Czy grypa ptaków i rzekomy pomór drobiu spowolnią obecny szybki rozwój produkcji drobiarskiej w krajach amerykańskich? Powszechne szczepienia wobec nie do końca skutecznej bioasekuracji…
Producenci drobiu na kontynencie amerykańskim, zarówno północnym, jak środkowym i południowym, są pełni obaw przed możliwością rozprzestrzenienia się wirusów grypy ptaków HPAI czy rzekomego pomoru drobiu ND wśród drobiu utrzymywanego zarówno na fermach, jak i w chowie przyzagrodowym czy w celach hobbystycznych. Ewentualne przypadki zakażeń mogłyby w znaczący sposób wpływać na dalszy rozwój produkcji drobiarskiej w krajach Ameryki Północnej, Środkowej i Południowej, w tym na eksport mięsa drobiowego i jaj.
Powodem tych obaw są ogniska grypy ptaków na terenie USA, ostatnio także w Brazylii, oraz szczególnie dwa ogniska rzekomego pomoru drobiu stwierdzone w połowie czerwca br. na fermach w Kanadzie (Kolumbia Brytyjska). Warto podkreślić, że wirus rzekomego pomoru drobiu nie był obecny na terenie Kanady od ponad 52 lat; ostatni przypadek zanotowano w 1973 r. Na terenie Meksyku zakażenie drobiu wirusami rzekomego pomoru stwierdzono w 2015 r.
Służby sanitarno-weterynaryjne apelują do producentów drobiu o wzmożone wysiłki w zastosowaniu rygorystycznych procedur bioasekuracji, ale liczne przypadki rzekomego pomoru na fermach drobiu w Polsce i innych europejskich krajach (Niemcy, Niderlandy, Słowenia, Czechy, Malta, Kosowo, Macedonia Płn.) sugerują, że bioasekuracja nie jest wystarczającym sposobem na powstrzymanie rozprzestrzeniania się groźnego wirusa.
Dyskusyjna pozostaje sprawa skuteczności zastosowanych procedur bioasekuracji, m.in. wynikająca czasami ze zbyt lekceważącego podchodzenie właścicieli ferm do rygorów obowiązujących w ramach bioasekuracji.
Dlatego też coraz częściej służby sanitarno-weterynaryjne domagają się wprowadzenia powszechnego szczepienia drobiu, nie tylko tego utrzymywanego na fermach, ale także w gospodarstwach przydomowych czy w celach hobbystycznych (np. gołębie).