków, budynek administracyjno-socjalny, portiernia i maszynownia.
Zakład Przetwórstwa Drobiu w Golinie, najnowocześniejszy tego typu w Polsce, którego budowa ma być zakończona na początku 2019 r., zatrudni ponad 200 pracowników. Technologia uboju (13 tys. kurcząt/godz.) i przetwórstwa mięsa drobiowego – jak twierdzi Mateusz Burczak, prezes zarządu Polżywność – będzie „na miarę dwudziestego pierwszego wieku”. Tylko trzy firmy na świecie wykorzystują taką technologię – poinformował prezes Burczak.
Przypomnijmy, że Polżywność Sp. z o.o. (kapitał zakładowy 110 tys. zł) jest w całości własnością powstałej w 2017 r. Polven Sp. z o.o. (kapitał zakładowy 10 tys. zł), w której wszystkie udziały należą do Cornum Capital S.a. Sicav - Fis oraz Blue Sea Investments SociÉtÉ A ResponsablitÉ LimitÉe, dwóch poważnych firm finansowych z Luksemburga.
Christine Middlemiss, szef brytyjskiej służby weterynaryjnej opublikował oficjalne dane, z których wynika, że dzięki wdrożeniu innowacyjnego programu zarządzania stanem zdrowia drobiu w produkcji fermowej oraz starannemu przestrzeganiu rygorystycznych zasad bioasekuracji możliwe było zmniejszenie w 2017 r. (w porównaniu do 2016 r.) o 39,4% ilości antybiotyków używanych w celach profilaktycznych w produkcji drobiu.
Ważną rolę w zarządzaniu zdrowiem drobiu spełniają alternatywne rozwiązania, oparte w dużej mierze na stosowaniu innowacyjnych probiotyków i synbiotyków (połączone preparaty probiotyczne i prebiotyczne), wykorzystujących m. in. zjawisko quorum sensing, będące naturalnym mechanizmem komunikacji bakterii między sobą i odgrywającym istotną rolę w ekspresji czynników wirulencji bakterii.
Wg Johna Reed, prezesa British Poultry Council, od wprowadzeniu w Wielkiej Brytanii w 2012 r. programu stopniowego ograniczania stosowania antybiotyków w fermowej produkcji drobiu, ilość używanych antybiotyków zmniejszyła się o 82%, natomiast ilość używanych fluorochinolonów, szczególnie ważnych w leczeniu ludzi, nawet o 91%.
LDC, największy producent drobiu w UE, prowadzący swoją działalnośc na terenie Francji, Hiszpanii i Polski, zwiększył w 2017 r. o 5,5% sprzedaż drobiu we Francji i na rynki zagraniczne (wg sprawozdania finansowego na koniec lutego 2018 r.). Uzyskany wzrost sprzedaży to wynik przyjętej strategii rozwoju przez LDC polegającej na intensywnej promocji i sprzedaży własnej produkcji na rynku wewnętrznym skutecznie konkurującej z importem drobiu do Francji oraz niezwykle skutecznym eksporcie francuskiego drobiu na rynki zagraniczne.
Na przełomie maja i czerwca 2018 r. francuskie władze chcąc uchronić swoją produkcję drobiarską przed przejęciem przez MHP, ukraińskiego producenta drobiu, zgodziły się na to, żeby LDC wraz z saudyjskim konglomeratem żywnościowym AI - Munajem wykupił będącą w kłopotach finansowych grupę Doux.
W 2018-2019 LDC przejmie węgierską firmę drobiarską TRANZIT specjalizującą się w produkcji kaczek i gęsi. TRANZIT jest właścicielem 46 ferm, wylęgarni, dwóch ubojni i dwóch zakładów przetwórstwa, przy czym ponad 60% swojej produkcji sprzedaje na rynkach zagranicznych.
Opublikowane w maju 2018 r. wyniki badań przeprowadzonych w ciągu 9 lat przez chińskich uczonych na grupie ok. 500 tys. pacjentów jednoznacznie wskazują, że spożywanie jednego jaja dziennie zmniejsza o 11% ryzyko chorób serca i udaru oraz obniża o 18% ryzyko śmierci z powodu chorób serca czy udaru.
