Nie tylko wirusy ptasiej grypy zagrażają polskiemu drobiarstwu

Przed polskim drobiarstwem stoi wiele poważnych wyzwań. Nie maleją obawy przed kolejnym wybuchem grypy wśród ptaków w chowie fermowym, tym razem być może z niespotykaną dotąd intensywnością. „Jeśli natychmiast nie zostaną podjęte działania prewencyjne, to nasz kraj może ponieść straty, które trudno sobie nawet wyobrazić” – twierdzi Katarzyna Gawrońska, dyrektor KIPDiP w Poznaniu.

Dodaje, że najważniejszym źródłem potencjalnego rozprzestrzeniania się wysoce zjadliwych szczepów HPAI wirusa ptasiej grypy są przyzagrodowe stada drobiu, których właściciele w zasadzie nie przestrzegają żadnych reguł bioasekuracji, oraz lekceważący sposób postępowania z padłymi dzikimi ptakami. Drobiarze apelują o wzmożenie kontroli gospodarstw prowadzących przyzagrodowy chów drobiu przez odpowiednie służby nadzoru weterynaryjnego i administracyjne przymuszenie rolników do utrzymywania drobiu w zamkniętych pomieszczeniach.

Natomiast wg holenderskich służb weterynaryjnych jednym z głównych powodów niekontrolowanego rozprzestrzeniania się wirusów HPAI jest nadmierne zagęszczenie ferm drobiarskich w niektórych rejonach kraju i wynikający z tego brak odpowiedniego oddalenia jednych ferm od drugich. Zdaniem Thijs Kuikena, holenderskiego wirusologa, konieczne będzie zmniejszenie tego zagęszczenia w najbliższej przyszłości.

Zupełnie nowym wyzwaniem dla polskiego drobiarstwa są utrzymujące się niskie ceny sprzedaży mięsa drobiowego i wyrobów drobiarskich, co znacząco obniża zyski i grozi utratą płynności finansowej zarówno właścicielom ferm, jak i zakładom drobiarskim. Rosnące w tempie wykładniczym ceny paliw, zbóż, surowców i materiałów oraz wynikające z tego wysoki wskaźnik inflacji powodują, że produkcja drobiu staje się coraz mniej opłacalna. Rosną też koszty produkcji m.in. z powodu nadmiernego wzrostu płac.

Analitycy rynku drobiarskiego zastanawiają się, czy możliwy jest wzrost cen sprzedaży mięsa drobiowego przez sieci handlowe w sytuacji tak ogromnej nadprodukcji, z jaką mamy do czynienia w Polsce od kilku lat. Problem dodatkowo komplikuje konieczność eksportu prawie 50% obecnej produkcji, często po niskich cenach ze względu na wysoką konkurencję na światowych rynkach ze strony takich państw jak Brazylia czy Ukraina.


Sprawdź też nowy
numer miesięcznika
Okładka numeru 4/2024

Partnerzy

Zakup czasopisma