Oprócz dotychczasowych problemów na opłacalność produkcji drobiu i jaj w Polsce coraz silniej będą oddziaływały cła i niestabilna sytuacja światowego handlu
Jeszcze nigdy cła i kontyngenty nie cieszyły się taką (ponurą?) sławą w relacjach między państwami. I nie wpływały tak silnie na gospodarkę bardzo wielu krajów! Jesteśmy świadkami próby przebudowy dotychczasowych relacji handlowych w skali światowej na skalę, jaką jeszcze niedawno trudno nam byłoby sobie wyobrazić! Ale fakty są takie, jakie są…
Polskie drobiarstwo z powodu swojej nadzwyczajnej wielkości produkcji mięsa drobiowego i jaj zmuszone jest do angażowania się w trwającą nową politykę eksportowo-importową i wynikające z niej cła. Zaledwie kilka lat temu producenci mięsa drobiowego w Polsce poczuli znaczne zagrożenie z powodu niekontrolowanego importu ukraińskiego fileta z piersi kurcząt na wewnętrzny rynek UE. Aktywne działanie polskich polityków we władzach UE, protesty rolników, a także współdziałanie z pozostałymi producentami drobiu w UE, pozwoliły na wypracowanie całego systemu współpracy handlowej z Ukrainą w oparciu o kontyngenty i wynikające z nich cła.
Zaledwie udało się jakoś opanować ten trudny problem, powstało kolejne, może jeszcze poważniejsze, zagrożenie ze strony krajów Mercosur. Gotowe są one do ogromnego eksportu taniej żywności, w tym drobiu i jaj, na rynek UE. Niespodziewanie w kolejce do wejścia na europejski rynek czekają producenci drobiu z Meksyku, Tajlandii i Indii; w tej sprawie zaawansowane rozmowy prowadzi KE.
Z pewnością obrona dotychczasowej pozycji Polski jako eksportera znaczących ilości mięsa drobiowego i jaj na wewnętrzny rynek UE będzie w najbliższym czasie jednym z najważniejszych priorytetów. Być może pomyślne zakończenie trwających od pewnego czasu starań o eksport mięsa drobiowego do krajów azjatyckich, zwłaszcza Chin, pozwoli polskim drobiarzom na spokojniejszy oddech, ale z pewnością nie rozwiąże zarówno aktualnych, jak i pojawiających się na horyzoncie problemów. Także tych wewnętrznych, m.in. wysokich kosztów produkcji (energii), trudnego dialogu między władzą i producentami oraz nadzwyczajnej aktywności organizacji broniących praw zwierząt.