Wnioskami zainteresowali się m. in. brytyjscy naukowcy, którzy przy okazji zapronowali cały szereg dodatkowych kierunków badań oraz stwierdzili, że jaja powinny być jednym z ważniejszych składników zdrowego odżywiania się.
Wydaje się, że coraz częściej publikowane wyniki różnych badań medycznych o korzystnym dla zdrowia ludzi codziennym spożywaniu jaj powinny być z większą uwagą wykorzystane przez producentów jaj w Polsce do odwrócenia trwającego od ponad dziesięciu lat niezrozumiałego spadku spożycia jaj (215 jaj w 2005 r., 144 jaj w 2015 r.). Powrót do spożycia jaj z 2005 r. pozwoliłby zagospodarować w Polsce ok. 2,5 mld jaj rocznie (ok. 70% rocznego eksportu)!
Pomimo całkiem pomyślnie rozpoczętego roku światowym handlem drobiu w perspektywie najbliższych miesięcy mogą poważnie wstrząsnąć burze o sile nieznanej od kilku lat.
Wśród najważniejszych wymienia się reperkusje będące następstwem śledztwa prowadzonego w Brazylii w aferze celowego zaniżania jakości mięsa drobiowego i fałszerstwa oficjalnych dokumentów i wprowadzonych przez UE w związku z tym restrykcji na import drobiu z Brazylii, spodziewany zakaz importu do Arabii Saudyjskiej drobiu ogłuszanego elektrycznie w łaźni wodnej przed ubojem, renegocjacje zasad wolnego handlu w ramach porozumienia NAFTA (ograniczenie eksportu tylnych ćwiartek kurcząt do Meksyku i Kanady) oraz zgłaszane przez Chiny zastrzeżenia wobec dumpingowej polityki cenowej stosowanej w eksporcie drobiu przez firmy brazylijskie.
Ograniczenie eksportu brazylijskiego mięsa drobiowego do krajów UE stworzy możliwość rozwoju i zwiększenia eksportu firmom drobiarskim z Polski, Rosji i Ukrainy, zwłaszcza po kłopotach, z jakimi one się borykały w następstwie wystąpienia przypadków ptasiej grypy.
Prokuratorzy postanowili w tym tygodniu wejść do Belgijskiej Federalnej Agencji ds. Bezpieczeństwa Łańcucha Żywnościowego w związku z prowadzonym śledztwem w sprawie skandalu, jaki został wywołany po zastosowaniu fipronilu na fermach kur niosek w 2017 r. Przypomnijmy, że stosowanie fipronilu, używanego m.in. jako środek zwalczający pasożyty u zwierząt towarzyszących (psy, koty), jest zabronione na fermach zwierzęcych produkujących surowce służące do produkcji żywności.
Prokuratorzy oskarżają belgijską Agencję o zatajenie informacji o skażeniu jaj fipronilem, a następnie o rozpowszechnianie fałszywych danych. Podobnie przedstawiciele holenderskich służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo żywności po wybuchu afery fipronilowej latem w 2017 r. zataili, że fipronil był powszechnie stosowany na fermach kur niosek od listopada 2016 r., co jest podstawą oskarżenia ze strony niemieckich władz w stosunku do Holandii (Niemcy importują znaczące ilości jaj z Holandii).
Skandal z fipronilem dotknął producentów jaj w 26 krajach UE i wywołał znaczący spadek zaufania mieszkańców UE co do skuteczności działania europejskiego systemu bezpieczeństwa żywności.
Rosa DeLauro, członek Izby Reprezentantów USA w piśmie skierowanym do Sonny Perdue, sekretarza stanu USDA, wyraziła zaniepokojenie o bezpieczeństwo żywności na amerykańskim rynku, które może być zagrożone importem kurcząt z Chin do Stanów Zjednoczonych.
DeLauro twierdzi, że w rozmowach prowadzonych przez Teda McKinney’a, podsekretarza stanu USDA, z Zhang Jiwen, wiceministrem w chińskim Głównym Urzędzie Celnym, nie wzięli udziału przedstawiciele Agencji FDA.
Jednocześnie DeLauro powołała się na dane zawarte w raporcie chińskiej Agencji ds. Bezpieczeństwa Żywności i Leków CFDA, z których wynika, że w 2016 r. wśród producentów drobiu i zakładów drobiarskich na terenie Chin stwierdzono ponad 500 tys. przypadków niezgodnego z przepisami chowu drobiu oraz zagrożenia bezpieczeństwa żywności pochodzenia drobiarskiego.
