Przemysł drobiarski najczęściej atakowanym przemysłem różnego rodzaju mitycznymi informacjami
Prawdopodobnie nie ma takiego drugiego przemysłu, który byłby od wielu lat równie silnie atakowany, jak to dzieje się w przypadku przemysłu drobiarskiego. Różne organizacje, w tym ośrodki naukowe i uniwersyteckie oraz stowarzyszenia obrony praw zwierząt, a także pojedynczy ludzie, rozsiewają w mediach (telewizja, prasa, radio) różne mityczne informacje, których głównym celem jest albo obrona praw ptaków utrzymywanych w fermach do wolnego i pozbawionego cierpienia życia, albo przestrzeganie konsumentów produktów drobiarskich (mięso drobiowe i jaja) przed negatywnym wpływem na zdrowie tychże konsumentów.
Do legendarnych mitycznych informacji należy ta, w której konsumenci powinni obawiać się spożywania jaj, jako niezwykle ważnego źródła złego cholesterolu, który istotnie zwiększa ryzyko chorób układu sercowo-płucnego. Ta negatywna legenda o szkodliwości jaj trwa ponad sześćdziesiąt lat i pomimo bardzo wielu przeprowadzonych badań i doświadczeń, że jest błędna i pozbawiona jakiegokolwiek sensu, nadal budzi wśród konsumentów niepokój.
Inną mityczną informacją jest ta, zgodnie z którą mięso pochodzące od kurcząt brojlerów zawiera niebezpieczne dla zdrowia hormony wzrostu, w tym także te, które są odpowiedzialne za dojrzewanie organizmu młodych dziewcząt i chłopców. Dowodem na to ma być niezwykle szybki wzrost kurcząt brojlerów, który nie byłby możliwy – wg ludzi święcie przekonanych o tym, w tym także niektórych lekarzy – bez udziału specyficznych hormonów w paszy dla kurcząt brojlerów.
Ludzie pracujący w przemyśle drobiarskim z pewnością podaliby jeszcze wiele takich mitycznych informacji mających zniechęcić konsumentów do spożywania wysokowartościowych i zdrowych produktów drobiarskich, jakimi są mięso drobiowe i jaja.
Jednym z najnowszych mitów jest nagłośniona przez media sprawa nagłych upadków kotów, których przyczyną ma być wysoce zjadliwy wirus H5N1 grypy ptaków znajdujący się w surowym mięsie drobiowym. Niestety, wg Komunikatu podanego kilka dni temu przez GLW znaleźli się w Polsce dziennikarze, którzy postanowili „potwierdzić” ten fakt, podsuwając do badań próbki mięsa drobiowego pochodzące z niewiadomego źródła. Nie wiadomo do końca, czemu miała służyć ta manipulacja, ale z pewnością nie do uspokojenia obaw ogromnej rzeszy ludzi utrzymujących w swoich domach koty.