Czy mleko sojowe to rzeczywiście jest mleko? Czy humus z indykiem to rzeczywiście jest humus?
W ostatnich kilku latach niezwykle popularne stały się wszelkiego rodzaju porady specjalistów w zakresie diety i jej wpływu na nasze zdrowie. Chętnie słuchamy i czytamy tego rodzaju porady, a potem rozmawiamy o nich i niektóre z nich próbujemy wdrożyć do naszego codziennego życia. Co zresztą nie powinno dziwić, bo każdy z nas chce być zdrowszy i chce, by jego najbliżsi byli też bardziej zdrowi.
Powiedzmy sobie szczerze: „Moda na zdrową dietę” przynosi bardzo wiele dobrego, bo chętnie pogłębiamy swoją wiedzę o tym, co jemy i jak to oddziałuje na nasze zdrowie, a kupując różne produkty staramy się dokładnie przeczytać skład wybranego produkty nie chcąc zaszkodzić swojemu zdrowiu, a wręcz przeciwnie – wspomóc to zdrowie. Osobną rolę w tym wszystkim odgrywają różne suplementy diety, ale to osobny rozdział „Mody na zdrowie”.
Zapotrzebowanie na prozdrowotną żywność coraz chętniej wykorzystują producenci i restauratorzy. Oferują nam produkty, które swoim składem odpowiadają zaleceniom dietetyków, a chcąc zachęcić do ich kupowania i spożywania stosują różnego rodzaju zachęty. Jedną z najważniejszych i często stosowanych jest wykorzystywanie tradycyjnych nazw produktów żywnościowych do nowo wprowadzanych. Przykłady można mnożyć w nieskończoność…
Uczestnicy i komentatorzy dietetycznej mody zaczynają zastanawiać się, jak daleko można posunąć się w wykorzystywaniu tradycyjnych nazw produktów żywnościowych do tych nowo oferowanych? Czy mleko sojowe to rzeczywiście mleko, czy roślinna parówka to rzeczywiście parówka, czy roślinny burger to rzeczywiście burger, czy roślinny kurczak to rzeczywiście mięso drobiowe itd., itd…
Ostatnio przedmiotem takiej dyskusji w mediach stał się oferowany przez jednego z polskich producentów drobiu humus z udziałem mięsa z indyka. W nowym produkcie nie ma w ogóle ciecierzycy czy innych nasion roślin strączkowych, na bazie których wytwarzany jest tradycyjny humus. No cóż, przynajmniej na etykiecie jest napisane uczciwie, że jest to humus z udziałem mięsa indyczego i jeśli ktoś chce restrykcyjnie przestrzegać diety wegańskiej, to pewnie nie kupi takiego humusu.