Coraz trudniejsze jest prowadzenie dotychczasowej produkcji drobiarskiej
Bezpieczeństwo żywności i ochrona środowiska to jedne z powodów do wprowadzania w produkcji drobiarskiej na terenie państw UE nowych przepisów administracyjnych, które nie tylko zwiększają dotychczasowe koszty produkcji, ale wręcz utrudniają jej prowadzenie.
Przykładem takiej administracyjnej zmiany zwiększającej transparentność i bezpieczeństwo żywności jest nakaz stemplowania jaj na fermie, czyli w miejscu produkcji tych jaj. Logiczną wydaje się argumentacja władz UE, że dotychczasowe przepisy nakazujące stemplowanie jaj w pakowni nie spełniają do końca swojej roli i praktycznie mogą uniemożliwić identyfikację producenta w sytuacji, kiedy ona wymaga takiego precyzyjnego ustalenia (np. skażenie jaj bakteriami Salmonella).
Niestety, ważna z pozoru decyzja wymaga wprowadzenia na fermach kur niosek całego systemu segregacji, stemplowania i magazynowania jaj, co wydatnie zwiększa koszty produkcji (wyposażenie, dodatkowe pomieszczenia, obsługa). Trudno więc się dziwić, że producenci jaj w Polsce, i nie tylko, zgłaszają protesty.
Na spotkaniu w MRiRW władze ministerstwa obiecały dokładnie przyjrzeć się przepisom w tej sprawie i – jeśli będzie to możliwe – wdrożyć procedurę derogacji, tzn. zaniechania części lub całości proponowanego nowego prawa.
Wzrasta też zaniepokojenie wśród polskich producentów drobiu powodowane obecnie obowiązującym w Polsce stanem prawnym pozwalającym sądom na wydawanie wyroków powstrzymujących, a nawet zakazujących produkcję drobiu na wsi. Zresztą problem dotyczy także produkcji innych gatunków zwierząt, a także – o dziwo! – produkcji roślinnej. Jednym słowem – wieś traci swój charakter miejsca do produkcji żywności, a staje się powoli skansenem, miejscem do spokojnego zamieszkiwania w oddaleniu od miejskiego hałasu i smrodu.
Interesującą i wartą szczegółowego przeczytania analizę obowiązujących w Polsce przepisów w sprawie oddziaływania produkcji rolniczej na otaczające środowisko, w tym na nowych mieszkańców, zamieścił na swojej stronie internetowej jeden z popularnych portali rolniczych.
Niestety odpowiedzi ekspertów z MKiŚ ewidentnie pokazują że hodowcy drobiu także narażeni są na ograniczenie produkcji z powodu rozrastającej się na wsiach zabudowy mieszkalnej. To że ferma została wybudowana zgodnie z prawem budowlanym i Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego, a produkcja drobiarska jest prowadzona w tym miejscu od dziesięcioleci, nie ochroni w pełni rolników, także mniejszych hodowców.
Okazuje się, że przepisy zawarte w ustawie Prawo Ochrony Środowiska dają narzędzia i instrumenty prawne skarżącym właścicielom domów, którzy mogą skierować skargi do władz gminnych. A wtedy marszałek województwa, starosta powiatu, wójt, burmistrz lub prezydent miasta może w drodze decyzji po prostu ograniczyć produkcję rolniczą do rozmiarów działalności przyzagrodowej.