Kurczęta brojlery, które będą wypijały mniej wody oraz kaczki-wegetarianki

Dr Sara Orlowski, profesor asystent na Wydziale Drobiarstwa w Uniwersytecie Stanowym Arkansas w Fayetteville (USA) prowadzi program badawczy, którego celem jest uzyskanie na drodze selekcji takiej krzyżówki kurcząt brojlerów, które nie będą musiały wypijać tyle wody, ile wypijają obecne krzyżówki kurcząt brojlerów, a pomimo to będą charakteryzowały się dobrym wykorzystaniem paszy FCR i szybkim tempem wzrostu.

Jeśli produkowane obecnie kurczęta w USA (ok. 9,2 mld kurcząt/rocznie) będą wypijały o 1% mniej wody, to możliwe będzie zaoszczędzenie ok. 8-9 mln hektolitrów wody rocznie; dla porównania, jaka jest to ilość wody, to jezioro Malta w Poznaniu ma ok. 20 mln hektolitrów wody.

Aktualnie w ocenie genetycznej jest czwarte pokolenie kurcząt brojlerów, spośród których już udało się wyselekcjonować krzyżówki o większym i mniejszym spożyciu wody, co daje nadzieję na wyselekcjonowanie takich krzyżówek, które rzeczywiście będą potrzebowały mniej wody zachowując opłacalne tempo wzrostu i konwersję paszy.

Program mający na celu opracowanie innowacyjnych rozwiązań pozwalających zaoszczędzić zużycie wody w produkcji drobiu obejmuje również prace nad obniżeniem zużycia wody w urządzeniach schładzających powietrze wchodzące do kurników w okresie upałów. Niskociśnieniowe schładzalniki zużywają nawet o blisko 70% mniej wody aniżeli te stosowane dotychczas.

Natomiast do interesującego zdarzenia doszło w jednym z amerykańskich parków, gdzie kilka osób karmiło kaczki odpadkami starego chleba na rowerowej ścieżce uniemożliwiając tym samym swobodny przejazd rowerami. Na pytanie rowerzystów, dlaczego to robią, stwierdzili, że chcą w ten sposób uchronić kaczki przed zjadaniem owadów i ślimaków, które bytują na trawnikach i przyzwyczaić je do zjadania wyłącznie pokarmów roślinnych. Jeśli kaczki nie będą zjadały zwierzęcego białka (owady, ślimaki itp.), to będą kaczymi wegetarianami i z pewnością będą nie tylko zdrowsze, ale także bardziej szczęśliwe.

Zaciekawieni rowerzyści, którzy już wcześniej spotkali się w mediach z propozycjami wegetariańskiego chowu drobiu, chcieli wytłumaczyć karmiącym kaczki osobom, że przede wszystkim karmienie kaczek chlebem może być bardzo niebezpieczne dla ich zdrowia, a poza tym brak składników pokarmowych pochodzenia zwierzęcego w kaczej diecie może być przyczyną poważnych chorób, np. choroby „anielskich skrzydeł”.

Ale cóż, zwolennicy wegetarianizmu mają swoje racje i będą wyganiali kaczki z trawników na asfaltowe ścieżki rowerowe…

Sprawdź też nowy
numer miesięcznika
Okładka numeru 4/2024

Partnerzy

Zakup czasopisma