Co “mieszczuchy” myślą o brojlerach i jajach
W drugiej połowie października przedstawiciele ponad 100 miast z całego świata spotkali się w Walencji na corocznej Konferencji poświęconej realizacji „Mediolańskiego Paktu Miast na Rzecz Polityki Żywnościowej”, którego celem jest promowanie zdrowej żywności, przeciwdziałanie otyłości, zapobieganie marnowaniu jedzenia oraz ograniczaniu dostępu lub braku żywności (tzw. „pustynie żywnościowe”).
Mówiąc o mieszkańcach miast Joe Mihevc, Toronto, stwierdził, że „mieszczuchy” mają odmienne przyzwyczajenia żywnościowe od tych, jakie mają mieszkańcy wsi. M. in. są przekonani, że brojlery są „napompowane” hormonami i antybiotykami, a najzdrowsze jaja pochodzą wyłącznie z chowu „na wolnych wybiegach”. Wolą przy tym spożywać wysoce przetworzoną żywność.
Totalna ignorancja mieszkańców miast wynika z niechęci do poznania, na czym polega nowoczesna produkcja drobiarska. Wielu z nich nigdy nie widziało fermy drobiarskiej!
Zadaniem przedstawicieli przemysłu drobiarskiego jest przybliżenie „mieszczuchom” wiedzy o tym, jak naprawdę produkowane są brojlery i jaja oraz dlaczego ta żywność jest wyjątkowo zdrowa.