Zawirowania na europejskim rynku zbóż to czubek większej góry lodowej, jaką jest perspektywiczna destabilizacja gospodarki w UE 

Trwa destabilizacja na światowym rynku zbóż. Wpływa ona również na brak równowagi na rynku zbożowym w UE. Ciągle eksporterzy, w tym ukraińscy i rosyjscy producenci zbóż, oferują nabywanie zbóż po niższych cenach. Potencjalni importerzy starają się zachować daleko idącą ostrożność w zawieraniu kolejnych kontraktów, zwłaszcza na dostawy w II kwartale br. Cena sprzedaży pszenicy w kontraktach giełdowych na II kwartał (maj 2024 r.) osiągnęła na europejskim rynku dolny poziom tzw. psychologicznej bariery krytycznej – kupujący proponują cenę zakupu pszenicy na giełdzie europejskiej poniżej 200 € za tonę.

Dodatkowo trend spakowy cen sprzedaży zbóż na światowych giełdach wzmacnia przewaga podaży nad popytem. Jeśli bowiem jakiś towar jest w nadwyżce, to nie ma potrzeby kupowania go na tzw. zapas.Szczególnym przykładem takiej sytuacji jest obszar UE, na którym krzyżują się dostawy zbóż z Ukrainy, Rosji i europejskich producentów. Kraje UE przez wiele lat były eksporterem zbóż netto, ale od czasu blokady czarnomorskich portów Ukraina zmuszona jest eksportować wyprodukowane u siebie zboża na rynku europejskim. Na europejski rynek weszli też rosyjscy producenci zbóż oferując znacznie niższe ceny sprzedaży, z czego chętnie korzystają kraje południowej Europy.

Kolejnym powodem niskich cen sprzedaży zbóż na europejskim rynku jest spadek produkcji zwierzęcej, głównego konsumenta zbóż. Europa produkuje mniej wieprzowiny, a produkcja drobiu też zmaga się z nadprodukcją i konkurencją ze strony ukraińskiego MHP.

Ze spadkiem cen sprzedaży zbóż nie chcą pogodzić się europejscy rolnicy. W ich magazynach zalegają znaczne ilości zbóż, które wprawdzie można by sprzedać, ale ze stratami. Sytuacja ta powoduje gwałtowne protesty rolników. Domagają się oni m.in. wprowadzenia administracyjnych ograniczeń na import zbóż z Ukrainy, ale importerzy to najczęściej ogromne międzynarodowe holdingi rolno-spożywcze (i nie tylko), dla których głównym celem jest dobro udziałowców w postaci gwarancji zysku. Jak powiedział jeden z polskich producentów drobiu i pasz, w sytuacji braku możliwości zakupu zbóż od polskich rolników chętnie kupował zboża z Ukrainy po cenach nie zawsze najniższych.

Wydaje się, że całkowite zaniechanie wdrażania „Zielonego Ładu”, a nawet zawieszenie niektórych najbardziej kontrowersyjnych postanowień WPR, nie pozwoli na uspokojenie rozchwianego europejskiego rynku zbóż w realnej perspektywie czasu. Problem jest bowiem znacznie głębszy i obejmuje nie tylko zagadnienia związane z produkcja rolniczą. 

Sprawdź też nowy
numer miesięcznika
Okładka numeru 4/2024

Partnerzy

Zakup czasopisma