Nie można lekceważyć ryzyka zakażenia się bakteriami Salmonella
Litewska Państwowa Inspekcja Weterynaryjna i Żywnościowa wstrzymała w ciągu ostatnich trzech miesięcy sprzedaż ponad 40 ton mięsa drobiowego importowanego z Rumunii, Węgier i Polski po wykryciu obecności bakterii Salmonella. Skażone mięso oraz wyroby drobiarskie zostały wycofane z obrotu handlowego natychmiast po otrzymaniu wyników badań.
Niestety, okazuje się, że ryzyko skażenia mięsa drobiowego, a także jaj i wyrobów drobiarskich groźnymi dla zdrowia ludzi szczepami bakterii Salmonella Enteritidis, Salmonella Newport czy Salmonella Virchow występuje w wielu krajach zarówno w fermowym chowie drobiu, jak i w chowie przydomowym. Skażone bakteriami Salmonella kurczęta brojlery poddane ubojowi stanowią następnie potencjalne źródło obecności bakterii chorobotwórczych w mięsie drobiowym i wyrobach z tego mięsa. Podobnie jaja od kur będących nosicielami bakterii Salmonella mogą zakażać ludzi, jeśli są spożywane w stanie surowym (lody, majonezy) lub poddane obróbce termicznej przez zbyt krótki okres czasu. Wprowadzenie sproszkowanych jaj do wyrobu lodów skutecznie zmniejszyło ryzyko zakażenia się ludzi bakteriami Salmonella.
Amerykańskie służby weterynaryjne poinformowały, że tylko w sierpniu br. wykryto w USA 938 przypadków skażenia żywności bakteriami Salmonella, w tym zwłaszcza drobiu i jaj, szczególnie w przydomowym chowie drobiu (22% wzrost wykrytych przypadków w porównaniu do tego samego miesiąca w 2019 r.). Amerykańskie Centrum Kontroli Chorób i Prewencji przekazało informację, że w tym samym sierpniu br. 151 osób z objawami salmonellozy musiało być poddane hospitalizacji, spośród których jedna osoba zmarła. Prawie 30% przypadków skażenia Salmonellą dotyczyło dzieci poniżej 5 roku życia.