Polityczne działania na świecie zwiększają dodatkowo gorączkę żniwną
Z wielkim zainteresowaniem producenci drobiu i jaj w Polsce obserwują wszelkie poczynania na wewnętrznym rynku zbożowym w UE oraz na świecie. Gorączka żniwna, jaka panuje zwykle w tym okresie, jest dodatkowo wzmacniana obawą o niższe zbiory spowodowane panującą od kilkunastu tygodni suszą. Nie tylko w Polsce…
GUS podał szacunki zbiorów zbóż w Polsce w 2023 r., wg których powinny one wynieść ok. 25,6 mln ton, co jest o 4% mniej w porównaniu do zbiorów w 2022 r. Na niższe zbiory wpłynęły chłody w kwietniu i w pierwszej połowie maja, wyraźny niedobór deszczu w maju i czerwcu oraz lokalnie występujące w czerwcu i lipcu ekstremalne zjawiska klimatyczne.
Również brak opadów jest powodem zapowiadanych niższych zbiorów kukurydzy i soi w USA. Amerykański US Drought Monitor (Monitor Suszowy) poinformował, że 59% kukurydzy ucierpiało z powodu braku opadów, z czego ok. 23% bardzo poważnie. Susza dotknęła również 60% zasiewów soi.
Zapowiedź niższych zbiorów oraz gorsza jakość zbóż (szczególnie niższa zawartość białka) są przyczyną mniejszej podaży zbóż na rynku. Rolnicy przygotowują się do przechowywania zboża przewidując zarówno ich niedobór, jak i prawdopodobny wzrost cen sprzedaży.
Napięcie na rynkach zbożowych wywołuje również decyzja Rosji o zawieszeniu porozumienia w sprawie czarnomorskiego eksportu ukraińskiego zboża. Ukraina zintensyfikowała swoje wysiłki w przygotowaniu alternatywnych dróg eksportu, w tym drogą lądową przez kraje UE. Jednakże brak ze strony władz UE regulacji zabezpieczających równowagę popytowo-podażową i związaną z tym opłacalność produkcji na wewnętrznych rynkach zbożowych w państwach przygranicznych powoduje szereg dodatkowych napięć.
Na Morzu Czarnym pojawiły się izraelskie statki, które są gotowe, pomimo gróźb ze strony Rosji, odebrać ukraińskie zboże z naddunajskich portów w Rumunii. Osłonę dla tych statków zapewniają amerykańskie samoloty wojskowe.
O tym, że zboże może być ważnym impulsem zmian nawet o charakterze politycznym, świadczy niespodziewana dymisja premier w Tunezji z powodu braku chleba, a właściwie z powodu braku pszenicy do jego wypieku. Przypomnijmy, że to właśnie brak chleba był iskrą, która rozpaliła rewolucyjne zmiany w krajach Afryki Płn. przed kilkoma laty.
Niejako naprzeciw tym problemom wystąpił prezydent Rosji, który spotkał się z przywódcami państw afrykańskich oferując im korzystny zakup rosyjskiego zboża w zamian za zboże ukraińskie. Jednocześnie podróż po krajach afrykańskich odbywa szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba, który chce podważyć wiarygodność rosyjskiej propozycji.