Bi Jingquan, były wysokiej rangi urzędnik CFDA, stwierdził, że produkcja żywności w Chinach od wielu lat ma bardzo poważne problemy z zagwarantowaniem właściwej jakości i bezpieczeństwa. Przyczyny tego stanu tkwią bardzo głęboko w organizacji produkcji, a dla ich usunięcia należałoby dokonać bardzo radykalnych i kosztownych zmian na ogromną skalę.
Jak podaje Noble Foods Group, wiodący sprzedawca jaj na brytyjskim rynku, 96,1% konsumentów w Wielkiej Brytanii w 2017 r. po raz pierwszy kupiło ponad 6,6 miliarda jaja za kwotę przekraczającą miliard funtów. Sprzedaż jaj w W. Brytanii szybko wzrasta w ostatnich latach m. in. dzięki intensywnej kampanii zalecającej spożywanie jaj ze względu na ich wysoką wartość pokamową oraz znaczne korzyści dla zdrowia.
Jaja stanowiły jeden z najbardziej popularnych produktów w mediach społecznościowych (hasztag #eggs został wyświetlony na Instagramie ponad 9,5 milionów razy). Znacząco wzrosła sprzedaż jaj z chowu bezklatkowego oraz jaj przepiórczych, kaczych i od kur z dawniej użytkowanych ras. Jaja są spożywane przez wszystkie grupy wiekowe konsumentów i to nie tylko na śniadanie.
Analitycy rynkowi twierdzą, że sprzedaż jaj w W. Brytanii powinna nadal wzrastać, ponieważ dopiero 15% konsumetów jest przekonanych o szczególnych korzyściach jaj dla zdrowia.
Na świecie produkowanych jest ponad 1 mld ton mieszanek paszowych, przy czym ok. 44% światowej produkcji pasz jest przeznaczona dla drobiu. Najwięcej pasz produkuje się w Azji, następnie w Europie i Ameryce Północnej.
Dziesięciu największych producentów pasz na świecie to w kolejności Chiny, USA, Brazylia, Meksyk, Hiszpania, Indie, Rosja, Niemcy, Japonia i Francja (łącznie ok. 60% światowej produkcji).
Dziesięć największych firm paszowych na świecie wyprodukowało ponad 135 mln ton pasz. W pierwszej piątce znajdują się trzy firmy z Chin (CP Group – 28 mln ton, NewHope Group – 20 mln ton i Wen’s Food Group – 12 mln ton) i dwie firmy z USA (Cargill – 18 mln ton I Land O’Lakes – 14 mln ton). Na szóstym miejscu znajduje się brazylijski BRF (11 mln ton), a na siódmym trzecia firma z USA (Tyson Foods – 10 mln ton).
Dopiero ósme miejsce zajmuje firma z Europy – holenderska ForFarmers N.V. z produkcją 9,5 mln ton. Na dziewiątym znajduje się kolejna firma z Chin (East HopeGroup – 8 mln ton), a na dziesiątym japońska JA Zen-Noh (7,5 mln ton).
W odpowiedzi na zapowiedź amerykańskiego prezydenta zmiany ceł na wiele importowanych do USA produktów chiński rząd ogłosił następnego dnia propozycję nałożenia 25% podatku na importowane z USA warte 50 mld USD produkty, w tym na wiele takich produktów rolniczych, jak zboża paszowe i mięso.
USA eksportuje do Chin ok. 1/3 wyprodukowanej soi, która jest najważniejszym amerykańskim towarem rolniczym eksportowanym do Chin (w 2017 r. wartość sprzedanej do Chin soi wyniosła 13,9 mld USD).
“Nie chcemy żadnej wojny z naszymi partnerami handlowymi. W tej wojnie bowiem nie będzie żadnych zwycięzców, a jedynie ofiary” - stwierdzili przedstawiciele amerykańskich organizacji rolniczych.
Podkreślają oni, że radykalne zmiany zasad handlu proponowane przez amerykański rząd w krótkim czasie zniszczą z trudem budowaną przez wiele lat bliską współpracę między handlowymi partnerami doprowadzając dziesiątki tysięcy amerykańskich rolników do bankructwa.